Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze musi się coś przyplątać... Cały wieczór drga mi jakiś nerw w policzku - tak od piątej, z krótkimi przerwami. Oczywiście siadam do komputera i wyszukuję, cóż to może być - koczy się na wkręcaniu sobie rzadkich zespołów neurologicznych :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od rana boli mnie serce, ciśnienie i tętno ok, jestem umówiony do kardiologa na 19:00 trochę sie boję czy mi się nie pogarsza z serduchem bo objawy jakby ostatnio mam nasilone. Lęk towarzyszy mi od samego przebudzenia. Strasznie zdołowany dzisiaj jestem tym wszystkim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanka, wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale z tym "drugim ja" czasami trzeba sobie podać rękę i zacząć z nim pracować - pewne rzeczy są przecież akceptowalne, mimo iż nam się nie podobają - niepotrzebnie się wkurzamy - a z pozostałymi łatwiej walczyć, kiedy się stwierdzi "ok - taka jestem, tak mam - wkurzać się nie mogę przecież za to - są tego przyczyny" - mi było z takim podejściem łatwiej się z sobą dogadać, a w końcu też i poradzić z tym, co mi najbardziej zawsze wkurzało.

 

A mój dzień - zniknął w ferworze pracy - wychodziłam z domu - jeszcze ciemnawo, wróciłam do domu - już całkiem ciemno - a przecież tak ładnie świeciło dziś słońce...

A po za tym - wczorajszego ciąg dalszy - walka z frustracją i fantazjami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za rady. No właśnie ciężko jest mi się pogodzić ze wszystkim, z jednej strony potrzebuję ludzi, z drugiej ich zniechęcam do siebie, żeby wszyscy dali mi święty spokój. tak bardzo nie potrafię żyć ze sobą, że chyba bardziej się nie da. czasami mam wrażenie, że hoduję w sobie jakiegoś pasożyta, który mną kieruje :(

 

ale plus był taki, że poszliśmy z P dzisiaj na spacer i to pomogło mi się rozluźnić:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz pisanka, naprawdę - miałam kiedyś identycznie. Jest to do pokonania - uszy do góry :)

A takimi chwilami jak wspólny spacer - naprawdę warto się cieszyć i też dzielić - bo po co my żyjemy, jak nie dla chwil, w których jest nam dobrze, dla piękna otaczającego nas świata, dla piękna w nas samych, którego czasami nawet nie dostrzegamy, mimo że jest, dla chwil, które nas jeszcze pozytywnie zaskoczą, które dadzą siłę, które będziemy z chęcią wspominać? Tych chwil już jest wiele, tylko trzeba je odkopać z góry zawiści do samego siebie. Piszę tak, bo mimo iż z największymi problemami już sobie dawno poradziłam - jestem zupełnie innym człowiekiem niż nawet pięć lat temu, kiedy też tu na forum bywałam pod innym nickiem, kiedy poznałam tu aktualnego "męża", cały czas poszukuję tego piękna, by przetrwać, by nie dać się stłamsić własnym wewnętrznym jak i zewnętrznym bodźcom, które ciągnąć chcą w dół, kiedy ja idę w górę...

Przepraszam. Rozpisałam się. Nie chciałam zanudzać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz pisanka, naprawdę - miałam kiedyś identycznie. Jest to do pokonania - uszy do góry :)

A takimi chwilami jak wspólny spacer - naprawdę warto się cieszyć i też dzielić - bo po co my żyjemy, jak nie dla chwil, w których jest nam dobrze, dla piękna otaczającego nas świata, dla piękna w nas samych, którego czasami nawet nie dostrzegamy, mimo że jest, dla chwil, które nas jeszcze pozytywnie zaskoczą, które dadzą siłę, które będziemy z chęcią wspominać? Tych chwil już jest wiele, tylko trzeba je odkopać z góry zawiści do samego siebie. Piszę tak, bo mimo iż z największymi problemami już sobie dawno poradziłam - jestem zupełnie innym człowiekiem niż nawet pięć lat temu, kiedy też tu na forum bywałam pod innym nickiem, kiedy poznałam tu aktualnego "męża", cały czas poszukuję tego piękna, by przetrwać, by nie dać się stłamsić własnym wewnętrznym jak i zewnętrznym bodźcom, które ciągnąć chcą w dół, kiedy ja idę w górę...

Przepraszam. Rozpisałam się. Nie chciałam zanudzać.

 

Nie zanudzasz! pomaga mi to, bo myślałam, że teraz ludzie mają poważniejsze problemy, a ja jak zwykle jakieś wyimaginowane, depersonalizacja, poczucie pustki i cały czas szukanie tych cholernych bodźców, które mnie pobudzą. Jak jest za dobrze to jest źle, muszę coś schrzanić, wkurzyć się, pokłócić, nakręcić na coś, żeby funkcjonować. Leczyłaś to na terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczyłaś to na terapii?

 

I tak i nie. W dużej części zależy to od samooceny, zbyt krytycznego podejścia do siebie, stawiania zbyt wygórowanych w stosunku do siebie wymagań. Moja praca na d problemem była mozolna i długotrwała - bo właśnie początkowo nie brałam w ogóle pod uwagę opcji terapii - twierdziłam, że muszę sobie poradzić sama. Jestem osobą, której wiele osób się zwierza, więc obserwacja innych, własne analizy i czasami rozmowy z niektórymi o moich własnych problemach - wiele mi dały - ale w bardzo długim przedziale czasowym. Długo też nie mogłam znaleźć dla siebie odpowiedniego terapeuty - terapie indywidualne u kilku psychologów niewiele mi pomogły.

 

Dokończyłam jednak dzieła poradzenia sobie z problemem właśnie na terapii. Znalazłam psychologa, który prawdziwie potrafił pomóc i dawał wędkę zamiast ryby, dzięki czemu praca nad swoimi problemami przybrała tępa - i to sporego. Doszłam do przyczyn mojego sposobu podejścia do samej siebie, do życia, do świata. Nauczyłam się naprawdę wiele.

 

Jeśli chcesz pogadać, odezwij się w wiadomości prywatnej, by nie zaśmiecać wątku dzisiejszego dnia.

 

****

 

Dziś kolejne złe wieści - problemy finansowe ciąg dalszy u mnie, problemy finansowe i zdrowotne w rodzinie... no ale nikt nie obiecał, że życie będzie proste. No i przeciwności też nas hartują i uczą - tylko czemu tak dużo ich na raz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×