Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

A propo ustawek.

Obejrzyj sobie ten dokument:

Do dziś mam wrażenie że ten film był "ustawiony", ciężko mi uwierzyć że kobieta może być taką kretynką plus miałem wrażenie jakbym oglądał film z kiepskimi aktorami, strasznie sztucznie się zachowywali, wszystkie kwestie jakby czytali z telepromptera...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

metka00, Widze nawet po sobie, ciężko nad sobą haruje bo bez tego to już w ogóle kaplica by była, ale pewnych rzeczy pomimo wielu lat prób nie udało mi się wyeliminować, to są elementy wpisane we mnie genetycznie i nie wyplewie tego, moge jedynie ratować się pozytywnymi cechami, ale nawet z nimi wypadam blado :mrgreen:

Ja to w ogóle w sferze cech psychicznych jestem jakąś pomyłką genetyczną; w ogóle to nienormalne, że natura dopuściła do życia takiego dziwoląga; chyba musiała być jakaś awaria w "systemie wykrywania błędów" i wykrywanie zawiodło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogóle... partner zawsze trafia się wtedy kiedy go nie poszukujemy :bezradny:

I to jest święta prawda. :P Miałem okres życia, w którym na głowie stawałem aby kogoś poznać i ni cholery się nie udawało.Potem powiedziałem sobie. Dobra to skoro nie da rady to dam sobie spokój. Zajmę się innymi sferami życia bo szkoda czasu. I potem jak sie rozpędziłem życiowo inaczej to nagle dosłownie wysyp żeńskich znajomości. :P To nie mogły tak się rozciągnąć w czasie w kolejce zamiast wszystkie naraz? :lol::D Też mam swoje ograniczenia. :P Żartuję ale faktem jest, że tak było że długo długo nic a NAGLE WYSYP ZNAJOMOŚCI. I bynajmniej jakoś nie zacząłem się w tym owocnym czasie zachowywać jakoś inaczej. Może z lepszym podejściem ale raczej będąc cały czas sobą. Nie wiem a moze jednak dokonałem jakiejś cudownej przemiany, której jednak teraz niezbyt dostrzegam. ;) Czasem naprawdę się człowiek stara i guzik z tego wychodzi a czasem nie robi nic lub niewiele i życie towarzyskie rozkwita. Sam nie wiem od czego to zależy. Chyba od spotykania się w odpowiednim miejscu i czasie. ;)

Będę jednak podkreślać zdecydowanie, że warto obrać sobie jakiś plan na życie a ta sfera towarzyska zacznie się z czasem rozwijać tylko jak już wielokrotnie się o tym tutaj mówiło to trzeba pierw zmienić nastawienie i jednak z początku przynajmniej się troszkę postarać. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Ale ja nikogo nie szukam w takim sensie, że chodzę po klubach i imprezach i z zewnątrz naprawdę wygląda to tak, jakbym nikogo nie szukała i jakby było mi dobrze samej. Raczej czekam, aż ktoś będzie chciał poznać mnie, w końcu to faceci powinni się starać i pierwsi zagadywać... Wiem, że na pewno miałabym powodzenie, chociaż małe, ale jednak, gdybym była ładna... No bo który facet chciałby mieć brzydką dziewczynę? Nawet jak tu na forum czytam wypowiedzi z innych działów (tych opuszczonych nieszczęśników), to zawsze wspominają, że to były ładne dziewczyny... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, to może zacznijcie coś z tym robić? Facet jak jeb*nie feministce to nie tylko będzie damskim bokserem ale jeszcze męską szowinistyczną świnią (równouprawnienie zdaje się kończyć tam gdzie feministkom akurat wygodnie); jak babka dostanie wpierdziel od innej babki to co najwyżej będzie uznane za uczciwy pojedynek.

 

Chciałbym zobaczyć aktywną kobiecą bojówkę walczącą o tradycję, budzącą postrach na ulicach łażąc w sukienkach, umalowane i spuszczające wpierdziel każdej lasce w spodniach :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

deader, równouprawnienie kończy się tam, gdzie trzeba wnieść lodówkę na trzecie piętro. ;)

 

W ogóle te całe feministki z Femenu są żałosne - tym publicznym pokazywaniem cycków tylko same sprowadzają się do roli rzeczy i obiektu seksualnego, więc coś tu chyba nie gra... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

deader, równouprawnienie kończy się tam, gdzie trzeba wnieść lodówkę na trzecie piętro. ;)

...a zaczyna wtedy, kiedy trzeba z tej lodówki wyjąć kilka rzeczy i ugotować obiad temu co ją wnosił :P

Skoro wnosił, to znaczy że ma ręce. A skoro ma ręce, to może się sam obsłużyć 8)

 

Jak was czytam, to okrutnie cieszę się, że nie mam żadnych lodówek ani większych gabarytów do wnoszenia i że większość sklepów oferuje jednak opcję wnoszenia na piętro. Chyba bym zdechła z gościem, który za jakąkolwiek pomoc oczekiwałby "kobiecej rekompensaty" - ergo, przynieś browara, posprzątaj, podaj gazetę, ugotuj obiad. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, nie są wcale najładniejsze... :roll:

 

Są.

 

W ogóle co to za głupota, by o urodzie miała świadczyć narodowość?

 

 

:shock::shock::shock::shock: Chyba nie powiedziałaś tego poważnie? :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, pożycie oparte na współpracy. Bardzo lubię gotować i lubię żyć w czystej chacie. ALE jeśli facet wychodzi z założenia, że on zajmuje się tylko sprawami kalibru - wnoszenie lodówki, przestawianie mebli itp, czyli czymś co de facto zdarza się rzadko, to raczej do porozumienia nie dojdziemy. Ręce mu nie odpadną, jeśli czasem bez jęczenia przechwyci ode mnie odkurzacz albo wyniesie śmieci lub po prostu pomoże przy obiedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×