Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Za 95 złotych? 95?! REALLY? Za taki hajs to nie powiem, co se kupię.

 

Skarżą się na samotność a stówy nie chcą wydać na przytulaśne ramionko :D Tu się płaci za ciepło emocjonalne, obecność "drugiego człowieka", a nie za samą poduszkę :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arhol, tak, gdyby nie internet, to izolacja byłaby jeszcze większa. Chociaż może wtedy bardziej próbowałbym wyjść do żywych ludzi. A tak internet daje namiastkę towarzystwa i już brakuje czasu i motywacji. Nie wiem co mogłoby przerwać moją samotność, może poznanie kogoś, kto byłby podobny do mnie. Szkoda, że na zlotach nie udało się żadnej bardziej trwałej relacji z kimś nawiązać. Liczę, że jak pójdę do pracy to pojawią się jakieś znajomości, szkoda że wynikające z korzyści pieniężnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za 95 złotych? 95?! REALLY? Za taki hajs to nie powiem, co se kupię.

 

edit: dorzucę nerkę i będzie cacy:

http://www.ablogtowatch.com/wp-content/uploads/2008/08/pip_boy_30002.jpg

Fallout nerd detected D: !

 

-- 09 wrz 2014, 07:51 --

 

monk.2000, cóż,w "dawnych czasach" wychodząc do ludzi tymbardziej trzeba było ukrywać swoje "popjerdolenie" jak dziś..

Co do relacji,tu już loteria,grosz,grosz może wygrosz albo gówno ugrosz D:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arhol, tak, gdyby nie internet, to izolacja byłaby jeszcze większa. Chociaż może wtedy bardziej próbowałbym wyjść do żywych ludzi. A tak internet daje namiastkę towarzystwa i już brakuje czasu i motywacji. Nie wiem co mogłoby przerwać moją samotność, może poznanie kogoś, kto byłby podobny do mnie. Szkoda, że na zlotach nie udało się żadnej bardziej trwałej relacji z kimś nawiązać. Liczę, że jak pójdę do pracy to pojawią się jakieś znajomości, szkoda że wynikające z korzyści pieniężnych.

Człowiek może być szczęśliwy z samego faktu istnienia,tylko tego bycia szczęśliwym musi się nauczyć ;) to tak odnośnie podpisu ;)

Praca,ale po pracy możesz przecież mieć relacje jakieś fajne z ludżmi to też zależy w jakie środowisko trafisz.Własnie się dziwie bo jesteś bardzo sympatyczny i jeżdzisz na zloty nie udało Ci się stworzyć bardziej trwałej relacji z kimkolwiek dlaczego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

white Lily, nie wiem czemu, to działa jak jakieś zaklęcie. Za to mnie odwiedza sąsiad z trzeciej klasy podstawówki i gramy w gry. Już coś. Chociaż wolałbym jakiś rówieśników dodatkowo, a z tym jest problem. To też wina miejscowości, w której mieszkam. Jak kiedyś pójdę na studia to nieuniknione będzie spotykać się z dużą grupą ludzi.

 

Planuję jeszcze jakiś przedsięwzięcie internetowe, to też może zjednać jakąś grupę ludzi.

 

Na prawdę nie wiem co powoduje, że nie potrafię na dłużej zatrzymać przy sobie ludzi. Może za dużo wymagam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę iść jutro do szkoły i patrzeć na te wszystkie parki, grupki i inne takie takie, brr :hide:

Im szybciej "oswoisz" izolatkę,tym więcej dystansu nabierzesz i czym prędzej z niej wyjdziesz...zwykle.

Bojąc się zaś,wyklinając to itd...tym dłużej będzie to trwało,niestety :<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja siedzę w domu i nie mam gdzie wyjść ani do kogo, nie mam znajomych, przyjaciół, mam tylko rodzinę z toksycznymi rodzicami i bratem, który ma mnóstwo znajomych i przyjaciół, a ja siedzę w domu, gdzie pójdę na tej wsi pod sklep pogadać z pijakami, do kościoła w tygodniu tylko starsze panie są, więc siedzę w domu :( bez sensu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wole "poj*ebaną samotność" jak toksyczne gadki mojej familiady (~~ +90% gadki normalsów tego typu?) :mrgreen: ,naprawdę każda izolatka jest lepsza niż toksyczne humanoidy.

Sam też pewnie już część tego przechwyciłem,choćby skały srały,część tego przeszła,choć staram się nie być aż tak tępo-umysłowym i zamkniętym na cokolwiek łbem,to pewnie chcąc,nie chcąc - część tego czasem się ujawni.

Niestety w całkowitej izolatce się pogrążyć nie potrafię,wolę być czy "zdychać" sam jak przenieść takie ścierwo na kogokolwiek,jednak "ludzka natura" czy inne ścierwo nie "pozwala" mi się całkowicie w izolacji "zanurzyć" i zaniechać do minimum absolutnego kontaktu z ludźmi .

 

W sumie nawet nie wiem po co o tym tu pjerdolę,czy to ja jestem guwnixem,czy guwnixowate jest postrzeganie rzeczywistości przez normalsów,generalizowanie też jest idiotyczne,jednak ludzie którzy nie doświadczyli choć minimalnie psycho-gówna,(którykolwiek odłam zaburzeń,czy "objawy") nie będzie nigdy miał pojęcia co którykolwiek z nas przechodzi.

Może ktoś z was spotkał normalsa który nie pjerdolił jak potłuczony swoich uniwersalnych idealistycznych gówno-frazesów i nie wykazywał się tą swoistą głupotą czy ignorancją,może tacy są.

Ja nie spotkałem.

Nie żebym oczekiwał "klepania po ramieniu" i "pocieszycielskiej mowy" - nie,wypjerdalać.

Wystarczyłoby mi ignorowanie.

Co nie zmienia faktu,że słysząc gadki niektórych w kieszeni otwiera mi się granat rozpryskowy którego nie mam.

Naprawdę,zazdroszczę czasami mizantropom,czy osobom które srają na ludzkość i mają w sobie stan permanentnego wyjebania na innych.

Fuck yeah,wylanie hejtu i żalu,wracam powoli do tronu marud,będzie mój jeszcze.

8):lol:

(Nie żebym miał się za cud empatii,człowieczeństwa i otwartości,przeciwnie,nadal mam się za guwnixowatego egoistę) Jednak w tym czymś powyżej,może być trochę prawdy,chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam właśnie tak, że raz na jakiś miesiąc mnie chwilami wkurvia samotność ale to jest tak pojebane, że i tak nie chcę z wieloma osobami spędzać czasu bo nie widzę w tym sensu, nie cierpię tej obłudy, schematów.... chyba nawet nie będę się w tym rozpisywał ale mniej więcej chodzi mi o to o czym pisali moi przedmówcy. Cieszę się tylko tym że raz na jakiś czas mam okazję porozmawiać z osobą która mnie rozumie i też widzi ten cały cyrk, który jest na świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skarżą się na samotność a stówy nie chcą wydać na przytulaśne ramionko :D Tu się płaci za ciepło emocjonalne, obecność "drugiego człowieka", a nie za samą poduszkę :mrgreen:

W jakimś kraju (chyba USA) można zapłacić za rzeczywistą obecność drugiego człowieka, podobno istnieje tam zawód przytulacz.

 

gdyby nie internet, to izolacja byłaby jeszcze większa.

Ja w zasadzie dopiero, gdy miałem internet, zacząłem nawiązywać jakieś kontakty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka refleksja mnie nachodzi. Groniec w musicalu "Metro" śpiewała "Pytają wszyscy skąd jesteś i co robisz, to im wystarczy, że imię jakieś masz". Mi się wydaje, że to jest ten fatalny typ samotności, w którym mijasz jakiś ludzi, czasem jakiś ktoś się nawet przypałęta, ale jednak błyskawicznie zdajemy sobie sprawę, że w zasadzie ta osoba jest tu zbędna, bo słucha jakby nie słuchała, patrzy jakby nie widziała i mówi coś, ale w zasadzie mogłaby nie mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowy w kosmosie, Niestety to nie jest proste z przyczyn takich, o których pisało już kilka osób wyżej. Nie da się na dłuższą metę znieść obecności cienia obok siebie, osoby która na każde nasze 1 słowo mówi 10 swoich w dodatku nie do tematu. Dlatego tak jak kilka osób zauważyło często cenniejsza jest samotność, choć ta niestety doskwierać lubi i szuka się - choćby tych cieni. Są samotniejsi ode mnie i jest ich całe mnóstwo. Ja od kilku miesięcy z nikim się nie spotkałem, tygodniami nie wychodzę z domu i mój świat ogranicza się w głównej mierze do siebie samego i internetu. Od kilku lat jeśli nie od zawsze tak naprawdę nie spotkałem osoby, która by mnie zrozumiała. Tak po prostu, bez głupich porad, bez ciągłego gadania o sobie. Już nie pamiętam kiedy komuś się mogłem wygadać. A swoją drogą powiedzenie "na bezrybiu i rak ryba" nie obowiązuje wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qxy, czyli chcesz być wysłuchany i zrozumiany, sam nie będąc zainteresowany tym, co druga strona ma do powiedzenia? Niektóźi wartościowi, wrażliwi ludzie mają swój świat i tzw. bogate życie wewnętrze i właśnie tych odrzucasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×