Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)


Dydona

Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

137 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mianseryna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      88
    • Nie
      36
    • Zaszkodziła
      24


Rekomendowane odpowiedzi

Katarzynka40, czuje się w miarę ok. Złagodzenie natręctw, niepokój minął. Tyle, że jakbym mogła to całą lodówkę bym wyżarła i muszę sie kontrolowac. Nieustanne burczenie w brzuchu po zjedzeniu obfitego posiłku. Sen jesli mogę to śpię snem zabitej po 12 h :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Kochani:)

Dziękuję za wsparcie... dzisiaj chcę wziąc troszke mniejsza dawke i zobaczę czy jutro da sie w miar normalnie funkcjonować, chciałam zajrzeć do pracy, bo moje wydawwnictwo jedzie do druku, więc musze się jakoś...zmobilizowac by dać radę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko wzmożony apetyt w godzinach nocnych i zaraz po zażyciu konkretny sen

Głowię się i głowię i nie mogę tego ogarnąć umysłem ;) Mówisz że masz wzmożony apetyt a godzinach nocnych, a jednocześnie - że zaraz po zażyciu walisz w kimono. Więc jak to jest - lunatykujesz do lodówki? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

khaleesi, aha, OK. Ja mam trochę większą lipę bo nie usypia mnie tak od razu, więc zdarza mi się pół godziny po położeniu do łóżka wstać żeby na szybko połknąć trochę płatków śniadaniowych czy krakersów :oops:

 

skąd ja to znam... płatki pochłaniam hurtowo (zawsze lepsze niż czipsy ;p), ale po mianserynie mam mega apetyt na słodycze.. obiadu mogę nie zjeść, ale pierwsze o czym myślę jak wstanę to czekolada (zawsze lubiłam słodkości, ale teraz to jakaś masakra). Dobrze, że sertralina hamuje mi apetyt to wychodzę na zero :) No, ale i tak trzeba się pilnować, ja od 8 miesięcy na miansie przytyłam tylko 2 kg więc sukces!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, biorę 10 mg - na sen wyłącznie, miałam odstawić po miesiącu właśnie ze względu na ewentualne tycie (mimo, że chuda jestem), ale że pod tym względem jest ok to pani doktor mi zostawiła. Nie wyobrażam sobie brania dawek większych niż 30 mg- chyba najpierw bym zbankrutowała, a później leczyła nadwagę ;)

A Ty ile bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison, ja biorę 60mg na noc, a i tak nie śpię dobrze. Jeszcze z tydzień i zmniejszę do 30mg, bo to nie ma sensu brać taką dużą dawkę skoro nie ma poprawy.

Miałem podobny problem, pomogło dorzucenie sporych dawek hydroksyzyny i prometazyny. Plus jest taki że chyba każdy lekarz je bez marudzenia przepisze; minus taki że te leki nie są refundowane, a są dość drogie niestety.

 

Mój obecny "zestaw nocny" to 30 mg mianseryny, 50 mg hydroksyzyny, 25 mg prometazyny (jeszcze niedawno - 50 mg).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison, ja biorę 60mg na noc, a i tak nie śpię dobrze. Jeszcze z tydzień i zmniejszę do 30mg, bo to nie ma sensu brać taką dużą dawkę skoro nie ma poprawy.

 

mirunia, mianseryna działa nasennie tylko w niskich dawkach (do 30 mg), a i tak najlepszy wpływ na sen ma dawka 10-15 mg, wyższa dawka może powodować problemy ze zaśnięciem.

Bierzesz ją tylko na sen, czy na depresję?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój obecny "zestaw nocny" to 30 mg mianseryny, 50 mg hydroksyzyny, 25 mg prometazyny (jeszcze niedawno - 50 mg).

I jak się czujesz rano następnego dnia po takim zestawie? Nie jesteś przymulony i kołowaty po tych lekach? Spałeś od razu po pierwszym zastosowaniu tego zestawu?

Bywa że czuję się jakby mnie kombajn przejechał, ale nie pozwalam minusom zasłonić plusów. Śpię bez wybudzania się i bez snów, obie rzeczy bardzo dla mnie istotne. Najgorzej jest z samym zasypianiem, bo czasem czuję reakcję ciała na leki ("pijane" jest jakby, "gumowe") ale jeszcze przez dobre pół do godziny nie czuję się senny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ja bym radził przede wszystkim skonsultować z lekarzem... A moja osobista, nieprofesjonalna opinia: nie wiem czy zejście do 15-30 mg miansy coś ci pomoże, natomiast wiem że podwyższenie nic nie da ;) Jak zaczynałem leczenie to potrafiłem w desperacji nawet po 90-120 mg łykać a sen wcale łatwiej nie przychodził.

 

Tak przy okazji - długo łykasz afobam? Duże dawki? Bo problemy ze snem mogą mieć z tym coś wspólnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, zgadzam się z deaderem koniecznie porozmawiaj z lekarzem i z nim ustal obniżenie dawki.

Jeśli dobrze zrozumiałam to lerivon wzięłaś od rodzinnego? A mirtę przypisał Ci psychiatra? Dziwne, że zaczął od 30 mg.. Zdziwiłam się w sumie, że psychiatra każe Ci brać wyższe dawki miansy na sen, ale widzę, że sama sobie dawkę ustalałaś. Myślę, że od brania wyższych dawek nie uodporniłaś się- bo powyżej 30 mg miansa działa zupełnie inaczej. Prosto mówiąc: małe dawki działają uspokajająco i nasennie, wyższe stosuje się w leczeniu depresji (wtedy do głosu dochodzi noradrenalina i to ona jest odpowiedzialna za pobudzenie i problem z zaśnięciem).

Byłaś w ogóle u psychiatry? Czy wszystkie leki masz od rodzinnego?

I jak długo bierzesz afobam? Benzo nie są rozwiązaniem, lekarze rodzinni lubią je zapisywać, nie mówiąc nawet, że zaje*iscie uzależniają, a później baaardzo ciężko je odstawić. Moja rada: idź do dobrego psychiatry, jeśli masz depresję to lepiej spróbować ssri + miansę (10, 15mg) na sen, zestaw dużo bezpieczniejszy niż łykanie benzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

renee.madison mądrze gada, zwłaszcza druga część postu.

 

Czy to były duże dawki? Czy mogłam się tak szybko uzależnić i nie spać?

Nie jestem lekarzem, ani nie znam się na lekach tak jak niektórzy tutaj, ale jak sobie patrzę na tabelkę porównawczą mocy benzodiazepin, to afobam (czyli alprazolam tak w ogóle) jest jednym z najsilniejszych leków z tej grupy. Czy można się uzależnić w takim okresie czasu? Zdaje się że jest to możliwe. Przyjmuje się że benzo nie powinno się łykać dłużej niż miesiąc w trybie "regularnym" gdyż po takim czasie już występuje ryzyko uzależnienia. To jest co prawda kwestia indywidualna, na każdego leki działają inaczej. Ale było nie było jesz małe dawki regularnie, do tego zamieniasz na estazolam - lek z tej samej grupy; to trochę chyba tak jak "odstawiać" picie piwa Warka zamieniając je na picie piwa Lech - inna marka, inny smak, działanie - podobne.

 

Tylko nie nakręcaj się niepotrzebnie "na zapas" - nie panikuj że stałaś się jakąś ćpunką już :P Trzy miesiące to jest i tak bardzo króciutko w porównaniu do niektórych przypadków, więc tak jak ci renee radzi - skocz do lekarza psychiatry po bardziej sensowny zestaw leków i wszystko powinno się unormować. Nawet jeśli twój organizm się już trochę przyzwyczaił do benzo i będziesz odczuwała jakiś "głód" to nie powinien być zdaje się straszliwy, przynajmniej jeśli chodzi o objawy fizyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia słuchaj renee.madison, dobrze Ci pisze, lepiej spróbować SSRI z mianseryną niż podbijać dawki samej. Być może brakuje Ci serotoniny i sen będzie lepszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, dzięki za wsparcie i pocieszenie. Jeszcze kilka dni mam do wizyty i będę wiedziała co mam dalej robić. Boję się tylko o to, żebym nie była uzależniona i nie cierpiała przy odstawieniu. :(

Spoko, i nie martw się, trzy miesiące to jeszcze nie tak strasznie chyba. Ewentualnego cierpienia przy odstawianiu pod kątem fizycznym nie ma się co chyba bać, za krótko zdaje się żeby wyrobić sobie mocarne fizyczne objawy abstynencyjne, ewentualnie psychiczne mogą być bardziej uciążliwe - ale "nie ma takiej rury co się nie da odetkać" - pamiętaj o tym ;)

 

Nie mam pewności co do "mocy", ale patrząc według potencjału uzalezniającego to alprazolam(Afobam, Xanax, Zomiren) według badań jest najbardziej uzależniająca benzodiazepiną(nawet wyprzedzając klonazepam).

Ja jako totalny nie-specjalista w temacie korzystam z tej tabelki: http://hyperreal.info/node/3210 i tam alprazolam jest na tym samym poziomie co clonazepam. Nie wiem za to jak wygląda sprawa pod kątem potencjału uzależniającego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia mnie np. mirta bardziej usypia niż mianseryna, ale znam odwrotne reakcje. Spałem najlepiej na 45 mg mirty.

 

deader lepiej nie dawaj linków do stron związanych z tematyką narkotykową.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader lepiej nie dawaj linków do stron związanych z tematyką narkotykową.

W sumie racja, dokument jest dostępny także tutaj: http://www.benzo.org.uk/bzequiv.htm ale już za późno na edytowanie posta... Cóż, pokładam wiarę w użytkowników, że nie zaczną tam grzebać w poszukiwaniu "odlotów"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc antagonizm alfa 2 też zwiększa dopaminę, ciekawe. Są jeszcze dwie cechy tego leku które mogą zwiększać dopaminę - wzrost serotoniny (właśnie przez antagonizm alfa 2) i przez to bezpośredni agonizm 5-HT1a (bo 5-HT2a i c są zablokowane) i przez antagonizm 5-HT2c (antagonizm 5-HT2a raczej nie zwiększa dopaminy, jak już to agonizm tych receptorów).

 

Chociaż bardzo ważny (na motywację i anhedonię) się wzrost w nucleus accumbens, którego mianseryna nie wykazuje. Wzrost dopaminy nie jest raczej głównym mechanizmem działania mianseryny i mirtazapiny. Już bardziej obniżanie kortyzolu i aktywności osi HPA (która jest często zwiększona w depresji), oraz efekty antagonizmu 5-HT2a/c (niekoniecznie wzrost dopaminy).

 

Wg tego badania klonidyna obniża dopaminę i noradrenalinę w prefrontal cortex. Jeden z bardziej depresiogennych leków jakie brałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia zależy w jakiej części mózgu, jak duży wzrost i czy masz dużą transmisję dopaminergiczną czy wręcz przeciwnie. Nie postrzegaj mianseryny i mirtazapiny jako leków silnie dopaminowych. Już chyba mocniej na dopaminę działa wellbutrin. Nie wspominając o metylofenidacie. Niektórzy będą pobudzeni na lekach dopaminowych, inni wręcz przeciwnie, poczują uspokojenie (widać to po dzieciach z ADHD, które uspokajają się po stymulantach).

 

Co ciekawe np. tianeptyna powoduje wzrost dopaminy w nucleus accumbens (wzrost dopaminy w prefrontal cortex tylko w wyższych dawkach): http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8319748

Więc to uczucie które niektórzy odczuwają od pierwszych dawek tianeptyny może mieć pewien związek z jej działaniem dopaminowym. Chociaż mechanizm tego leku też jest bardziej złożony. (łącznie z jej działaniem "kojącym" układ stresu w organizmie).

 

Co do mirty i miansy to pozytywne działanie dopaminowe to połączenie antagonizmu alfa 2 i 5-HT2c (ritanseryna nie jest antagonistą alfa 2 tylko 5-HT2a/c i nie powoduje tego wzrostu dopaminy w prefrontal cortex).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×