Skocz do zawartości
Nerwica.com

Coolme

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Coolme

  1. Czesc. Pisze o tym bo teraz to moj najwiekszy problem? Temat na czasie bo wlasnie poklocilam sie o to z chlopakiem... On ma juz Dosc braku seksu bo ja mając przykre i bolesne DoświaDczenia nie mam na to ochoty i nie Dąże Do tego... Zastanawia mnie czy to jest spowoDowane nerwica czy nie?? Nerwica pojawila sie u mnie akurat w czasie kieDy zaczelam sie z nim spotykac. Wczesniej z innymi partnerami i jak jeszcze sie nie ujawnila nie mialam takich problemów. Wiec jaki jest powóD?? musze zaznaczyc ze czasem po alkoholu ten problem znika:) Prosze napiszcie jak jest u Was i jak sobie z tym raDzic:)
  2. czy ktos z Was leczył sie u Dr Weber na ul Lenartowicza? Chciałam zapytac jakie wrazenia i czy pomogly psychoterapie?
  3. Coolme

    [Kraków]

    ja tez jestem za, ale pytanie jak bylo wczoraj?:)
  4. Coolme

    [Kraków]

    kurcze, szkoda ze tak pozno to przeczytalam:( wczoraj mnie tak nosilo zeby gdzies wyjsc a nie mialam z kim:( a tak to przynajmniej poznalabym jakies bratnie duszyczki:) pewnie nastepne spotkanie za rok... Oby nie:) bo ja juz mam ochote:) piszczie jak bylo...:*
  5. Sluchaj! ja mysle ze wszystko jest u Ciebie w porządku a te wszystkie objawy jak najbardziej mogą być na tle nerwowym... ja tez mam zawroty glowy i to jest moja glowna dolegliwosc, uczucie tak jakby upadania do tylu, niepewnosci, a jak schodze po schodach to juz wogole masakra...ogolnie teraz tak na codzien jest ok, tylko momentami miewam takie objawy, jak za bardzo wsluchuje sie w swoj organizm.... mysle ze wogole swiadomosc nerwicy bardzo mi pomogla, bo dzieki tamu ze wiem ze to ona jest przyczyna tego wszystkiego nie denerwuje sie tak tymi dolegliwosciami bo zdaje sobie sprawe ze podstawa sa nerwy... Objawy mogą być bardzo rozne, zalezy wszystko od organizmu, podczas mojego pierwszego ataku poczulam silny ucisk w skroniach, zrobilo mi sie slabo, a jak sie polozylam to juz nie mogalam wstac...nie dosc ze te cholerne zawroty glowy t na dodatek nie moglam utrzymac rownowagi... zabralo mnie pogotowie, lezalam tydzien na neurologii, ale nic nie znalezli i tak szukalam, chodzac po lekarzach...pol roku...wiec jesli rzeczywiscie badania nic Ci nie wykazą to najlepiej skieruj sie w strone psychologa i wszelkich badan w tym kierunku...a mysle ze wtedy wszystko sie wyjasni!:)powiedziano mi nawet w poradni ze nerwica moze powodowac nawet zapalenie niektorych narzadów...wiec wszystko jest mozliwe! trzymam mocno kciuki:) a jesli jeszcze chodzi o te bole glowy to tez je mam to sa takie chwilowe bole w roznych punktach glowy, czasem zdarza sie tez ucisk z tylu glowy...
  6. Tak jak wczesniej dziewczyny pisaly mozesz sie zwrocic do poradni leczenia nerwic na ul. Lenartowicza 14 w Krakowie. Ja zaczelam tam leczenie i czekam teraz na psychoterapie. mam miec indywidualna wiec musze na nia troche poczekac. tam zrobia Ci wszystkie badania i zadecyduja jaka terapie Ci przydzielic... :) zycze powodzenia:* Do wiki86 i marttusi - jak oceniacie leczenie tam? jest warte zchodu czy szukac czegos oprócz tego? narazie moim plusem sa te dokladne badania ktore mi tam wykonali:)
  7. Sluchaj, kazdy czlowiek jest inny i nie mozna generalizowac!!!! Dlatego tego nie robie... Chcialam tylko zasygnalizowac ze takie przypadki sie tez zdarzaja!!! tak jak kazdy z nas ma troche inne objawy nerwicy tak jeden moze miec sklonnosc do takich mysli a inny nie! chyba to jest logiczne! [ Dodano: Czw Maj 04, 2006 10:17 pm ] a oto cos na potwierdzenie moich slow wiec nie rob ze mnie glupiej blondynki! pozdrawiam:* http://www.forum.nerwica.com/mysli-proby-samobojcze--vt601.html?highlight=samob%F3jcze
  8. Grażynko, ja nie chce straszyc i dolowac ale wiem ze nieleczona nerwica to bardzo powazna sprawa. U znajomej mojej mamy ktora tez miala nerwice przerodzila sie ona w gleboka depresje a w wyniku tego probowala ona dwa razy targnac sie na swoje zycie ale na szczescie nie udalo sie to, teraz od trzech lat sie leczy i zaczela wreszcie normalnie funkcjonowac. Zreszta jesli dokladnie przeczytasz i przegladniesz to forum to zobaczysz ze sporo z nas ma lub mialo w swoim zyciu takie mysli dlatego najwazniejsza rzecza jest w pore zareagowac, kiedy nie jest jeszcze za pozno. pozdrawiam i zycze powodzenia:)
  9. a wiesz czemu sa tacy chamscy i nie mili? poniewaz sa nie dowartosciowani i probuja to robic wlasnie w ten sposob... dołując kogos chca pokazac ze sa lepsi chociaz wcale tak nie jest... ja tez sie wybieram na terapie grupowa... troche sie boje ale wiaze z tym wielkie nadzieje...:) zycze powodzenia:*
  10. Czesc wszystkim! Pisze bo mi sie nudzi a chetnie podzielilabym sie z Wami moimi przemysleniami:) Zauważylam u siebie pewna zaleznosc....:) A konkretnie to ze gdy jestem z siebie dumna i zadowolona bo uda mi sie cos zrobic czego sie balam albo np. po udanej rozmowie z psychologiem z ktorej jestem bardzo zadowolona objawy znacznie zanikaja i nie ma ich przez jakis czas. Myslicie ze to jest jakas zalezność? To są jedynie moje obserwacje... Wiadomo ze kazdy jest inny ale moze ktos z Was tez zauwazyl cos takiego u siebie... Podzielcie sie tym:)
  11. Coolme

    [Kraków]

    hello! jeszcze ja moge do Was dolaczyc moje krakuski-nerwuski:)!!! :*
  12. Witaj kamko:) mysle ze juz zdazylas przeczytac moj list i odpowiedzi innych wiec chyba nic innego nie mam do dodania bo pewnie bym sie powtorzyła... Ja bardzo długo nie mogłam dojsc do tego co mi tak naprawde jest i nikt nie był w stanie mi tego powiedziec:( co prawda na temat mojego stanu zdrowia nie została jeszcze wydana djagnoza ale ja jestem pewna w stu procentach ze to jest nerwica gdyz na szczescie odnalazłam tą wspaniała strone i sama staram sie sobie jakos pomoc... napewno najwazniejszya de3cyzja jest to zeby wkoncu udac sie do lekarza, na terapie i po leki... dla mnie to nie była trudna decyzja gdyż jak najszybciej chce z tego wyjsc i juz nie moge sie doczekac kiedy to nastapi. nie ukrywam ze zaczyna sie przede mna bardzo długa droga ale naprawde warto...:) jesli chodzi o moje nogi to czasem robia mi sie jak z waty ale nie ma na to reguły jesli chodzi o nerwice to ile ludzi tyle objawów:) :*
  13. wlasnie Majka! one pojawiają sie wszedzie! do tego stopnia ze boje sie wychodzic z domu sama bo nie wiem kiedy mnie to dopadnie:( wystarczy jakas zwykła zyciowa sytuacja która kiedys bym wogóle sie nie przejeła a teraz powoduje u mnie uderzenia goraca, zawroty głowy i panike to jest po prostu koszmar... czasem zdarzaja sie dni kiedy czuje sie jak kiedys ale teraz zdarzaja sie one bardzo rzadko! normalnie jakas paranoja:( do tego wszystkiego wystepuja jeszcze zaburzenia równowagi. jesli nie trzymam kogos za reke to po prostu nie moge zrobic kroku bo mam wrazenie ze sie przewróce- taka cholerna niepewnosc!
  14. Witaj Aga. Przeczytałam Twoj list i mysle ze nie ma powodu do obaw... Wynika z niego ze masz bardzo duzo problemów a co sie z tym wiaże jestes w ciągłym stresie i spieciu... Ja tez mam podobne uczucie; ucisk i pulsowanie na czubku głowy lub z tyły, często mi sie to zdarze ale zauważyłam ze najczęściej wtedy gdy za bardzo wsłuchuje sie w swój organizm i gdy zwracam uwagę na ten ucisk, przypominam sobie o nim to on wlasnie wtedy powraca.Miałam robione wszystkie badanie, rezonans, tomografię itd. ale nic nie wykazały mimo tego ze taz miałam podejrzenia ze to cos powazniejszego. Mysle jednak ze powinnas sobie zrobic rezonans dla własnego psychicznego spokoju, bo chyba on jest najwazniejszy. Taka niepenosc bezwzględu na to co ktos Ci napisze bedzie trwac dopóki sama sie nie przekonasz o tym ze to nic powaznego - poznałam to juz na własnym przykładzie:) Czasem nawet po wszystkich ppozytywnych badaniach gdy pojawia sie ten ucisk mam mysli ze moze miedzy czasie "coś" mi sie w tej glowie zrobiło ale szybko sobie tłumacze to tym ze przed badaniemi ten ucisk był taki sam a jenak wszystko wyszło w porządku:) trzymam za Ciebie mocno kciuki i pozdrawiam:)
  15. dzieki roccola za to ze opisałaś :) mam do ciebie pytanie... mozesz mi napisac w jaki sposób całkowicie sie wyleczyłaś z nerwicy? JA JESZCZE NIE ROZPOCZĘŁAM LECZENIA FARMAKOLOGICZNEGO I TERAPEUTYCZNEGO ALE MAM JUŻ WSZYSTKIEGO SERDECZNIE DOSC I WIAZE SIE TO Z WATPLIWOSCIAMI CZY COKOLWIEK MI JUZ POMOZE... Moze juz na tyle przyzyczilam sie do tego stanu rzeczy i spotalam sie niejednokrotnie z obojetnoscia lekarzy ze niewyobrazam sobie ze moge sie wkoncu tego pozbyc... Pozdr :*
  16. czesc. jak widzicie jestem tutaj nowa i szukam wsparcia na tym forum poniewaz widze ze naprawde wiele osób odnajduje tutaj to czego nam tak naprawde brakuje- zrozumienie... Mnie tak naprawde dopadło w pazdzierniku taqmtego roku kiedy to zaczely sie u mnie pojawiac bardzo intensywne zawroty głowy,najczęściej było to wtedy gdy sie z kims pokłóciam lub gdy wchodzilam do supermarketów, występowało u mnie wspominane juz tutaj przez niektórych uczucie przewracania sie do tyłu lub w bok, występowało to również wtedy gdy chciałam sobie usiaśc, miałam wtedy wrażenie że ławka sie przewraca.... Koszmar!!! Apogeum tych dolegliwości był moment kiedy przyjechało po mnie pogotowie na początku listopada... Przyczyną tego było to ze nagle zrobiło mi sie słabo i miałam wrażenie ze trace przytomosc, jednak naszczescie do tego nie doszło...:) czułam okropne pieczenie w okolicy serca i wystapiły u mnie równiez zaburzenia równowagi, nie moglam wstać z łóżka. Spędziłam w szpitalu tydzien ale lekarze nic nie znalezli mimo wszystkich badan... Potem zaczela sie moja długa wędrówka po lekarzach różnych specjalności, jenak mimo najrózniejszych diagnoz moj stan nie poprawiał sie... Wreszcie postanowiłam wybrac sie do medycyny dalekiego wschodu wprawdzie akupunktura i zioła ktore mi tam przepiasno nie pomogly mi... tzn. pomogly ale tylko na chwile ale lekarz który mnie tam przebadał stwierdził u mnie nerwice i po przeczytaniu waszych histori wiem teraz napewno ze miał racje... skierował mnie na dobrą droge :) na 6 kwietnia jestem umowieona do lekarza- psychologa (MAJA MI ROBIC JAKIES TESTY 650 PYTAN PODOBNO-SŁYSZAŁKTOŚ O TYM?) i mysle ze teraz moze byc tylko lepiej... Nie moze byc inaczej, juz nie chce myslec pesymistycznie bo chyba mnie to wykonczy i tak juz moja psychika jest tak rozchulana ze szkoda gadac... nigdy bym nie pomyslala ze moge znalesc sie w takim stanie... no ale coż kazdego moze to dopasc. i wiecie co najbardziej mnie irytuje to ze tak naprawde malo osób nas rozumie, wysluchaja ,mowia bedzie dobrze a tak naprawde zaraz wracaja do swoich zajec i malo ich to wszystko obchodzi. Przykładem moze byc moja mama ktora wiedziała o moich zawrotach głowy ale nic tak naprawde konkretnego w tym kierunku nie robiła dopiero gdy sama tego doświadczyła (miała zawroty przez 3 dni a ja juz mam pol roku) powiedaiła ze teraz tak naprawde mnie rozumie i podjeła kroki by mi pomóc bo to wlasnie te zaroty glowy sa moja najwieksza bolaczka, wystepuja bardzo czesto o roznych stopniach nasilenia i w najbardziej nieoczekiwanym momencie, w pewnym momenie myslalam ze to guz mozgu ale tomografia i rezonans nic nie wykazały... Miewam rowniez uczucie cisnienia w glowie tak jakby miala mi pęknac tam jaka zylai mysle ze zaraz dotane wylewu lub cos takiego... wiem ze to moze wydac sie smieszne ale te i inne lęki, a także paniczny starch przed smiercia i tym ze zaraz zemdleje powoduja ze wciaz jestem spieta i tworzy sie tzw błędne koło. zauwazyłam takze u siebie ze każdy niewielki nawet bol np.głowy powoduje ze sie spina bo wydaje mi sie ze juz sie cos zaczyna dziac i wtedy zawroty rowniez sie pojawija. w czwartek ide na wizyte i napewno jeszcze nie raz sie tutaj pojawie by podzielic sie z wami moimi doswiadzczeniami, bo jak my sobie nawzajem nie pomozemy to kto nam pomoże??? moze moja historia pomoze komus z Was podjac wazna decyzje lub nawet zorientowac sie ze ma do czynienia z taka choroba... Buziaki Pozdrawiam Wszystkich!
×