-
Postów
31 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia stanwin
-
Ten Latuda kosztuje ponad 200zl dla osob bez schizofrenii zdiagnozowanej... Czyli m.in.dla mnie... Szkoda.
-
Latuda mowisz? A jakie ma efekty nieporzadane? Ktore sie pojawily u ciebie?
-
Aha, jeszcze 600mg Pregabaliny zazywam na dobe (od lekarza)
-
Potwierdzam - ze Abilify swietnie aktywizuje! Czuje normalnie Energie! Z tymze biore tez tak: escitalopram , sulpiryd i in.
-
10dzien na cytyzynie -a wciaz pale! Biore tak: escitalopram (20mg), sulpiryd (300), Abilify (15), hydroxyzyna (30), i tisercin. Ktos ma pomysl czemu ta cytyzyna na mnie nie dziala?Wogole!
-
Ja chetnie z toba popisze (facebook - Stanisław Winiarski , Nieporet) . Cpam lub pije od 24lat. Obecnie (po terapii) jestem uwolniony od nalogu alkoholowego (nawet moge wypic czasem piwo czy wino- i mnie nie ciagnie by sie nawalic- po prostu ten stan mi sie nie podoba juz! Nie tykam tez wódki). Obecnie: feta, hexen, Acatar (przerobiany na metkatynon).
-
Disclosure- pozytywna muzyka
-
Stymulanty - jak wpłynęły na Wasze zdrowie i życie?
stanwin odpowiedział(a) na rabbit95 temat w Uzależnienia
Aha, czuje sie non stop zmeczony na trzezwo (bo biore 2x w tyg.po 2dni, czyli 4dni cpania, 4dni snu - i tak w kolko, wiec pochlaniam spore ilosci energetykow. Najgorzej, ze poniewaz feta oraz hexen dzialaja juz na mnie slabo -to lacze je z energetykami... -
Stymulanty - jak wpłynęły na Wasze zdrowie i życie?
stanwin odpowiedział(a) na rabbit95 temat w Uzależnienia
Ja bralem Acatar (metkatynon - przerobiony manganenem Acatar) 3 lata oraz amfetamine od mniej wiecej pol roku. Wczesniej pol roku bralem hexen (bardzo silny stymulant - dopalacz). No i co ja zauwazylem? Na pewno encefalopatia (po manganie) - problemy z chodzeniem, z rownowaga, z pisaniem, z mowieniem. Z mysleniem- raczej nie (uff...). Choc moze...? Na pewno tez stalem sie przez te stymulanty bardzo niecierpliwy! Jak mam czekac na cos to sie robie zly!! Oraz troche niechlujny - tj.nie przeszkadza mi woda wylana z wanny, slady jogurtu na bluzie, slady krwi na gaciach, kalesonach i spodniach (aha, bo zapomnialem dodac ze od poczatku biore dozylnie, obecnie w pachwiny - bo nigdzie indziej nie mam zyl w ciele...). Co jeszcze? Ano to ze moje zycie wyglada tak: 2dni high-life na stymulantach, potem 2doby snu. I tak w kolko. Po fecie (lub innym stymul.) pracuje - dorywczo, dosc ciezko nawet psychicznie to jest "praca". Z tymze czesc (mala!)idzie na dragi. Reszta- na rachunki, na leki, na bilet miesieczny, no i po troszku probuje splacic dlugi - bo sobie narobilem strasznej sumy w tych chwilowkach (32 000zl) ! Tak sie fajnie zylo jak byla kasa... (Z poozyczek) -to tez dowod NIE MYSLENIA przez cpanie. Aha -nie pomagam rodzicom wogole juz w niczym - nawet nie wyrzucam smieci... Jakos tak wyszlo. -
Ale przecie milosc jest NAJtRUDNIEJSZA!!! Tak rozumiana jako: a) explozja uczyc,empatii,ekstatyczne otepienie,nieustanna WIELKOSC w sercu nas samych i tego Kogos) b)budowa zaufania,liczenia na Te druga osobe w dolach,nieszczesciu,klopotach,problemach, we wspolnym wspoldzialaniu, wspolplanowaniu przyszlosci blizszej i odleglej, stalosc obecnosci duchowej w BARDZo dlugim okresie czasu...
-
Czy bywalce i bywalczynie piekielnych komnat depresji - czy nie uwazacie za nawalenie piwskiem/winkiem/gorzlka - nie wyrywa na chwile z krainy beznadzieji doła,niecheci,wstretu,bólu,krzyku wewnetrzego,pustki?
-
Hm, obiawiam sie ze nie jestem jedynym na tym foru, ktory sie ani nie kocha,ani nawet nie lubi! Ja czesto sie nienawidze za to jaki jestem! Zadko jestem z siebie dumny, a zaakceptowac nie mam mowy-poki nie bede zdrowy...
-
ja jestem facetem i moze dodam cos z innej beczki... Gdyby moja zona/dziewczyna miala takie stany,to nie mialbym ZADNYCH watpliwosci ze leki trza brac i to jak najszybciej! Na pewno nie chcialbym zeby jakas furiatka (czyli zdrowa osoba ale nie w humorze akurat) nosila moje dziecko,bo na pewno to mu szkodzi (chormony stresui itp.-nie znam sie-sorry), zmiany cisnienia kwi, w panice moze sobie/dziecku cos zrobic... Jak ktos ma ostre ataki, to najwazniejsze jest zdrowie psychiczne matki,zaby dziecko sie wogole urodzilo i zdrowe. Z mej psychoterapi wynika ze ma choroba (akurat depresja) trwa od ok.14lat - od niedawna biore DZIALAJACE leki, i jestem po prostu wsciekly na 14 zjeb**** lat zycia: ledwo skonczylem szkole,ledwo mature, 2lata nie moglem sie dostac na studia, w koncu po 3latach studiow wyrzucili mnie... A wszystkiego powodem choroba psychiczna. NIELECZONA. Takze dziewczyny: nie bojcie sie lekow! To byc moze jedyna droga do przezycia swego zycia. A choroba postepuje - i nie masz gwaracji ze po urodzeniu (zdrowego-bo nie bralas lekow) nie zeswirujesz bardziej - i kto bedzie wychowywal twe dziecko? Masz jemu dawac milosc,cieplo itd.a co mu dasz majac w sobie paralizujacy lek?
-
Tremor wolność : daj sobie spokuj z tabl.Labofarm - one sa glownie brane na sen! Jak ty masz lęki, to nie trac czasu na takie bzdury, nie lecz OBJAWÓW pseudolekami, tylko wal do psychologa i psychiatry - oni szybko rozpoznaja PRAWDZIWA przyczyne twych objawow i dadza cos na to co NAPRAWDE pomoze. Moze krotka terapia i bedzie z glowy. A ziolka zostaw sobie dla smaku... Ja stracilem 10lat (!) (mam 31) na pseudoleczenie jelit, zoladka, cisnienia ipt.objawow, zanim sie nie okazalo (u psychologa i psychiatry) ze choruje po prostu na depresje i ona jest POWODEM. Stracone 10 je**nych lat..... Nie daj sie namowic na pojscie do lekarza pierwszego kontaktu po Relanium itp., bo to ci pomoze na krotko, a zaszkodzi na dlugo a choroby nie wyleczy. Przeczytaj sobie tutaj: http://www.benzo.org.uk/polman/bzcha01.htm pozdrawiam i zycze powodzenia