Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

ja mialem taki okres ze zapiepszalem na budowie na akord za granica po 12-16 i nie wiedzialem co to proba zasniecia, wogole nie wiedzialem kiedy sie kladlem, do tego brat mowil ze lunatykowalem, budzilem sie i zaczynalem kleic posciel na scianie(akurat tapetowalismy hotel :lol:), wiec mysle ze jak naprawde masz z tym duzy problem to jakbys sie porzadnie wymeczyl(bo po pracy czesto jestesmy zmeczeni tylko psychicznie) to moze bys zaczal zasypiac a pozniej by sie uregulowalo,

mi np pomaga piwko z sokiem, jesli juz chce szybciej zasnac+puszczenie nudnego filmu, ktory jednak musze lubic

a moze kobitka i sex, jak masz tyle energii co Twoj avatar to nie bedzie narzekac, bo juz nie wierze ze po seksie i zrzuceniu balastu nie bedziesz chcial isc spac, moze jeszcze skoczysz do lodowki cos zjesc ale pozniej zasniesz

ja jakos nigdy nie moglem sie faszerowac lekami, podejrzewam ze wikeszosc lekow ktore uspokajaja jednak wplywaja na libido, a to za duza cena

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopisuję się do tematu... od dziecka mam problemy z zaśnięciem, od kiedy zachorowałam nanerwicę czyli dwa lata temu, jest gorzej... ataków już nie mam, ale problemy ze spaniem zostały. Bywa tak że po prostu nie czuję senności, i nie mogę zasnąć. Czasem zasypiam późno w nocy, a czasem nawet i to nie. Żeby choć trochę wypocząć leżę w łóżku całą noc. Po kilku takich nocach, nieprzespanych albo sen tylko kilka godzin, jestem kompletnie nie do życia. Masakra. Nie znalazłam jeszcze metody która by mi w tym na dłuższą metę pomogła. Lekarstw na receptę nie brałam. Wbrew pozorom sport i ruch na świeżym powietrzu też mi nie pomagał. Może spróbuję z tą melatoniną nawet jeśli doraźnie to jakoś się trzeba ratować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie może jak dawkować melatoninę? Chodzi mi i o ilość, i o dokładną porę podania.

 

Ulotka podaje 3 wytyczne, zależnie od sytuacji: praca na nocne zmiany, podróż do innej strefy czasowej, osoba niewidoma. Oczywiście żadna mnie nie dotyczy. Raczej chodzi o to, że wieczorem jestem dość aktywna, kolacja, telewizor, wiadomo, że nie zrobię o tej porze już nic produktywnego, ale z książką czy forum internetowym mogę siedzieć do późna. Czasem zasypiając odczuwam w pierwszej fazie snu lęk. Budzę się (tzn. otwieram oko i patrzę na zegar) kilka razy rano, ale muszę dosypiać, praktycznie nie da się mnie dobudzić tak gdzieś do 10-tej, wtedy dopiero zaczynam cokolwiek ogarniać. Zrobiłam kilka eksperymentów, to dochodzenie do siebie koło 10-tej nie zależy od ilości godzin snu, mogę spać od 23 do 10 albo od 6 rano do 10 i czuję się podobnie :roll: Chciałabym cofnąć zegar biologiczny o 2-3 godziny i np. czuć się dospana o 7 rano. Ale jak to skoordynować z melatoniną?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile godzin snu potrzebuje Twój organizm, żeby się wyspać? Ile mg melatoniny bierzesz?

 

-- 08 maja 2011, 01:40 --

 

Średnio człowiek potrzebuje 9 godzin. Łykasz melatoninę o 21:30, o 22:00 kładziesz się do łóżka i wstajesz na dźwięk budzika, czyli o 7:00. Po miesiącu takiego schematu możesz odstawić melatoninę. Organizm powinien przyzwyczaić się do nowych warunków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile godzin snu potrzebuje Twój organizm, żeby się wyspać?

Trudno mi policzyć, potrafię się wyspać w kilka godzin rano, natomiast spać całą noc i całe rano też mogę. Ale tak średnio to chyba byłoby 8.

 

 

Ile mg melatoniny bierzesz?

Teraz wcale. Kiedyś brałam 5-6 mg ale krócej niż 2 tygodnie i nie wiem, czy o dobrej porze (na ulotce są sprzeczne wytyczne).

 

-- N maja 08, 2011 1:52 am --

 

wstajesz na dźwięk budzika, czyli o 7:00.

Zasadniczy problem. Gdybym faktycznie wstawała na dźwięk budzika, to rytm dobowy by mi się szybko wyregulował i bez melatoniny i w ogóle bym nie pisała w tym wątku. Kwestia jest taka, że ja w fazie głębokiego snu bardzo słabo reaguję na dźwięki, potrafię też wyłączyć/poprzestawiać budzić i tego nie pamiętać :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wstajesz na dźwięk budzika, czyli o 7:00.

Zasadniczy problem. Gdybym faktycznie wstawała na dźwięk budzika, to rytm dobowy by mi się szybko wyregulował i bez melatoniny i w ogóle bym nie pisała w tym wątku. Kwestia jest taka, że ja w fazie głębokiego snu bardzo słabo reaguję na dźwięki, potrafię też wyłączyć/poprzestawiać budzić i tego nie pamiętać :bezradny:

Tu nie pomogę, bo mam dokładnie tak samo. Potrafię obudzić się o 12 i nie pamiętać, że o 7 dzwonił budzik, chociaż sama go wyłączyłam. Miałam przez to dużo nieobecności na zajęciach. Uciążliwy problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehh... oszukałam sama siebie. Myślałam, że ta bezsenność mi przeszła po kilku miesiącach brania tabletek, potem na własne życzenie je odstawiłam, jakoś poszło. Ale znowu mi się pokomplikowało w życiu i automatycznie jakby ktoś przycisk na spanie mi w głowie wyłączył:| No to zaczynamy powtórkę z rozrywki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy zaburzeniach lękowych melatonina ani grzeje ani ziębi. Na korektę snu z leków nieuzależniających (ale na receptę) głównie dają:

- mirtazapinę

- mianserynę

(- czasem trazodon)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio sypiam tak mocno, jak bym traciła przytomność i raną ją odzyskiwała. Nawet się ani razu nie obudzę w nocy. Nie wiem czemu tak się dzieje. Nic nie biorę. Większą część życia nie zdarzyło się, żebym spała całą noc bez obudzenia się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś spotkał się z tzw. Fałszywymi Przebudzeniami? Polega to na tym, że śpiący otwiera oczy, rozgląda po pokoju, czasem zaczyna swoje poranne czynności. Po chwili orientuje się, że to wszystko wciąż jest snem – bardzo rzeczywistym snem. W ostatnim czasie bardzo często mi się to zdarza i przyznam, że jest to frustrujące, a także dość znacznie stresujące. Niemal każdego ranka budzę się rano i wszystko wydaje się w zupełności normalne - "życie zaczyna się toczyć" jednak po chwili następuje kolejne już to właściwe przebudzenie. Jestem jednak zazwyczaj tak zmęczony iż po chwili refleksji ponownie zasypiam i sytuacja z fałszywym przebudzeniem pojawia się jeszcze 3-4 krotnie. Niepokoi mnie to ponieważ zaczynam mieć spore problemy z odróżnieniem rzeczywistości od sennej fikcji, parę razy zdarzyło mi się obudzić w rzeczywistości i było to tak złudne, że po prostu czekałem, na to właściwie przebudzenie mimo tego, iż już nastąpiło. Ktoś się z tym spotkał, wie jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś spotkał się z tzw. Fałszywymi Przebudzeniami? Polega to na tym, że śpiący otwiera oczy, rozgląda po pokoju, czasem zaczyna swoje poranne czynności. Po chwili orientuje się, że to wszystko wciąż jest snem – bardzo rzeczywistym snem. W ostatnim czasie bardzo często mi się to zdarza i przyznam, że jest to frustrujące, a także dość znacznie stresujące. Niemal każdego ranka budzę się rano i wszystko wydaje się w zupełności normalne - "życie zaczyna się toczyć" jednak po chwili następuje kolejne już to właściwe przebudzenie. Jestem jednak zazwyczaj tak zmęczony iż po chwili refleksji ponownie zasypiam i sytuacja z fałszywym przebudzeniem pojawia się jeszcze 3-4 krotnie. Niepokoi mnie to ponieważ zaczynam mieć spore problemy z odróżnieniem rzeczywistości od sennej fikcji, parę razy zdarzyło mi się obudzić w rzeczywistości i było to tak złudne, że po prostu czekałem, na to właściwie przebudzenie mimo tego, iż już nastąpiło. Ktoś się z tym spotkał, wie jak sobie z tym poradzić?

 

Ostatnio mam tak bardzo często i czasami nie rozróżniam już snu od rzeczywistości. Muszę sprawdzać, czy coś, co zrobiłam, słowa, które powiedziałam, czy to wszystko było w rzeczywistości, czy nie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podbijam zapomniany temat

Zainteresowałem się ostatnio tą formą leczenia, czy też formą poprawy samopoczucia polegającą na śwadomej deprywacji snu..

Trochę poczytałem.

W czasie kilkunastu ostatnich dni zdarzyło mi się kilka razy spać zaledwie po około 4- 5 godzin i o dziwo, po porannej nieprzytomności czułem się znakomicie przez cały dzień.

Myślę , że metoda warta świadomego i rozsądnego wypróbowania.

Może ktoś ma jakąś wiedzę , lub też doświadczenia z tym związane?

Jak powinna wyglądac prawidłowa deprywacja, skutkująca antydepresyjnym działaniem?

Bo chyba oczywistym jest fakt, że rzecz cała nie polega raczej na zwykłym, zdeterminowanym nie spaniu....

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, bardzo ciekawe, może bym zastosowała, ale śpi mi się akurat świetnie i to właśnie sny dają mi siłę żeby przetrwać dzień, więc nie wyobrażam sobie nawet jakby ich brak miał na mnie wpłynąć. Najpewniej nie dałabym rady i tak zasnęła. Chętnie poczytam o tym coś więcej. Jeśli jeszcze ktoś próbował proszę niech się podzieli. Naprawdę nie miałam pojęcia że coś takiego może pomagać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Deprywacja snu - stosuje się bezsenne noce, nieprzerywalny okres czuwania przynajmniej 36 godzin, zaleca się około dwóch razy w tygodniu podczas leczenia tymoleptycznego.

 

cytat z artykułu

 

Będę szukał więcej wiedzy i stosował na sobie ( taki juz jestem niedowiarek )

Podzielę sie doświadczeniami i wiedzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewne to bardzo indywidualna sprawa.

Bo to nie tylko czas trwania snu, ale także pora w jakiej się go realizuje.

Inaczej będzie oddziaływało 5 godzin snu w godzinach od 22 do 3 rano , a inaczej od 2 w nocy do 7 rano.

Niby to i to 5 godzin , ale moim zdaniem diametralnie inne w działaniu i efektach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, a tak, zgadzam sie z toba, przynajmniej jedna godzina przed pólnocą. Z tym ze 4 godz to juz hmmm troche malo. Ale 6 to uważam wystarczająco. I tak jak mówisz, pierwszy moment fatalny ale potem człowiek bardziej rześki, a po długim spaniu to jak na kacu...budzisz sie a nieprzytomny i rozbity jestes jeszcze ze 2 godziny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam chciałbym opowiedzieć o swoim problemie który tak mi się zdaje jest spowodowany nerwami. Otóż zauważyłem że podczas snu biję się pięścią po twarzy ,nie są to zbyt mocne ciosy ale jednak się pojawiają ,często budzę się przez nie. Nie występuję to często ale ostatnio podczas dwugodzinnego snu zdarzyło mi się to dwa razy. Czy może ktoś z was spotkał się z czymś podobnym? jeśli tak to proszę o informacje i opinie niżej. :bezradny:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×