Skocz do zawartości
Nerwica.com

Darek1985

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Darek1985

  1. Przeczytałem Twój wpis i tak się siebie zapytałem "skąd to znam". Teraz piszę pracę magisterską. Ale jak codziennie mówię sobie, że zacznę pisać a kończy się jak zwykle: surfowaniem po necie i idealizowanie swoich marzeń, które przysłaniają mi rzeczywistość
  2. Już myślałem, że jestem sam z takimi myślami jak myśl robienia komuś w danej chwili. Też często mam tak, że jak z kimś rozmawiam to mam moment w głowie, że sobie myślę co by się stało gdybym coś zrobił. Ale już się do tego przyzwyczaiłem. Wiem po prostu, że to moje halucynacje i się nimi nie przejmuje :)
  3. No to witaj w klubie :) Mam podobnie jak Ty. Może nie wyrzucam ale też wszystko musi być perfekcyjne. Moja kobieta łapie się za głowę ile ja mam kosmetyków. Jeśli czuję się już lekko spocony to mnie szlag trafia i wpadam w furię To samo z ubraniami. Jeśli nawet nie mogę się w spodnie zmieścić czy jest już lekkie zabrudzenie mam to samo. Tez wpadam w furię. Jest z tym co raz gorzej
  4. Ale dla Niej jestem bliski, ciągle wspieram choć nie zawsze mogę. I wtedy gdy coś nie mogę widzę, że nie podoba Jej się choć tego nie powie. Ja zawsze chcę jak najlepiej ale zwykle to obraca się przeciwko mnie.
  5. No już dziś nawet dała taką aluzje, że prędzej czy później odejdzie podając mi przykład filmu "Słodka jesień" ale wczoraj co mi odwaliła jak zaczynała stąd ni zowąd uciekać, płakać i jeszcze mi mówić różne przykre rzeczy to się zastanawiałem nad końcem ale Ona... czekała. Z dnia na dzień widzę Jej zaburzenie co raz ostrzej a ja znów zaczynam być wyczulony na to co mówię przez co zaczynam ostro się stresować przez wywieraną presję jako w sobie tworzę. Ostatnio kompulsywnie zacząłem jeść. Jedzenie mnie uspokaja, pozwala mi myśleć, sprawia mi to niezwykła przyjemność. Ale wiadomo im więcej jem to tyje. Tak źle i tak nie dobrze Teraz w terapii mam przerwę do 29 czerwca. Ale ogólnie nawet mi się ostatnio nie chciało chodzić
  6. Witam W końcu zdecydowałem napisać coś na tym forum. Na początek się przedstawię mam 24 lata, mieszkam w Warszawie kończę studia, pracuje. Piszę tutaj, ponieważ mam co raz większe problemy z sobą. Z dnia na dzień jest co raz gorzej. Napiszę krótko mój życiorys. Wychowałem się w Rodzinie gdzie istniał spory problem alkoholowy. Doświadczyłem wiele w życiu: Awantury, policja w domu, bójki przez alkohol. Jako dzieciak żyłem cały czas w stresie. Dziś Rodzice już nie pija bo się wszywają. Jestem dzieckiem DDA to jest pewne. Posiadam wszelkie cechy takiej osoby. Od dziecka zawsze czułem się jakiś "inny" od wszystkich. I zawsze mną kierowały skrajności. Raz byłem strasznie nieśmiały po czym potrafiłem z dnia na dzień zachowywać się jak typowe dziecko ADHD. Psychologowie wiedzieli o tym, że od małego strasznie "trzepię dłońmi" co mi pozwala myśleć. Czułem już wtedy taki przymus robienia tego. Oczywiście robiłem i nadal robię to jak jestem sam. Problemy się zaczęły rok temu jak moja dziewczyna zerwała ze mną po 4 latach związku. Już nie mówiąc, że to był pod koniec toksyczny związek. Ja ze swoimi lękami miałem wywieraną przez Nią presję. A pod presją ZAWSZE się gubię I jak to wyglądało. Strasznie byłem uzależniony od tej osoby. Nie umiem żyć samemu, tłamsi mnie życie w samotności (mimo, że mam wielu znajomych) mam ataki nagłej pustki po czym jestem zaraz zadowolony i tak na zmianę. Poszedłem do psychologa. Najpierw stwierdzono, że mam poważne już objawy depresji dwubiegunowej. Poszedłem do psychiatry, który bez żadnej konsultacji przepisał Depakine Chrono. Byłem spokojniejszy ale odstawiłem po 2-3 dniach bo poszedłem do psychoterapeutki. I to był dobry krok. Po miesiącu od badania stwierdziła, że to nie jest żadna depresja tylko spora nerwica o nazwie (ZOK czy OCD). Zaniepokoiło Ją to, że wykonuje szereg rytuałów abym był spokojniejszy. Nie mówiąc o mojej suchej skórze na dłoniach przez maniakalne mycie rąk. Fakt mam wiele obsesyjnych myśli, które mnie męczą a w szczególności kiedy powinienem się skupić w pracy. Wtedy odpływam, mam milion myśli na sekundę. Nie umiem je zatrzymać, kontrolować. Już nie mówiąc o presji wtedy mięknę. Zaczynam wiele sobie wyobrażać przez co zaczyna mnie strach paraliżować. Ogólnie strach towarzyszy mi od dziecka, to on mi kontroluje życie przez co wiele tracę. Ale widzę, że to jednak nie wszystko, że to nie tylko OCD. Tak wiem lubię sobie wmawiać wiele chorób. A czego już sobie nie wyfantazjowałem. Ale... Poznałem dziewczynę, jestem z Nią od miesiąca. Było by wszystko ok ale się okazało, że ma tez zaburzenie. I to nie byle jakie. jest nim Borderline (BPD). Słyszałem wcześniej o takim zaburzeniu gdy mój dobry znajomy był z taką dziewczyną a gdy z Nim zerwała to o mal nie popełnił samobójstwa. Słyszałem o cechach takich osób jak One potrafią drugiego człowieka wprowadzić w depresje. Lekko się przeraziłem. Fakt widziałem u Niej te cechy takiej osoby jak BPD. Tyle, że patrząc na Jej cechy widziałem też siebie! Przecież u mnie to samo występuje jak nagły atak pustki, wahania nastroju z godziny na godzinę, nagła potrzeba ucieczki, robienie po złości ludziom, którzy chcą dla Ciebie dobrze, nie ufność, szybkie uzależnienie się od drugiej osoby, obsesja na punkcie seksu jako jedyny element bliskości wiele innych. Już sam nie wiem co mam o tym myśleć ale dzięki temu rozumiemy się nawet bez słów. Ona wie co odczuwam a ja wiem co Ona. Tak na prawdę odczuwam potrzebę KOCHANIA, MIŁOŚCI ale nie umiem. Opiekuje się drugą osobą bo jestem uzależniony od Niej. Napisałem to bo musiałem to wszystko z siebie wyrzucić. Co raz bardziej to mi przeszkadza w życiu, co raz bardziej czuje się wypalony. Mam do napisania prace magisterską ale nie pisze bo się boje, że mi czas ucieknie, że Ona może odejść jak się czymś innym zajmę. Właśnie mam tez takie pokręcone myśli. W zasadzie zawsze je miałem...
  7. Ja od dziś po raz pierwszy w życiu biorę lek od psychiatry. Jest nim Depakine Chrono 300. Biorę rano. Boję się ich efektów, tycie i wypadanie włosów. Jestem młodym chłopakiem (24 lata) i nie chce za jakiś czas wyglądać strasznie
  8. Darek1985

    Depresja objawy

    malahai, Witaj, postanowiłem się zarejestrować bo wpadłem tutaj przypadkowo. I przeczytałem Twój wpis. Poruszył mnie, ponieważ czytając Ciebie czytałem jak by siebie. Dokładnie to samo mamy. Jedynie się różnimy tym, że ja mieszkam w domu. No ale ten dom mnie doprowadził do takiego stanu. Alkohol + awantury + choroby = wielki stres. Dziś mam 24 lata i od roku mam tak jak to opisujesz. Też szukam ciszy. A moje ulubione miejsce to Tatry Słowackie. A i mam wielu znajomych. Oni myślą, że wszystko u mnie ok. Byłem w zeszłym tygodniu u psychologa. Musiałem pójść. No potwierdziła co przypuszczałem czyli początki depresji dwubiegunowej oraz nerwica. W ten czwartek idę do psychiatry. Boje się i czasem myślę aby nie iść. Ale to też mi przychodzą natrętne myśli, że tam zarażę się... świńską grypą
×