Skocz do zawartości
Nerwica.com

midzi11

Użytkownik
  • Postów

    153
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia midzi11

  1. a ja powiem wam ze tyle sie juz wycierpialam przez "miłość" ze powiedzialam sobie nigdy wiecej i jak narazie mi wychodzi.moj facet z ktorym rozstalam sie wczoraj(to juz wlasciwie nie moj) wyjezdza jutro za granice...jest zbyt dumny zeby prosic mnie zebym wrocila do niego i niech tak zostanie.niech sobie jedzie niech zyje swoim zyciem a ja?bede zyla swoim:)pozdro i nie zamartwiajcie sie bo niewarto
  2. midzi11

    Mam dosyć...

    na poczatek to ci napisze ze bardzo ladnie potrafisz wyrazic to co czujesz naprawde tak...przejrzyscie.do konca to nie wiem co czujesz bo z opisu wynika ze ze mna bylo troche inaczej ale wiem doskonale co znaczy "nie czuc sie soba".tak jakby siedzialy w tobie dwie osoby i jedna niezle miesza ci w zyciu a ty nic nie jestes w stanie z tym zrobic....ale to tylko złudne wrazenie ktore minie zobaczysz wtedy wezmiesz sie w garsc i zaczniesz cos robic z tym fantem.ja musialam spasc na dno zeby sie od niego odbic ale warto bylo.pamietaj wszystko jest do przezycia chocby ci nie wiem jak gleboko ktos wbił noz w serce jesli tylko nie pojdziesz i sie nie pochlastasz-to rzetrwasz najgorsze chwile.to tyle.powodzenia zycze w odnajdywaniu samej siebie.pzdr
  3. a ja napisze tak:z kim bedziesz zyc,za kogo wyjdziesz i komu urodzisz dzieci jemu czy twojej rodzinie?odpowiedz jest prosta...powodzenia i duzo siły i wiary
  4. midzi11

    Długa historia...

    whisper u mnie wszystko w jaknajlepszym porządku.moje zycie zmienilo sie diametralnie..jestem zupelnie inna osoba inaczej podchodze do wielu spraw a przedewszystkim do samej siebie.a wszystko wlasnie dzieki szpitalowi i duzej pomocy mojej psycholożki.tez utrzymuje kontakt z wieloma osobami ze szpitala z niektorymi sie mocno zaprzyjaznilam.nie biore lekow juz 4 miesiące i jest swietnie nic mi nie dolega.ehh nie bede sie rozpisywac bo ja bym tak mogła godzinami.pozdrawiam
  5. midzi11

    Długa historia...

    CzarnaZebra wspolczuje...zdaje sobie sprawe ze nie wszyscy wspominaja pobyt w szpitalu miło bo okolicznosci sa rozne...tak jak dla jednych byl zbawieniem-dla innych traumą.kurcze przykro mi naprawde nie wiem co napisac bo co bylo nie wroci i czasu minelo sporo(10 lat).dobrze ze jakos mimo wszystko to przetrwalas ale uraz zostaje wiem...
  6. midzi11

    Długa historia...

    czesc whisper dawno mnie tu nie bylo ale tez Cie pamietam...Ciebie i twoj strach przed szpitalem.pisalam ci duzo o tym ze jak juz tam pojdziesz to nie bedziesz chciala stamtad wyjsc.czytalam Twoje "relacje" ze szpitala i sa dokladnie takie jak moje kiedy tam bylam.ale co racja to racja-nie mozna calego zycia spedzic w szpitalu.od mojego pobytu minelo juz 9 miesiecy ale do dzis na samo wspomnienie robia mi sie mokre oczy...mimo wszystko mam nadzieje ze juz nigdy tam nie trafie.pozdrawiam cieplutko
  7. midzi11

    mały szantażysta

    moj "luby" juz coraz rzadziej sie odzywa.postraszylam go policją i dal sobie siana ze straszeniem mnie.mam nadzieje ze za niedługo odwali sie odemnie na dobre.
  8. ja w chwilach kiedy wpadalam w taką zlosc i oczekiwalam cudow od mojego faceta staralam sie ze wszystkich sił opanowac i mowilam sobie wtedy w duchu:co ty idiotko z siebie robisz??!!czemu on jest winien??niczemu!! ale masz zdecydowanie problem i on w gdzies tkwi zapewne w czyms z czego nie zdajesz sobie sprawy.
  9. mysle ze powinnas schowac dume w kieszen kiedy sie złoscisz i wymagasz od niego jasnowidztwa.ja tez robilam dokladnie tak samo i moj facet bardzo sie przez to zmienił-przestał reagowac na moje histerie i zaczoł sie bardzo nieprzyjemnie zachowywac w takich sytuacjach-no bo ileż mozna.zapewniam cie ze i twoj wkoncu powie:dość.pisanie listow to bardzo dobry pomysl,sama tak robilam-przelewalam na kartke wszystko to co za cholere nie chcialo mi przejsc przez gardlo ale zachecam do postępowania przez ktore nie bedziesz musiala pisac tych listow.to wcale nie jest takie trudne.
  10. midzi11

    prośba o radę

    3 lata to juz lekka przesada to jest twoj problem i przedewszystkim nie mieszaj go w to.nie wiem co chcesz osiągnąć ale takim zachowaniem go tylko od siebie odpychasz i podejrzewam ze nie ma tu juz szans nawet na jakąkolwiek znajomosc.mnie tez dreczy moj były i wiem jakie to uczucie-do takiego czlowieka dostaje sie obrzydzenia bleeee
  11. bethi u mnie to jest codzienna walka o dobry nastroj jak narazie wygrana wiec do załaman nie dochodzi aaaaaaleee...kto wie co bedzie jutro i tego najbardziej sie boje. zagubiona dokladnie tak jak napisalas.zycze ci powodzenia w tej walce.wygrasz napewno jesli nie dzis to jutro
  12. nie masz kolezanek a szukasz ich?dlaczego nie zapiszesz sie tez do jakiejs szkoly albo na jakies kursy,na jakies zajecia(basen,aerobik)?polecam.warto
  13. no to ja juz wyczerpalam chyba zasob slownictwa...nie wiem jak wam pomoc.zreszta jakbym sie nie starala to i tak nie pomoge.mam nadzieje ze chodzicie na jakie terapie i rozmawiacie o tym to chyba jedyna nadzieja.trzymajcie sie
  14. midzi11

    mały szantażysta

    tak wiem juz go blokowałam kilkaset razy narazie jest spokoj od 2 dni zobaczymy jak bedzie mnie dalej dręczył to zmienie.
  15. zagubiona dasz rade.w twoim zyciu pewnie przyjdzie moment kiedy poprostu ci to przejdzie szkoda tylko ze bedziesz sobie pluła w brode za to jak wyglądają twoje rece(czy gdzie tam sie tniesz).ehh gdyby czlowiek mial nascie lat a dzisiejszy rozum...niestety zycia nikt za nas nie przezyje.i...nie tnij sie poprostu sie nie tnij.szanuj swoje ciało.
×