Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

ja nie zapomnę jak zrobiłam to po raz pierwszy - ryczałam jak głupia.. myślałam jak to ukryć, co zrobić by nikt nie widział (było lato)

wybrałam sobie lewą rękę, powyżej nadgarstka.. kiedyś pojechałam do rodziny, siedziałam sobie na podwórku, czytałam książkę, podszedł wuja, potem zlazła się jego, w sumie też moja rodzina, (grill) i w pewnym momencie zwrócił uwagę na moją bliznę. Na co bez skrępowania, bez zawahania odpowiedziałam że nuda na lekcjach, że się wygłupiałam ze znajomymi i nie zdawałam sobie sprawy, że nasze wygłupy zostawią blizny dodając - mam delikatną skórę - koniec tematu. Wypiłam sok, oni zajadali się, a ja poszłam w inne miejsce. Nabrałam świeżego powietrza do płuc bo te opanowanie, dobór słów wiele mnie kosztował. Nie ćwiczyłam wcześniej formułki. Potem jedynie był bandaż i zwichnięcie nadgarstka. Pod koniec zeszłego roku, przed naszą przeprowadzką zrobiłam to ostatni raz jak do tej pory. Z mojego łóżka wystawał drut, wykorzystałam to w wytłumaczeniu siebie. Kiedy nałożyłam bandaż na rękę, a tato zapytał się co znów zrobiłam z powagą i wyrzutem powiedziałam "już dawno prosiłam Cię abyś zrobił coś z tym pieprzonym łóżkiem" - znów koniec tematu. Zamknęłam sie tak jakoś w swoim świecie, kiedyś było gorzej.. ho ho o wiele gorzej. Myśli samobójcze i te sprawy. Ale ktoś dał mi do zrozumienia że mam dla kogo żyć. Bo widzicie.. każdy ma swoje powody, mniej i bardziej sensowne. Ale są. Wszystko leży w naszej głowie, w naszej psychice.

Ja miałam w sobie siłę tylko dlatego że miałam rodzinę, i walczyłam o nia. Ta walka bardzo wiele mnie kosztowała. Równie dobrze ktoś mógłby to wszystko olać, nie umieć wybaczyć.. zaprzestać walki, modlitw, starań.. a ja pomimo cholernie wielu błędów i bólu miałam powód by walczyć. Czasami jest taki dzień że mam ochotę sie upić, wziąć garść tabletek, coś ostrego do ręki i ciach. Za daleko jednak zaszłam. Co będzie jutro.. nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłam to pierwszy raz nie wiedząc tak naprawdę, że tak ludzie robią. Miałam wtedy 11 lat. Zaczęło się od kaleczenia kapslem z tymbarka. Potem trzaskałam zużyte żarówki- byłam jeszcze w podstawówce- i cięłam się po łydkach, kilka razy po twarzy. W 1 gimnazjum przestałam a w 2 miałam ciężki epizod i robiłam to kilka razy dziennie już na przedramieniu, udach łydkach i stopach. dopiero wtedy to zauważono. Wysłano mnie do psychiatry który dał mi leki których i tak nie brałam. Co miesiąc na wizycie kłamałam, że jest lepiej i w końcu przestałam chodzić. Poradziłam sobie sama. Wzięłam się w garść. Kilka razy w liceum ponownie to robiłam, ale tak, żeby nikt nie widział. Zazwyczaj zawsze dokładnie w tym samym miejscu na bliźnie. Nikt już tego wtedy nie zauważył. I teraz kiedy znów jest źle mam kochającego chłopaka który mi kategorycznie zabrania. I walczę z tym. Staram się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrapywanie skórek przy paznokciach podchodzi pod samookaleczanie się?? Zawsze tak robiłam, i czasem mam potem takie opuchnięte, bolące te miejsce, czasem krew, też kiedyś obcinaczem je obcinałam, tyle że nie do krwi. No ale nigdy nie pomyślałam o tym w ten sposób, wydaje mi się to normalne..hmm. Może zależy od motywu, no nie wiem co myśleć o tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, paznokcie i skórki też sobie wyżeram do krwi, ojciec zawsze gadał że mi przejdzie, jak dostanę zastrzału :roll: nie wiem, czy to samookaleczanie, nerwy czy po prostu nawyk, ale robię to odkąd pamiętam i nie mogę przestać, te "obrzydzające" lakiery też mi smakowały :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do krwi to sobie rozdrapuje syfy, szczególnie na głowie gdzie się włosy już zaczynają. Zrobi się strupek, a ja znów rozdrapie i znów krew i strupek. Albo ostatnio jak wyciskałam sobie pryszcza na czole, to potem leciałam do łazienki zdezynfekować wodą utlenioną, wróciłam do pokoju i znów w tym dłubię, cisnę, i znow do łazienki zdezynfekowąc i tak w sumie chyba ze 4 razy. Co za głupi nałóg..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola249, mam podobny problem... :-|

nextMatii, masz rację, i to jest nasza zguba :roll:

Generalnie udaje mi się nie okaleczać już 3 dni (nie licząc zrobienia sobie dwóch kolczyków) więc jest chyba nieźle, i mimo pokusy, bo nóż leży obok mnie, staram się zająć myśli czymś innym... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do krwi to sobie rozdrapuje syfy, szczególnie na głowie gdzie się włosy już zaczynają. Zrobi się strupek, a ja znów rozdrapie i znów krew i strupek. Albo ostatnio jak wyciskałam sobie pryszcza na czole, to potem leciałam do łazienki zdezynfekować wodą utlenioną, wróciłam do pokoju i znów w tym dłubię, cisnę, i znow do łazienki zdezynfekowąc i tak w sumie chyba ze 4 razy. Co za głupi nałóg..

 

Ja tak samo, tylko coś się pokaże to wyciskam, rozdrapuje, nie zdąży się zagoić,a ja już

zdąże rozdrapać i od nowa musi się goić. Już tyle mam śladów na tej swojej gębie że

musze teraz grzywke zarzucać na czoło, bo to widać. Zdarza mi się drapać twarz nawet podczas rozmowy lub

oglądania telewizji. To jest nałóg, ale też odstresowanie się od nadmiaru myśli i problemów. Silniejsze ode mnie.

Później jak patrze w lustro to jestem wkurzona że tak się oszpecam, ale po tych myslach zaczynam z powrotem

to robić, i szukać czegoś co nie ma lub jest mikroskopijnie małe.

 

Może jakbym rzadziej do łazienki chodziła??ale jak to zrobić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

emme_4, ladywind, No identycznie! Mi by nie wystarczyło nie chodzenie do łazienki, bo w pokoju mam lusterko, albo po prostu robię to na oślep. Wcześniej nawet nie podejrzewałam, że ktoś ma podobne problemy, myślałam że jestem jakaś dziwna, nienormalna po prostu. Dopiero ostatnio się tak zaczęłam nad tym zastanawiać, że może to mieć jakieś podłoże psychiczne. Zbieram się już lepiej na urodziny do koleżanki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idle, ja dokładnie tak samo, i niestety nie umiem tego opanować... nawet najgłupsze, schnące usta są źródłem skubania :roll:[/quote

 

emme_4 z tymi ustatmi też mam tak samo, nie wytrzymam kiedy są suche by ich nie skubać do krwi.

Wychodzi na to, że jest nas wielu z takimi problemami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam identycznie, nawet teraz siedzę i skubię usta.

Twarz mam okropną, kiedyś miałam nawet ładną cerę, teraz duszę wszystko plus ramiona, plecy, nawet nogi.

Biorę małe lusterko plus lampka i cisnę, przecieram tonikiem, posmaruję np. tormentiolem, to na chwilę mam spokój. Co za cholera, jak się tego pozbyć? :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×