Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Ja już 2 lata nic. Jakoś boję się, nie wiem, może śladów? tego, że niszczę swoje ciało.... weszło mi to po terapii do głowy.

Za to inaczej rozładowuję napięcie. Tyle, że bez krwi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefertari, zrobiłam się agresywna do ludzi, jak przestałam wyładowywać agresję na sobie, oczywiście to zły sposób. Czasem na przedmiotach. Są też inne, ale nie chce o nich pisać wprost.

Tak czy siak.... nie robię nic mądrego, a najbardziej chyba przeraża mnie wizja ran, blizn i tego, że ktoś to mógłby zobaczyć..... również mężczyźni - dla których to od pewnego czasu chcę być nad wyraz atrakcyjna....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością lepsze. Tyle, że wcześniej miałam zamknięte usta i "związane ręce" , jak coś było nie tak, szłam do pokoju, łazienki i kaleczyłam. Teraz uprawiam istną histerię, jak tylko mam na kim. Jak tego nie mogę, to lecę we wszelakie używki i to mocno byle by zabolało. Jestem masochistką nadal.

 

Pisałaś, że też już dwa lata się dobrze trzymasz? znalazłaś dobre dla siebie sposoby radzenia sobie z tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam właśnie książkę gdzie podają alternatywy dla samookaleczania, np: ściskanie lodu, zanurzanie rąk w bardzo zimnej rodzie, wyczerpujące ćwiczenia fizyczne, wgryzanie się w produkty o intensywnym smaku (jak ostre papryczki, cytryny, limonki, grejpfruty ze skórką) lub inne działania, które gwarantują silne doznania a nie są szkodliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie dobrze dziewczyny :( chciałabym aby Wam sie jakoś udało.

 

Kurczę, ja to nie wiem jak to się stało, że przestałam, ale wydaje mi się, że po terapii problem jakoś zniknął. W regulaminie był m.in zakaz spożywania alkoholu, innych używek itp, więc ja sobie z terapeutką ustaliłam, że taki własny punkt dopiszę i będę przestrzegać. W sumie dałam radę, poza jednym razem jak wyszłam na przepustkę do domu :roll: a potem po wyjściu ze szpitala zdarzyło mi się powtórzyć to może ze 3 razy. Terapeutka doradziła mi jeszcze, że mogę sobie wyobrażać jak to robię, zamknąć oczy, jeśli to pomaga.

 

Później chyba zrobiłam się bardziej agresywna na ludzi i nie tłumiłam gniewu więc nie odreagowywałam to na nich, może dlatego mi się udało.

Poza tym właśnie zależało mi na ładnym ciele i wmawiałam sobie, że jak to szpetnie wygląda i te blizny potem itd... Udało się. Blizn się pozbyłam dzięki dobrej maści, więc jest okej. Myślę jednak, że potrzebny do tego terapeuta i duużo rozmów na ten temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, czy jest możliwe, żebym nie czula nic podczas przecinania ciała żyletką, a nawet godzinę czy parę godzin później? Niby wiem, że dysocjuje, ale nigdy nie mialam problemów z odczuwaniem bolu fizycznego do tego stopnia. Kiedy kroje, jest tak, jakbym kroila nieswoja rękę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi nie zależy na ładnym ciele, chrzanię system... nie pasuję do ogólnie przyjętych norm, jestem gruba... blizny są ukryte, tnę się tak że tego nie widac... w grudniu zrobiłam to 2 razy... ponoc pomaga walenie w kanapę przy uświadomieniu sobie na co lub na kogo jestem wściekła, muszę to wypróbowac, terapeutka mi to podpowiedziała...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×