Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

Chyba mieszkam w Anglii... :shock: Nie dość, że buro, pada, to jeszcze mgła... Z nadzieją zajrzałam do telefonu na prognozę pogody, jutro może na chwilę wyjrzy słońce pomiędzy kolejnymi falami deszczu ( zobaczymy), a potem znów to samo. Pada, pada, pada... No żesz, nie pamiętam takiej jesieni.

 

No ale co zrobić... chyba kawkę wypić... ;)

 

Miłedo dzionka, kto ma słońce temu do bólu zazdraszczam! :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

kosmostrada, u mnie też jest buro dzisiaj, ale nie leje. Ponoć w czwartek ma być trochę słońca, może i do Ciebie uśmiechnie się.

Jestem przymulona i nijaka, nie mam w sobie życia... ot taki marny dzień. Może popołudnie będzie ciut lepsze. Brak światła niestety nie wpływa na nas dobrze. Rano żarówy w domu, w pracy też się świeci...

Może Kosmuniu jakoś przeżyjemy te jesienno/zimowe dni. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Chyba mieszkam w Anglii... :shock: Nie dość, że buro, pada, to jeszcze mgła... Z nadzieją zajrzałam do telefonu na prognozę pogody, jutro może na chwilę wyjrzy słońce pomiędzy kolejnymi falami deszczu ( zobaczymy), a potem znów to samo. Pada, pada, pada... No żesz, nie pamiętam takiej jesieni.

 

No ale co zrobić... chyba kawkę wypić... ;)

 

Miłedo dzionka, kto ma słońce temu do bólu zazdraszczam! :P

Taki smog jak u nas teraz, był w Londynie w latach 20-tych, obecnie ich przemysł elektro-ciepłowniczy jest bardziej cywilizowany.

T.S. Eliot pisał o żółtej mgle, która ociera się o okna jak kot.

 

Dostałam dzisiaj umowę na okres próbny, 3 miesiące, małe pieniądze, ogólnie mi smutno, do tego jestem spięta. W czwartek terapia, w sobotę chyba kupuję drzwi, w niedzielę warsztaty wokalno artystyczno terapeutyczne, bo były miejsca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heloł wieczorne!

 

Wróciłam z pogaduch i kawki, polazłyśmy jeszcze na spacer, co by ruchu i tlenu zażyć. Wiecie to jest jak terapia, staram się trzymać rytuał i się spotykać, choćbym nie wiem, jak była zmasakrowana.

Jak za wiele rzeczy dziękuję codziennie, to właśnie to jest jedna z tych spraw - posiadanie przyjaciółki i ta dobra energia, którą z siebie czerpiemy.

Duszę pomidorki do jutrzejszego obiadu, potem zapiżamowanie, herbatka i poczytam fajne materiały terapeutyczne, które mi moja P. przyniosła.

Udało mi się dobrze przejść przez kolejny ponury dzień.

 

A śnieg jest si. :smile:

 

JERZY62, Dziękuję za dedykację, hymn dla moich rejonów... ;)

 

mirunia, Tak, przeżyjemy ten czas, no bo co nam zostało... Na pogodę nie mamy wpływu. :bezradny: Ściskam Cię mocno, mam nadzieję, że jutro uda Ci się trochę energii złapać. Może uda nam się w tym tygodniu chociaż paru promyczków zażyć...

U mnie wyszło słońce na 10 minut ok. 16tej, ale akurat robiłam obiad i nie mogłam w amoku wyskoczyć i się wystawić. Ale chociaż popichciłam przez moment w świetle dziennym.

 

Carica Milica, Chyba lepiej, że jutro terapia, krótszy czas obgryzania paznokci? ;) Owocnego spotkania i napisz jak przeżyłaś.

 

Purpurowy, :great: Daj znać jak było.

 

cyklopka, Moja P. mieszkała pod Londynem i mówi, że dziś jest dokładnie taka pogoda jak tam... :bezradny: Po okresie próbnym chyba piniondz będzie większy?

Całkiem fajny plan na ten tydzień. :smile:

Tulam... Dopadł Ciebie też smut jesienny? Czemu nie cieszysz się na swoje gniazdko? :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, jakoś tak, ogólnie lubię jesień, ale przypomniało mi się, jak jesienią-zimą jeździłam, ba, latałam do mojego niedoszłego męża i jak mnie przerażała perspektywa szukania pracy w jego mieście/kraju. Bo studia, bo depresja, bo zero doświadczenia zawodowego.

 

A teraz już tylko walka z polskimi realiami, nawet żadnej sympatii, z którą bym się mogła zobaczyć. Bo niektórzy zajęci, niektórzy za młodzi, niektórzy za daleko.

 

I kto wie, co będzie po zakończeniu umowy? Może to samo, co ostatnio? "Proszę się rozwijać zawodowo gdzie indziej".

 

Co do przyjaciółek, dla mnie takie bliskie relacje są trochę trudne. Trzeba je pielęgnować prawie tak jak związek. Nie jestem przyzwyczajona. Ostatnio darzę przyjacielską sympatią postacie z serialu :hide: Oczywiście próbuję trochę wychodzić z żywymi ludźmi, ale wymaga to pewnych nakładów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, :great: Daj znać jak było.

Zęby całe, pały z samochodu nie musiałem wyciągać. :mrgreen:

Praktycznie było pusto, ale to dlatego że wybrałem sobie taki dzień, w którym nic się nie dzieje, żeby zrobić rekonesans w lokalu. Często są rockoteki (dyskoteki, tylko na rockowo) karaoke, koncerty itp.

Normalnie do żadnego pubu w tej okolicy bym nie wszedł, ale ten polecił mi mój Pan, a ja mu ufam że jakiejś mordowni przecież by mi nie polecił. ;)

 

I jeszcze się chciałem poskarżyć, że pomimo iż schudłem jak dotąd 25kg i z I stopnia otyłości zszedłem do wagi prawidłowej, to i tak nie mogę kupić w sklepie żadnych ubrań. :bezradny: Mówię o tych nowych, bo na przykład w lumpku kupię bez problemu, takie jak się na przykład produkowało 5-10 lat temu, ale te współcześnie produkowane to są chyba szyte dla anorektyków. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Nie myśl na razie o tym co będzie na zakończenie umowy, bo pomyślę, że zaraziłaś się martwieniem na zapas od nas. ;)

Och to chyba znów z serducha to smutanie... bardzo więc tulam.

Ja też mam problemy z bliskimi relacjami, nadal się uczę... Wydaje mi się, że to można ćwiczyć, a wręcz należy, chyba że jest się typem samotnika z wyboru. A z drugiej strony nie da rady się wcisnąć na siłę w jakieś ramy, jak ktoś nas nie akceptuje gdy jesteśmy sobą, to trudno. Tak uważam.

 

Purpurowy, Rozpoznanie więc zrobione... ;) Brawo Ty!

A tymi ciuchami się nie przejmuj, to nie coś z Tobą, tylko wszystko jest szyte wg jednego wzorca i naprawdę trudno żeby pasowało na każdego. Każda babka Ci powie jak trudno spodnie kupić, ile się trzeba namierzyć. Zwłaszcza jeśli nie nosi się rozmiaru 34 ;) )

 

Carica Milica, Ej nie kombinuj już ze zmianą terapeuty... ;) To się nazywa początek do sabotowania. :nono:

 

Ḍryāgan, :papa: Lepsza forma dziś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×