Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Semir,

 

z tego co widziałem i słyszałem, wnioskuje, że bycie prawiczkiem jest postrzegane bardzo negatywnie w społeczeństwie, tutaj w tym temacie byli wyśmiewani też, nie mówię o ostatnich stronach.

 

wzbudzają żal, zaciekawienie, poprawę humoru.

 

i było to widoczne również w tym temacie :)

 

podobnie było w temacie o dziewicach.

 

wejdź w temat o depresji i się nabijaj, albo pisz: weźcie się w garść.

to zobaczysz jak Cię zjedzą, czyli chorzy na depresję są traktowani poważnie, wy już nie, nie przez wszystkich ofc.

dlatego ja by się tu na waszym miejscu nie wypowiadał, ale to ja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, Ale jak nie tu to gdzie? Księdzu w konfesjonale mam truć? Mogę się nie wypowiadać,kryć to w sobie itp ale z drugiej strony jak mam rozwiązać swoje problemy skoro wszyscy o tym ani widu ani słychu,jednak nawet za cenę wyśmiewania wolę rozmawiać o tym z ludźmi jak to rozwiązali i jak sobie radzą innymi trudnościami. Wolę ludzkie doświadczenia nisz jakiegoś palanta seksuologa który ten termin zna tylko z książek:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Jakiekolwiek działania w realu mogłyby doprowadzić do utraty złudzeń, pryśnięcia czaru, a lokowanie uczuć w tak naprawdę nieistniejącej osobie jest bezpieczne, a przy okazji możesz dać swoim uczuciom upust. wiesz, że nie musisz podejmować w tym kierunku żadnych kroków, a masz obiekt westchnień, więc pustka jest kimś wypełniona.

Chyba nie do końca mnie zrozumiałaś albo nie miałaś do czynienia z takim zjawiskiem w swoim życiu a może każdy to przeżywa na swój sposób. Ty myślisz, że ja z tego czerpałem satysfakcje?, no bez jaj.Do czasu jak mogłem sobie pogadać z fajną koleżanką z daleka to oczywiście, że było git, ale ja to traktowałem jak rozrywkę i po części próbę zastąpienia kontaktów realnych wirtualnymi, to na pewno .Ale nigdy na początku o niej nie myślałem jak o osobie, którą chciałbym poznać na żywo a co dopiero jak o obiekcie pożądania, ona mi nie pasowała i fizycznie i osobowościowo, to przyszło nagle. Cierpienia młodego Wertera czytałaś ? :roll::smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że dalej ciągnięcie ten masakryczny temat? Taki przed świętami wyłożyłem tu referat i widzę, że sobie a muzom. :P Miałbym jednak pewną radę dla tutejszych panów. Musicie jakoś scalić się w małą grupkę poza to forum na jakiegoś face'a czy coś i tam jakoś o tym pogadać, pracować nad tego typu problemami bo tutaj widać raczej zrozumienia nie znajdziecie. Widziałbym tu może jeszcze ze 2 dziewczyny, które mogłyby dla was przeprowadzić terapię emocjonalną a od reszty hejterów trzymajcie się po prostu z daleka. :nono: Nie sądzę, że przy tak panującej fobii społecznej na takie osoby jak wy znajdziecie tu wsparcie i zrozumienie. Najlepszą metodą jest zawsze gromadzenie się danej grupie osób ściśle związanych z tematem i niedopuszczanie złośliwców, którzy nie pomagają a do tego działają na nerwy. Tak samo jak przy innych schorzeniach jak schizofrenia, depresja, nerwica lękowa itd. Jeśli kogoś ten problem nie dotyczy to po co się wtrąca i jeszcze dokłada tym zdołowanym chłopakom. Masz faceta/dziewczynę to się ciesz i z nim/nią spędzaj każde chwile, bo może jutro cię rzuci dla innej/ego a nie tam uprawianie dziwnego hobby pod hasłem hejtowania samotnych facetów.

Ja kiedyś miałem okresowe zahamowania przed dziewczynami aż do czasu aż spróbowałem w końcu seksu z dawną dziewczyną. Tak więc jak tu już jakaś dziewczyna napisała to czasem warto zaryzykować niż potem sobie pluć w brodę, że nie dało się sobie szansy. Trzymam kciuki chłopaki i więcej wiary w siebie. :tel2:;)

 

-- 30 sty 2014, 13:51 --

 

Kestrel, A co miało by być w takim wątku pisane, żeby było wg. Ciebie merytoryczne?

Rozrysowana strategia podrywu przez Jacka Gmocha? Wyliczenie kątu wejścia członka w broszkę, żeby pierwszy raz było okej, czy ranking ulubionych przez kobiety perfum męskich ?

A to by było interesujące chyba. :mrgreen::D Uhahałem się przez ok 2 minuty. Trochę mnie tu ominęło tego szlamu jak słusznie zauważa moderator a tu miesiąc po swiętach takie kwiatki. :P Dla mnie jedno jest jasne po lekturze tego forum. Może za wyjątkiem tematu "Jak się dziś czujecie..." oraz może tam gdzieś jeszcze o opisie jakiś chorób, leków i specjalistów to cała reszta tematów to raczej jest zbędna i szukanie tutaj fachowej pomocy przypomina leczenie np świńskiej grypy domowymi sposobami oraz syropkiem z cebulki. :roll: Forum daje jako takie wsparcie dla osób, które nie mają się komu życzliwemu wyżalić czy kogoś poradzić a tak to jest strata czasu. Warto czasem coś przeczytać w kwestii lekarzy i ich metod działania (psychoterapia, psychiatra, itp) co by samemu nie popełniać cudzych błędów a raczej an nich się uczyć. I chyba tyle co daje mi to forum, na które i tak z z rzadka zaglądam bo mnie ta tematyka ogólnie widzę stresuje. Wolę mnie stresowe zainteresowania, które nie wykluczają pogadania przy okazji o tym czy tamtym. ;)

Z resztą w wątku :jak się dziś czujecie..." dość precyzyjnie się wyraziłem jaki mam sposób na życie. Znajdź sobie paru dobrych znajomych, z którymi regularnie obgadacie wasze sprawy, wymienicie się poglądami, radami a życie stanie się bardziej proste. Wtedy psychoterapia staje się zbędna. Natomiast stany depresyjne i lękowe czasem warto leczyć właściwie dobranymi lekami. Z mózgiem się nie dyskutuje, tylko się go leczy jeśli czasem w nim chemia nie domaga. ;) Właściwie na tym wyczerpałem tu z grubsza swój udział. Jak mnie tu nikt nie zna to co mi to kto pomoze na moje sprawy i kłopoty. Samemu przede wszystkim trzeba starać się im zaradzić. Wymarudzić się to jedno a coś z tym zrobić to już inna mania. ;) Czasem tu zaglądam tak z sentymentu na stare czasy. Zahartowałem się już jednak na tyle w życiu, że nie lecę z każdą pierdołą na forum czy nawet do znajomych. Choć często służę ramieniem koleżankom do wypłakania się czy wyzłoszczenia. :smile: Widzieć potem ich uśmiech to rzecz CUDOWNA. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz dobrze, o jakie konkrety chodzi i o jakie działanie.

 

Samochód - jest

Samochód na cipki - też jest

 

Konkurs na dziś, Czym się różnią te dwa auta? Bo to jest ciekawe ujęcie klasyfikacyjne. Może jakiś biznes z tym zrobię? :mrgreen::D Pisałem już dwukrotnie, że tematy tego typu są wg mnie strasznie jałowe i bezsensowne (w większości postów poza nielicznymi wyjątkami) ale czasem przeczyta się coś co powoduje drżenie przepony prze parę minut. :P

 

A na marginesie to każdy musi znaleźć własną drogę w tych sprawach. Kiedyś w Dynastii widziałem jak taki Walter Lankershirm zawiózł młodego prawiczka (geja) do burdelu do znajomej, która go prowadzi aby Steven zobaczył jak to jest z kobietą. Z tym, że tutaj otoczenie chciało go przechrzcić na hetero co nie bardzo im się udało jak się okazało potem z perspektywy czasu. :bezradny: Wy tutaj opisujecie jakieś taktyki działania i wgl. Każdy jest innym człowiekiem i nie zawsze a raczej rzadko kiedy da się wdrażać w życie wasze oświecone porady. Mówiąc szczerze gdybym miał się do nich kiedyś stosować zanim je tu ostatnio przeczytałem to wgl nie układałoby mi się z dziewczynami a tak raczej nie jest. Ja to skupiałbym się na tym jak i co mówić do dziewczyn i mówić w miarę interesująco na temat najlepiej ciekawy dla dziewczyny to wtedy łatwiej się rozwijają relacje hehe 8) A jeśli ktoś ma opory przed seksem i bliskością to nie ma na to innej rady niż spróbowanie tego w końcu nawet za cenę zapłacenia za to dziewczynie, która sobie dorabia w ten sposób np jako studentka. No a po przełamaniu już tego powinno się poszukać dziewczyny na stałe. Natomiast obawę przed emocjonalnym zbliżeniem to już jest chyba kwestia psychologii ale i ja się bez jakiś terapii kiedyś obszedłem. Sam sobie stworzyłem terapię i obmyśliłem plan działania małymi kroczkami i nikt mi nic nie radził w tych kwestiach więc szczęśliwie obeszło się bez waszego udziału (na moje szczęście widać po postach tego forum) ;) I to tyle można skwitować te setki jak nie tysiące stron różnych tutejszych postów. Ciekawe czy komuś by się chciało tak od nr 1 przeczytać 1600 stron postów. I jakie by wnioski z tego wyciągnął to było jeszcze bardziej interesujące.

No i na koniec małe podsumowanie, które mi się spodobało. :great:

Czyli jeśli nie udało się kilka razy, to lepiej przestać? Może nie spotkałeś osoby, która by tobie odpowiadała z wzajemnością. Nic w tym dziwnego. Życie nie jest takie sprawiedliwe, jednym daje wszystko od razu, inni muszą się natrudzić, a jeszcze inni g... dostaną. A jeśli niczego nie zdziałasz, to możesz przynajmniej spokojnie nie winić siebie, bo się nie poddawałeś. Tak, brzmi jak ostatni szajs, ale o dziwo, to chyba prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaz wyglądu robię lepsze wrażenie niż z wnętrza( nie żebym jakoś super wyglądał tylko dużo lepiej wyglądam niż to co sobą reprezentuje).

W moim przypadku chyba od zawsze po wyglądzie było widać, że jestem życiowym odpadem; nigdy nie robiłem lepszego wrażenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaz wyglądu robię lepsze wrażenie niż z wnętrza( nie żebym jakoś super wyglądał tylko dużo lepiej wyglądam niż to co sobą reprezentuje).

W moim przypadku chyba od zawsze po wyglądzie było widać, że jestem życiowym odpadem; nigdy nie robiłem lepszego wrażenia.

 

a gdybyś o siebie zadbał itp to napewno byś robił ;)

tylko, że laski odstręcza takie podejście do życia...

wiesz, one wolą pewnych siebie kolesi, nawet jeśli nie są przystojni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaz wyglądu robię lepsze wrażenie niż z wnętrza( nie żebym jakoś super wyglądał tylko dużo lepiej wyglądam niż to co sobą reprezentuje).

W moim przypadku chyba od zawsze po wyglądzie było widać, że jestem życiowym odpadem; nigdy nie robiłem lepszego wrażenia.

E tam. Wkręcasz to sobie. Musisz zacząć myśleć o sobie inaczej. Jeśli twój wygląd fizyczny powoduje w tobie jakiś dyskomfort to powinieneś coś z tym zrobić może, np zapisać się na siłownię czy zacząć uprawiać inny sport? ;) Mam tak dobrą przyjaciółkę, któa w związkach nie ma szczęśćia za grosz już od lat i ja nie widzę żeby ona jakoś szczególnie się tym załamywała choć widać, że od paru lat próbuje bez skutku. Choć jak przedwczoraj sama przyznała, że kiedyś nie odczuwała potrzeby związków. Myślę, ze tylko po prostu wytłumiła w sobie tę potrzebę aby się nie katować, ze ciągle nie ma chłopaka. :P To jest nawet zdrowe podejście. Ukierunkowanie swojej energii na normalne życie zamiast bicie głową w mur. Cioci koleżanka tak samo od lat nie może znaleźć faceta mimo ze jest wykształcona i BARDZO DOBRZE zarabia. A fajna jest kobieta i gdybym był parę lat starszy to kto wie. :lol:

Dobra teraz to spadam na forum zainteresowań bo tutaj to się bardziej dołuję niż poprawiam nastrój bo tematy zawsze takie ciężkie i trudne. Wolę raczej skupić się na pozytywnych działaniach niż na ciągłym rozpamiętywaniu. Wtedy jak się człowiek przestawia na inne myślenie, zmusza do wysiłku wyobraźnię aby z kimś o czymś podyskutować, czasem się pośmiać w jakimś temacie to naprawdę wtedy nastrój się zmienia i świat staje się bardziej kolorowy. :yeah:

wiesz, one wolą pewnych siebie kolesi, nawet jeśli nie są przystojni...

A napewno lubią zadbanych i w miarę dobrze ubranych. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A napewno lubią zadbanych i w miarę dobrze ubranych. ;)

 

coś w tym jest, ale to przecież nie jest coś awykonalnego.

Zadbać o siebie może każdy a dobrze ubrany nie koniecznie oznacza drogo ubrany.

 

zalecę antropologizmem, ale cóż.

większość kobiet nie szuka mężczyzn którymi będzie musiało się zajmować jak dzieckiem.

kobiety szukają mężczyzn którzy dadzą im poczucie bezpieczeństwa i to oni w razie czego się zajmą kobietą. Pomogą naprawić zlew itp. Zaradność mężczyzny kiedyś gwarantowała sukces prokreacyjny i większe szanse na odchowanie potomstwa, obecnie trochę też tak jest. Jeśli ktoś tak jak mark wiecznie podkreśla jak bardzo jest nieudacznikiem i eksponuje swoje wady zamiast zalet i pewności siebie to niestety raczej "nie porucha" :P

 

A pewność siebie można wypracować, wyćwiczyć... więc dla wszystkich jest nadzieja :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

większość kobiet nie szuka mężczyzn którymi będzie musiało się zajmować jak dzieckiem.

Zgadzam się z tym w 100%. To jest przecież prawda oczywista!

 

A pewność siebie można wypracować, wyćwiczyć... więc dla wszystkich jest nadzieja :)

 

Ja jestem na to najlepszym dowodem. ;) Poza tym mam chyba jakąś taką cechę charakteru, ze im bardziej coś ciężko mi idzie to tym bardziej jestem zdeterminowany aby sprawę doprowadzić do końca! :smile: Tak miałem na studiach, które mi na ścisłym kierunku w pewnym momencie dość ciężko szły ale musiałem sprawę doprowadzić do końca i się udało nawet z niezłym skutkiem. Dodam, ze przerwałem je kiedyś z powodu operacji tętniaka mózgu więc dość mocno mi to rozwaliło życie pod każdym względem (w tym i osobistym). Wtedy jeszcze dziewczyna zostawiła mnie w tamtej sytuacji czego jej długo nie mogłem wybaczyć. :cry: Odwiedzała mnie co prawda w szpitalu ale potem jakoś się rozmyśliła, że może po co jej ciężar na głowie. Ale ja się mimo to nie poddawałem i te studia skończyłem a nawet portem z rozpędu rozpocząłem kolejny kierunek na magisterce. :tel2:

Powiem więcej, im więcej mnie przykrości spotyka w życiu tym bardziej stawiam im czoła (na zasadzie co cię nie za bije to cię wzmocni). :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Posłuchacie i oceńcie.W moim mieście jest facet 35 lat.Nauczyciel angielskiego.Czysty, porządny,uczciwy.Jest jedynakiem i żadna kobieta go nie chcę.Miał dwa związki,każda go rzucała.Ludzie mówią,że on jest za poważny.Za sztywny.Ma 35, lat a zachowuję się jakby miał już koło 50.Czy ma jakieś szansę ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam. Wkręcasz to sobie. Musisz zacząć myśleć o sobie inaczej. Jeśli twój wygląd fizyczny powoduje w tobie jakiś dyskomfort to powinieneś coś z tym zrobić może, np zapisać się na siłownię czy zacząć uprawiać inny sport? ;)

Nie wkręcam, tak po prostu jest. Dowodem na to jest choćby to, że zdarza się, że niektóre osoby, które zobaczą mnie po raz pierwszy w życiu, to zaczynają się śmiać, albo mówią np. coś w stylu: o rany, co to jest. Od zawsze tak było. No a w czysto fizycznym aspekcie mojego wyglądu raczej nie ma nic, z czego ktoś mógłby się śmiać, więc raczej chodzi im o moją sferę psychiczną, która mocno prześwituje do wyglądu fizycznego. Uprawianiem sportu może bym zamaskował swoją sferę psychiczną, ale ja nienawidzę jakiegokolwiek sportu.

 

kobiety szukają mężczyzn którzy dadzą im poczucie bezpieczeństwa i to oni w razie czego się zajmą kobietą. Pomogą naprawić zlew itp. Zaradność mężczyzny kiedyś gwarantowała sukces prokreacyjny i większe szanse na odchowanie potomstwa, obecnie trochę też tak jest.

Mój poziom zaradności jest skrajnie niski (tak niski, że chyba mało kto jest w stanie sobie w ogóle wyobrazić, że tak niezaradna osoba może istnieć).

 

Jeśli ktoś tak jak mark wiecznie podkreśla jak bardzo jest nieudacznikiem i eksponuje swoje wady zamiast zalet i pewności siebie to niestety raczej "nie porucha" :P

W realu niczego nie podkreślam, wszystko doskonale widać. Zalet nie eksponuje, bo ich nie mam.

"Ruchanie" mnie w ogóle nie interesuje, jestem aseksualny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×