Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zamiast "zaraz zemdleję" - Klub Pozytywnej Odmiany


Atkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Ojej, nie wspominajcie o słodyczach bo mi się oczy robią jak pięć złotych i ślina strumykiem mknie po brodzie :lol: W nic się nie mieszczę i mam smutny dzień z tego powodu. Ostatnio jak sie tak zreflektowałam to straciłam 10 kilo w dwa miesiące :twisted: A przydałoby mi się chociaż pięć i byłabym szczęśliwa :roll: Taaa... moja dieta, niekończąca się opowieść ;)

Makcia a może idziemy na to samo weselicho? :mrgreen: Ale by było czadowo. Kankan gwarantowany :mrgreen:

 

Ej Piotrek ale masz ładne to długie na dole 8)

Yyyy... znaczy, ten pasek ze swoim imieniem :mrgreen:

 

Makcia nie masz sie co przejmować hospitacją :D Wiadomo, że to tylko formalność. Najwazniejsze żeby mieć konspekt. Napisz jaki masz pomysł na zajęcia? Ja dopiero zaczęłam pracę więc jeszcze nie podlegam tym rytuałom :P Ale chodze z moją dyrektorką na wszystkie wizytacje, żeby zobaczyć jak nauczyciele sie popisują i jeden dzień w roku pracują tak jak powinni codziennie :lol: W ogóle u nas jest fajnie. Ooo... może macie stronę internetową?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć właśnie sie dopchałam do kompa :D

Piotrek to Ci gratuluje że tak szybko sie wyrobileś z tą historią. To jak to teraz jest? Tak szybko zaliczacie a potem na koniec zostają tylko przedmioty do zdawania? Bo wiesz ja jestem pedagogiem ale młodszej generacji ;)

Atkaa jestem przerażona hospitacją :shock: i to głównie dlatego że mam komplet dzieci (wszyscy zwyzdrowieli po chorobie) w czym dwoje jest poprostu "poza zasięgiem". Zaczęłam staż od września ubiegłego roku więc w sierpniu czeka mnie egzamin. Pracuje teraz w drugim przedszkolu..tamto było prywatne i było całkowitym niewypałem dla wszystkich (Boże nie wiem czy tak moge pisać, nie wydajcie mnie plis). Teraz pracuje w państwówce i jest bardzo fajnie, bez porównania. Podoba mi sie bardzo. W tym roku mam 5 latki a w zeszłym walczyłam z zerówką. Boje sie każdej kolejnej hospitacji a oczy ze strachu wychodzą mi z orbit nie mówiąc o pamięci która jest bardzo zawodna. Dyrekcja jest bardzo fajna i wyrozumiała ale ja chce zawsze wypaść dobrze a moja nerwiczka czasami płata mi figle ogromne. Zajęcia wymyśliłam sobie sama są dosyc ciekawe (tak sobie to tłumacze..haha) no ale zobaczymy jak wyjdzie. Ponudze Ci o temacie przez gg :D bo wszyscy nam uciekną z imprezy, a nie chcemy tego nie?

No a poza tym byłam na basenie dzisiaj i omało sie nie utopiłam z własnej głupoty. Zapisałam synka na basen i chodzimy razem. Zostało nam jakieś kilka minut do końca więc podpłynęlam do niego i mówie " No to ja sobie popływam na głębokiej a ty idź sobie pociupciaj na płytkiej wodzie 8) ( miało byc pociapciaj) zaczęlam sie smiać sama z własnej głupoty i szybko odpłynęłam a w między czasie doostałam czkawke ze smiechu i nie moglam dopłynąc do brzegu. Na szczęście moje dziecko jest na tyle "małe" że nie zrozumialo o co mi chodziło..albo raczej zrozumiało bardziej niż ja ;)

No nic to na tyle relacji z dnia dzisiejszego..acha pająka już nie ma..został zdjęty z parapetu i teraz mknie gdzieś muszlą ku lepszym wodom Przemszy :D (to taka rzeka ściekowa u nas u was też? ) pa pa śpijcie dobrze Kochani

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak szybko zaliczacie a potem na koniec zostają tylko przedmioty do zdawania?

Tzn. to zależy od nauczyciela. Oficjalnie mamy się uczyć wszystkiego do końca. Nieoficjalnie można się z niektórymi nauczycielami prędzej czy później dogadać i coś się kombinuje na różne sposoby, żeby w dzienniku się znalazły te 2 koniecznie wymagane oceny.

 

Makcia... a z hospitacją - będzie dobrze. Wierzę, że wszystko pójdzie jak po maśle. No bo powiedz, jakby inaczej mogło Tobie pójść. Nie bój się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piotruś dzięki za wsparcie..jutro jest mój dzień sądny. Nie wiem czym sie przejmuje bo wszystko mam przygotowane ale na samą myśl że musi to wyjśc jak najlepiej umieram z nerwów..do jutra to chyba jajko zniose. Chodze po mieszkaniu od jakiś 2 godzin i w kólko mówie całe zajęcia począwszy od "dzień dobry dzieci dzisiaj..." aż do końca czyli "dowidzenia" :D Czuje sie jak troche nie za bardzo mądra (żeby nie powiedzieć inaczej) bo jak zaczynam wydziwiać żeby było "elokwentnie" to głupie myśl przewodnią i nie wiem o czym mówie. Trema mnie zjada od środka. I co ja zrobie jak zapomne co ja w ogóle tam robie naśrodku? ze mną wszystko jest możliwe. No nic ide powtarzać dalej..już wiem że dzisiajsza noc będzie "siedząca"..Trzymajcie sie cieplutko kochani pa pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makcia, nie przejmuj się ;) Jak widzę Twoje przygotowanie do tego, to ja chciałbym być tak przygotowany do matury :P Będzie świetnie i zadziwisz przedszkolną komisję śledczą swoją charyzmą i elokwencją. Uwierz w to :D I żadnych siedzących nocy, masz się ładnie wyspać, żebyś miała jutro siłę do pokazania, co potrafisz :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darku dzięki wielkie :D Strasznie nie lubie wystawiać sie na pokaz..bo z braku pewności siebie zawsze rzucam jakąś gafą..albo zapominam imienia albo mam w głowie szarą otchłań..oby mnie nic takiego nie spotkało..a odpowiedzi na jakieś pytania z zaskoczenia udzielam dopiero na drugi dzień :D jak przez noc wymyśle co najlepszego mogłam odpowiedzieć. Musze sobie zafundować jakiś kurs pt "Jesteś piękna i mądra" ale wtedy znowu mi odbije w drugą strone i nie dacie sobie ze mna rady ;)

No nic na razie kochani ;)

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 1:48 pm ]

Piotruś ta moja 'pewność siebie" jest zabójcza ;)

na maturze na przyklad wylosowalam pytania ( z bioli) i usiadłam spokojna mysle sobie phi wszystko umiem. no i tak sobie przesiedzialam te 20 minut które mialam na przygotowanie się. Przyszła moja kolej siadam szczęsliwa a babka mi mówi "przeczytaj pytanie" i wiecie co? czytam a tu mam inne niż myslałam :D poprostu nie doczytałam czy co..nie wiem..oczy mi wyszły z orbit a kobieta na to " No co tak patrzysz jak byś pytania nie widziala wcześniej" ..no a ja nie widziałam :oops:

Za to z polskiego wylosowałam Mickiewicza ...i chcialam pięknie zacząć powiedzialam więc "Mikolaj Kopernik byl wielkim leszczem" zamiast wieszczem...myślałam że umre ze wstydu a że chodziłam do liceum gdzie wszyscy byli poważni to myślałam że ze mną koniec. darowali mi jednak tego leszcza :oops: ale uraz psychiczny mi został do lekcji pokazowych itd...och... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ładnie ładnie :P Ciekawe, jak ja będę na swojej ustnej plątać językiem i co z tego wyjdzie :lol: Mam nadzieję, że mnie tam nie zabije komisja, albo jak ich nie zabiję śmiechem jak coś głupiego palnę. Tak (powinienem od tego zacząć) mam z tą tremą i pewnością siebie to samo co ty Makcia. Będzie "wesoło" na maturze :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest nas dwóch ;)

Z tym że Ty urzekniesz grono profesorskie swoim wdziękiem..a że u mnie same kobitki były w komisji to ciężko było ..za to chłopcy mieli fory :D

A czasami palnąć cos śmieszego też można pod warunkiem że sie ktoś zna na żartach i nie jest zbytnio drętwy.. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czasami palnąć cos śmieszego też można pod warunkiem że sie ktoś zna na żartach i nie jest zbytnio drętwy..

Yyyy... ale mi chodziło o takie niekontrolowane żarty z zaskoczenia (zarówno dla mnie jak i komisji). Z tym może być wesoło :P

..za to chłopcy mieli fory

dobrze wiedzieć :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makcia ja tez jutro pomagam przy hospitacji więc bedę trzymać kciuka za ciebie a ty za mnie :mrgreen: A dzieci "poza zasięgiem" to jest u nas sześcioro, bo to przedszkole integracyjne, więc pocieszam się, że dwoje u ciebie to naprawdę luksusowa sytuacja :D Ja to sie muszę nabiegac i nawymyślać metod, żeby opanować w równym stopniu dzieci zdrowe i upośledzone . Uff... ;) Jak sobie pomyślę o jutrzejszym maratonie to :roll:

W każdym razie trzymam kciuka :mrgreen:

 

skonanaSTOPurodziny w domuSTOPkąpiel bąbelkowaSTOPpodusiaSTOPhhrrrrSTOP

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za te kciuki..ja już mam lekką schizawke.. :(

Piotr z tymi żartami to ja mam tak że jak trzeba sobie zażartować to nie potrafie, kawał zawsze spale i w ogóle. Natomiast jak sytuacja wymaga powagi to mnie jakaś głupawka dopada i gadam troche od rzeczy (nie specjalnie). To nerwy zaczynają mną rządzić i trace pewność siebie. W pewnym momencie zaczynam sie zastanawiać czy ja to ja.. ;)

Atkaa mam nadzieje że jutro Ci sie powiedzie...ja mam już dośc powtarzania więc..zdaje sie na los..Jutro o 10 narodze sie na nowo bo dzisiaj strasznie sie zestarzałam...papa Kochani

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już ostatni raz powtórzę - dasz radę!

 

A z tymi głupawkami - mam dokładnie to. Najgorzej jak sytuacja wymaga powagi a przypomni się jakiś kawał albo coś śmiesznego. W sumie nie lepiej jak śmieszna sytuacja wymaga powagi :lol: Wtedy jest jazda na całego :P Jak tu się opanować. Ja zaciskam zęby, patrzę w sufit i staram się nie myśleć chwilowo o tym co się dzieje albo o tym, co mi się przypomniało :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No kochani, ja już jestem po :mrgreen: Wszystko poszło niezgodnie z planem ale to norma, bo jest w grupie jedno dziecko z ADHD, które codziennie nam rozwala zajęcia więc i dziś nie byłyśmy zaskoczone :lol: Ważne, że program był ciekawy, zróżnicowany i bez zastrzeżeń. A ten nadpoduliwiec ma przez cały następny tydzień rozmowy z psychologiem i rodzicami i tam będzie mógł się wykazać :twisted: Teraz idę do domku i odpoczywam bom zjechana jak koń po westernie :lol:

Makcia, napisz jak u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć ja też jestem juz po :D

Wyszło fajnie i dzieciom też sie chyba podobalo bo słuchały to co do nich mówiłam. Najgorsze jest to że tak sie starałam że dzisiaj byłam u foniatry i mi powiedziala że moje guzki na strunach są dużo większe :(

I teraz nie wiem co dalej..mówić musze a cicho sie nie da. Bardzo lubie swoją prace więc nie myśle o jej zmianie ale stresuje sie wiedząc że to dopiero początek mojej "kariery" a jednocześnie koniec. No nic nie smuce wam..chyba lepiej sie gdzieś ulokuje bo zaraże was jakimś paskudnym marudzeniem...

No ..ściskam was mocno Kochani trzymajcie sie ciepło pa pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny :smile: Dziś u mnie piękna pogoda więc od rana zaiwaniam przy oknach. Nie rozumiem dlaczego ludzie akurat przed świętami mają joba mycia okien :shock: Przecież okno można umyć w każdą inną sobotę ale nie, właśnie dziś wszyscy wspinają sie po balkonach żeby umyć okna :shock: Ja chyba jakaś inna jestem :roll: W dodatku źle się czuję ale zauwazyłam pewną prawidłowość - kiedy zaczyna sie piękna pogoda to ja źle się czuję. Musze to rozszyfrować i będę mogła opublikować cudownie uzdrawiającą książkę dla nerwicowców :mrgreen: Tymczasem dam się porwać fali tłumu myjącego okna i wracam do polerowania. Boshe... :roll: Zacznę dziś pierwszy rozdział mojego bestseleru "Jak nie dać się wciągnąć w przedświąteczny młyn (czyli nie myj okna w sobotę)"

Pa skarbeczki. Jak będę miała siłę po zakończonej harówie to się odezwę :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pięknie... już szaleją :P jakby nie sprzątały przez cały rok ;) Tylko się tam przy tych okienkach Atkaa nie zamęcz ;) Daj na luz... pewnie masz czyściutko w mieszkanku, nie daj się porwać świątecznej manii sprzątania. Po co ścierać wyimaginowane brudy i kurze na półkach? (no chyba że nie są wyimaginowane :? ) :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczcie mi kochani skąd się bierze to samopoczucie. Przez trzy tygodnie czułam się bardzo dobrze, właściwie zapomniałam co to nerwica. Nie mam powodów do dołowania się ani do stresu. Pogoda jest piękna i napawa optymizmem. Więc proszę, powiedzcie mi, dlaczego dziś czuję się tak paskudnie. Znowu jestem kulką drżącą przy każdej próbie ruchu, oddechu, spojrzenia. Powieki zaciśnięte bezsennością, myśli poruszające się po omacku, spowolnione, nierealne. Bez kontroli staram się odnaleźć świat, do którego należę a każda myśl powoduje bolesną lawinę emocji. Rozrywa mnie od środka bezsilność. Odrealnienie... Plątanina...

 

Dlaczego...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś sympatyczną, wesołą, optymistyczną osobą. I myślę, że taki stan to coś chwilowego. Wiosna nastraja optymistycznie, ale to nie znaczy, że nie znalazło się coś, co Cię nastroiło zupełnie odwrotnie. Nie daj się temu Atkaa. Co do Ciebie mam pewność, że jesteś silną osobą, tylko nie poddaj się. Bo nerwica ma u Ciebie g***o do gadania i dobrze o tym wiesz. Nie pozwól jej pisnąć. Będzie dobrze. Jutro znów zaświeci słońce. Dla Ciebie. I myślę, że będzie lepiej, bo możesz mieć teraz tylko taki jeden zły dzień. Jutro będzie dobrze. Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cześć jestem..właśnie sobie wszystko skasowalam i pisze już drugi raz..ech...

Oknna umyłam w zeszłym tygodniu a dzisiaj zabrałam sie za sprzątanie w pólkach i nawet wyczyściłam szafe z tyłu od ściany ( nie wiem tylko po co), jak zamykam oczy to widze szmate do podłogi to oznaka że chyba jestem zmęczona :D

Resztką sił doczłapałam do kompa aby zobaczyć co u was..ale jak usne nagle to nie miejcie mi tego za złe..cicho chrapie więc nie zagłusze wam dalszej rozmowy ;)

Atkaa ze mną też jest gorzej. Staram sie o tym nie myśleć ale widze że coś podupadam "na zdrowiu" troche za bardzo myśle nad nieisniejącymi rzeczami ale odwracam uwage na inne tory i chyba dlatego tak sprzątam na okrągło...(jestem troche pedantką).

Ciągle budzie sie rano z myślą żę dzisiaj będzie inaczej i że będe szczęśliwsza..pomału pomału do przodu.. ;)

Dzisiaj w aucie odpało mi lusterko i to wewnętrzne nic nie widze jak jade ale staram sie skupić że wcale go nie potrzebuje i że nawet lepiej bo mam więcej miejsca na szybie..nie wiecie czym to draństwo przykleić?

No nic ide sie położyć bo nie mam sily trzymać sie w pionie a na leżąco nie dam rady pisać. Ściskam was mocno wszystkich i każdego z osobna ;)

Atkaa a ja wczoraj byłam w Chorzowie ale Ciebie tam nie widziałam :lol: gdzie to chodzisz żę Cie nie widać co? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzielne dziewczyny tyle pracy wykonanej w domu. Nie dziwi minie,że jesteście padnięte , Tyle metrów do mycia, wycierania, polerowania :roll: Wszystkie myśli zaczynają krążyć, ale jak tylko wypoczniecie nabierzecie sil zaraz zrobi się raźniej na sercu. Jesteście silne, jak pisze Piotr już macie doświadczenie jak wyzbyć się nieproszonego gościa. Na szczęście staje się on stopniowo bezsilny wobec was. Pa. Odpoczywać i nabrać sił na jutrzejszy dzionek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×