Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Soltu!#

Posuchaj to by chorowac na nerwice lekowa nietrzeba miec stresow w danym czasie na to sklada sie nasze cale zycie a nietylko ...ajak niemam stresow to z czego moge miec nerwice .Mozna nawet w genach ja dostacw jakims stopniu ,areszte sama przychodzi przez sytuacje jakie bywaja w naszym zyciu.A po drugie mozna wywolac lek i bol za pomoca mysli poniewaz nerwica to chorobo umyslu i naszej duszy.wiec jesli myslimy o tym co nam jest to zaraz sie cos dzieje , pomyslimy dlaczego glowa nas , boli i zaniedugo znow cos sie dzieje .ZAwsze trzeba myslec odwrotnie jak cos przychodzi i starac sie oszukac glowa i iwerzyc ze nic nam niebedzie ,bo lek nic nam niezrobi!Pozdrawiam! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma sprawy PABLO, od tego tu wszyscy jestesmy, jedynie,ze do kazdego trafiaja rozne slowa :) nie boj sie niczego, jesli chcesz wyjsc z tego, zacznij juz dzis. A tak poza tym.. samo zycie, tez nie umialam sie z tym pogodzic,ze to nerwica... mmoze jeszcze nie do konca to zrobilam,ale wiem, ze i tak praca nad soba i zmiany sa pozytywne i nie zaszkodza mi. Poznajesz siebie...zaczynasz dostrzegac rzeczy, ktorych wczesniej nie widziales...ludzi, ktorzy sa falszywi, a nie wiedziales dlaczego... sytuacje, nad ktorymi nie byles w stanie zapanowac... super sprawa, ja teraz odkrywam swiat na nowo... tyle,ze z innej perspektywy... swojej :)

 

Jesli masz dla kogo to zmienic, to tym bardziej masz motywacje... ale pamietaj,ze najlepiej to zrobic tylko dla siebie!! wkoncu jestes mlody i szmat zycia przed Toba!!

 

zdrowka kazdemu :P

 

[ Dodano: Czw Maj 18, 2006 3:10 pm ]

a migotko,

 

moze skoro to poczatek i leki nie paralizuja Ci calkiem zycia, sprobuj juz zaczac terapie. Pani psychoterapeuta oceni czy nadajesz sie juz na terapie i czy bedziesz potrzebowala lekow. A najwazniejsza w leczeniu jest terapia lub praca nad soba. Jesli potrafisz sama ocenic co jest zrodlem Twoich lekow, super!! to pracuj nad soba i skup sie na tym, co Cie dotyka, co boli, co bylo w przeszlosci itp...zaczniesz stopniowo sie odkrywac i zmieniac...

 

Ale to wszystko zalezy od stopnia zaawansowania nerwicy.

jednak nikt nie podejmie decyzji za Ciebie!! powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh..ja juz sie mecze ponad pol roku z tymi zawrotami glowy itp. :) na poczatku bylam przekonana ze to jakas strasznie powazna choroba, myslalam ze jestem juz po prostu na "wykonczeniu".wiem ze to smiesznie brzmi ale tak bylo :) do tej pory nie moge czytac, sluchac ani ogladac niczego o chorobach(zwlaszcza wady serca wywoluja u mnie ataki paniki :lol: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

OLU zgadzam sie z toba :D odkad mam to wstretne chorobsko calkowicie inaczej postrzegam swiat i ludzi, zauwazam tysiace szczegolow o ktorych wczesniej w ogole bym nie pomyslala...sama nie wiem dokladnie kiedy to wszystko sie zaczelo.objawy somatyczne mam od jakis 4,5 miesiecy ale wiadomo ze sa one tylko "skutkiem ubocznym" nerwicy. zazwyczaj jest bardzo ciezko, ale bywaja tez takie momenty kiedy wracaja wspomnienia :D i wszystko staje sie takie jak "wczesniej", co prawda tylko na chwile ale wlasnie takie chwile sprawiaja ze jeszcze sie trzymam:D....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam na imie magda mam zespół lęku napdowego od 7 dni biore seroxat i jestem w dołku mam cały czas wrażenie że cos mi sie stanie że umrę albo zwiariuje mimo że wyniukimam rewelacyjne juz mi nieraz wsty chodzic do lekarzy bo mam wrazenie ze sie smieja ze mnie czy ktoś ma podobne problemy ?

 

[ Dodano: Czw Maj 18, 2006 7:45 pm ]

czy ktos jest na tym forum czekam i czekam a tu nic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć .

 

Jestem tu nowy, mam 26 lat i nigdy nie sądziłem że bedę pisał na taki temat. Przeszło miesiąc temu miałem swój pierwszy atak, który miałem w kościele ale szybko wyszedłem i poszedłem do domq. Wtedy tak mi się źle zrobiło, że aż musiało przyjechać do mnie pogotowie. O tego momentu miałem silne bóle głowy oraz utatę rowanowagi. Czasami tak mi coś w głowie ściskało ze miałem problem normalnie wstać. Cos mnie tak przygniatało, że musiałem przykucnąć. Poszedłęm wtedy do lekarza. Dostałem skierowanie do neourologa, okulisty i laryngologa.Niby wszystk ok, dostałem jakieś leki i niby było lepiej.Byłem nawet u psycjologa ale nie che tam więcej iść.. Czasami chodziłem skrzywiony(niby mam doś duże skrzywienie kręgosłupa) i gdy zaczałem chodzić prosto to zaczeło mi się robić lepiej.W nocy mam czasami takie uczucie jakbym tracił przytomość czy miał brak powietrza i nie moge zasnąć(mam taki jakby skurcz aby łaknć świeże powietrze) . Myślę że znam juz dopwiedź na przyczynę mojej nerwicy.Powoli staram się to wszysto naprawić i zmienić swoje życie, ale czy uda mi się zwalczyć nerwicę? Mam jeszcze następne pytania jak wyglądają u Was zawroty głowy i ból(możecie to opisać) . Czy czasami boli was głowa dzień albo kilka dni ? Jak wyglądają u Was problemy z zasnięciem.

 

Dziękuje za szczerą odpowiedź i pozdrawiam wszystkich gorąco

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj problem to przede wszystkim zawory glowy - uczucie spadania, niestabilnosci. pierwszy raz zdarzylo mi sie to pol roku temu. a ostatni 4 dni temu. wtedy mam wrazenie ze zaraz strace przytomnosc jest mi slabo i serce zaczyna kolatac - ale pewnie dlatego ze sie wystrasze. a potem po godzinie mam dreszcze, jest mi zimno i robie sie strasznie senna. i to wystepuje takimi etapami - jak juz mam dreszcze to wiem ze zaraz mi przejdzie. po takim czyms mam zazwyczaj dola. czy to moze byc na tle nerwowym?? ja jednak wololabym zeby mi zroobili jakies badania. a neurolog przepisal mi magnes i lek uspakajajacy. jaki mi nie przejdzie to mam znow przyjsc, tylko ze ja nie chce przezyc tego po raz kolejny, bo mam wtedy wrazenie ze umieram...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzasti13 cholernie trudno jest walczyc z ta choroba:( kiedys myslalam ze mi sie uda to zwalczyc ale teraz warpie:( nerwica przesladuje mnie dzien w dzien w sumie to nie ma minuty nawet zeby cos sie nie dzialo. Psycholog mi juz nie pomaga... Ja wogole nie rozumiem tej choroby! wydaje mi sie ze umieram i co??? Te objawy sa takie realistyczne... ze nie moge uwierzyc ze ktos w mawia mi ze to mi sie tylko wydaje. Jej jakie to trudne!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pachol83 wiesz u mnie sie zaczelo bardzo podobnie... Ogladalam TV i nagle cos bylo nie tak. Mialam uczucie dusznosci, ktore po pewnym czasie usatlo a poznie zawroty glowy, ktorym towarzyszyl szum w uszach eh i wmawialam sobie ze umieram To jest okropne. Zawroty mam do dzis i bole glowy:(

Jezeli chodzi o ten bol glowy to tez mialam skierowanie na tomografie. Oczywiscie wszytsko wyszlo OK, pozniej zrobili mi badania dna oka i tez wyszlo dobrze. Wiec diagnoza byla jedna nerwica lekowa! nie martw sie tomografie bedziesz mial dobra:) Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj rojkowa! Nie jestes sama! Mam identyczny problem co ty. Wiesz ja codziennie mysle ze umieram. Lezalam tydzien w szpitalu a lekarze patrzyli na mnie jak na glupia:( wyniki wyszly mi wszystkie bardz dobrze. Do dzis mam dusznosci, zawroty glowy. szumy w uszach, bol serca... i wiele innych objawow. Do tego dojdzie lek i wpadam w panike ze odchodze z tego swiata a nikt nie moze mi pomoc a raczej nie chce... to jest po prostu okropne!! nie zycze nikomu zeby przez to przechodzil co my:( bo uczucie ze sie umiera jest przerazajace!! Rojkowa potrzeba czasu a minie nam to!! Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj pele! eh ja wogole nie moge spac :( nawt jak jestem bardzo zmeczona poloze sie i nic :( no moze zasne na 2 godz pozniej na drugi dzien jestem nie do zycia bo jestem ospala, zmeczona... A co do tego braku powietrza to tez mam tak jak ty. Mam przeczucie ze barkuje powietrza, po prostu nie mam czym oddychac. Jezeli chodzi bol glowy i zawroty to sa u mnie bardzo dziwne. Tak jakby w glowie przechodzily mi jakies prady z jednej strony glowy do trugiej. Glowa w tedy staje sie taka ciezka.Najgorsze sa te zawroty bo nic nie moge zrobic wszytsko sie tak "koluje", czuje sie w tedy slaba :(

ale czy uda mi się zwalczyć nerwicę?

na pewno :) tylko trzeba byc bardzo wytrwalym i wierzyc ze sie uda i chceic tego! Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegos czasu mam codziennie ataki a juz mialam spokoj na pewien czas az znow sie pojawily.Przyszly sobie znikad bo przeciez nie mam powodow do powaznych zmartwien.Dzis nawet bylam na zastrzyku bo moje leki juz nie dzialaly,cala sie trzeslam od rana,kolatanie serca i potworny bol glowy.Zmierzyli mi cisnienie i jeszcze takiego nie mialam 180-110 teraz czuje sie juz troszke spokojniejsza ale boje sie ze jutro bedzie znowu to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzasti13,jestem ostatnia osoba ktora chce tu kogos obrazac.Dziwi mnie tylko to ze osoba,ktora cierpi na nerwice watpi w objawy innych,skoro u kazdego sa one albo inne albo podobne do siebie.Klocic tez sie nie lubie bo jestem raczej spokojna osobka:)Pozdrawiam cieplo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam do 240 uderzeń na min.

.. matko :shock:

max serce toleruje do 220/min.

 

Ja mam tętno przeważnie 80-85. Rok temu miałam dziwną sytuację. Trzy uderzenia - mała przerwa i tak całą noc. Na szczęście nigdy sie to już nie powtórzyło. Teraz jestem w ciąży, więc tętno mi podskoczyło do około 90-100/min. ale jak są upały to podskakuje czasem do 130.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja mam podobnie , ja w szpitalu leżałam prawie miesiąc - wykonano mi mmóstwo badań które wyszły super a ja czuje się jak wrak człowieka , mam dość , ale już zaczęłam psychoterapię więc mam nadzieję że to pomoże. Pozdrawiam Was!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sluchaj! ja mysle ze wszystko jest u Ciebie w porządku a te wszystkie objawy jak najbardziej mogą być na tle nerwowym... ja tez mam zawroty glowy i to jest moja glowna dolegliwosc, uczucie tak jakby upadania do tylu, niepewnosci, a jak schodze po schodach to juz wogole masakra...ogolnie teraz tak na codzien jest ok, tylko momentami miewam takie objawy, jak za bardzo wsluchuje sie w swoj organizm.... mysle ze wogole swiadomosc nerwicy bardzo mi pomogla, bo dzieki tamu ze wiem ze to ona jest przyczyna tego wszystkiego nie denerwuje sie tak tymi dolegliwosciami bo zdaje sobie sprawe ze podstawa sa nerwy... Objawy mogą być bardzo rozne, zalezy wszystko od organizmu, podczas mojego pierwszego ataku poczulam silny ucisk w skroniach, zrobilo mi sie slabo, a jak sie polozylam to juz nie mogalam wstac...nie dosc ze te cholerne zawroty glowy t na dodatek nie moglam utrzymac rownowagi... zabralo mnie pogotowie, lezalam tydzien na neurologii, ale nic nie znalezli i tak szukalam, chodzac po lekarzach...pol roku...wiec jesli rzeczywiscie badania nic Ci nie wykazą to najlepiej skieruj sie w strone psychologa i wszelkich badan w tym kierunku...a mysle ze wtedy wszystko sie wyjasni!:)powiedziano mi nawet w poradni ze nerwica moze powodowac nawet zapalenie niektorych narzadów...wiec wszystko jest mozliwe! trzymam mocno kciuki:) a jesli jeszcze chodzi o te bole glowy to tez je mam to sa takie chwilowe bole w roznych punktach glowy, czasem zdarza sie tez ucisk z tylu glowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już tego nie wytrzymuję, mam ponoć nerwicę lękową, która polega na tym, że ciągle boję się, że umrę. Zaczęło się pół roku temu, najpierw miałem problemy z oddychaniem, potem doszło kołotanie serca... Teraz to co się dzieje, ze mną to jest tragednia, prawie codziennie wieczorami już to występuje. koończy się często karetką, mam obsesje na punkcie swojego serca, wydaje mi się, że one źle bije, że zaraz stanie, że mnie swędzi albo wali... Pocą mi się ręce, mam problemy z przełykaniem śliny, tak to mniej więcej wygląda. Mam już tego dośc to mnie przerasta, mam dość karetek, zastrzyków na uspokojenie, nie mogę nawet napić się alkoholu bo zaraz wydaje mi się, że serce mi wali... Ciągle jedno i to samo. Czasem nawet mam jakieś dziwne omamy wzrokowe... Co ja mam z tym zrobić? Leki mi nie pomagają... Wszyscy w koło tylko mówią, wkręcasz sobie, nie przesadzaj a ja już na prawdę nie daje sobie rady i myślę o samobójstwie coraz częsciej niż mam się tak męczyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to są objawy nerwicy wiec trzeba isc do lekarza a nie popelniać samobójstwo! Na razie po prostu nie pij alkoholu - bez tego można żyć- ja kiedyś lubiłam winko wieczorem albo piwko ale już się przyzwyczailam,że nie mogę i już są gorsze zeczy!

I nie martw się tak strasznie, do lekarza i już!

ale nie na pogotowie i karetka tylko do psychiatry i psychologa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×