Normalność? Spanie tak długo jak chcę bez wyrzutów sumienia bo "dla normalnych ludzi godzina 11 to środek dnia", zjedzenie na śniadanie (o godzinie 14) smażonych ziemniaków z marchewką, rurki z kremem+ kawa, i kolacji złożonej z sera z ogórkiem o północy kiedy "normalni ludzie nie jadają TAKICH rzeczy o TAKIEJ porze", spanie przy uchylonym oknie kiedy na dworze dmie i leje "bo normalny dba o swoje zdrowie", preferowanie gier towarzyskich od imprezy w klubie gdy "normalni chadzają do barów i obcują z ludźmi". Normalność to wyrwanie się z okowów tego co normalne. Normalność moja własna to śpiewanie pod nosem na przystanku, to picie piwa o 10 rano i kawy o 22, to umiłowanie przebywania wśród zwierząt bardziej niż wśród ludzi, to przejmowanie się swoimi błahymi problemami kiedy "inni mają gorzej", to leżenie na trawie w środku miasta kiedy przechodnie patrzą jak na wariata- to nie jestem wariatem który wylądował wśród normalnych a normalnym który wylądował wśród wariatów
Wybaczcie taką tyradę, moja endogenna depresja nawróciła mi się 5 miesięcy temu i szukając wsparcia odnalazłam forum.
Witam ponownie