Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia odżywiania (anoreksja, bulimia)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Helvetti, to są te podstawowe.Jeśli one nie są spełnione wtedy mówi się o anoreksji atypowej.

 

-- 01 lut 2013, 21:26 --

 

Oczywiście do tego dochodzi lęk przed jedzeniem i przybieraniem na wadzę,ale to uważam za oczywiste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, nie ma co się obrażać. To tylko forum i tylko słowa które pisze. Do drugiego lekarza idę na prośbę mamy, bo ten pierwszy chce mnie wysłać do szpitala, i Ona chce poznać opinię innego.

Tu są tylko słowa, a nie to co mam w głowie i jak wygląda moje życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, w zaburzenia psychicznych ciężko jednoznacznie przypisać daną osobę do konkretnej jednostki chorobowej. Psycholog powiedział mi, że nie ważne jest czy ma się anoreksję czy bulimię, ale istotny jest sam zaburzony stosunek do jedzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, popieram freye.

Nie masz anoreksji, ani bulimii ale ogólne zaburzenia odżywiania (ed).

Z tego, co się doczytałam w literaturze niekoniecznie polskiej, u nas się faktycznie szufladkuje jako anorektyczka/bulimiczka/zdrowa-won do domu, ale nie wszędzie tak jest.

Zaburzenia odżywiania klasyfikują bardzo wiele problemów dotyczących tematu m.in. jedzenie kompulsywne i zaburzenia niespecyficzne. To, że nie ważysz 30kg nie znaczy, że nie masz ed.

Dlaczego lekarz chce cię wysłać do szpitala, do jakiego i na jakiej podstawie?

Jonogram wychodzi zły (zaburzenia jonowe) jeżeli regularnie wymiotujesz/przeczyszczas się, to nic innego jak zaburzenia elektrolitowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, ja dokładnie tak samo się czuję. Jest jeden z powodów, dla których nie lubię przyjeżdżać do domu. Jest to dla mnie strasznie krępujące, gdy ktoś kontroluje i komentuje, ile zjadłam. Tylko że ja mam odwrotny problem, bo mało jem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, mogą dać takie skierowanie, pod warunkiem że zagrażasz swojemu życiu, ale wtedy też rodzina raczej musi w tym uczestniczyć i podejrzewam że bez sądu jakiegoś też się nie obejdzie, ale na pewno jest taka możliwość (ale nie jest to takie proste), druga rzecz, no właśnie, po co się szufladkować. Ja też tak mam. Po prostu jeżeli masz problem z jedzeniem, z oceną siebie i tego jak bardzo Twoje życie zależne jest od tego co zjesz/nie zjesz czy zwymiotujesz to znaczy że masz zaburzenia odżywiania, po prostu, mieszane... Mi lekarka po ogólnej ocenie (bardzo szybkiej, dwa krótkie spotkania) dała diagnozę f60 czyli Specyficzne zaburzenia osobowości, bo stwierdziła że pod wiele różnych rzeczy się łapie i że nawet ed jest tym spowodowane... Nie wiem na ile mogła być to rzetelna ocena, wiem że później jeśli lekarze/specjaliści zobaczą coś takiego, za ed się nawet nie biorą i co widzę w moim przypadku - jest złe. Dlatego chyba jednak czasem dobrze jest mieć (trafną) diagnozę i jakąś szufladkę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Helvetti, już tłumaczę.

Jak już ich dokumentnie wkur7wisz to wraz z Twoją psychiatrą pójdą do sądu i złożą wniosek o ubezwłasnowolnienie, i wtedy to mogą cię wsadzić gdzie chcą.

Czytając Twoje posty nie odnoszę wrażenia, żeby szpital był konieczny - wiem, co się dzieje z osobami z ed w placówce ogólnej (z anoreksji - w bulimię i na odwrót, wagi pod łóżkami, 3l wody przed ważeniem etc etc), poza tym dopóki u osoby z ed nie ma zagrożenia życia - naprawdę nie sądzę, żeby szpital był konieczny, chociaż z Twoich postów wnioskuję, że byłabyś szczęśliwa i spełniona z etykietką umierającej anorektyczki zamkniętej wbrew swojej woli przez złą matkę w wariatkowie. Tak czuję - to moje subiektywne zdanie, moje odczucia.

 

Z "niejedzenia' trzeba chcieć wyjść.

CHCIEĆ

Nikt Cię nie przymusi, chociaż byłoby łatwiej.

Ciągle mówimy o tym samym, odpowiadamy tak samo na różne pytania - weź te odpowiedzi do siebie, zanim zadasz kolejne.

Wszyscy chcemy dla ciebie jak najlepiej, ale to nie od nas zależy twoje zdrowie, tylko od ciebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z "niejedzenia' trzeba chcieć wyjść.

to prawda.

Z anoreksją jest trochę inaczej niż z większością chorób psychicznych- w dużym stopniu same się w nią wpędzamy i to wpedzenie zajmuje dużo czasu... często jest tak, że odchudzając się nie zdajemy sobie sprawy, ze robimy sobie krzywdę, w sensie, np. mam już silną niedowagę, ale nie myślę o sobie jako o anorektyczce, bo uważam się za grubą. Nie można po prostu wstac rano i uznać "mam/ chcę mieć anoreksję".

Helvetti dlatego nie można się odchudzać, że tak powiem, być mimo wszystko "na początku" i jednocześnie pytać czy ma się anoreksję, to nie jest zupełnie tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×