Lyrica 150mg, 56 kaps, kosztuje koło 320zł.
Na extrapharmacy jest generyk Liryci, mianowicie Pregabalin-Richter , za 56kaps x 150mg liczą sobie 69,80$ co po dzisiejszym kursie wychodzi 260zł + wysyłka, czyli tylko minimalnie taniej.
Czy po karbamazepinie (Tegretol) może pojawić się wysypka? Po lamo miałem masakrę na skórze. Teraz w drugim dniu brania Tegretolu mam całe uda w wysypce. Byłby on sprawcą tegoż?
hellian napisał(a): W kazdym razie, lepsze to od walproinianów - Depakina itp (ogromne tycie, wypadanie włosów, wątroba w tragicznym stanie).
Neurosi napisał(a):Milczałam, bo się po prostu wykańczam każdego dnia z lęku, niepokoju. Do tej pory traktowałam to jako okres przejściowy, żyłam nadzieją, że będzie lepiej. Ale nie jest. Załamałam się. Ciągle płaczę. Żadne leki nie pomagają. Chce mi się wyć. No i znowu miałam atak sztywnienia, duszenia się, nieartykułowanych krzyków, tym razem doszło też bezwiedne oddanie moczu w tłumie ludzi(miałam całe spodnie zasikane). Co za upokorzenie.
Nie wierzę już w żadną poprawę. Jestem katoliczką, więc nie mogę tego zakończyć i tego nie zrobię, nie chcę iść do piekła. Ale już nie wytrzymam. Non stop lęk i niepokój - ale jaki. Non stop ataki, coraz bardziej dramatyczne w przebiegu. Na co mi takie życie.
Jadę na Seroxacie 60 mg, Mirzaten 45 mg i Tegretol 800 mg. I nic żadnej, żadnej poprawy.
Wczoraj byłam u psychiatry. Skoro Tegretol w dawce 800 mg nie pomaga, schodzimy do 400 mg. Jest pomysł lekarki, że po Tegretolu próba z Depakiną. Sama lekarka przyznała, że jest to próba na oślep. A nuż pomoże, ale nie ma jakiegoś uzasadnienia. Ale ja już nie wierzę. Wyczerpały się moje siły. Do tego przytyłam masakrycznie (+ 30 kg). To nie jest życie.
Nie mam sił. Ludzie dookoła żyją, mają rodziny, pracę, rozwijają się, mają zainteresowania. A ja? Zdycham każdego dnia. Potwornie zdycham, wykańczam się każdą chwilą dnia.
Moja psychiatra powiedziała mi, że taki przebieg choroby świadczy o tym, że na 99% przyczyna jest biologiczna. Czyli że terapia nie pomoże.
Czyli że tak ma wyglądać moje życie do końca? No bo skoro leki nie pomagają, terapia nie może pomóc.
To co ja mam ze sobą zrobić?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości