Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaczarowana

Użytkownik
  • Postów

    852
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia zaczarowana

  1. Ktoś się orientuje do jakich granic czasowych mogą pojawić się skutki uboczne stanowiące zagrożenie życia po podaniu tego leku?
  2. megwal8, "kurs" na psychoterapeutę jest jeden ale możesz go zrobić zwykle (w porządnych szkołach) dopiero po osiągnięciu tytułu magistra lub tytułu równorzędnego, w jakich lokalizacjach można je odbyć (zwykle to cała Polska w zależności od nurtu jakim chciałabyś się zająć) możesz się dowiedzieć o tym ze stron internetowych. Polecam trochę poszperać w internecie dowiedzieć się samemu na czym polegają, jakie trzeba dokładnie warunki spełnić, jakie są nurty i czym się różnią. To będzie też takie pierwsze przygotowanie do pracy na studiach, bo na studiach samemu wyszukuje się informacje - zupełnie to inaczej wygląda niż w liceum. Najpierw to w ogóle polecam odbyć praktyki albo jakiś wolontariat, korzystaj z kół naukowych, aby zobaczyć jak ta praca wygląda od tej drugiej strony - bo w zetknięciu z tą drugą rzeczywistością może się okazać, że pomysł zostania psychoterapeutą jest nietrafiony i będziesz chciała się zająć np. inną dziedziną psychologii w której nie pracuje się z zaburzonym pacjentem.
  3. jeszcze się na tą psychologię nie dostałaś, a już o doktoracie myślisz...
  4. wręcz przeciwnie od Ciebie zależy w tym przypadku bardzo wiele. do tego trzeba czasu i pracy nad sobą, tak jak dojście do stanu ataków to był jakiś zapoczątkowany proces, który trwa, tak też procesem będzie teraz wychodzenie z tego. Nikt nie da Ci na to przepisu od wróżki, który zadziała po jednym dniu.
  5. huśtawka, wycofaj się z tego znajdź innego terapeutę, wyciągnij wnioski. Relacja z Twoją poprzednią terapeutką jest już i tak na tyle zaburzona, że nie zdrowo byłoby to ciągnąć, zresztą to nie mogłoby się nazywać terapią, tą relację musisz po prostu zakończyć, rozpocząć nową terapię i tam to wszystko przepracować.
  6. zaczarowana

    Terapia grupowa

    sailorka, wiem o co Ci chodzi, ale w PZP naprawdę powinni znać odpowiedź na to pytanie, powinni się orientować, gdzie w danej okolicy znajdują się jakiekolwiek "organizacje" niekoniecznie typowo przyszpitalne, które zajmują się organizowaniem zajęć, terapii dla osób z tą przypadłością
  7. zaczarowana

    Terapia grupowa

    jak wszędzie dużo zależy od ludzi, może popytaj, zrób rozeznanie co masz w ogóle do wyboru
  8. zaczarowana

    Terapia grupowa

    są takie zajęcia organizowane w wielu miastach, musiałabyś popytać w PZP, oni coś tam powinni wiedzieć, jak sprawa wygląda w Twoich okolicach, bo równie dobrze może i być tak, że w Twoich okolicach tego nie ma.
  9. wiem, ale takich jest mało , a później ludzie się tak zniechęcają
  10. z tym sobie pozwolę nie zgodzić, bo niektórzy "terapeuci" prowadzą "terapię" bardziej właśnie tak, że to przypomina spotkanie przy kawie, a nie terapię - niestety zwykle, ktoś kto jest pierwszy raz na terapii w ogóle nie widzi w tym problemu, bo nie ma żadnego punktu odniesienia
  11. Ja jestem tylko ciekawa, po co tacy ludzie, którzy mają zamiar się naśmiewać pracują z chorymi/zaburzonymi psychicznie, przecież niejako decydując się na pracę z takimi ludźmi każdy chyba jest świadomy, że przyjdą do niego przeróżni ludzie z przeróżnymi, czasem na pierwszy rzut oka może nie zrozumiałymi nawet problemami. Psychologia to przecież nie tylko część kliniczna, więc rozwijać można się w różnych jej działach, nie wiem, czy to właśnie niedojrzałość psychiczna i chęć ponabijania się u takich osób jest, czy co.
  12. namastej, niestety, w każdym zawodzie zdarzają się tacy i wśród lekarzy, psychologów, hydraulików, czy innych zawsze tak będzie tego nie da się wyeliminować, szkoda tylko, że do takich zawodów w których kontakt z chorym człowiekiem jest nieunikniony w ogóle trafiają takie osobniki ale co zrobić.
  13. ale też nie ma chyba za bardzo jak tego sita poprawić, bo niby jak? Wywiad? W wywiadzie można powiedzieć wszystko, a nikt, świadomie idąc załatwić sobie pracę (gdziekolwiek by to nie było) nie przyzna się do tego, że ma emocjonalne problemy, nad którymi nie potrafi zapanować. Można jeszcze zadać pytanie o to czy ma rodzinę (o takich pytaniach też słyszałam) ale na miłość boską, fakt posiadania rodziny nie świadczy jeszcze o tym, czy ktoś jest zaburzony, czy nie. Pytania o wiedzę teoretyczną dotyczącą studiów też nie mówią o problemach emocjonalnych terapeuty ani nawet o tym, czy ktoś potrafi taką wiedzę wykorzystać/przełożyć na praktykę w zetknięciu z pacjentem. Więc jak poprawić jakość tego sitka aby faktycznie z lepszym skutkiem dochodziło do oddzielania ziarna od plew?
  14. tą decyzję, to niestety musisz sama podjąć, w każdej rodzinie jest inaczej, nikt na to Ci nie odpowie, jak będzie
×