Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Też jestem z powrotem. Myślałam, że sen mi się zaczyna stabilizować, bo przed 3 miesiące brałam na zaśniecie lekarstwo nie więcej niż przez 5 nocy. Ale od tygodnia mam znów bez powodu bardzo ciężką bezsenność. Polega ona na tym, że bez wzięcia lekarstwa na spanie nie jestem w stanie zasnąć do rana. Czy leżę, czy chodzę po mieszkaniu, wychodzę na balkon, czytam książkę - nie zasypiam, senność nie nadchodzi, choć czuję wyczerpanie ciała. Pramolan 50 mg działa losowo - albo zadziała, albo nie, a jak już zadziała, to po 2H po wzięciu wywołuje sen maksymalnie na 4H. Kwetaplex na razie ciągle działa w 100%, potrafi wywołać sen na 4-6H. Zauważyłam jak do tej pory dwufazową formę bezsenności:

 

- faza 1 trwa do kilku tygodni, polega na tym, że chodzę regularnie spać po 23:00, a budzę się 3:30-5:00 rano i już nie mogę spać. Tu nie biorę żadnych lekarstw, o dziwo zasypianie następuje po kilku minutach. Śpię za krotko, bo mam złe samopoczucie w ciągu dnia.

- faza 2 gwałtowne przejście z fazy 1 dosłownie z dnia na dzień. Czyli tracę zdolność zasypiania i bez wzięcia lekarstwa na sen przeleżę do rana. Faza ta od kilku miesięcy trwa koło tygodnia.

 

Choć chodzę spać o tej samej godzinie, wstaję między 3:30-11:30 (rozbudzenie samoczynne lub za późno biorę lek i śpię czasem prawie do południa).

 

I tak mam miesiąc w miesiąc. Zaobserwowałam, że higiena snu, szczęśliwe wydarzenia i aktywność fizyczna nie mają żadnego wpływu na moją bezsenność. Przykładowo zrobiłam w ciągu dnia 30 km rowerem, byłam na 5H na grzybach, poszłam do domu na krótki obiad i po nim jeszcze poszłam na rajd pieszy do lasu, zakończony ogniskiem po ciemku o 20:00. Czyli ruch i dotlenienie cały dzień, przebywanie z fajnymi ludźmi. A w nocy przespałam tylko 3H, obudziłam się w jej środku i nie mogłam spać. Dorzuciłam do diety tryptofan (dobrany w pokarmie), suplementuję wit. B, magnez, na noc piję kubek melisy i kupa.

 

Ktoś miał podobnie i mu zdiagnozowano, co to jest? Ja nie mam pomysłu. Nie ma u mnie specjalistów od snu, a terapia behawioralno-poznawcza indywidualna to koszt 3000 zł za kilka spotkań, więc mogę zapomnieć.

 

Dziś byłam na kontroli leczenia neuroboreliozy kroplówką sprzed pół roku i niestety nie powiodła się. Mam taką samą ilość przeciwciał. Lekarka twierdziła, że to raczej nie wpływa na bezsenność, o czym kiedyś zresztą pisałam, ale nie wiem, co o tym mysleć. Jeszcze powiedziała, że od za krótkiego spania mogę umrzeć i się boję. Z kolei pani z fizjoterapii wspomniała, że neuroborelioza ma przebieg indywidualny.

Edytowane przez Alita

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam szczerze tez miałem z tym problem, ale udało mi się załatwić sprawę bez leków na receptę. Wiadomo że nie każdemu pomoże i przy cięższych problemach ze snem niewiele da, ale na początek spróbowałbym metod niefarmakologicznych. W moim przypadku pomogło nieprzejmowanie się tym, że nie śpię-wbrew pozorom takie spokojne leżenie działa niewiele gorzej od snu i pomaga zasnąć. Najgorzej wkurzać się, że się nie zasypia, bo to utrudnia zasypianie. No a poza tym gapienie się w telefon po ciemku też nie pomaga. Podrzucam artykuł w temacie ogólnie pojętej higieny snu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za artykuł. Biorę wszystko, co może pomóc 🙂

 

A ile czasu minęło, od kiedy zacząłeś metodę i udało Ci się z tego wyjść?

 

To najczęściej polecane podejście. Czyli podejście na luzie albo powiedzenie sobie, że "ch..., pie...e to" i olewka. Próbuję takiego podejścia, ale nie potrafię. Pierwsza przeszkoda, to straszny, nieokreślony lęk nocny bez żadnej przyczyny. Może jest dlatego, że świadomość jest włączona a nie powinna. Druga, to myślę o następstwach zdrowotnych, jeśli nie uda się mi nic z tym zrobić. I czuję tu potworne poczucie niesprawiedliwości, bo zawsze dbałam o zdrowie, by nie chodzić po lekarzach. Trzecia to podupadanie na zdrowiu: ciągle mam ból głowy, osłabienie, krwawienie z nosa, afty i opryszczkę.

 

Dziś padałam z nóg o 18:00, ale czekałam z zaśnięciem do tej 23:00 i się nie udało. Zasnęłam koło 22:00 i wstałam o 3:20. Potem udało mi się zasnąć na jakieś 10-20 minut po 5:00. Chciałam iść na balkon i posiedzieć z kocem, ale nawet w nocy tam palą sąsiedzi papierosy.

 

Też tak macie, że jak przysypiacie drugi raz, po bardzo długim nocnym wybudzeniu, to od razu macie marzenia senne? Ja tak mam i bardzo dokładnie je pamiętam. Może dlatego że są krótkie, np. jeden epizod. Odnoszę wrażenie, że minutę po przyśnięciu już śnię, ale ponoć to niemożliwe. Cały ten mikrosen trwa z 10 minut.

Edytowane przez Alita

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki problem ze jak moge wstawac kiedy chce i klasc sie kiedy chce oczywisice z pomoca lekow to sie wysypiam, spie 8-12 h i czuej sie swietnie natomiast wystarczy ze pojde gdzies do pracy to od razu zaczyna sie psuc nie moge usnac mimo ze jestem zmeczony i budze sie kilka godzin przed budzikiem i nie moge dalej spac i kazdego dnia tak jest a jak rezygnuje z pracy to bardzo szybko wszystko wraca do normy, w pracy sie moze spinam ze za slabo moze pracuje ze ktos to widzi itd i jakaies tam nerwice mecza ale ludzi sie nie boje chociaz meczy mnie w jakis sposob przebywanie z nimi to staram sie byc mily i wesoly nawet jak czuje sie zle fizycznie i psychicznie, chociaz w sumie to bardziej fizyczne zmeczenie odczuwam od tych problemow ze snem a psychika jakos sie trzyma ale to dzieki olanzapinie bo ona chyba ma cos takeigo w sobie ze wyrownuje ten nastroj nawet jak sie za malo spi i w jakis sposob "znieczula" zmysly sa mniej wyostrzone to zauwazylem np węch, bez niej to przy takim spaniu to obawiam sie ze moglnbm zrobic cos zlego albo przynajmniej nawyzywac ludzi od najgorszych, nie wiem co to bedzie dalej ze mna, nie wiem czy dam rade wytrzymac dlugo taki stan czy czegos glupiego nie zrobie... Nie wiem moze jakbym znalazl prace nie 8 godzin a 4 to moze lepiej bym spal wtedy, paskudny kapitalizm, poszluszenstwo wobec szefa albo glodowanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×