Skocz do zawartości
Nerwica.com

Psychoterapia dziala!Czekam na każdego posta z wasza opinia


maura

Rekomendowane odpowiedzi

bułka, super :) ja próbowałam w innym nurcie ale nie podeszło..teraz znowu beh-piznawcza i są efekty po miesiącu. Czuję się lepiej, robię więcej, mimo, że jestem też cholernie zmęczona psychicznie i jest mi bardzo ciężko...Bo niestety walka i terapia wiążę się też z tym, że jest ciężko i źle..bo trzeba walczyć, mierzyć się ze sobą, swoimi słabościami, lękami..ale ostatecznie dobrze się na tym wychodzi. Obiecałam sobie, że pomimo tego, że jest ciężko wytrwam!

 

powodzenia

ja zaczelam poznawcza po raz 2gi

i kuplam fajne ksiazki

ale zaczelam tez grupowkle i poznawcza mam zawiesic ale kontunuje sobie techniki

chcialabym w watpu terapia poznawcza wymienic sie doswiadczeniami co i jak dziala etc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czystego lenistwa nie przeczytałem, prócz głównego postu, pozostałych. Czy mógłby ktoś streścić, albo po prostu mniej więcej opisać jak wygląda taka wizyta, jak przebiega sesja? Jestem zainteresowany, wybieram się już wkrótce. Moje uczucia są mieszane. Może ktoś by mnie wsparł, że jednak warto - ale właśnie - dlaczego? Jakie dokładnie daje 'narzędzia' psychoterapeuta, na czym polega rozwiązywanie problemu? Chciałbym się zawczasu dowiedzieć, by się lepiej przygotować, co z kolei przy optymistycznym założeniu dałoby lepsze rezultaty. Czekam na Wasze posty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co mi dolega? Permanentna pustka i samotność, wyobcowanie i alienacja. Ciągłe poczucie izolacji nawet wśród ludzi, nawet na tym forum. Już tyle czasu upłynęło, a ja dalej nie mogę znaleźć bratniej duszy... Tak bardzo pragnę poznać czym są słowa: miłość, empatia, oparcie w drugim człowieku, każdego dnia o tym marzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wkrótce kończę - wszystko zostało przez Nią dostosowane jednak do kontraktu

Okazało się, że Ona pracuje w podejściu integratywnym

Cholernie boję się końca, ale jak Ona twierdzi, tak samo jak od innych, muszę odejść od niej, bo "nie mogę być jej dzieckiem" tj nie mozna do tego dopuscic. Walczylem tez z nia sporo ostatnio - i dostalem odpowiedz, dlaczego to dobrze

Sporo się zmieniło - odkryłem własną siłę, problemy moje to właśnie problemy z rozstaniami i odejściami. W trakcie terapii odkryłem że nie mam zaburzęń osobowości, jak sugerowało otoczenie - nie dostałem na poczatkowych sesjach diagnozy - mialem sam wszystko odkryc. Gleboko humanitarne, ludzkie, gleboko humanistyczne traktowanie przez nia mnie i moich problemow zawazy na moim dalszym zyciu. I te metafory - to podobno celowanie w najglebsze warstwy osobowosci.

Cholernie boje sie konca, a w ogole to robie takie rzeczy pod wplywem terapii - w sensie przepychania sie lokciami przez zycie - na mysl o ktorych rok temu wyladowalbym w wariatkowie :)

Pozdrawiam i zachecam do terapii, szukajcie jednak dobrze - leczy nie podejscie - A OSOBOWOSC I WARSZTAT TERAPEUTY

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim!

W związku z tym, że prawdopodobnie zawaliłam studia na trzecim roku, często płaczę, schudłam ze stresu, boję się życia, nie daję sobie rady sama ze sobą, postanowiłam iść na terapię. Nie będę się rozpisywać, ale myślę że źródło moich problemów tkwi w domu rodzinnym- schizofrenia, lekomania i jeszcze do tego alkoholizm matki, z którymi nie mógł sobie poradzić mój ojciec.

Czy myślicie, że terapia to dobre wyjście w moim przypadku?

 

Pisaliście często, że to wymaga pracy nad sobą, walki, ale że jest skuteczne- ja się tego podejmę, bo nie mam już siły i chcę normalnie żyć...

Jak sobie dawaliście radę ze wstydem, emocjami, czy pozwalacie sobie czasami na płacz w trakcie sesji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czarna_mysia, specjalistą nie jestem ale wydaje mi się, że terapia to świetne wyjście w Twoim przypadku. Życzę Ci powodzenia!! Kiedy idziesz pierwszy raz? Najlepiej działać z rozpędu.

Na terapii zdarzało mi się płakać, tupać nogą, wkurzać na maxa- wszystko to jest dopuszczalne bo te emocje to jesteśmy MY. Najtrudniej to chyba być szczerym samym ze sobą. Ale tak jak pisałam tu już wiele razy- terapia działa! Wiąże się z ciężką pracą nad własną osobą ale jest ona warta każdego trudu i pieniędzy ( ja akurat chodzę prywatnie), niby nic się nie zmienia, a zmienia się WSZYSTKO. Życzę Ci siły i wytrwałości! I obyś trafiła na dobrego specjalistę! Bo to klucz do sukcesu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Powiedzcie szczerze po jakim czasie można się spodziewać jakichkolwiek efektów w psychoterapii, tak mniej więcej na zaburzenie osobowości? Ja zaczęłam byłam dopiero dwa razy... Czy to rzeczywiście pomoże jeśli chodzę raz w tygodniu?

 

Ja właśnie zaczynam 8 miesiąc terapii psychodynamicznej. Też mam zaburzenia osobowości. Przyszłam na terapię naprawdę w ciężkim stanie. I już po 10 spotkaniu nastąpiła jakaś poprawa. Terapeutka sama zauważyła po moim wyglądzie - twarz miała mimikę, inaczej mówiłam, poczułam się lżejsza. I to był dla mnie znak, że to działa, że ma sens...takich momentów podczas terapii kiedy psychicznie i fizycznie coś we mnie pękło a ja poczułam sie lżejsza, rozluźniona było jeszcze 5 (podczas tych 8 miesiecy), ale każdy z tych momentów był poprzedzony orką samej siebie, męczarnią. Ale kiedy widzisz że coś pęka choć boli to łatwiej dalej pracować nad sobą. Ale prawda tez taka ze im wiecej peka tym wiecej odkrywam ile bagna i wrzodow we mnie jest ktorych bym sie chciala pozbyc, wypluc. Ciekawe doswiadczenie, meczace ale ciekawe ;)

 

-- 28 cze 2012, 16:43 --

 

Niestety się z tym zgadzam,

niestety bo krzywda nigdy nie zostanie uznana i zrozumiana, a mnie to męczy.

 

 

aleks2graddy, Dla mnie wybaczenie, w ktore angazuje swoje najglebsze emocje, ma sens tylko wtedy gdy krzywda zostanie uznana i zrozumiana. Moim zdaniem wtedy można budować nową relację a nie żyć w świecie jakiejś iluzji.

 

To oczywiście w swoim kontekście pisze tylko i wyłącznie.

 

Miałam ten sam problem a moze nadal mam ale mniejszy juz - czulam jakby moja terapeutka probowala zmusic mnie do jakiejs zmianyoceny rodzicow, do zanizania ich czynow itp. ale sie nie dalam. Wiem ze na pewno wierzyla w to co robi i tak czy inaczej osignela swoje chyba albo ja - bo w koncu ja zaczelam sie bronic i powiedzialam ze sie nie zgadzam na takei cos, na jej terapeutyczne teksty o wybaczaniu. Chciałam zeby moja krzywda w koncu zostala uznana, uslyszana od samego poczatku do samego konca. Taka jaka byla, tak jak ja czulam, bez zaslon dymnych, pudrowania i zwalania na blad percepcji. I wtedy za ktoryms razem powiedziala ze podobno sie mowi - ZE WYBACZANIE DO DOMENA BOGOW. I to mnie uspokoilo. Bo nie pozwolilam jej na kwestionowanie mojej krzywydy (obojetnie jaki miala w tym cel). I od teraz moge pracowac jakby nad wybaczeniem/odcieciem sie psychicznym od nich.

Malo tego, jesli bedziemy pozwalac sobie na takie kwestionowanie naszych krzywd nigdy nie bedziem potrafili przeciwstawic sie takiemu tratowaniu w zyciu. Zawsze znajdzie sie jakies wytlumaczenie na to ze ktos nas skrzywdzil a my nie bedziemy reagowac no bo w koncu nikt nie jest idealny i trzeba wybaczac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowo, zadzwonię jutro z zapytaniem o terapię, mam nadzieję że będzie lepiej.

Prawda jest taka, że przeczytałam wiele poradników i artykułów , nic nie pomogło, chciałam zmienić swoje życie na zasadzie :''wstawaj rano, stosuj metodę pomodore, ciesz się życiem'' ,inne bla, bla, bla. Nic to nie dało, myślę, że tak jak ktoś napisał,trzeba najpierw przepracować te traumy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakochana Maja, Tak, najlepiej mu o tym powiedz z uwagi na Waszą dalszą relację.

Jaką masz gwarancję, że jak zmienisz, to, że ponownie się nie zakochasz.

Masz trudność w relacjach z osobami dla Ciebie ważnymi? I trudności w utrzymaniu dystansu w relacji z uwagi na charakter tej relacji?

Jak myślisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×