Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy warto studiować..


Maleńka1526923864

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, carlosbueno napisał:

Według Ciebie każdy kto pracuje w Polsce ( może poza politykami) ma pod górkę, źle, jest wykorzystywany także nauczyciele również. Jak się porównuje do zachodu to pewnie tak wygląda, ale na polskie warunki to źle oni nie mają  i tak masowo nie wyemigrowali jak dajmy na to robotnicy czy pielęgniarki.  

Hmm, wiesz, jeśli przeciętna pensja nauczyciela szkolnego wynosi coś ok. 2000-2500 PLN brutto/miesiąc to trudno to nazwać dobrym zarobkiem (szczególnie w dużych miastach). A tak się składa, że znam kilku nauczycieli i poza akademikiem, który zarabia  nieźle jak na tę profesję pozostali mogą tylko pomarzyć o podniesieniu stawek.

Nauczyciele nie emigrują bo nie za bardzo są tam poszukiwani na rynku pracy, tu jest zasadnicza różnica między nimi a innymi wymienionymi przez Ciebie profesjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Zed napisał:

Hmm, wiesz, jeśli przeciętna pensja nauczyciela szkolnego wynosi coś ok. 2000-2500 PLN brutto/miesiąc

Bzdury, brutto mają średnio ponad 4 tysiące. W tej chwili 2250 to minimum płacy i za tyle nikt by w szkole nie pracował skoro na kasie w biedrze można więcej zarobić. Nauczyciele rzadziej emigrują bo nie chcą robić fizycznie na zachodzie bo przecież nie zostali by tam nauczycielami, przynajmniej w początkowej fazie pobytu. Jesteś krótko za granicą a już dorabiasz jakieś mitologię na temat zarobków w Polsce, owszem nie jest różowo ale bez przesady. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, carlosbueno napisał:

Bzdury, brutto mają średnio ponad 4 tysiące. W tej chwili 2250 to minimum płacy i za tyle nikt by w szkole nie pracował skoro na kasie w biedrze można więcej zarobić. Nauczyciele rzadziej emigrują bo nie chcą robić fizycznie na zachodzie bo przecież nie zostali by tam nauczycielami, przynajmniej w początkowej fazie pobytu. Jesteś krótko za granicą a już dorabiasz jakieś mitologię na temat zarobków w Polsce, owszem nie jest różowo ale bez przesady. 

Praktyka pokazuje co innego...

Za granicą byłem już wcześniej. Znam dość dobrze realia, natomiast coś mi się wydaje, że narzekasz z powodu braku zajęcia lub czujesz się sfrustrowany swoją sytuacją osobistą i szukasz winnych, zamiast spojrzeć na siebie i spróbować poszukać, czy w tobie nie twki częściowa przyczyna niepowodzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie wiem, po co znowu udzielam się w jakimś wątku, ale mignęło mi zdanie o nauczycielach i po prostu nie mogę nie zabrać głosu. 

Tak się składa, że szukałam pracy jako nauczycielka ponad rok temu - w końcu pracuję gdzieś indziej, z czego się cieszę, zresztą jestem rąbnięta, więc powiedzmy sobie szczerze, że nie powinnam pracować w szkole (choć duża część nauczycieli ma problemy psychiczne, duża część również problemy z alkoholem - warto się zastanowić szczególnie nad tym drugim, ponieważ pojawia się konieczność odreagowania tej pracy).

Na starcie zaproponowaliby mi - jako nauczycielce stażystce - 1800 złotych na rękę (około). No teraz może coś tam wzrosło o jakieś kilkadziesiąt złotych. Tak, kasjer zarabia więcej. Ale w praktyce nawet tej kwoty nie otrzymałabym, ponieważ mało gdzie poszukiwali w ogóle kogoś na cały etat. Zazwyczaj to były połówki, a więc - 900 złotych. Na połówce etatu nie mogłam zacząć stażu, a więc byłabym stażystką przez 3 lata, a nie 2. Czasami proponowali mi w państwowych szkołach umowy-śmieciówki. Tak, zleceniówka. Na nauczyciela. 

Nauczyciel na kolejnych stopniach więcej zarabia, ale nadal nie są to bajońskie sumy. Naprawdę nie są.  

Czas wolny? Przygotowanie zajęć - na początku trzeba mieć konspekty - sprawdzanie prac (sprawdzałam na praktykach 60 prac), jeszcze jest dużo pracy takiej biurokratycznej, której trzeba dopilnować. Jest się za dzieciaki też odpowiedzialnym. W podstawówce - huśta się na krześle, rozbije sobie np. głowę o kaloryfer. Kto ponosi odpowiedzialność prawną? W liceum - nawali się, zrobi sobie coś. Bądźmy szczerzy, młodzież spożywa alkohol, na wycieczkach szkolnych u mnie wszyscy pili. I jak się komuś coś stanie, to winę ponosi... Tak, nauczyciel. Teoretycznie jak tylko wyczuje alkohol od ucznia, to dyrekcja, policja i tak to ma wyglądać. W praktyce oczywiście nikt tego tak nie załatwia, bo wiązałoby się to z wzywaniem policji do prawie każdej placówki w Polsce. Największy plus to te dwumiesięczne wakacje, ale nie trwają dokładnie dwa miesiące, w sierpniu się załatwia mnóstwo spraw. 

W prywatnych szkołach nauczyciele siedzą 8 godzin dziennie. Tylko w państwowych wtedy, kiedy prowadzą zajęcia. 

Już nie wspomnę o tym, że nie tak prosto utrzymać dyscyplinę w klasie z 30 osobami. Nie jest prosto zaciekawić uczniów lekcją. Tak naprawdę niewielki procent społeczeństwa nadaje się do takiej pracy. Większość się załamie w końcu, będzie odreagowywać - np. alkoholem. Często trzeba naprawdę stosować jakieś sztuczki psychologiczne, być naprawdę twardym, żeby być dobrym nauczycielem. 

I wracając do stawki, nie, nie jest dobra. Za godzinę korepetycji bierze się 40-50 złotych w większych miastach. Kiedy uczyłam kiedyś w szkole zaocznej, jeszcze na studiach, dostawałam jakąś żałosną sumę za 45 minut zajęć (chyba 2 dychy). I nie, nie jest to żadne zdzierstwo. Jedno to przeprowadzenie lekcji, a drugie to przygotowanie się do niej. 

A tak odnosząc się do tematu wątku, to tak, ja się cieszę, że skończyłam studia i nie wyobrażam sobie innej ścieżki. Jestem zadowolona z obecnej pracy i w sumie postrzegam ją jako jeden z większych plusów obecnie w moim życiu. 

Choć moim zdaniem nie każdy powinien studiować i liczba studentów powinna zostać zmniejszona. Bo w tym momencie to uniwersytety - czy tam politechniki - nie są dla studentów, tylko studenci są dla uniwersytetów i politechnik. Bo każdy student to pieniądze po prostu. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

wracając do stawki, nie, nie jest dobra. Za godzinę korepetycji bierze się 40-50 złotych w większych miastach. Kiedy uczyłam kiedyś w szkole zaocznej, jeszcze na studiach, dostawałam jakąś żałosną sumę za 45 minut zajęć (chyba 2 dychy). I nie, nie jest to żadne zdzierstwo. Jedno to przeprowadzenie lekcji, a drugie to przygotowanie się do niej. 

20 zł za 45 minut to nie żałosna stawka, ja oficjalnie nigdy więcej niż 13 zł/h n rękę w Polsce nie miałem, a niby wykształcenie wyższe mam no ale niepotrzebne w wykonywanym zawodzie. Co do przygotowywania to nie wszyscy nauczyciele się chyba jednak przygotowują, zwłaszcza z długoletnim stażem, czy np wf-iści. Bycie nauczycielem to nie bajka, ale tez pisanie że zarabiają przeciętnie 2-2,5 tysiąca brutto( chodzi mi o pełen nauczycielski  etat) to przesada i dotyczy tylko początkujących choć podejrzewam że jest to 2 tysiące netto a nie brutto. Problem nauczycieli jest taki że nie dostaną raczej pieniędzy pod stołem tak jak inni polscy pracownicy i jedynie korepetycje są ich utajonym dochodem.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

20 zł za 45 minut to nie żałosna stawka, ja oficjalnie nigdy więcej niż 13 zł/h n rękę w Polsce nie miałem

To było brutto.

Tak, sama może mam teraz mniej za godzinę pracy, ale nie da się porównać tej pracy, w której mam czas na napisanie tego posta i piję kawę do pracy w szkole, gdzie musiałabym przepytywać Janka, już wpisywać obecność, uciszyć klasę i jeszcze wzbudzić jakiś respekt.

I jeszcze dodam, że ja naprawdę lubię uczyć. Tyle że nie ludzi, którzy mają to gdzieś.

I poprowadź lekcje. Powiedz mi później, czy dostrzegasz różnicę między tym, a innymi pracami. Bo ja dostrzegam ogromną, a pracowałam w wielu miejscach - na studiach nawet w sklepie nocnym. Dolicz czas na przygotowanie zajęć.

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Co do przygotowywania to nie wszyscy nauczyciele się chyba jednak przygotowują, zwłaszcza z długoletnim stażem, czy np wf-iści

Ale większość się przygotowuje.

Poza tym trzeba się też doszkalać. Nikt Cię nie będzie trzymał 20 lat w szkole, jeśli nie będziesz robić kursów kreatywnej dydaktyki bla bla bla, studiów podyplomowych, innych takich przyjemności.

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Bycie nauczycielem to nie bajka, ale tez pisanie że zarabiają przeciętnie 2-2,5 tysiąca brutto( chodzi mi o pełen nauczycielski  etat) to przesada i dotyczy tylko początkujących choć podejrzewam że jest to 2 tysiące netto a nie brutto.

To jest minimalne wynagrodzenie nauczycieli:

  • stażysta – 1751 zł netto*
  • kontraktowy – 1798 zł
  • mianowany – 2033 zł
  • dyplomowany – 2377 zł

źródło:https://znp.edu.pl/1751-zl-tyle-podwyzce-zarabia-nauczyciel/

Pomyliłam się. Ponad rok temu właśnie mogłam liczyć na niecałe 1700 złotych za cały etat.

Oceń sam, czy to taka super pensja. Większość tyle zarabia. 

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Problem nauczycieli jest taki że nie dostaną raczej pieniędzy pod stołem tak jak inni polscy pracownicy i jedynie korepetycje są ich utajonym dochodem.   

Nie wiem, może Ty dostajesz pieniądze pod stołem, bo ja nie.

Problemem nauczycieli jest to, że nie dosyć że mają gównianą sytuację - ale nie powiem, sami wiedzą, na co się piszą, idąc do tej pracy. Ja wiedziałam - to jeszcze znajdzie się mnóstwo osób, które wiedzą lepiej, jak wygląda praca nauczyciela, jak wygląda przygotowanie do niej i jak fajnie mieć dwa miesiące wakacji. Oczywiście te osoby nie mają za grosz pojęcia o nauczaniu, dydaktyce czy realiach polskich szkół, ale i tak będą twierdzić, że mają rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Już nie wspomnę o tym, że nie tak prosto utrzymać dyscyplinę w klasie z 30 osobami

To akurat zależy od osobowości nauczyciela. Jeden i z mniejszą grupą niż 30 będzie miał problem, drugi i z większą sobie da radę. Najlepiej, jak taka osoba ma dominującą osobowość. Pamiętam dobrze czasy szkolne, byli tacy nauczyciele, co na ich lekcjach "stado szalało", a byli tacy, co na ich lekcjach był spokój.  A najlepszy ze wszystkich, to był dyrektor gimnazjum, do którego chodziłem, do dyscypliny miał prawie wojskowy talent. Gdyby cały personel polskich szkół był taki, jak ten dyrektor, to byłby znacznie większy porządek. 

W ogóle to osoby podejmujące pracę nauczyciela lub dyrektora szkoły powinny mieć wcześniej jakieś kursy zaprowadzania dyscypliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, carlosbueno napisał:

20 zł za 45 minut to nie żałosna stawka, ja oficjalnie nigdy więcej niż 13 zł/h n rękę w Polsce nie miałem, a niby wykształcenie wyższe mam no ale niepotrzebne w wykonywanym zawodzie. Co do przygotowywania to nie wszyscy nauczyciele się chyba jednak przygotowują, zwłaszcza z długoletnim stażem, czy np wf-iści. Bycie nauczycielem to nie bajka, ale tez pisanie że zarabiają przeciętnie 2-2,5 tysiąca brutto( chodzi mi o pełen nauczycielski  etat) to przesada i dotyczy tylko początkujących choć podejrzewam że jest to 2 tysiące netto a nie brutto. Problem nauczycieli jest taki że nie dostaną raczej pieniędzy pod stołem tak jak inni polscy pracownicy i jedynie korepetycje są ich utajonym dochodem.  

A nie myślałeś o przekwalifikowaniu się? Ja też byłbym wkurwiony zarabiając takie stawki, dlatego wyjechałem, a wcześniej mocno szukałem prac, w których mógłbym po jakimś czasie brać minim um 20 PLN/godzinę. I znajdowałem, ale nie były to prace, które mi odpowiadały więc zwiałem do UK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie oceny typu "studia/szkoły się przydają/są wartościowe tylko wtedy, gdy pracuje się w wyuczonym zawodzie" są bardzo powierzchowne.
Ileż młodych ludzi w momencie wyboru szkoły średniej czy studiów tak na prawdę wie, co chce robić w życiu zawodowym? Pewnie niewiele, dlatego też nieraz jest to bardziej wybór z przypadku, niż głęboko przemyślany. Ale to bynajmniej nie musi oznaczać, że taki człowiek "zmarnował" ileś lat życia na naukę.
Inna kwestią jest to, czy faktycznie miarą użyteczności danej szkoły/studiów jest tylko to, ilu absolwentów będzie pracowało w zawodzie? Studiowanie to w zasadzie bardzo rzadko nauka zawodu, ale przede wszystkim poszerzanie horyzontów myślowych, uczenie się szukania wiedzy u źródeł, pogłębianie krytycznego myślenia, otwartość na nowe idee, "elastyczności" w myśleniu, specyficzne postrzeganie problemów do rozwiązania (inaczej na problem mogą patrzeć umysły ścisłe, a inaczej humanistyczne), rozwój kompetencji społecznych i in.
A te umiejętności są przydatne absolutnie wszędzie... o ile chce się z tej wiedzy skorzystać, o ile widzi się dla niej zastosowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tym że nie warto studiować, najczęściej gadają ci co sami studia jednak zrobili i nie wiedzą jak to jest bez nich.Same studia oczywiście niewiele dają, ale znacznie zwiększają prawdopodobieństwo że nie będzie się tyrało fizycznie z patologią, na magazynie czy produkcji.Ja sam nie wiem jak to wygląda od środka, ale wydaje mi się że nawet jakiś pozornie nieprzydatny kierunek jak np. : Politologia, zarządzanie, psychologia... może człowiekowi wiele dać w ogólnym rozwoju, jeśli tylko ktoś dołoży jeszcze coś od siebie, będzie robił coś poza samymi zajęciami.Nie wspomnę o tym że na studiach można się pewnie nauczyć trochę dyscypliny, systematyczności, współpracy czy umiejętności socjalnych.Ludzie lekceważą pewne profity czy wiedzę którą kiedyś mieli okazję zdobyć, przyjmują to za oczywistość.

Osobiście bardzo żałuję że u mnie wszystko potoczyło się w taki sposób, że nie było mi dane zaznać studenckiego życia.W czasie gdy większość ludzi kończy studia(24-25 lat) ja zaczynałem zaoczne liceum  :--D Maturę zdałem mając 28 lat...Podczas nauki w zaocznym Lo, gdy zapominałem że jestem starym koniem i powinienem już być w innym miejscu -nauka sprawiała mi  ogromną satysfakcję, wręcz dziecięcą frajdę.Do dzisiaj mam jakiś kompleks na punkcie szkolnej edukacji, przez co np. w tym roku poprawiam sobie maturę -Od tak hobbystycznie.Bardzo często miewam sny gdzie moja droga edukacji wyglądała inaczej, lepiej.Wybieram się na studia zaoczne, ale to już wiadomo że nie będzie to samo...

Bez studiów też można dobrze zarobić na etacie, ale raczej będzie się to wiązać z nieciekawą, mało rozwijającą, fizyczną pracą.Najgorsza jest opcja gdy jest się człowiekiem oczytanym, po studiach a trzeba pracować z ludźmi którzy jedyne co czytają, to napisy na butelce od wódki.

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mark123 napisał:

To akurat zależy od osobowości nauczyciela. Jeden i z mniejszą grupą niż 30 będzie miał problem, drugi i z większą sobie da radę. Najlepiej, jak taka osoba ma dominującą osobowość. Pamiętam dobrze czasy szkolne, byli tacy nauczyciele, co na ich lekcjach "stado szalało", a byli tacy, co na ich lekcjach był spokój.  A najlepszy ze wszystkich, to był dyrektor gimnazjum, do którego chodziłem, do dyscypliny miał prawie wojskowy talent. Gdyby cały personel polskich szkół był taki, jak ten dyrektor, to byłby znacznie większy porządek.  

W ogóle to osoby podejmujące pracę nauczyciela lub dyrektora szkoły powinny mieć wcześniej jakieś kursy zaprowadzania dyscypliny.

No tak, tutaj przyznaję Ci rację.

Nie mam problemu ,żeby stwierdzić, że ja nie potrafię utrzymać dyscypliny. Jestem zbyt miła i pobłażliwa, a poza tym - sam mój wygląd nie budzi powagi. I wielu jest takich nauczycieli.

I też sądzę, że kurs prowadzenia dyscypliny powinien być włączony. Na studiach niby podają jakieś sposoby pracy, ale powiedzmy sobie szczerze, że są one śmiechu warte.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

To jest minimalne wynagrodzenie nauczycieli:

  • stażysta – 1751 zł netto*
  • kontraktowy – 1798 zł
  • mianowany – 2033 zł
  • dyplomowany – 2377 zł

Minimalne czyli nie wszyscy  zarabiają tak mało. Znam parę nauczycielek  i nie narzekają na pensje, kokosów może nie mają ale w małych miejscowościach kobieta nauczycielka zarobi zwykle więcej od reszty kobiet. No i za największy problem zawodu oprócz papierologii  uważają roszczeniowych rodziców.  

Ale bądźmy szczerzy każdy zawód w Polsce ma minusy i nie tylko nauczyciele cierpią.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Xonar napisał:

O tym że nie warto studiować, najczęściej gadają ci co sami studia jednak zrobili i nie wiedzą jak to jest bez nich.

Mi studia w życiu na na nic się nie przydały. Czasami wręcz przeszkadzają bo np w urzędzie pracy nie dostaniesz jakieś tam ofert pracy, szkoleń bo uważają jeśli masz wyższe to ci to nie przysługuję. Jak mógłbym cofnąć czas to bym na studia nie poszedł, to strata czasu, lepiej było szybciej zacząć pracę i dorosłe życie bo studiując dziennie tak jak ja przedłuża się tylko dzieciństwo. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Zed napisał:

A nie myślałeś o przekwalifikowaniu się? Ja też byłbym wkurwiony zarabiając takie stawki, dlatego wyjechałem, a wcześniej mocno szukałem prac, w których mógłbym po jakimś czasie brać minim um 20 PLN/godzinę. I znajdowałem, ale nie były to prace, które mi odpowiadały więc zwiałem do UK.

Nieważne ile zarabiam i tak jestem nieszczęśliwy. Pracowałem wiele lat za granicą, ale w Polsce i tak więcej odłożę bo mam mieszkanie za darmo i mniej piję 😜. Po ostatnim pobycie w NL mam taką traumę że nie zamierzam już pracować za granicą raczej. W UK jestem ścigany przez debili z banku,  także tam na pewno nie pojadę bo bym w pace może wylądował .😜 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, carlosbueno napisał:

Czasami wręcz przeszkadzają bo np w urzędzie pracy nie dostaniesz jakieś tam ofert pracy, szkoleń bo uważają jeśli masz wyższe to ci to nie przysługuję.

Te szkolenia z urzędu to ściema, na wszystkie które mają jakikolwiek sens dostają się rodzina i znajomi urzędasów.W ogóle na cholerę dzisiaj istnieją te urzędy pracy :--D Przecież bezrobocia prawie że nie ma.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Xonar napisał:

Te szkolenia z urzędu to ściema, na wszystkie które mają jakikolwiek sens dostają się rodzina i znajomi urzędasów.W ogóle na cholerę dzisiaj istnieją te urzędy pracy :--D Przecież bezrobocia prawie że nie ma.

 

Czasami potrafią być sensowne szkolenia, no ale większości to jak mówisz. A urzędy pracy zawsze służyły głownie temu aby dawały miejsca pracy ich pracownikom, wyliczyli kiedyś że znalezienie pracy jednemu bezrobotnemu przez urząd pracy generuje koszty rzędu 50 tysięcy.    

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za co nauczyciele maja mieć wyższą pensje? Za dyktowanie podręcznika? Za olewanie swojej pracy? W swoim życiu szkolnym spotkałem dwóch,może trzech nauczycieli z powołania ,którzy chcieli czegoś młodzież nauczyć ,reszta dyktowała podręcznik i miała w dupie nauczanie. 8h mówienia i fajrant do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Mi studia w życiu na na nic się nie przydały. Czasami wręcz przeszkadzają bo np w urzędzie pracy nie dostaniesz jakieś tam ofert pracy, szkoleń bo uważają jeśli masz wyższe to ci to nie przysługuję. Jak mógłbym cofnąć czas to bym na studia nie poszedł, to strata czasu, lepiej było szybciej zacząć pracę i dorosłe życie bo studiując dziennie tak jak ja przedłuża się tylko dzieciństwo. 

Nie wpisuj tych danych. Jak masz ofertę, w której wiesz, że kierowana jest do osób nie posiadających tzw. wyższego wykształcenia to pisz, że go n ie posiadasz. Proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, carlosbueno napisał:

Nieważne ile zarabiam i tak jestem nieszczęśliwy. Pracowałem wiele lat za granicą, ale w Polsce i tak więcej odłożę bo mam mieszkanie za darmo i mniej piję 😜. Po ostatnim pobycie w NL mam taką traumę że nie zamierzam już pracować za granicą raczej. W UK jestem ścigany przez debili z banku,  także tam na pewno nie pojadę bo bym w pace może wylądował .😜 

OK czaję. Więc musisz ogarnąć to, co Ciebie wkurwia najbardziej czyli Twoje problemy.

Życie, mam tak samo. Jak każdy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2019 o 09:36, saladkasia napisał:

Jeśli chcesz potem posadki państwowej, papier będzie wymagany. 

Nie zawsze trzeba mieć wyższe wykształcenie, by pracować w państwowej instytucji, czasem wystarczy wykształcenie średnie. Ale zawsze wymagane jest, być znać kilkusetstronową "książkę" z przepisami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2019 o 18:56, carlosbueno napisał:

Minimalne czyli nie wszyscy  zarabiają tak mało. Znam parę nauczycielek  i nie narzekają na pensje, kokosów może nie mają ale w małych miejscowościach kobieta nauczycielka zarobi zwykle więcej od reszty kobiet. No i za największy problem zawodu oprócz papierologii  uważają roszczeniowych rodziców.  

Ale bądźmy szczerzy każdy zawód w Polsce ma minusy i nie tylko nauczyciele cierpią.  

Ja nie napisałam, że nauczyciele cierpią. 

Napisałam, jak wygląda ten zawód i rzeczywistość w polskich szkołach w dużych miastach - a więc nie "nie wiem i się wypowiem", ale "wiem i się wypowiem" ;). 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Ja nie napisałam, że nauczyciele cierpią. 

Napisałam, jak wygląda ten zawód i rzeczywistość w polskich szkołach w dużych miastach - a więc nie "nie wiem i się wypowiem", ale "wiem i się wypowiem" ;). 

Akurat nauczycielem jest lepiej być na wsi dostaje się jakiś dodatek za to , czasem też mieszkanie służbowe. Znałem wielu nauczycieli z wiosek i należeli oni tam do elity, również finansowej co nie znaczy że byli bogaci. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×