Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

oreiro, ale to nie jest moje "widzi mi się" że się nie bronię... tylko moja uczelnia to burdel gdzie się studentowi ostatniego roku robi pod górkę w trudnej sytuacji zamiast go wesprzeć... a ja na chwilę obecną nie mam siły psychicznej żeby się szarpać z ludźmi bez empatii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, :nono::nono::nono:

masz za dużo czasu wolnego w weekend, wtedy dopuszczasz do siebie myślenie. złe myślenie.

powinnaś sobie do czasu terapii (wg mnie) planować weekendy tak, żeby nie mieć czasu na zamułę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skorzystam z okazji i też sie pożalę. Mam dooość! Nie umiem zadbać o siebie a mam tylu o których dbać chcę i powinnam a nie mam siły :cry: zawroty głowy, mętlik, stan jakby ogłuszenia. Boję się wyjść z łóżka żeby się nie przewrócić. Jojczę ostro ale mam nadzieję. Tylko ona i świadomość, że mam dla kogo walczyć trzymają mnie przy życiu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doobra, nie ma gdzie sie pozalic, bo nie mam ochoty truc zycie znajomym- wow okazało się ze jednak ktos tam się znajdzie ;) jestem nudną przybita osobą, która nie ma nic ciekawego do powiedzenia, jedynie na tematy takie, których innych nie interesują, poniewaz nie mam ani chłopaka ani nie łażę na żadne imprezy to jest wlasnie smutnawe, no i przez to nie mam tych tematów a co za tym idzie nie mam znajomych za duzo, i czuję sie trochę do tyłu, zero także pasji, nie mogę niczym się zainteresować, (wiem wiem muszę mniej narzekać)... samotna, pozostawiona sama sobie, a kiedy juz sie z kims spotkam to robie zazwyczaj za kogos do milczenia lub terapię smiechową, ale jakos tak bardzo fajnie i relaksacyjnie jest wtedy... :)ale i tak uważam, że moje życie jest nudne jak samo jak ja wiec nie powinnam zyć, wiem bez sensu, ale skoro to jęczarnia to pojęczałam? pojęczałam,

 

-- 15 maja 2011, 20:13 --

 

Najważniejsze jest mieć dla kogo walczyć. Ja walczę dlatego, że mam rodziców, ponadto wierzę jeszcze w przyszłość i pomyślne rozwiązanie problemu ze sobą.

 

ja mam nadzieję ze te rozwiązanie bedzie pozytywne, a nie jakieś mało przyjemne :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bla bla bla

 

Się odważyłem wreszcie ząłożyć sobie profil na portalu randkowym i napisac do dziewczyny w moim typiei jak kurwa wcześniej wczodziła na swój profil raz na tydzień to teraz jest nie aktywna już 23 dni.

 

Jak znam moje zezowate szczęście to dała sobie spokój z tym portalem u już nigdy nie wejdzie i kicha :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, z autopsji wiem że nawet jak się straciło już nadzieję to od czasu do czasu się zagląda na swoje konto z czystej niezdrowej ciekawości :smile: może nie ma aktywacji albo zwyczajnie jest zabiegana??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam czekać na piątek, na kolejne koncerty. ale będzie tam najpewniej były z wianuszkiem fanek. pomysł był, żebym poszła bez soczewek.. wtedy go nie zobaczę, póki nie stanie przede mną. a ze znajomymi obwiąże się sznurkiem, żeby się nie zgubić. dopiero poniedZiałek, a ja już boję się piątku.

 

nienawidzę siebie, nienawidzę swojego bordera i swojego zjebanego podejścia do życia. wyidealizowałam sobie dupny, nieudany związek i nie mogę przestać myśleć, że wszystko zjebałam. czemu nie mogę wyidealizować teraźniejszości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cholera jasna!

 

A miało być takie łatwe to koło! "Pięć minutek, łatwe pytania, uczcie się tylko tego co Wam się przyda". Jasne. Skończyło się na szczegółowych danych liczbowych. Co za baba... teraz już rozumiem czemu mam na nią taką alergię... I teraz niech jeszcze się okaże, że tego nie zdam. Debili z nas zrobiła :(

 

Po co mi akurat teraz te zaliczenia a potem sesja...

Abo: po co mi teraz taka ja. Nie mogłam sobie wybrać lepszego terminu na gówniane samopoczucie i dekoncentrację? :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się wyżalić.

Dziś chciałam podjąć próbę rozmowy, o pójściu do lekarza, z mamą. Byłyśmy same w domu i w ogóle mam dziś taki humor jakby ktoś mi porządnie przywalił w twarz. Chodziłam jak struta i delikatnie zaczęłam rozmowę, ale nie mówiłam, że chcę iść się leczyć. W końcu mama zaczęła się żalić że pewnie ma depresję i mówić o sobie i jak ja zaczęłam opowiadać że mi też coś jest, powiedziała, że jestem młoda i ładna i muszę iść do ludzi, bo jak się siedzi w domu to jest źle. Właśnie o to chodzi, że ja się boję ludzi i powstaje błędne koło. Nie miała siły na dalszą rozmowę i dałam się na spokój. W ogóle czuję się strasznie samotna i ignorowana. Kilka dni temu założyłam nk żeby jakoś zbliżyć się do ludzi z którymi nie widziałam się od roku. Zaprosiłam kilka osób i cisza. Nikt nie zaprasza mnie nikt nie rozmawia, chodź zapisałam się do klas i wiem że osoby znajome przebywaj na tej stronie regularnie i na pewno wyświetla im się kto dołączył i kto z kim nawiązał znajomość itp. Nie interesuje się mną nikt. Nikt nie pisze, chodź w szkole ciągle coś ode mnie chcieli, nawet niektórzy nie poprzyjmowali zaproszeń. (może wyolbrzymiam to wszystko, może to ja jestem taką niezdarą i powinnam pierwsza do nich się odezwać? Chodź wiem, że oni nie będą chcieli ze mną gadać...)

 

Zaczynam znowu mniej jeść, znów schudnę, może to nie będzie takie złe, bo i tak ważę o trochę za dużo, ale nie chcę chudnąć takim kosztem. Dziś też dowiedziałam się że mam w środę egzamin na prawko, już 9 raz. Jak tego nie zdam, to dam się na spokój i wtedy naprawdę odważę się (tak myślę) żeby porozmawiać z mamą o problemie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech nie mam odwagi zacząć się uczyć....

wiem o czym piszesz, mój synu tak ma....a ja ...ja tego nie rozumiem, czuję sie "ułomna" bo nie kumam jak to możliwe...

 

-- 16 maja 2011, 20:59 --

 

tomi,dlaczego MUSISZ pogadac z mamą, która jak piszesz, rownież ma problem ze sobą? Czy nie lepiej udac sie do specjalisty -psychoterapeuty czy psychiatry?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu założyłam nk żeby jakoś zbliżyć się do ludzi z którymi nie widziałam się od roku. Zaprosiłam kilka osób i cisza. Nikt nie zaprasza mnie nikt nie rozmawia, chodź zapisałam się do klas i wiem że osoby znajome przebywaj na tej stronie regularnie i na pewno wyświetla im się kto dołączył i kto z kim nawiązał znajomość itp. Nie interesuje się mną nikt.

Rok to się może wydawać mało, ale ludzie naprawdę sobie potrafią przez ten czas życie ułożyć trochę, zawrzeć nowe znajomości, zapomnieć o starych. Niestety tak to już w życiu jest, niby paplanie że się będzie dalej trzymać i odzywać chociaż, ale szybko to przechodzi i każdy idzie w swoją stronę i tylko bardzo nieliczne i najsilniejsze znajomości przetrwają. Więc głowa do góry :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam siły... moje rozmowy z mamą (w moim przypadku raczej konieczne ze względów wiekowo-finansowo-dojazdowych) o lekarzach, że chcę wreszcie czuć się zdrowa, nie tylko na duszy, ale i na ciele spełzły na niczym. a raczej 'nic' to efekty, a jeszcze zaczęła mi jechać, że mam urojenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomi,dlaczego MUSISZ pogadac z mamą, która jak piszesz, rownież ma problem ze sobą? Czy nie lepiej udac sie do specjalisty -psychoterapeuty czy psychiatry?!

No właśnie chcę się udać, ale sama nie dostanę się prze mój stan nigdzie sama, nie dam rady... Czuję się jakbym miała mózg dziesięciolatki...

 

Rok to się może wydawać mało, ale ludzie naprawdę sobie potrafią przez ten czas życie ułożyć trochę, zawrzeć nowe znajomości, zapomnieć o starych. Niestety tak to już w życiu jest, niby paplanie że się będzie dalej trzymać i odzywać chociaż, ale szybko to przechodzi i każdy idzie w swoją stronę i tylko bardzo nieliczne i najsilniejsze znajomości przetrwają. Więc głowa do góry

 

Ja rozumiem, że mogli zapomnieć i się im nie dziwę, ale czuje się jakoś zawiedziona i smutna, Nigdy nie byłam jakąś szczególnie lubianą osobą i sama nie wiem od czego od nich oczekuję, ale ja już tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×