Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, SayYes napisał:

Z t,a nerwicą jest tak ze nigdy nie wiem czy to serce czy nerwica... np. dzisiaj cały dzień miałem tętno w spoczynku 94 w ruchu w sensie chodzenie 124, bóle w całej klatce piersiowej, straszne osłabienie, ciśnienie skaczoce miedzy 130 a 150. Ale prawie wogole nie miałem dodatkowych skurczy albo ich nie czułem. I co to było ? serce, nerwica, pogoda czy nieprzespana noc która czasami mi się przydarza... a może odstawienie benzo… nie umiem już rozróżnić...

Nerwica + odstawienie benzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Jastara napisał:

Nerwica + odstawienie benzo

Nie do końca mogę się zgodzić, ponieważ w zespole Barlowa nerwica jest objawem, a nie przyczyną. Prolaps mitralny często powoduje 

kołatanie serca, zmęczenie, zasłabnięcia, ból w klatce piersiowej oraz niepokój, nerwicę lękową i bezsenność.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, One Dream napisał:

Nie do końca mogę się zgodzić, ponieważ w zespole Barlowa nerwica jest objawem, a nie przyczyną. Prolaps mitralny często powoduje 

kołatanie serca, zmęczenie, zasłabnięcia, ból w klatce piersiowej oraz niepokój, nerwicę lękową i bezsenność.

 

czyli wszystko co mnie prześladuje... a dzisiaj kardiolog powiedział że wada nie jest jeszcze w fazie operacyjnej i zalecił... próbę wysiłkową bo tego jeszcze nie miałem... a jak pokazałem dzisiejsze ekg z apple watch to stwierdził że szubko ale rytm zatokowy i miarowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zapisie ekg łatwo mozna odróżnić pobudzenia zatokowe od komorowych czy nadkomorowych, a tym bardziej tachykardię zatokową od częstoskurczu. Operacja przy umiarkowanej niedomykalności z pewnością nie jest leczeniem pierwszego rzutu. Myślę, że próba wysiłkowa pomoże np. wyeliminowac ewentualne podłoże niedokrwienne, pokaże zmiany odcinka ST i jeżeli wystąpia pobudzenia to będzie wiadomo jakie jest ich źródło bo to jest ekg 12-stka. Czy to właśnie skurcze spowodowały u Ciebie stany lękowe i wrzucono Ci na to benzo? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Zmienie troche temat o kardiologii.

Mam problem z facetem. Jestesmy 13 lat razem. Jak mialam zalamanie depresyjne psycholog zaczela mnie zmuszac do probowania roznych rzeczy i tak zapisalam sie miedzy innymi na nauke tanca kizomby i bachaty no i chyba dziala 🤪 Szlam zmuszona bez zadnej ochoty czy radosci, watpilam, ze to bedzie mnie cieszyc (jak wszystko inne zreszta) a tu niespodzianka. Zaczyna mnie niezle wciagac i krecic. I tu zaczyna sie problem. U mnie tutaj w Hiszpanii (nie wiem jak w PL) jest pelno klubow gdzie graja tylko muzyke do salsy czy bachaty czy kizomby i chodzi sie tam tylko tanczyc. I nagle zonk. Stary powiedzial, ze nie ma takiej opcji zebym chodzila do tych miesjc. On nie bedzie siedzial w domu a ja gdzies na tancach do 2 w nocy. Ze na lekcje moge chodzic ale nie na tance. Mowie mu ze to po co mi sie uczyc skoro nie moge pozniej tanczyc. No i skonczylo sie na awanturze, ze skoro chce chodzic tanczyc to prosze bardzo ale nie bedac z nim w zwiazku. Ze nawet nawet jakby rodzicom powiedzial, ze ja gdzies sama chodze czasem na tance to by sie zlapali za glowe. A najlepsze jest to ze gadalam z moja mama i siostra i one mowia ze on ma racje bo jak to wyglada zebym ggdzies lazila majac faceta. Tlumacze, ze taniec to nie to samo co chodzenie do dyskotek bo tam wiekszosc chodzi na podryw. Ale do tych klubow tanecznych ludzie chodza tanczyc a nie szukac przygod. Ale nie wiem jakos do nikogo to nie dociera. 

Troche rozumiem jego postawe. Chyba meska duma no i troche zazdrosc. Ale to co ja mam zrobic?? Cos co moze mi pomoc czuc sie lepiej i wysjc troche z tej zasranej depresji a tu lipa. 

Jak go przekonac??

On  nie umie tanczyc i ma zaczac dopiero nauke ale i tak nie bedzie mu sie az tak podobac jak mi i nie bedzie chcial chodzic czesto. 😭😭😭 ja zawsze bylam melomanka i mam slabosc do muzyki wiec u mnie to jest mocniejszy zew natury 😔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Hej. Zmienie troche temat o kardiologii.

Mam problem z facetem. Jestesmy 13 lat razem. Jak mialam zalamanie depresyjne psycholog zaczela mnie zmuszac do probowania roznych rzeczy i tak zapisalam sie miedzy innymi na nauke tanca kizomby i bachaty no i chyba dziala 🤪 Szlam zmuszona bez zadnej ochoty czy radosci, watpilam, ze to bedzie mnie cieszyc (jak wszystko inne zreszta) a tu niespodzianka. Zaczyna mnie niezle wciagac i krecic. I tu zaczyna sie problem. U mnie tutaj w Hiszpanii (nie wiem jak w PL) jest pelno klubow gdzie graja tylko muzyke do salsy czy bachaty czy kizomby i chodzi sie tam tylko tanczyc. I nagle zonk. Stary powiedzial, ze nie ma takiej opcji zebym chodzila do tych miesjc. On nie bedzie siedzial w domu a ja gdzies na tancach do 2 w nocy. Ze na lekcje moge chodzic ale nie na tance. Mowie mu ze to po co mi sie uczyc skoro nie moge pozniej tanczyc. No i skonczylo sie na awanturze, ze skoro chce chodzic tanczyc to prosze bardzo ale nie bedac z nim w zwiazku. Ze nawet nawet jakby rodzicom powiedzial, ze ja gdzies sama chodze czasem na tance to by sie zlapali za glowe. A najlepsze jest to ze gadalam z moja mama i siostra i one mowia ze on ma racje bo jak to wyglada zebym ggdzies lazila majac faceta. Tlumacze, ze taniec to nie to samo co chodzenie do dyskotek bo tam wiekszosc chodzi na podryw. Ale do tych klubow tanecznych ludzie chodza tanczyc a nie szukac przygod. Ale nie wiem jakos do nikogo to nie dociera. 

Troche rozumiem jego postawe. Chyba meska duma no i troche zazdrosc. Ale to co ja mam zrobic?? Cos co moze mi pomoc czuc sie lepiej i wysjc troche z tej zasranej depresji a tu lipa. 

Jak go przekonac??

On  nie umie tanczyc i ma zaczac dopiero nauke ale i tak nie bedzie mu sie az tak podobac jak mi i nie bedzie chcial chodzic czesto. 😭😭😭 ja zawsze bylam melomanka i mam slabosc do muzyki wiec u mnie to jest mocniejszy zew natury 😔

W każdej sytuacji można wypracować jakiś kompromis , jeśli chcą tego obie strony.Ja na podstawie doświadczenia powiem Ci tylko jedno , nie rezygnuj z siebie, nie daj się szantażować emocjonalnie.Tym bardziej, że znalazłaś coś, co sprawia Ci przyjemność i być może pozwoli wyjść z choroby? Lubię Cię☺

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, One Dream napisał:

W zapisie ekg łatwo mozna odróżnić pobudzenia zatokowe od komorowych czy nadkomorowych, a tym bardziej tachykardię zatokową od częstoskurczu. Operacja przy umiarkowanej niedomykalności z pewnością nie jest leczeniem pierwszego rzutu. Myślę, że próba wysiłkowa pomoże np. wyeliminowac ewentualne podłoże niedokrwienne, pokaże zmiany odcinka ST i jeżeli wystąpia pobudzenia to będzie wiadomo jakie jest ich źródło bo to jest ekg 12-stka. Czy to właśnie skurcze spowodowały u Ciebie stany lękowe i wrzucono Ci na to benzo? 

Stany lękowe które zauważyłem wystąpiły dopiero po dwóch sensacjach z sercem i wtedy dostałem benzo ale zapewne nerwica rozwijała się już wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SayYes napisał:

Stany lękowe które zauważyłem wystąpiły dopiero po dwóch sensacjach z sercem i wtedy dostałem benzo ale zapewne nerwica rozwijała się już wcześniej.

Mam ten sam problem. Zadatki na nerwicę miałam od dzieciństwa. Jednak to odczucia z serca powodują, że obecnie ciągle odczuwam silne napięcie. Nie wiem na ile jest ono spowodowane moim niepokojem, a na ile automatyczną reakcją mózgu na sensacje sercowe. Nie mam sposobu na opanowanie tego i marnie się z tym zyje. Wypowiedzi wielu osób na forum nie zachęcają do benzo. Co zatem zostaje. Czy często odczuwasz trudne do opanowania napięcie i jak sobie z tym radzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, One Dream napisał:

Mam ten sam problem. Zadatki na nerwicę miałam od dzieciństwa. Jednak to odczucia z serca powodują, że obecnie ciągle odczuwam silne napięcie. Nie wiem na ile jest ono spowodowane moim niepokojem, a na ile automatyczną reakcją mózgu na sensacje sercowe. Nie mam sposobu na opanowanie tego i marnie się z tym zyje. Wypowiedzi wielu osób na forum nie zachęcają do benzo. Co zatem zostaje. Czy często odczuwasz trudne do opanowania napięcie i jak sobie z tym radzisz?

zdarza się ze dwa razy dziennie... zazwyczaj rano po przebudzeniu i koło 17 00 popołudniu... wcześniej radziłem sobie benzo a teraz melisą i innymi ziołami... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SayYes napisał:

zdarza się ze dwa razy dziennie... zazwyczaj rano po przebudzeniu i koło 17 00 popołudniu... wcześniej radziłem sobie benzo a teraz melisą i innymi ziołami... 

Niestety mój lęk o serce panoszy się od rana do wieczora. Co tak poprawiło Twój stan? Czy pregabalina pomogła Ci i ile czasu ją brałeś? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Arnin napisał:

Zazdrość, duma, a na dodatek martwi się o Ciebie, miałbym podobne nastawienie, nie możesz w domu zorganizować sobie pomieszczenia z muzyką do tańców ? ;)

No co ty. Przeciez to tak nie dziala. Tance towarzyskie sie tanczy w parze. 

To ja nie wiem co mam zrobic. Jedyne co mi daje troche radosci.

A dlaczego bys mial podbne nastawienie? O co w tym chodzi? Nie jest to zazdrosc ze taniec to blisko jest sie z innymi? A moze ze kogos poznam i moze mi sie ktos spodoba hehe.

Bez sensu. Mi sie wydaje, ze ludzie co nie tancza to tak mysla. Dla tych co tancza to jest tylko taniec i nic wiecej. Tymbardziej, ze w kulturze tancow towarzyskich nikomu sie nie mowi nie wiec nie ma wyboru czy ten mlody czy ten stary czy ladny czy brzydki. Kobiety tez biora do tanca i mlodszych i starszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Qtomo napisał:

Mam pytanie czy przy stosowania około 2 tyg Alprazolamu, codziennie po 1-2 tabletce 0,5mg przy leczeniu sie antydepresantem (początku) mogę się jakoś uzależnić do momentu jak zacznie działać antydepresant?

 

Myślę, że sporo tu zależy od twojego nastawienia psychicznego i oczekiwań. 2 tyg. Jeżeli wyjdziesz z założenia, że Alprazolam (czy inne benzodiazepiny) pełni w psychiatrii taką rolę jak morfina w terapii bólu, że są przydatne, bezpieczne, ale tylko "na chwilę", będziesz je brał 2 tyg, a nawet po tym okresie zejdziesz z nich ostrożnie, stopniowo redukując dawkę, to nie powinno być problemu. Pamiętaj jednak że leki typu Alprazolam, Clonazepam bardzo "uwodzą" psychicznie, nawet jeśli fizycznie w tak krótkim okresie jak 2 tyg Cię nie uzależnią.

 

Ważne też, z jakiej perspektywy spojrzysz na swoje problemy (?) na ile są poważne i będą wymagać psychoterapii? na ile lżejsze, że wystarczą tylko SSRI.(?) Zaburzenia lękowe (lękowo - derpesyjne) to nie grypa (z reguły) nie wystarczy wzięcie przez 2-3 tyg tabletek, po za tym, zaburzenia te, są zwykle tylko objawem głębszych problemów, które tworzą się zwykle od wieku wczesnodziecięcego i przez całe życie, ludzie którzy wcześniej się nie leczyli, zwykle nie mają tej świadomość. Nie sa świadomi prawdziwych przyczyn swoich problemów i leczą się tylko u psychiatry. Psychiatra to lekarz, który będzie leczył tylko objawy, nie przyczyny, dlatego najskuteczniejsza terapia to terapia kompleksowa  = psychoterapia + farmakoterapia, przy czym podstawową metodą leczenia jest psychoterapia, farmakoterapia wspomagajaco. Takie mam doświadczenia z okresu 24 leczenia swoich zaburzeń lękowo - depresyjnych i leczenia 14 letniego wtórnego uzależnienia od benzodiazepin. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, One Dream napisał:

Niestety mój lęk o serce panoszy się od rana do wieczora. Co tak poprawiło Twój stan? Czy pregabalina pomogła Ci i ile czasu ją brałeś? 

Biorę ją cały czas ale nie czuję już jej działania... na początku trochę pomagała. Planuję ją odstawić za dwa miesiące. Wtedy miną trzy miesiące od odstawienia Lorafenu. Nie zamierzam już więcej wracać do tych leków.... być może zdarzy się że okazjonalnie sięgnę po alprazolam ale już na pewni nie kilka razy pod rząd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SayYes napisał:

Biorę ją cały czas ale nie czuję już jej działania... na początku trochę pomagała. Planuję ją odstawić za dwa miesiące. Wtedy miną trzy miesiące od odstawienia Lorafenu. Nie zamierzam już więcej wracać do tych leków.... być może zdarzy się że okazjonalnie sięgnę po alprazolam ale już na pewni nie kilka razy pod rząd.

Ja tez tak mowila dopoki nie dostalam takiego lęku, ze sie pozbierac nie moglam. Musialam wziac i do tego strasznie sie balam na drugi dzien, ze moze sie ppwtorzyc i tak znowu biore 🤦‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Przemek_44 napisał:

 

Myślę, że sporo tu zależy od twojego nastawienia psychicznego i oczekiwań. 2 tyg. Jeżeli wyjdziesz z założenia, że Alprazolam (czy inne benzodiazepiny) pełni w psychiatrii taką rolę jak morfina w terapii bólu, że są przydatne, bezpieczne, ale tylko "na chwilę", będziesz je brał 2 tyg, a nawet po tym okresie zejdziesz z nich ostrożnie, stopniowo redukując dawkę, to nie powinno być problemu. Pamiętaj jednak że leki typu Alprazolam, Clonazepam bardzo "uwodzą" psychicznie, nawet jeśli fizycznie w tak krótkim okresie jak 2 tyg Cię nie uzależnią.

 

Ważne też, z jakiej perspektywy spojrzysz na swoje problemy (?) na ile są poważne i będą wymagać psychoterapii? na ile lżejsze, że wystarczą tylko SSRI.(?) Zaburzenia lękowe (lękowo - derpesyjne) to nie grypa (z reguły) nie wystarczy wzięcie przez 2-3 tyg tabletek, po za tym, zaburzenia te, są zwykle tylko objawem głębszych problemów, które tworzą się zwykle od wieku wczesnodziecięcego i przez całe życie, ludzie którzy wcześniej się nie leczyli, zwykle nie mają tej świadomość. Nie sa świadomi prawdziwych przyczyn swoich problemów i leczą się tylko u psychiatry. Psychiatra to lekarz, który będzie leczył tylko objawy, nie przyczyny, dlatego najskuteczniejsza terapia to terapia kompleksowa  = psychoterapia + farmakoterapia, przy czym podstawową metodą leczenia jest psychoterapia, farmakoterapia wspomagajaco. Takie mam doświadczenia z okresu 24 leczenia swoich zaburzeń lękowo - depresyjnych i leczenia 14 letniego wtórnego uzależnienia od benzodiazepin. 

Swiete slowa. Szkoda, ze nigdy mi nikt tego nie powiedzial 20 lat temu to bym moze byla dzis zdrowa. Musialam sama do tego dojsc a teraz nie wiem czy bedzie mozna to wszystko odkrecic..🤦‍♀️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Przemek_44 napisał:

 

Myślę, że sporo tu zależy od twojego nastawienia psychicznego i oczekiwań. 2 tyg. Jeżeli wyjdziesz z założenia, że Alprazolam (czy inne benzodiazepiny) pełni w psychiatrii taką rolę jak morfina w terapii bólu, że są przydatne, bezpieczne, ale tylko "na chwilę", będziesz je brał 2 tyg, a nawet po tym okresie zejdziesz z nich ostrożnie, stopniowo redukując dawkę, to nie powinno być problemu. Pamiętaj jednak że leki typu Alprazolam, Clonazepam bardzo "uwodzą" psychicznie, nawet jeśli fizycznie w tak krótkim okresie jak 2 tyg Cię nie uzależnią.

 

Ważne też, z jakiej perspektywy spojrzysz na swoje problemy (?) na ile są poważne i będą wymagać psychoterapii? na ile lżejsze, że wystarczą tylko SSRI.(?) Zaburzenia lękowe (lękowo - derpesyjne) to nie grypa (z reguły) nie wystarczy wzięcie przez 2-3 tyg tabletek, po za tym, zaburzenia te, są zwykle tylko objawem głębszych problemów, które tworzą się zwykle od wieku wczesnodziecięcego i przez całe życie, ludzie którzy wcześniej się nie leczyli, zwykle nie mają tej świadomość. Nie sa świadomi prawdziwych przyczyn swoich problemów i leczą się tylko u psychiatry. Psychiatra to lekarz, który będzie leczył tylko objawy, nie przyczyny, dlatego najskuteczniejsza terapia to terapia kompleksowa  = psychoterapia + farmakoterapia, przy czym podstawową metodą leczenia jest psychoterapia, farmakoterapia wspomagajaco. Takie mam doświadczenia z okresu 24 leczenia swoich zaburzeń lękowo - depresyjnych i leczenia 14 letniego wtórnego uzależnienia od benzodiazepin. 

Dziwie sie, ze zaden zasrany psychiatra mi nie powiedzial tego. 

Nie to ze im umniejszam. Ich praca jest wazna i pomocna ale dlaczego nie mowia pacjentom, ze maja brac tabletki aby polepszyc swoj stan ale aby sie wyleczyc jest potrzbna terapia? Przeciez oni chyba to wiedza??

Moj psychiatra jest spoko i go lubie i mi pasuje i mnie wyciaga z gowna ale np on twierdzi, ze musze juz zawsze brac antydepresanty. On sam odstawil mi sertre a jak to gowno wrocilo to powiedzial, ze niektorzy ludzie musza brac AD do konca zycia. A psycholog twierdzi, ze z tego co ona widzi to u mnie jest powod typowo psychologiczny a nie endogenny i to wyleczymy tyle ze tyle lat tak zylam, ze bedzie to trwalo sporo. 

I komu mam wierzyc???

Dodam, ze to jedyny psychiatra ktory juz na pierwszej wizycie powiedzial, ze mam odtawiac benzo bo to nic dobrego.

A nie, przepraszam, pierwsza psychiatra w Polsce jakies 15 lat temu dala benzo i paro i ppwiedziala, ze benzo tylko 2 tygodnie bo wiecej nie mozna. Chyba dlatego, ze byla mloda i juz miala lepsze info o benzo. Teraz przyjamniej juz zaczynaja wszedzie uczyc lekarzy, ze tylko w ciezkich przypadkach i na krotki czas. W koncu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, One Dream napisał:

Jednak to odczucia z serca powodują, że obecnie ciągle odczuwam silne napięcie. Nie wiem na ile jest ono spowodowane moim niepokojem, a na ile automatyczną reakcją mózgu na sensacje sercowe. Nie mam sposobu na opanowanie tego i marnie się z tym zyje. Wypowiedzi wielu osób na forum nie zachęcają do benzo. Co zatem zostaje. Czy często odczuwasz trudne do opanowania napięcie i jak sobie z tym radzisz?

 

 do benzo również nie zachęcam , ,, u niektórych jednostek podatnych na uzależnienia , czy chocby dla chwilowej ulgi i od lęku i napięcia można się wpakować z zbyt kwaśny stary i stęchły bigos . Benzo to leki dorażne , ale nie każdy umie wyczaic odpowiednią dla siebie dawke i czas i ilośc .

 Gadanie głupiego ,że benzo bierzemy 2 tygodnie i koniec . Tym się tak nie leczy . Benzo bierzemy TYLKO wtedy , gdy czujemy silny lęk , napięcię ,że mordę z bólu wykrzywia , a tak to nie bierzemy w ogóle .

 NA SENSACJE SERCOWE to sie bierze  odpowiednio dobrane  bierze beta - blokery , blokery kanału wapniowego i tego typu rzeczy, pramolan ,a w ostateczbosći benzo . Mówię tu nie o poważnych chorobac serca tylko zwykłych nerwicach narządowych .

 

 Powiem tak ,że biorę codziennie na sen małe dawki benzo ( małe to znaczy pól tabletki zolpi + 1/3 clona ok 0,7mg ) .

 Benzo uratowały mi niejednokrotnie życie , dawnymi czasy na kace alkoholowe , pózniej na zejścia po różnych ścierwach chemikalnych . W wewnętzrnych lękach branych z choroby 

 Obecnie jeszcze dodam ,że biorę tak około 1,7 mg dziennie lorafenu jak poczuje nawet mały lęk .Nie mam zamiaru sie męczyć ,żeby sobie cos kużwa udowodnic. Więcej nie dorzucam , chyba ,że przed spaniem . Nie mieszam z alkoholem . Biorę te gównio juz 31 lat ( i jeszcze koło ponad 25 latek pobiorę, jak bedzie trzeba ).Bywały okresy ,że przez dwa lata i po 4 mg/d. clona . brałem , a i taki rok ,że nawet do psychiatry nie chodziłem i nie brałem  tego gówna , bo n ie czułem lęku . Wołałbym rzecz jasna życ bez benzo ,a le jak chwyci za grzdyla lęk , to dwa razy się nie zastanawiam , tylko łykam ,,, ifikam 

 Po Paroksetynie branej z rana ,jak nie wezmę na wieczór do snu benzo to nie zasnę . A ja nie mam ochoty , ani sił niewyspanym chodzić w ciągu dnia  > jestem wjebanny w benzo -owszem , ale jestem równie mocno wjebany dozywotnio w SSRI i jakoś żyje .

 Bardzo nie lubie tej fazy jak przesadzę z dawką benzo , tego zwiotczenia, zpiżdzenia . Najczęściej umiem dobrać sobie dawkę ,żeby nie za duzo i nie za mało . Nie jeżdzę autem  naćpany tabletkami. 

 Dziś cały dzień bez benzo , na noc też nie wziąłem , i teraz nie śpię , moge nawet tańczyć - w uszach leci ostra muzyczka ,,, taka deprywacja snu jest lecznicza , hehehe (-;

 A benzo? Jak ktoś żre garściami to ma problem . Najgorszy problem maja alkoholicy , którzy mieszają wódę z benzo .Na kace i nie na kace .

 Sam mieszałem , to wiem ,że cięzko .

 Już nie mieszam , ale wiem ,że dla laików takie mieszanki ( wóda plus alko ) mogą zabić dosłownie .

 PS .

 tylko nie proponujcie mi mirtazapiny ., czy nianseryny .

Po 3 mg mirtazapiny ( tak 3 mg ) zasypiam na siedząco w fotelu po godzinie i przez nastepny dzień chodzę wkkkrwiony na maxa i tylko jem . Senkju .Z dwajoga tego wolę spierrrrdolone bezno.

Edytowane przez Kalebx3 Gorliwy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Tance towarzyskie sie tanczy w parze. 

To możesz przecież z lubym w domu, w parze tańczyć ;)

 

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Nie jest to zazdrosc ze taniec to blisko jest sie z innymi? A moze ze kogos poznam i moze mi sie ktos spodoba hehe.

 

12 godzin temu, Miss Worldwide napisał:

Kobiety tez biora do tanca i mlodszych i starszych.

Tak to po części wygląda, facet po prostu najróżniejsze, najczarniejsze scenariusze sobie tworzy ;)

 

W dniu 16.01.2020 o 09:09, Jastara napisał:

No i skonczylo sie na awanturze, ze skoro chce chodzic tanczyc to prosze bardzo ale nie bedac z nim w zwiazku.

To trochę złe zagranie, szantaż emocjonalny, przez taką błahostkę którą można drogą dyplomacji rozwiązać grozić zakończeniem związku ?? ;\

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można na benzo funkcjonować jeżeli dana osoba nie popada w uzależnienia psychiczne i potrafi w miarę sprawnie balansować dawkami w zależności od potrzeb. U mnie bywa tak że przez tydzień nawet czasami nie czuję potrzeby brania klona a są dni gdzie wstaniesz, przyciśnie i czujesz że musisz zaaplikować 4 mg, wyższe dawki wręcz działały odwrotnie (reakcja paradoksalna), a są dni gdy wystarczą okruszki 0,5 mg i jakoś człowiek żyje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kalebx3 Gorliwy napisał:

 

 do benzo również nie zachęcam , ,, u niektórych jednostek podatnych na uzależnienia , czy chocby dla chwilowej ulgi i od lęku i napięcia można się wpakować z zbyt kwaśny stary i stęchły bigos . Benzo to leki dorażne , ale nie każdy umie wyczaic odpowiednią dla siebie dawke i czas i ilośc .

 Gadanie głupiego ,że benzo bierzemy 2 tygodnie i koniec . Tym się tak nie leczy . Benzo bierzemy TYLKO wtedy , gdy czujemy silny lęk , napięcię ,że mordę z bólu wykrzywia , a tak to nie bierzemy w ogóle .

 NA SENSACJE SERCOWE to sie bierze  odpowiednio dobrane  bierze beta - blokery , blokery kanału wapniowego i tego typu rzeczy, pramolan ,a w ostateczbosći benzo . Mówię tu nie o poważnych chorobac serca tylko zwykłych nerwicach narządowych .

 

 Powiem tak ,że biorę codziennie na sen małe dawki benzo ( małe to znaczy pól tabletki zolpi + 1/3 clona ok 0,7mg ) .

 Benzo uratowały mi niejednokrotnie życie , dawnymi czasy na kace alkoholowe , pózniej na zejścia po różnych ścierwach chemikalnych . W wewnętzrnych lękach branych z choroby 

 Obecnie jeszcze dodam ,że biorę tak około 1,7 mg dziennie lorafenu jak poczuje nawet mały lęk .Nie mam zamiaru sie męczyć ,żeby sobie cos kużwa udowodnic. Więcej nie dorzucam , chyba ,że przed spaniem . Nie mieszam z alkoholem . Biorę te gównio juz 31 lat ( i jeszcze koło ponad 25 latek pobiorę, jak bedzie trzeba ).Bywały okresy ,że przez dwa lata i po 4 mg/d. clona . brałem , a i taki rok ,że nawet do psychiatry nie chodziłem i nie brałem  tego gówna , bo n ie czułem lęku . Wołałbym rzecz jasna życ bez benzo ,a le jak chwyci za grzdyla lęk , to dwa razy się nie zastanawiam , tylko łykam ,,, ifikam 

 Po Paroksetynie branej z rana ,jak nie wezmę na wieczór do snu benzo to nie zasnę . A ja nie mam ochoty , ani sił niewyspanym chodzić w ciągu dnia  > jestem wjebanny w benzo -owszem , ale jestem równie mocno wjebany dozywotnio w SSRI i jakoś żyje .

 Bardzo nie lubie tej fazy jak przesadzę z dawką benzo , tego zwiotczenia, zpiżdzenia . Najczęściej umiem dobrać sobie dawkę ,żeby nie za duzo i nie za mało . Nie jeżdzę autem  naćpany tabletkami. 

 Dziś cały dzień bez benzo , na noc też nie wziąłem , i teraz nie śpię , moge nawet tańczyć - w uszach leci ostra muzyczka ,,, taka deprywacja snu jest lecznicza , hehehe (-;

 A benzo? Jak ktoś żre garściami to ma problem . Najgorszy problem maja alkoholicy , którzy mieszają wódę z benzo .Na kace i nie na kace .

 Sam mieszałem , to wiem ,że cięzko .

 Już nie mieszam , ale wiem ,że dla laików takie mieszanki ( wóda plus alko ) mogą zabić dosłownie .

 PS .

 tylko nie proponujcie mi mirtazapiny ., czy nianseryny .

Po 3 mg mirtazapiny ( tak 3 mg ) zasypiam na siedząco w fotelu po godzinie i przez nastepny dzień chodzę wkkkrwiony na maxa i tylko jem . Senkju .Z dwajoga tego wolę spierrrrdolone bezno.

Nikt tu sobie nic nie udowadnia tylko realnie patrzy i próbuje walczyć z uzależnieniem. Ty piszesz o całym arsenale leków które przyjmujesz, między innymi dwa rodzaje benzo plus lek Z. Moim zdaniem to poważny przypadek ale skoro tak chcesz i lubisz... twoje zycie ,twoja sprawa... Tylko że to jest wątek pt. Moja walka z uzależnieniem a Ty za przeproszeniem nie walczysz tylko piszesz ze nie będziesz sobie nic udowadniać....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, SayYes napisał:

Ty piszesz o całym arsenale leków które przyjmujesz, między innymi dwa rodzaje benzo plus lek Z. Moim zdaniem to poważny przypadek ale skoro tak chcesz i lubisz... twoje zycie ,twoja sprawa... Tylko że to jest wątek pt. Moja walka z uzależnieniem a Ty za przeproszeniem nie walczysz tylko piszesz ze nie będziesz sobie nic udowadniać....

  Dlaczego piszesz ,że "lubię " czy ,że "chcę " , może wprawdzie jest to mój wybór , ale zdrowi nie łykaja tabletek uspokajających .

 Moim problemem jest LĘK , a nie obżeranie się tabletkami .

 Poważny przypadek ? Że ja niby jestem , tak ?

 Dla mnie poważny , bo osobisty i ciągnie się latami jak sraczka . 

 Jak masz jakiś inny sposób na dorażne i szybkie usunięcie lęków , to poddziel się . 

 Rozumiem ,że Ty masz problem z nadużywaniem benzo ? I sobie z tym po swojemu radzisz, oprócz pisania na Forum .

 Ja Traktuję to Forum jak jakąś formę psychoterapii ,,, ale zluzujmy gacie (-;.

 Zmykam .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×