Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dziwne uczucie, jestem sobie obcy ciægle mysle ze jak to ja to jestem ja lek i samotnosc niesamowicie uporczywe, jak bym nie czul samego siebie, nie wiem... czy ktos ma podobnie?

 

Ja mam dokładnie tak samo. Najgorzej jest kiedy wychodzę do ludzi..boję się, że nagle stracę panowanie nad sobą, zacznę się dziwnie zachowywać...

Choć jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, jednak kilka razy po prostu uciekłam, wróciłam do domu, ale to pomaga tylko chwilowo..

 

Dziś dodatkowo dobiła mnie pewna sytuacja. Jedna z najważniejszych osób w moim życiu powiedziała, że mi nie wierzy..Że udaję, że przesadzam i wcale nie mam nerwicy tylko mi się "w d*pie poprzewracało". Przykro trochę...bardzo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam dziwne uczucie, jestem sobie obcy ciægle mysle ze jak to ja to jestem ja lek i samotnosc niesamowicie uporczywe, jak bym nie czul samego siebie, nie wiem... czy ktos ma podobnie?

 

Ja mam dokładnie tak samo. Najgorzej jest kiedy wychodzę do ludzi..boję się, że nagle stracę panowanie nad sobą, zacznę się dziwnie zachowywać...

Choć jeszcze nigdy mi się to nie zdarzyło, jednak kilka razy po prostu uciekłam, wróciłam do domu, ale to pomaga tylko chwilowo..

 

Dziś dodatkowo dobiła mnie pewna sytuacja. Jedna z najważniejszych osób w moim życiu powiedziała, że mi nie wierzy..Że udaję, że przesadzam i wcale nie mam nerwicy tylko mi się "w d*pie poprzewracało". Przykro trochę...bardzo.

 

Ja już pisałam w którymś poście, że najbliżsi, którzy tak naprawdę powinni nam pomagać w tych trudnych dla nas chwilach, stają się nagle bodźcami do ataków nerwicowych i wywołują lęki z którymi próbujemy walczyć.

U mnie podziałało to, że podsuwałam dyskretnie artykuły dotyczące nerwicy i próbowałam zaznajomić najbliższych z tematem, bo trzeba też popatrzeć z drugiej strony - Oni nie wiedzą, jak mają Tobie pomóc, bo nie rozumieją co Ci dolega. Jak zaczniesz z nimi o tym rozmawiać, to będzie Wam łatwiej przez to przebrnąć. U mnie poskutkowało. Skończyło się rozmową dla nas mocno emocjonalną i uświadomieniem sobie sytuacji. Zamierzam też zabrać niemęża ze sobą do psychologa. On chyba będzie najlepiej wiedział, jak mu przedstawić sytuację. Nerwica, to choroba cywilizacyjna i coraz więcej osób na nia cierpi, więc nigdy nie wiadomo, co będzie za miesiąc, dwa, rok, czy kilka lat... Dlatego warto porozmawiać z najbliższymi chociażby po to, żeby oni nauczyli się przez nerwicą bronić i żeby nigdy nie musili przechodzić tego co My teraz musimy :)

 

Powodzenia Marcela :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kolekcjoner snów, chodzę do studium informatycznego, więc powinienem ostro siedzieć w tym, żeby dostać jakąś pracę. Bo sama szkoła mnie nie nauczy. Potem myślę nad pójściem na politechnikę, więc już teraz chciałbym trochę nauk ścisłych i technicznych liznąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×