Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy


Waleria

Rekomendowane odpowiedzi

Od niedzieli nie mam atakow, ani zawrotow głowy zadnych objawow nerwicy tylko troche otepiały jestem i mało checi do pracy mam szybko sie mecze. Dzisiaj byłem u psychiatrki zwiekszyla mi dawke Sertagenu z 50mg na 100mg/dobe nie wiem czy to potrzebne te zwiekszanie i dodala Sulpiryd 50mg raz dziennie wczesniej nie brałem tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest spoko /ale nie wychodzę sama z domu/.

 

W tej chwili nie biorę żadnych lekarstw. Zeszłam całkowicie z Tianesalu.

Od jutra wracam do Citalu, który brałam podczas wcześniejszych zmagań z nerwicą lękową z napadowym lękiem i agorafobią.

Mam nadzieję, że tym razem też mi pomoże.

 

Ponadto zaczęłam chodzić na terapię poznawczo-behawioralną.

Zakupiłam też książkę o tej metodzie.

Wydaje mi się, że ta terapia pomoże mi wrócić do zdrowia - być wolną od lęków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skopiuję Wam, jako świadectwo, iż możliwe jest minięcie Waszych objawów, moją historię, zamieszczoną na tym forum 4.12.2010:

 

Witam serdecznie wszystkie Panie (bo z tego co zdążyłam zauważyć jest tu chyba przewaga płci pięknej). Poświęciłam już chyba pare godzin na przejrzenie tego forum i zapoznałam się z problemami wiekszości jego użytkowników. Bardzo chciałabym też rozpocząć uczestnictwo w życiu tego wątku o nerwicy. Jestem bowiem weteranką i kombatantką tego schorzenia. Jeżeli nikogo to nie zanudzi, pozwolę sobie (w miarę w skrócie przedstawić swą historię). Mam równą 40-chę na karku. Od 21 roku życia pracowałam w Policji. Tak po prostu ułożyło się moje życie. Dziwne to bardzo, ponieważ już od dziecka byłam osobą nieśmiałą, mało kontaktową i pozbawioną poczucia własnej wartości. Testy psychologiczne do MSWiA zdałam bardzo dobrze. Ukończyłam studia prawnicze, oficerskie, kilka studiów podyplmowych. Jednak uzależniłam się od alkoholu, który pomagał mi przetrwać trudne sytuacje w pracy. Szybko jednak zorientowałam się w problemie i nie informując nikogo z przełożonych, odbyłam dwuletnią terapię odwykową (2 wizyty w tygodniu w ośrodku uzależnień). Oprócz terapii podstawowej, ukończyłam w tej przychodni terapię pogłębioną (poruszającą poważniejsze warstwy problemu oprócz samego uzależnienia) typu grupowego i z indywidualnym terapeutą. Obecnie wiele lat w ogóle nie piję i nie mam tego problemu, alkohol dla mnie może nie istnieć. Moja terapeutka powiedziała mi, że alkoholizm był wtórnym przejawem nerwicy i zaburzenia osobowości. Tym niwelowałam swoją nieśmiałość. Po uporaniu się z nałogiem, zainwestowałam w wykształcenie i karierę w pracy. Udało mi się awansować na poważne stanowisko kierownicze. Nie piję od 2000 roku i wtedy zcażeły się moje poważne problemy psychiczne. Zaczęła się ogromna samotność, silna depresja i chroniczna nerwica. Właściwie psychiatrycznie (ambulatoryjnie, nie szpitalnie) od 2000 roku. Brałam już rózne leki, nie pamiętam jakie, często były zmieniane, lekarze psychiatrzy również. Najpoważniejszym przejawem mego schorzenia najczęsciej była bezsenność, silnie obniżony nastrój i hipochondria oraz poczucie bezsensu życia, mimo posiadania dobrej pracy, nienajgroszej inteligencji i aparycji oraz dobrej sytuacji finansowej. Nigdy jednak nie byłam w stanie związać się z mężczyzną dłużej niż na 1,5 roku.

 

Dzieci także nie posiadam. Właściwie jestem osobą samotną. Po dwóch latach na stanowisku kierowniczym choroba tak się nasiliła, że podjęłam decyzję o przejściu na wcześniejszą emeryturę. Jestem na niej już 3 lata. Od dawna miałam już objawy psychosomatyczne. Kilka razy miałam łyse placki na głowie, cierpię na zespół jelita nadwrażliwego, mam problemy z gardłem i inne. Ale to co przezyłam dwa lata temu, a co trwało 9 miesięcy (dzień i noc bez przerwy) przeszło wszelkie moje wyobrażenia. Zaczęło sie od kaszlu, niby alergii, jakiejś kuli w gardle (oddałam nawet ukochanego psa). To nic nie dało. Objawy zmieniały się jak w kalejdoskopie. Waliło mi serce, dretwiała mi lewa połowa głowa, nie mogłam poruszać gałką oczną, miałam zawroty głowy i objawy jakby odrealnienia, prowokowałam wymioty, aby usunąć to coś z gardła, non stop miałam mdłości i drżenie kończyn i głowy, nie mogłam przełykać. Bołała mnie połowa głowy do tego stopnia, że chciałam sie powiesic, bo nie mogłam wytrzymac z bólu. Aha i non stop drętwiała mi szczęka i kilkało w usęzach i to wszystko na raz, jednocześnie, w ogole nie spałam i nie jadlam. Byłam na 100 procent przekonana, że jestem fizycznie chora. Wydałam chyba z 10 ty ś zł na lekarstwa, badania i lekarzy. Praktycznie codziennie byłam u innego specjalisty (oczywiście prywatnie) i do tego taksówką, bo niczym innym bym nie dojechała. Zaliczyłam chyba z 3 neurologów, 5 laryngologów, pulmunologa, 2 alergologów, miałam dwa razy rezonans glowy i raz tomograf w szpitalu (lekarka 1 kontaktu przerażona moimi opowieściami dolegliwości dała mi skierowanie do szpitala), miałam stroboskopie gardła, badanie na alergie (tetsy z krwi i skórne), na borelioze, na sm, kolonoskopie, usg szyi i tarczycy, usuniete ósemki chirurgicznie, rtg płuc, zębów, stawów szczekowych, wyrobioną szynę relaksacyjną na żeby, byłam u irydologa, na akupunkturze, byłam leczona na nauralgię nerwu trójdzielnego, miałam badany słuch, krew, badanie przełyku, usunięte migdałki. W końcu doszło do tego,ze mama musiała mnie pilnowac dzień i noc, bo chciałam się zabić. Miałam dość tego. Oczywiście żaden lekarz nie wiedział co mi jest. Dopiero pewnego dnia mama zadzwoniła do psychiatry, pierwszego lepszego z netu. I za godzine pojechałam na wizytę z mamą.

 

Na wizycie mówiła o tym wszystkim mama. Ja leżałam na krześle i płakałam. Lekarz zapisał mi trójpierścienny lek starej generacji, tak silny, ze po nim są juz tylko stosowane elektrowstrzasy. Amitryptylinę. Dopiero po miesiącu (niestety leki psychiatryczne działają najwczesniej po kilku tygodniach) objawy zaczęły ustępować. Powoli, stopniowo. Po dwóch mieisącach przytyłam po tym leku 14 kg, zatrzymał mi sie okres, musiałam cały czas brac leki przeczyszczajace (straszne zaparcia) i bolały mnie mięśnie. Ale wyzdrowiałam. Po 2 miesiącach przeszłam na lek nowej generacji, bez skutków ubocznych. Po 3 mieisąch poszłam do szpitala psychiatrycznego na dzienną terapię grupową, 3 miesięczną. Byłam zdrowa i dobrze sie czułam (ale cały czas brałam Seronil) i byłam pod kontrolą psychiatry przez 12 miesięcy. Od miesiąca choroba powraca w bardzo podobnej formie, jest o wiele lzejsza niż dwa lata temu. Strasznie się boję, stąd czytam sobie fora. Mam zdiagnozowane zaburzenia depresyjno-lekowe, nerwicę ze skłonnoscią do somatyzacji. I co Wy na to? Moim zdaniem to choroba nieuleczalna, ale jedynie zaleczalna. Pozdrawiam

 

-- 06 wrz 2012, 20:20 --

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde cięzko to przechodzisz nie wiem czy bym to wytrzymal, z początku też myslałem ze jestem na coś chory, myslałem ze mam guza w głowie czy coś podobnego puki nie poszedłem do psychiatry. Jaga70- z powrotem masz to samo?

 

-- 06 wrz 2012, 22:14 --

 

nie da się nerwicy wyleczyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I co Wy na to? Moim zdaniem to choroba nieuleczalna, ale jedynie zaleczalna. Pozdrawiam-- 06 wrz 2012, 20:20 --

 

Jaga,

ja myślałam, że nerwicę lekową z napadowym lękiem i agorafobią mam już za sobą. Że już się nie powtórzy, a jeśli nawet - to poradzę sobie z nią.

 

Od początku lipca - po 8 latach przerwy - znowu mnie dopadła. Wiem, że przyczynił się do tego długotrwały stres no i sama na nią "zapracowałam".

Wg mnie konieczna jest psychoterapia w leczeniu nerwicy. Lekarstwa pomogą, ale nie usuną przyczyny choroby.

 

Ważne też jest poznanie choroby, jej przyczyn, rodzajów, pojęcia emocji, konfliktów wewnętrznych, itd.

Później przyznanie się przed sobą i najbliższymi, że cierpię na nerwicę lekową.

A potem długi proces wychodzenia z niej:

- akceptacja uczuć i ignorowanie objawów

- poszerzanie swojej strefy bezpieczeństwa

- zmniejszanie napięcia emocjonalnego, które jest we mnie – poprzez różne działania i techniki -----> dążą one do stopniowego poluzowywania pętli strachu /przerwania pętli strachu/.

 

Nerwicę trzeba "przerobić" - zrozumieć od początku do końca. Wtedy nawet, jeśli wróci - będziemy w stanie radzić sobie z nią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, nie wierzę w całkowitą wyleczalność wszelkich nerwic, jedyne to nauczyć się z tym żyć, choć bywa że jest cholernie ciężko

 

Moja Matka miała przez pół roku straszną nerwicę lękową, przeszło Jej w 100% więc niepotrzebnie nie załamuj ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, nie wierzę w całkowitą wyleczalność wszelkich nerwic, jedyne to nauczyć się z tym żyć, choć bywa że jest cholernie ciężko

 

Moja Matka miała przez pół roku straszną nerwicę lękową, przeszło Jej w 100% więc niepotrzebnie nie załamuj ludzi

 

nie chce załamywać, może w nerwicy lekowej jest prościej. Gorzej jak sie ma dwie nerwice naraz:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaga70, nie wierzę w całkowitą wyleczalność wszelkich nerwic, jedyne to nauczyć się z tym żyć, choć bywa że jest cholernie ciężko

Moja Matka miała przez pół roku straszną nerwicę lękową, przeszło Jej w 100% więc niepotrzebnie nie załamuj ludzi

 

nie chce załamywać, może w nerwicy lekowej jest prościej. Gorzej jak sie ma dwie nerwice naraz:/

 

Nie można generalizować, że z nerwicy się nie wyjdzie !

 

Jeśli kilka osób nie wyszło z nerwicy, to wcale nie znaczy, że nam się to nie uda.

Znam osobę, autora "Historii pewnej nerwicy", który sam z niej wyszedł.

 

Zrozumieć nerwicę, jej "mechanizm" oraz radzenie sobie z nią samemu - to już droga do sukcesu :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak jest u was z alkoholem? pijecie coś jak leki bierzecie? ja ponad dwa miesiące ani kropelki, raz mi sie zdarzyło wypic pol piwa ale dziwnie sie poczulem, strach mnie ogarnol, ze cos mi sie stanie, wszystkie mysli naraz, wpadalem w panike. Narazie nie probuje alkoholu dopuki sie nie wylecze. Dzisiaj miałem atak nerwicy znowu, rano miałem mała awarie w aucie w srodku miasta i mnie rozlorzylo chialem juz na pogotowie dzwonic, po 3 Afobanach uspokoilem sie i przeszlo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże odchodzę już od zmysłów! Codzienny ból głowy jest nie do wytrzymania. Tabletka przeciwbólowa pomaga na dwie godziny a najbardziej boli mnie wieczorami. Boję się, że mam coś w głowie :why:

Masz nerwice? ja przy bolach głowy brałem dwa ibupromy Sprint caps i dwie tabletki Afobanu i mi przechodzilo, ja też myslałem ze mam cos w głowie wszystko przez nerwice

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mam nerwicę lękową. Biorę Zoloft, ale jeszcze bardziej nasilił mi bóle głowy. Mam przepisany Anafranil, ale boję się go brać.

 

Madzialenka, ja od czterech tygodni mam prawie codziennie - nie piszę codziennie - ale prawie codziennie migrenę. Jeśli jesteś meteopatą, to możesz reagować na pogodę. Ja przewertowałam dokładnie co się dzieje w warunkach atmosferycznych i przez Polskę ciągle przechodzą fronty, raz jeden raz drugi. Ja wiem, że reaguję na pogodę. Nie biorę już nawet tryptanów, bo ból mija z jednej strony i przechodzi na drugą. Wreszcie mija sam. A zdycham koszmarnie. Nawet nie jem wtedy. Waga poszła w dół. Potem nadejdzie czas ustabilizowania pogody, przynajmniej na przysłowiową chwilę, więc powinno przejść.

Chyba że masz napięciowe bóle głowy. A to co innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jak mam pić to rano przed imprezą nie biore antydepresanta.

 

bvb25 To bardzo źle że podczas terapii farmakologicznej pijesz alkohol , z każdym piciem proces leczenia rozpoczyna się od początku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×