Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli na temat skrzywdzenia kogoś lub siebie


astalavista

Rekomendowane odpowiedzi

nie, raczej nie , po prostu pojawia się nagle w mojej głowie i sobie śpiewam, nie czuję przymusu śpiewania w myślach, ale jednak się to pojawia...;/

często też śpiewam w myślach ostatnio usłyszane słowa w rytm ostatnio usłyszanej piosenki, ale to samo tak sobie płynie, nie czuję przymusu robienia tego, tym bardziej w jakiś określony sposób

Myślę, że to śpiewanie to takie wewnętrzne odwrócenie od tych złych myśli , mój mózg chyba tak reaguje, nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to myśle, że lekarze słusznie zaprzeczyli nerwicy natręctw u Ciebie. Ten przymus rytuałów, podłe cholerstwo, to jest znamienne dla nerwicy natręctw.

 

[Dodane po edycji:]

 

Chociaż. U mnie zanim się rozwinęła pełnoobjawowa nn z systemem znaczeń i rytuałów, to też przez kilka lat miałem same tylko obsesje, roztrząsałem i analizowałem wielokrotnie te same sprawy, przejmowałem się rzeczami którymi przeciętny człowiek nie zawracałby sobie w ogóle głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nawet mnie nie strasz.

 

ja mam taki balagan w glowie , ze to jest jakas masakra.

wszystko analizuje, kazda mysl, w glowie pojawiaja sie nagle jakies slowa... psychiatra powiedziala, ze moj mozg tak reaguje na te mysli, dodam , ze mam takie przerwy, ostatnio 2 tygodni bylo normalnie , zapomnialam , ze jestem chora, ale znow sobie wkrecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to też przez kilka lat miałem same tylko obsesje

 

Tam źle napisałem, bo rytuały były, znacznie łagodniejsze, ale były.

Znalazłem taki tekst:

 

"Klasycznie zespoły natręctw, dzieli się na te z przewagą obsesji, z przewagą kompulsji oraz mieszane.

Taki podział nie ma jednak większego sensu, ponieważ nie widziałem pacjentów, którzy mieliby tylko obsesje lub tylko kompulsje".

 

Dr Maciej Żerdziński

http://www.nerwica-natrectw.info/pytania.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety ale ja uważam, że to nerwica natręctw. Mam praktycznie te same objawy, nie wykonuje żadnych rytuałów i moja psychiatra stwierdziła nerwicę natręctw. Powiedziała mi również, że wiele osób myśli na podstawie własnych diagnoz, że ma nerwice lękową, lub bywa też tak, że przychodzą do psychiatry a Ci z nfztu mówią zazwyczaj "ma pan nerwice", niestety o wiele więcej osób ma nerwicę natręctw choć myślą, że mają nerwicę lękową. Ja sama przez 2 lata myślałam, że ma nerwicę lękową po czym moja lekarka uświadomiła mnie, że od 2 lat mam nn. Faktycznie nn wydaje się poważniejsze on nl, ale ważniejsze jest nasze samopoczucie i objawy od nazwy tego co leczymy. Kurde mi się znowu myśli nasiliły =/ jak u Was z myślami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już myślałem, że jestem sam z takimi myślami jak myśl robienia komuś w danej chwili. Też często mam tak, że jak z kimś rozmawiam to mam moment w głowie, że sobie myślę co by się stało gdybym coś zrobił. Ale już się do tego przyzwyczaiłem. Wiem po prostu, że to moje halucynacje i się nimi nie przejmuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lolka42, NIe mam takowych, jdnak to tylko myśli. Jeśli dręczą Cię i nie dajesz sobie rady, byłoby fajnie pójść do specjalisty......psychiatra plus terapia.

Lęk przybiera różne formy. MOże występować pod postacią natręctw. To działka dla lekarza, który pomoże Cię pokierować w leczeniu.

Od kiedy "to" masz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

często mam agresywne myśli jak sie napiję i przypomnę sobie zranienia z dziecięcych lat od osób silniejszych, wtedy dostaje agresji do całego świata i staję sie aspołeczny. Ale moim najlepszym sposobem na to aby sobie z tym syfem poradzić jest kostka rubika, to mnie uspokaja 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psyche., mnie przeciwnie pochłaniała do granic, kiedyś przesiedzialem cały dzień nad Tą kosteczką i w końcu udało się :great:

ponadto uspokaja mnie też gra w Zośkę po prostu masakra. Kiedys też pisałem wiersze z ukrytym przesłaniem, ale ostatnio zabrakło mi weny i czekam na dostawę;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam 27 lat i z nerwicą natrectw borykam sie z przerwami juz od 17 lat. Ostatni raz miałam takie mysi 5 lat temu. Myslałamże juz nie wróca. Niestety myliłam się. jestem mamą 2 letniego chłopczyka, którego bardzo kocham i dla którego zrobiłabym wszystko. Zawsze kiedy wracała mi się choroba miałam bluźniercze mysli o Bogu i Matce Bozej. Z powodu tych mysli miałam wrażenie ze jestem potepiona, ze nic mi nie pomorze i tak w kółko. Pomogła Pani Psycholog i leki , których nazw juz nie pamietam. Od jakis 3 dni mam nawrót choroby, i mysli które rozrywaja mnie od środka. Moje natrętne mysl dotycza tego ze ciagle kołacze mi sie w głowie ze zrobie krzywdę swojemu dziecku, że mam ochote je zabić a w mojej głowie wyobraźnia podsuwa mi straszne obrazy, które sprawiaja mi ból. Kocham mojego synka najbardziej na swiecie i nie daje juz rady.Błagam o pomoc. Nienawidze sie za te mysli, obwiniam sie ze jestem okropna matka i cierpie do granic wytrzymałości :cry: Chciałam isć do psychiatry, wiem ze sama nie dam rady. Proszę was, czy ktos tak miał?boje się ze zwariowałam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aga, ja tak miałam-i myśli mordercze i bluźniercze. Parę lat temu nie mogłam normalnie funkcjonować, całe dnie i nocy trzęsłam się (dosłownie) ze strachu, że zamorduję mamę,brata czy chłopka. Udało mi sie tego pozbyć dzięki terapii. Okazało się, że to chodzi o złość. Człowiek jest cholernie wściekły, ale się cenzuruje i nie dopuszcza złości do świadomości. A ona musi mieć ujście, bo przecież nic w naturze nie ginie:) I przejawia się w takich natręctwach.

Pamiętam, jak kiedyś dawno temu czytałam o tym tutaj na forum i zobaczyłam, jak dużo osób coś takiego ma. Wtedy spytałam terapeutkę tak ironicznie (bo jeszcze nie dowierzałam, że rozwiązanie jest takie proste:)), czy niby wszyscy ludzie, co mają takie myśli są po prostu wściekli. A ona na to, że właśnie tak.

Oczywiście, nie musisz się martwić, że skrzywdzisz dziecko. Jedno ze zdań, które usłyszałam a terapii i które zapadło mi w pamięć, to to, że ludzie z nerwicą natręctw nie są w stanie nikomu nic zrobić-nie tylko nie chcą, ale nie są po prostu zdolni do takich rzeczy.Wiem, że łatwo się mówi, ale uwierz mi, dokładnie wiem, jak to jest. Jak tylko widziałam nóż w kuchni, to mało zawału nie dostawałam ze strachu, że zaraz kogoś zadźgam. Zresztą każdy przedmiot pod ręką wydawał się dobry.

Nie zwariowałaś. Mój mąż w takich gorszych chwilach (które akurat znowu nastały...)zawsze mi mówi,że to tylko moja główka i przecież o tym dobrze wiem. I jak sobie pomyślę, że wszystkie objawy fizyczne i myśli to TYLKO wynik nerwicy, to robi mi się lepiej:)

Idź do psychiatry-leki na pewna pomogą:))To na dobry początek:)) Polecam Ci też terapię-moim zdaniem to jedyna możliwość, żeby pozbyć się problemu na dobre.

Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia:)NA pewno się uda:)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HAniaa dziekuje ci z całego serca za te słowa otuchy. Przez te mysli nie moge normalnie funkcjonować, miesza mi się rzeczywistość z moimi chorymi myslami. Przez cały czas chodze i płacze. Mam takiego kochanego synka i rozrywa mnie od srodka kiedy takie mysli przechodzą mi przez głowe. W myslach pojawiają sie straszne obrazy a najgorsze jest to ze wmawiam sobie ze to co mysle jest prawda, że nie jestem chora tylo sie ta chorobą usprawiedliwiam. Dziasiaj rano pomyslałam ze bedzie ze mna coraz gorzej i ze w końcu bedę musiała leczyc sie w jakims zakładzie zamknietym.dzieki że są tacy ludzie jak Ty i ze nie jestem z tym sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kochane dziewczyny

ja miałem takie myśli - jako piersze w mojej historii

dotyczyły one właśnie tych sytuacji noże, poduszki i osoby które kocham, do tego stopnia byłem przerażony ze sam sie zgłosiłem do psychiatryka zeby mnie zamkneli bo przeciez zrobie komus krzywde,

dostałem paroxetyne, xanax na ataki leku i psychoterapie,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

 

Od - 2,3 tygodni mam to samo... Nie wiem za bardzo jak sobie z tym radzić, powtarzam sobie że to tylko wynik nerwicy, ale "ona" jest na każdym kroku. O dziwo pomaga mi myśl że nie tylko ja jestem w takim stanie. Czy leki to nieodłączna część terapii ?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To samo miałem. Citabax mnie wyciągnął z tych myśli - i to już dziewiątego dnia leczenia. Też jak w kuchni widziałem nóż a ktoś bardzo mi bliski przechodził, to się bałem, że dziabnę... coś strasznego. Nie mogłem jeść z rodziną przy jednym stole, bo mnie brały te myśli, więc zawsze brałem talerz i do innego pokoju, żeby czuć się bezpiecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam myśli pedofilskie, które pojawiły się po szkoleniu z molestowania seksualnego. Dla mnie to KOSZMAR. Najgorsze jest to że pojawiło się nieodłączne podniecenie. Nawet nie myślę o sexie a podniecenie czuję non stop. Myśli że jestem pedofilem + podniecenie = MASAKRA.

Szalenie kocham swoją córcię i nie mogę tego ogarnąć. Ponieważ tak bardzo wystraszyłam się tego podniecenia to non stop to sprawdzałam i analizowałam. To teraz czuję je non stop. Mój psychoterapeuta powiedział że to może być wynikiem stresu (bo tak czasem to odczuwam - moje ostatnie m-ce to nerwówka). Ale ja i tak swoje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może nie jesteś tylko jak się wystraszyłaś (różne "urojenia" przy nerwicach potrafią zaatakować), to popadłaś w błędne koło, w którym teraz tkwisz.

Czasem znikąd potrafi się zrobić błędne koło. Z błahej rzeczy przy ataku nagle robią się później takie urojenia - im bardziej się ich obawiamy tym bardziej męczą... strach przed lękiem = błędne koło...

Zapytaj się psychiatry co o tym sądzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×