Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

~Kasiek~, Każdy ma mnóstwo małych węzełków na ciele. Ponad 600 :D Lekarz lekko sprawdza palcem, bo jakby węzeł był poważnie powiększony to tak go wyczuje, a te malutkie kuleczki głęboko w obojczyku są prawidłowej wielkości. Te kulki wzdłuż ścięgien też mam. Więc się nie martw. U mnie norma w laboratorium dla białych krwinek najpierw była 10.9 potem zmienili sprzęt i jest do 13. A dla ob 20. Więc wszystko masz w normie. Ob jest takie specyficzne nawet okres może go podwyższyć (ja dwa dni po miesiączce miałam 19).

 

Ja tez mam koszmarny dzień. Do 3 w nocy nie spałam, bo najpierw czytałam książkę a potem artykuł o mięsaku i macałam swoją kulkę na żuchwie. Jak ja płynnie przechodzę w jedną chorobę z drugiej. :silence: W każdym razie doczytałam w końcu, ze jeżeli guz rośnie wolno to jest mało złośliwy (oprócz chrzęstniakomięsaków, ale te bolą) i najgorzej jak guz rośnie powyżej 1cm/1m-e. A mój wcale nie rośnie od 3m-cy. Bardzo chcę wierzyć, że to nic takiego ale się boję. :D Ale gdyby lekarze coś podejrzewali złego to by mi powiedzieli prawda? Ale z drugiej strony ten mięsak jest dość rzadki to mogą się nie znać. :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Mateusz! :D . Dawno Cię nie było! Ale dla Ciebie to dobrze :mrgreen: . Cieszę się bardzo, że u Twojej mamy wszystko w porządku, nadal trzymam kciuki! :D No i cieszę się bardzo, że nic sobie nie wkręcasz i że się dobrze czujesz :D , ja też się lepiej czuję-to zasługa leków. Chciałabym bez leków czuć się też dobrze, ale przede mną jeszcze daleka droga. Mimo wszystko dam radę :D . W razie czego , gdyby coś Cię nie daj Boże trapiło, to pisz koniecznie. Ja ,tak jak Asia nigdzie się stąd nie wybieram, bo się przywiązałam i bardzo mi dużo pomagają pogaduszki z Wami :105: . Pozdrawiam serdecznie i życzę Tobie i Twojej Mamie dużo, dużo zdrowia. Trzymaj się! :D

 

Melunia zniknął mi ten ganglion, jak go smarowałam ketonalem w żelu i oszczędzałam rękę, a szczególnie ten palec, na którym się pojawił. Za jakieś kilka dni zapomniałam , że mam oszczędzać i znowu się pojawił, a teraz znowu znika. Teraz już nie wiem, co to jest, że tak się pojawia i znika :bezradny: Mam wyrżniętych 3 ósemki. Nie było to przyjemne , jak sie wyżynały. Kup sobie roztwór z szałwi i płucz, to powinno złagodzić przynajmniej dolegliwości ze strony dziąseł. Albo Sachol żel. Jedną ósemkę mam zatrzymaną i czeka mnie chirurgiczne usunięcie ale odwlekam to jak mogę. Ze strachu oczywiście :shock:

 

~Kasiek~ to może być ganglion, tak jak Mel mówi. A co do macania-to jest niestety silniejsze, ale spróbuj nie macać węzłów, bo zawsze coś wymacasz, a takie wsadzanie palcy głęboko w obojczyki8 czy szyję może spowodować obrzęk i powiększenie węzłów. Ja wiem co mówię bo niedawno też tak macałam i szukałam węzłów i nie raz obrzęk miałam .A potem sie bałam , że mi węzły sie powiększyły i to już koniec. Na szczęście od 3 miesięcy nic się nie dzieje :uklon: Nie martw się potami w czasie dnia, bo to nieistotne-

hematolog mi mówił, że to muszą być takie poty, że kilka razy się w nocy przebierasz. W nocy a nie w dzień. I też nie muszą świadczyć o chorobie. Tej chorobie. Bo mogą to być np. zaburzenia hormonalne, nerwica, fazy księżyca i wiele innych błahych powodów. :D

 

Asia, kurcze kiedy Ty przestaniesz czytać te artykuły ? Nie masz żadnego mięsaka, lekarze sie znają a Tobie nic nie rośnie! :D Ewentualnie mogą Ci cycki urosnąć :mrgreen:

 

Ja dziś w nocy też źle spalam, miałam jakieś koszmary ale nie pamiętam. Głowa mnie ćmi, chociaż wczoraj było gorzej i jestem znowu zmęczona. Już sie zaczynam martwić tym zmęczeniem :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joakar4, cały czas sobie powtarzam, że człowiek ma dużo węzłów i że te moje są malutkie,jest ich dużo ale to nic jednak czarne myśli częściej mnie nachodzą niż te pozytywne. Kilka węzłów mam od ponad 10 lat jak pisałam i są pewnie zwłókniałe powiększają sie przy infekcjach gardła a póżniej się zmniejszają ale całkowicie nie znikają więc tak sobie myślę, że gdyby mi coś poważnego było to by się nie zmniejszały. Ja jestem szczupła to pewnie jeszcze łatwiej mi coś wymacać i do tego chyba mam cienką skórę bo każdą żyłę przez nią widzę no ale nie wiem :why: mięsaki też sobie wmawiam czasami i każdej nocy zasypiam po 3 :-| a i jestem pewna, ze lekarze by Ci powiedzieli gdyby podejrzewali coś złego.

Wy przynajmniej chodzicie do lekarzy, badacie się ja się ich tak boję, że unikam, wolę nie wiedzieć... głupio robie bo przez to się bardziej męczę a z drugiej strony co to za różnica skoro nawet jak badania mi dobrze wychodzą to się martwię.

olinelka, mnie już od tego macania tak obojczyki bolą, że szok! no ale jakoś przestać nie mogę takie natręctwo. Wiem, że przyczyn potliwości może być wiele dlatego badałam sobie też między innymi poziom hormonów tarczycy i wyszły ok. Ostatnio gin mi jeszcze wypisał na kartce jakie hormony moge sobie zbadać dodatkowo więc to zrobię tym bardziej ze po porodzie tego nie sprawdzałam a one sobie lubią poszaleć podobno po ciąży no i w sumie pocić sie właśnie wtedy zaczęłam.

 

Kiedyś na forum ziarnicy ktoś mi tak fajnie wyjaśnił jak to jest z węzłami - nadmuchasz balonik raz wypuścisz powietrze to wraca do poprzedniego stanu ale z każdym kolejnym takim nadmuchiwaniem i wypuszczaniem z niego powietrza będzie większy. Tak samo jest z węzłami, są jak takie baloniki przy infekcjach się powiekszają jeśli infekcji jest dużo węzły są cały czas stymulowane to w końcu nie wracają do stanu poprzedniego i ulegają zwłóknieniu i w obrazie diagnostycznym zawsze będą widoczne jako powiększone ponad normę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej wszystkim:)

 

mnie tez coś dzisiaj boli głowa i gniecie w klatce, po wczorajszym ataku czekam na następny czy sobie też poradzę ;)

 

a jakie macie ciśnienie w czasie ataków, mierzycie sobie?

 

kasiek - też tak mam w sklepie, ciepło i słabo, dyskomfort w klatce - koszmar :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się staram odwrócić uwagę od głupich myśli już się wzięłam za rysowanie bo rysuję swojemu dziecku postacie z bajek później mu to oprawię w antyramki i powieszę w pokoju o ile nie najdzie mnie namalowanie ich na ścianach :D już nawet dziś sobie śpiewałam bo pośpiewać też sobie lubię włączam podkłady i daję koncert synowi :D :D przypomniało mi się jak zrobiłam mężowi na naszym weselu niespodziankę i mu piosenkę zaśpiewałam to sie prawie biedak poryczał :D

 

-- 09 lut 2011, 12:34 --

 

jakubkowa, ja jak mnie nachodzi taki atak to ciśnienie mam wysokie 140/90 np. i automatycznie szybki puls nie wspomnę o tym jak mi wtedy serducho łomocze. Nie wiem w sumie co gorsze czy takie łomotanie czy te dodatkowe skurcze które też odczuwam. Przy szybkich mam wrażenie, że dostanę zawału a przy tych dodatkowych, że serce mi staje i nawet na obrazie EKG jest widoczna ciągła linia po takim skurczu :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie w czasie ataków paniki nie mierzę ciśnienia, bo wiem, że tylko bym sobie stan pogorszyła. Poza tym już bardzo dawno nie miałam takich ataków. Za to miałam natręctwa myślowe i bałam się cały czas , że jestem chora. :(

 

-- 09 lut 2011, 12:39 --

 

Ale jak pamiętam , to wstawałam w nocy i nagle mi łomotało serce i zbiegałam na dół, żeby szybko otworzyć balkon i wyjść na taras, poodychać... I w sklepie często nagle wydawało mi się ,ze zaraz się przewrócę, że nie mogę oddychać i nogi jak z waty... szok :roll:

 

-- 09 lut 2011, 12:41 --

 

a ja dziś się z moją córcią bawiłam w "jedzie pociąg...", " baloniku..' i "kółko graniaste" :D

 

-- 09 lut 2011, 12:42 --

 

a teraz zadyszki dostałam i serducho mi wali i kręgosłup nadwyrężyłam, ale dziecko szczęśliwe je zupę :mrgreen:

 

-- 09 lut 2011, 12:44 --

 

Ja chyba wolę jak mi łomocze, bo przeważnie udaje mi się to opanować, a dodatkowe skurcze jak zakończyć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, ja natręctwa myślowe i strach o to, że jestem chora mam od roku i praktycznie co chwilę nową chorobę. Siedzę i wsłuchuję sie w swój organizm. Coś mnie lekko zaboli i już mam czarne myśli. Ostatnio mnie w uszach kuło i do tego często wieczorem też w uszach czułam takie dziwne mrowienie i oczywiście wg mnie to objaw chłoniaka bo kiedyś gdzieś wyczytałam ze jednym z objawów jest takie coś właśnie. Ogólnie to strasznie tęsknie za swoim wcześniejszym wesołym życiem bo takie życie w ciagłym strachu jakie mam teraz to gówno nie życie.

 

Mam nadzieję, że po tych badaniach diagnostycznych za tydzień na terapię skierują mnie w miare szybko i nie będę musiała długo czekać :( normalnie odliczam już dni do wtorku.

 

-- 09 lut 2011, 12:51 --

 

olinelka, nad dodatkowymi skurczami nie jest sie w stanie zapanować z tym trzeba sie nauczyć żyć ale weź i się naucz jak to cię cały czas nakręca i stresuje. Mi się trochę zmniejszyła ich liczba jak zaczęłam brać antydepresant ale całkowicie nie zniknęły codziennie wieczorem jak już leżę w łóżku mam kilka. Wcześniej to miałam co chwilę wiec masakra teraz są na tyle rzadkie, że juz tak bardzo nie zwracam na nie uwagi. A w ogóle to pojawiły się jak byłam w ciąży to mi mówili, że to normalne ale wtedy miałam takie pojedyncze np raz na 2 tygodnie. Kilka miesięcy po porodzie się nasiliło i wtedy zaczęłam je wiązać z nowotworem węzłów chłonnych i zaczęła się jazda z wmawianiem sobie chorób ;)

 

-- 09 lut 2011, 12:55 --

 

Zreszta ja po porodzie miałam troche problemów tak samo jak w trakcie. 2 tyg po powrocie ze szpitala erka mnie tam wiozła z powrotem ;) i później to już było pasmo ciągnących się komplikacji a w miedzyczasie dostałam zastrzyk antykoncepcyjny na 3 miesiące, który tylko pogorszył sprawę więc lekko nie było i to też mnie dodatkowo zestresowało i nakręciło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O matko ~Kasiek~ a gdzie Ty wyczytałaś, ze kłucie w uchu jest objawem chłoniaka? Przecież ja przez cały czas martwię się o to kłucie w okolicach ucha i szczęki bo od czasu do czasu mam takie napady, że mnie kłuje! :why: A ja najbardziej to sie tego chłoniaka boję :why::why:

Ja te skurcze doodatkowe to kiedyś potrafiłam mieć nawet przez kilka godzin :roll: Wtedy leciałam na pogotowie, bo byłam pewna, że mi się coś stanie. Potem pojawiały mi się raz na kilka tygodni, dni a czasem mam raz na kilka godzin.Podobno do 15 w ciągu dnia to norma. Przed cesarką to miałam cały czas , kilka godzin bez przerwy(pewnie stres) ale jak zrobili mi ekg to wtedy właśnie nie miałam i nic nie wyszło. Potem po cesarce znowu miałam przez kilka godzin non stop i jak przychodziła do mnie pani z tym ekg to wtedy przestawało i znowu nic nie wychodziło :bezradny: . A ja się stresowałam i błędne koło. Potem przeszło.~Kasiek~ czemu Cię erka zabierała? Ja to 2 tygodnie poporodzie czułam ból łydki ale nie taki straszny, ale pojechałam do szpitala, bo sie wystraszyłam , ze mam zator w nodze i że mnie nie uratują, jak nie pojadę.OPczywiście wcześniej się naczytałam o komplikacjach po cesarce :twisted: Okazało sie , że to od kręgosłupa( co zresztą przeczuwałam ale wolałam sprawdzić :mrgreen: ). Oczywiście potraktowali mnie serio, bo byłam po porodzie dwa tygodnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OK, posprzątałam w końcu :D

Musiałabym jeszcze psa wykąpać (odwlekam to od 3dni), ale na szczęście nie ma szamponu :D

Dziewczyny ja przejrzałam wszystkie polskie i kilka angielskich stron na temat ZZ i innych nowotworów układu chłonnego i NIGDZIE nie było nic na temat szumu w uszach, kłucia w uszach czy szczęce. NIGDZIE :!:

Mnie też tam kłuje, i mi się ucho zatyka, ale ja akurat wiąże to z tym, że mi mięsak na ucho naciska :roll:

 

jakubowa ja staram się nie mierzyć sobie pulsu, ciśnienia i temperatury, bo tylko się nakręcam. Zresztą nie mam nawet takiego dobrego ciśnieniomierza, musiałabym kogoś prosić żeby mi zmierzył, bo sama nie umiem za bardzo. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, gdzieś kiedyś czytałam artykuł o chłoniakach i wyczytałam o tym uchu ale to dawno było bo teraz już staram się nie czytać takich rzeczy. U mnie w rodzinie był przypadek ziarnicy i dlatego tak się boję ale to taka rodzina 5 woda po kisielu więc podobno nie ma znaczenia. Z drugiej strony sobie myślę tak, że skoro osobiście znam taką osobę a zachorowalność na ziarnicę jest stosunkowo czymś rzadkim no to na mnie nie trafi może. Jeśli miałabym brać pod uwagę przypadki u których ogólne objawy poza powiekszonymi węzłami nie były widoczne to koło się jeszcze bardziej zawęża wiec jak bym zachorowała to tak jakbym w totka 6 trafiła. No ja rodziłam naturalnie przez 14h pod koniec przy partych nie mogli sie doszukac tętna dziecka, zleciało się chyba 10 lekarzy kupa pielęgniarek ja się zaczęłam drzeć w panice i żeby mąż mnie nie uspokajał chyba bym umarła. Sciągneli na salę inny sprzęt do badania tętna i tym wykryli ale kazali szybko przeć no a póżniej się okazało że mały przy wchodzeniu w kanał się pępowiną okręcił. Co do tego zabrania mnie przez erkę 2 tyg po porodzie to było tak, że wyszedł mi duży skrzep z krwią i się przeraziłam zaczęłam płakać bo dziecko małe, ja karmiąca nie mogą mnie przecież zabrać. Ratownicy mnie uspokajali władowali do erki i do szpitala. Tam na miejscu lekarz mnie zbadał i stwierdził, że to błony płodowe mi zostały dał mi zastrzyk- oxytocyne i wysłał do domu. No a póżniej to już sie zaczęły plamienia miesiącami było tak, że krwawiłam przez 3 miesiace bez przerwy i tak sobie myślałam, że może powinni mnie wyczyścić. Poszłam do lekarza ten mi zrobił USG wyszło, że mam endometrium w jednym miejscu pogrubione znaczniej, dostałam tabletki na zatrzymanie krwawienia i powiedział, że jak w ciągu 2tyg nie przejdzie to będą czyścić bo możliwe że jeszcze jakieś błony mi zostały. Ja się oczywiście naczytałam, że jak endometrium pogrubione to rak trzonu macicy i zrobił się ze mnie wrak człowieka. Całymi dniami prosiłam Boga żeby mi to krwawienie ustało aż w końcu któregoś dnia wyszedł mi taki malutki skrzepik o cielistej barwie jak tkanka i po tym ustało ale co ja się strachu najadłam to mówie szok!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siostra mojej babci tez miała ZZ IV stadium - lekarze dawali jej kilka miesięcy życia a to było 25 lat temu. Teraz niestety ma wznowę w płucach. :( I wydaje mi się, że skoro ona ma ponad 60 lat to już nie będzie zz tylko chłoniak nieziarniczy. Bo gdzieś czytałam, że w starszym wieku zz się nie zdarza. I, że chłoniaka od zz rozróżnia się właśnie ze względu na wiek chorego. (?) Ale to i tak lepiej wg mnie, że to chłoniak a nie jak podejrzewali lekarze - rak płuc, bo ona całe życie pali. A raka płuc miał jej brat, ojciec i siostra (moja babcia) i wszyscy zmarli. Więc chłoniak to chyba jednak mniejsze zło. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, zapomniałam napisać, że ja się strasznie cesarki bałam i jak mi raz powiedziała położna, że dziecko jest ułożone pośladkowo a zaznaczam, że był to 32 tydz więc szanse na to żeby sie obróciło małe to chodziłam i płakałam przez tydzień czasu, że mnie będą ciąć dopóki nie zrobiłam usg na wizycie i sie okazało że ta durna położna źle namacała :evil: Od poczatku chciałam naturalnie rodzić i nie chciałam słyszeć o żadnym znieczulaniu bo podobno wtedy się dziecko bardziej męczy. Pamiętam jak się ze mnie znajoma polożna śmiała w jednym szpitalu po tym jak zapytała czy się zastanawiałam nad znieczuleniem i zdecydowanie odparłam, że nie. Wtedy mi powiedziała, że przy 4 cm bede się darła żeby mi zrobili :D a mój gin mi powiedział, że jestem zuch dziewczyna skoro o tym nie myślę:D

 

-- 09 lut 2011, 14:44 --

 

joakar4, masakra :-/ najgorsze są te nawroty jak już ktoś się wyleczy i zaczyna na nowo cieszyć się życiem a tu bach i powrót :-| znam mase takich przypadków osobiście jedna z tych osób była mi szczególnie bliska ale nie będę opisywać nie dołujmy się i nie pogrążajmy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczynki, ja osobiście znam gościa, który miał 10 lat temu białaczkę i ją pokonał. Mówił, że było ciężko, ale wygrał. I ma sie bardzo dobrze :D

Asia chyba masz rację , że chłoniak dla ludzi w starszym wieku jest lepszy niż rak płuc, bo jak mi się kiedyś obiło o uszy to z chłoniakiem w starszym wieku (po 60) można długo żyć i z białaczką tak samo. Ale mimo wszystko mnie to przeraża. Nawet jak starsi ludzie chorują. :roll:No właśnie mknie też się zdaje, że ucho nie ma nic wspólnego z chł., bo jakby miało to już dawno bym gdzieś to wyhaczyła i nie dawała za wygraną bo przecież mnie to ucho ciągle bolało. I czasem pobolewa

~Kasiek~ nieźle miałaś! Tylko to pewnie było zaniedbanie personelu medycznego przy przyjmowaniu porodu, bo powinni dokładnie sprawdzić, czy wyszło całe łożysko. Ja jak rodziłam pierwszą córkę siłami natury to położna pokazywała mi łożysko, że całe wyszło. A u mojej siostry od razu zauważyli , że brakuje kawałeczka i od razu wyłyżeczkowali. Ja też się bałam cesarki i to tak, że przed cesarką wpadł do mnie w odwiedziny brat cioteczny z żonką i przynieśli mi frytki :D , a ja do nich: nie wiecie jakie statystyki dotyczące umieralności przy cc? :mrgreen: . Tak się bałam. I jak wychodzili to bratowa mówi: wpadniemy pojutrze , jak już bedziesz się dobrze czuła zobaczyć maleństwo a ja: jak nie umrę podczas porodu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

joakar4, masakra :-/ najgorsze są te nawroty jak już ktoś się wyleczy i zaczyna na nowo cieszyć się życiem a tu bach i powrót :-|

 

Ja Właśnie tego najbardziej się boję jak myślę o nowotworze. Przeraża mnie myśl, że będę miała rak i uda mi się go pokonać (oprócz mięsaka, bo tutaj jakoś nie wierzę, że można z nim wygrać :( ) a potem jak będzie remisja to się zadręczę. Ciągle będę się wsłuchiwała w symptomy i ciągle będę się bała wznowy. To byłoby chyba najgorsze. A dodatkowo boję się, że gdybym nie daj Boże miała tego r. to nie będę miała siły walczyć i się poddam.

 

Ale tak optymistycznie powiem, że przeczytałam, że 2/3 ludności nigdy nie będzie miało raka. Musimy w to wierzyć. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joakar4, ja sie tego samego boję ale teraz tez się zachowujemy tak jakbyśmy były po poważnej chorobie i czekały na jej powrót bo się w siebie wsłuchujemy :D no dobra mam nadzieję, że jesteśmy w tych 2/3 ludności.

 

-- 09 lut 2011, 15:36 --

 

Powiem wam coś śmiesznego :D wzięło mnie dziś na słuchanie kelly family pamietam jak kiedys wszyscy za tym szaleli :D :D :D jak powiedziałam o tym mężowi to powiedział, że już całkiem do reszty zdurniałam :D :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, ziarnica nie jest u nas plagą - to prawda, ale.. statystycznie więcej mamy chłoniaków Hodgkina niż pozostałych nowotworów u młodzieży i młodych ludzi. I całe szczęście! Jest to choroba dająca świetne rokowania, 90% chorych wraca do zdrowia po kilkunastu wlewach, choroba daje się pokonać i coraz rzadziej "wraca". Chłoniak jest nowotworem wyleczalnym. Na chłoniaka nie umiera się jak dawniej. Znam aż dwie osoby, które wyszły z ziarnicy złośliwej, w tym jedna, paręnaście lat temu kumpel ze studiów (23l.), miał niewyobrażalnie duży pakiet węzłów chłonnych w klatce piersiowej, zajętych kilka partii węzłów w jamie brzusznej z splenomegalią, stan zdrowia paskudny i rokowania też nie jakieś super dobre - bo były to czasy nieco większej umieralności na takie nowotwory.. on dzisiaj mimo to żyje i ma się dobrze. Tym bardziej dzisiaj - kiedy wiadomo, jak i co wycelować w chłoniaka, jakich metod użyć.. ludzie żyją po ziarnicy niczym jak po cięższej grypie.

 

Jeśli obawiacie się ziarnicy, zobaczcie sobie ten krótki filmik.. nie wiem kto go przygotował, ale zrobił malutkie "dziełko", uświadamiające.. filmik nie jest treścią "zakazaną" jest wręcz wskazany dla osób, które boją się Ziarnicy. Bardzo sympatycznie zrobione. :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi, faktycznie filmik bardzo pozytywny ;) ale ja to się i tak boję zwłaszcza, że mogę sobie wymacać węzły w okolicy obojczyków bo inne już pomijam... Z drugiej strony co ma być to bedzie i takie moje zamartwianie przecież niczego nie zmieni :-|

 

-- 09 lut 2011, 15:58 --

 

aha i zapomniałam napisać, że ta osoba z mojej rodziny została też wyleczona z ziarnicy :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi! Sympatyczny ten filmik, pozytywny mimo diagnozy :D Ale ja oczywiście dopatrzyłam sie w filmie, że dziewczyna maca węzły chłonne na szyi a nie nadobojczykowe, a wszyscy zapewniają, że to te obojczykowe świadczą o chłoniaku. Jednak mimo wszystko najmniej się boję ZZ a najbardziej chłoniaka i biał.. A co powiesz droga zetVi na temat moich źrenic? . Bo mój psychiatra powiedział wczoraj, że jeśli od 15 lat zauważam różnicę( a zauważam różnicę najbardziej gdy jestem zmęczona i w sztucznym świetle, że lewa źrenica jest większa od prawej), to powiedział, że nie mam guza bo by już mnie nie było albo dawno by było rozpoznanie. A tętniak musiałby być duży i uciskać, żeby było widać, że źrenice nierówne i już by dawno pękł gdyby był duży i uciskał. Co Ty na to? Powinnam iść się jednak przebadać czy dać spokój?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, też patrzyłam na miejsce w którym sie ta kobitka na filmiku maca i między innymi w tym miejscu mam węzły wyczuwalne ale to jak się tak bardziej palcem w tą szyję podziubię bo jakbym sobie tak pomasowała jak ona to bym nic nie wyczuła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja Też dokładnie tym miejscu gdzie ona maca mam tą nową kuleczkę. Ale pani dr tam sprawdzała i jej nie wyczuła, a wcale nie trzeba grzebać bo ona jest bezpośrednio na mięśniu. Ale jest taka dość miękka i wydaje mi się, że to jednak nie węzeł.

 

Pięknie - zalałam sobie klawiaturę herbatą :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, no podobno tak i gdzieś czytałam że widoczne gołym okiem no to ja nie mam takiego żadnego wszystkie muszę namacać :D

joakar4, ja kilka lat temu zalałam sobie klawiaturę piwem i do tej pory mi się niektóre klawisze zacinają bo się kleją :D żeby to była zwykła klawiatura to bym rozebrała i czyściła jakbym zepsuła to kupiłabym nową a w laptopie się boję, że coś zmajstruje :D

 

-- 09 lut 2011, 16:59 --

 

tak sobie siedzę i myślę, że ten cały internet to zmora tylko się człowiek naczyta głupot bo ma je bezpośrednio pod ręką :-| jedyne co dobre i co mam dzięki internetowi to mąż :D :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×