Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

nei wiem, cięzko to nazwać lękami bo fizycznych objawów nie mam, więc może coś jak natrętne myśli? :/ i zmęczenie psychiczne..dobrze, że jutro sobota.

 

ja mam coś podobnego dzisiaj, z fizycznych tylko lęki, natomiast wiekszość dzisiaj natretnych myśli mam, nawet pogoda nie jest w stanie mnie ucieszyć:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bellatrix, nie bardzo..mieliśmy na działkę jechać, ale chłopak musi pisać pracę magisterską bo ma do końca maja oddać, a z rodzicami nie pojadę raczej, z nim się czuję na razie bezpieczniej.

 

ladywind, eeh..może minie, ja to mam z różnym nasileniem w ciągu dnia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, dokładnie..ja już od jakiegoś czasu sobie powtarzam codziennie wiecozrem że jutro na pewno będzie lepiej po czym zazwyczaj jest tak samo..męczy mnei ten brak radości, patrzę na innych tylko i nic nie czuję, albo męczą mnie wspomnienia chwil kiedy byłam szczęśliwa i mam poczucie że tak już nigdy nie będzie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie własnie bardzo podobnie, kiedy ide spać, to mam nadzieje, że jak wstane to kolejny dzień bedzie lepszy, a okazuje się że jest równie beznadziejny jak poprzedni. Z małymi chwilami spokoju.

Do tego jak bym nie wzieła codziennie Lorafenu, to cały dzień miałabym drgawki i kołatanie serca :(

 

A Wy dziewczyny też bierzecie doraźny?

 

-- 27 kwi 2012, 11:50 --

 

Bellatrix, musimy mieć jakas nadzieje, żeby w końcu było lepiej :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind, ja nie biorę aktualnie żadnych leków. ale ostatnio o dziwo nie męczą mnie ataki paniki, wręcz martwię się tym, że serce mi za słabo bije :P

przyzwyczaiłąm się do kołatania już i teraz tak dziwnie..nie wiem z czego to wynika, bo ciężko mi uwierzyć w cudowne ozdrowienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, tak moja Droga. To dość trudne, labilność męczy bardzo. Kiedy masz nadzieję, że już jest ok, za chwilę znowu dzieje się gorzej..

U mnie to normalne, gdy nadchodzi ciepło, wysoka temperatura, zawsze czuję się gorzej....i ten kręgosłup :hide::hide: .

Mimo to, daję sobie radę, bo wiem, że to minie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coma bedzie dobrze! wytrzymasz! jeszcze troszkę i będzie ok :)

 

u mnie masakra..od rana do wieczora w pracy, a potem skrobanie ścian w mieszkaniu. we wtorek mam wyprowadzić się z kawalerki, a moje mieszkanie w rozsypce jeszcze :<<< a teraz w weekend mam szkołę, która jest mi tak nie na reke, że to masakra! :o HEEELPPP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92 od 6? :o podziwiam Cię, ja miałam wstać o 8, a zwklekłam się z łóżka o 8.55. Budzik mnie nie obudził dopiero telefon od ojca postawił mnie na nogi "jestem już w drodze do Ciebie" :D to lepsze niż budzik ;) mobilizacja pełną parą, tak jak zwykle rano ogarniam się od godziny do półtorej, to tak dzisiaj umyłam się, ubrałam, zjadłam śniadanie i pościeliłam łóżko w 15 minut ;) tak więc ojciec przyjechał po mnie i pojechaliśmy do mieszkania, bo miał nam pomóc poszpachlować ściany, więc od 9 30 do 19 30 zapieprzanie z szpachlowaniem ścian i w międzyczasie z moim lubym pojechaliśmy poprzewozić część rzeczy z drugiego mieszkania, bo we wtorek mam je już zwolnić, więc ogólnie padam na twarz, bo zasadniczo mieszkam na czwartym piętrze bez windy, a wejście do bloku jest od podwórka i nie da się wjechać samochodem pod klatkę, więc nie dość, że latanie po schodach na czwarte piętro w te i we wte solidnie ssie, to bieganie wokoło bloku do samochodu z tym tym bardziej (pocieszam się, że przynajmniej spaliłam loda, którego dzisiaj jadłam :D) . Dobrze, że w nowym mieszkaniu można zaparkować centralnie pod klatką i są dwie windy w tym jedna towarowa, więc można bez problemu szybko przewieźć ;) jutro kończymy rozrywkę z przewożeniem rzeczy (OSTATNI RAZ! więcej się nie przeprowadzam przez najbliższe minimum 10 lat! Już mi starczy! :)). Wróciliśmy godzinę temu, prysznic uratował mi życie i teraz czas na relaks i obijanie się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyspałam się, zapisałam się na 3 miesięczny kurs samoobrony :), wykupiłam grupery na zabiegi kosmetyczne oczyszczania twarzy i mikrodermabrazji, więc zaczynam brać się za siebie :) dzisiaj do popołudnia odpoczynek, a potem zakupy remontowe część ostatnia i przewożenie rzeczy z mieszkania :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×