Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Prosze was o opinie co o tym myslicie. Krotko moja historia. Wszystko zaczelo sie na poczatku grudnia. srodek nocy ja dlugo nie moge zasnac nagle uderzenia goraca az do potu na czole i czerwonych policzkow, nastepnie slabosc trzesiawka i panika co sie dzieje.wypilam wody zazylam tlenu w koncu zasnelam. od nastepnego dnia nie bylam juz soba.dziwnie sie czulam słabo mi niedobrze, brak apetytu dziwne uczucie slabosci lekkich przeciazen w glowie, z kazdym kolejnym dniem dochodzily inne rozne objawy tj dretwienie reki, wrazenie ze zemdleje, trzesiawka, placz co sie dzieje, przez ponad tydzien mialam wciaz puls powyzej 100 cisnienie ok, uczucie pulsowania krwi w calym ciele, bezsennosc,skurcze a raczej pojedyncze drgniecie calego ciala jak po defibrlatorze przed zasnieciem.Ide do lekarza mowi ze to stres i zebym odpoczela zaczela biegac, objawy zmieniaja sie nasilaja czesc z nich zanika ide znow dostaje tabletki nasenne, 3 wizyta to juz psychotrop dorazny na uspokojenie leki bo rzecz jasna po 2 miesiacach bardzo sie z tym mecze i boje sie co sie dzieje czy to aby napewno na tle nerwowym. badania ekg ok krwi ok z niedoborem zelaza i wit d ktore suplementuje. w tym tyg dostaje miesiaczke tydzien za wczesnie.przeciazenia w glowie silniejsze takie jak w samolocie.budze sie codziennie z niepokojem bez przyczyny a moze juz na skutek tego ze to tak dlugo trwa i sie nasila.kilka razy mialam wrazenie ze odpala mi psychicznie, do tego od wczoraj nieprzerwanie bol glowy (moze to od tych lekow psychotropowych biore jedna dwie tabl dziennie-sobril) lekarz wysyla mnie do psychologa (jutro pierwsza wizyta). nie chce dac skierowania na tomograf bo mowi ze to szkodliwe promieniowanie i on nie widzi potrzeby ze to typowe obiawy nerwicy. a teraz krotko tlo zyciowe:zawsze bylam dziewczyna ktora boi sie wyzwan ale je podejmuje czasem na sile bo uwaza ze tak trzeba, akcje trzesiawki i goraca zdarzyly mi sie kilka razy w zyciu w nocy ale byluy jednorazowe i znikly nastepnego dnia. Mam 29 lat i z mezem od 3 lat mieszkam za granica. to dla mnie mega trudne doswiadczenie plakalam rok z rozpaczy ze musze tu byc bo w pl brak pracy perspektyw no ale zacisnelam zeby i w tym roku juz nawet zaczelam sie czuc tu w miare dobrze tzn pogodzilam sie z tym, alekolejna duza zmiana to odejscie od organizacj religijnej w ktorej bylam od dziecka i zwizany z tym konflikt wewnetrzny i spore naciski zewnetrze by zmienic decyzje., plul troche problemow w rodzinie. czy to moglo spowodowac nerwice??? czy mial ktos podobna sytuacje? co robic?? czuje sie zmeczona, trace resztki optymizmu i checi na cokolwiek, nie pracuje bo to co sie ze mna dzieje tak mnie paralizuje.nigdy w zyciu nie czulam sie tak zle przez tak wiele dni.Nie sa to typowe ATAKI choc bywa lepiej to jednak niemal caly czas jest zle a czasem poprostu bardzo zle ze mam chec gnac na pogotowie bo nie wytrzymam bo juz nie moge....

 

Typowy objaw nerwicy. Musisz sie z nia oswoic. Może poczytaj np. Potege podswiadomości, czy ksiązki L.Hay . Ludzki umysl potrafi naprawde płatac figle.

I przestac się bac nerwicy bo bedziesz ja napedzac. Spotkalo Ciebie jakies przykre wydarzenie kilka dni przedpierwszym atakiem? Lub było cos co przypomniało Tobie cos z przeszlości (niekoniecznie milego)

Lekarz Tobie dobrze radzi odnośnie sportu. Może na poczatek pilates, joga??

 

Z nerwicy da sie wyjśc :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma cudownej tabletki na emocje, wykrzywionego spojrzenia na świat.

I jak mam walczyć z wykrzywionym spojrzeniem na świat, skoro wszystko wydaje się być wykrzywione?

Czasami nie daję sobie z tym rady, chociaż utrzymanie emocji na wodzy nie stanowi większego problemu. Gorsze jest kumulowanie ich w sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma cudownej tabletki na emocje, wykrzywionego spojrzenia na świat.

I jak mam walczyć z wykrzywionym spojrzeniem na świat, skoro wszystko wydaje się być wykrzywione?

Czasami nie daję sobie z tym rady, chociaż utrzymanie emocji na wodzy nie stanowi większego problemu. Gorsze jest kumulowanie ich w sobie.

 

Poszukaj dobrego pschologa (najlepiej behawiorysty). Ja zbyt emocjonalnie podchodziłam do wielu spraw nawet tych błachych. Cżęśc wyrzucalam ale tez dużą częśc ich gromadziłam i rostrząsałam:evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obecnie mam problem z brakiem akceptacji siebie. Czuję, że jestem obrzydliwym człowiekiem. Mam wrażenie, że mimo zachowanej higieny śmierdzę oraz odpycham swoim wyglądem innych. Nie mogę patrzeć w lustro bez obrzydzenia. Staram się ograniczać kontakty z ludźmi, żeby ich nie wkurzać swoją aparycją.

Poza tym czuję, że na nic nie zasługuję. Jestem zwykłym śmieciem.

To trwa co najmniej kilka dni i nie umiem sobie z tym poradzić.

 

Przy tym pojawiła się u mnie nienawiść do dzieciorów. Rzygać mi się chce, kiedy pomyślę o jakimś upieprzonym, niedomytym gnojku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj dobrego pschologa (najlepiej behawiorysty).

Psycholog nic nie da. Psychoterapeuta też nie. Po co mam opowiadać po raz enty o tym samym?

Ja widzę jedno rozwiązanie, ale nie wypada o tym pisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj dobrego pschologa (najlepiej behawiorysty).

Psycholog nic nie da. Psychoterapeuta też nie. Po co mam opowiadać po raz enty o tym samym?

Ja widzę jedno rozwiązanie, ale nie wypada o tym pisać.

ZABIĆ SIĘ ALBO SIĘ MĘCZYĆ

TAKIE SĄ WASZE OPCJE

JEŚLI POTRAFICIE

ZRÓBCIE TO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj dobrego pschologa (najlepiej behawiorysty).

Psycholog nic nie da. Psychoterapeuta też nie. Po co mam opowiadać po raz enty o tym samym?

Ja widzę jedno rozwiązanie, ale nie wypada o tym pisać.

 

typowe moje podejście na początku nerwicy tak samo mówiłem

zapewne już byłeś u psychiatry i ci tam niezłe bajeczki śpiewał prawda ?

weź się za siebie a nie umieraj,bo nie umrzesz od nerwicy,nie dostaniesz zawału itp

nerwica jest straszna ale banalna do wyleczenia,tak dobrze czytasz banalna u psychologa

chcesz iść na łatwiznę ssri czekają ale i tak ci nie wyleczą, mogą najwyżej ci pomóc w terapii,bo jedzenie tych leków to jak podawanie morfiny człowiekowi po wypadku czuje się dobrze jakby mu nic nie było jak lek przestaje działać to "umiera z bólu"

w psychologi powinna być taka nowa choroba "idę na łatwiznę i nie che mi się bo jestem leniem no i oczywiście lekomania"

ja się sam dziwię że co poniektórzy nie mają leku przed samymi tymi lekami które bierzecie ?,mało jest informacji ile ludzi od leków umiera,ile ludzi po lekach choruje na nie uleczalne choroby ?

żeby nie było 5 rok nerwicy z depresja u mnie leci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj dobrego pschologa (najlepiej behawiorysty).

Psycholog nic nie da. Psychoterapeuta też nie. Po co mam opowiadać po raz enty o tym samym?

Ja widzę jedno rozwiązanie, ale nie wypada o tym pisać.

 

typowe moje podejście na początku nerwicy tak samo mówiłem

zapewne już byłeś u psychiatry i ci tam niezłe bajeczki śpiewał prawda ?

weź się za siebie a nie umieraj,bo nie umrzesz od nerwicy,nie dostaniesz zawału itp

nerwica jest straszna ale banalna do wyleczenia,tak dobrze czytasz banalna u psychologa

chcesz iść na łatwiznę ssri czekają ale i tak ci nie wyleczą, mogą najwyżej ci pomóc w terapii,bo jedzenie tych leków to jak podawanie morfiny człowiekowi po wypadku czuje się dobrze jakby mu nic nie było jak lek przestaje działać to "umiera z bólu"

w psychologi powinna być taka nowa choroba "idę na łatwiznę i nie che mi się bo jestem leniem no i oczywiście lekomania"

ja się sam dziwię że co poniektórzy nie mają leku przed samymi tymi lekami które bierzecie ?,mało jest informacji ile ludzi od leków umiera,ile ludzi po lekach choruje na nie uleczalne choroby ?

żeby nie było 5 rok nerwicy z depresja u mnie leci

 

za dużo razy edytowałem posta nie mogę go zmienić dodam jeszcze

 

ja miałem około 85 % objawów nerwicy praktycznie każdej ale jakoś do psychologa dawałem radę chodzić serce mi miało wyskoczyć z klatki,byłem tak spięty jak głaz,głos mi się łamał jak opłatek na święta,widziałem ludzi którzy na mnie patrzą to całe moje ciało drżało jak galareta ale chodziłem na ta terapię bo wiedziałem że ten człowiek mi pomoże i mi pomógł,teraz też mam nie ciekawie ale się nie poddaje i wiem że dam sobie radę a jak nie dam to pójdę po te "cuksy" do psychiatry pobiorę je z 3 miechy odstawię i będę dalej walczył u psychologa,cały czas moja nerwica się ujawnia lekko nie mam w domu,w życiu prywatnym,całe moje życie to szajs

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, tak, również znam takie stany, ale jeśli człowiek chce sobie pomóc, to poszukuje, próbuje, coś robi, mimo wszystko.

 

dziękuje że odpisałaś,twój pierwszy post dał mi kolejną inspirację że kolejna osoba dała rade z chorobą bez leków. Niesamowita motywacja do tego żeby dalej walczyć u psychologa o jeszcze lepsze jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, bardzo się cieszę ... choć nie raz przeżywałam chwile zwątpienia, byłam zmęczona, nie poddałam się...i Tobie się uda, bo tego chcesz!!!

 

Bardzo mi pomagały /nadal czasem słucham/ relaksacje. Nie wszyscy je lubią, wiem, jednak człowiek chcący sobie pomóc łapie się wszystkich mozliwości. Ewentualnie służę linkami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, wkurzają mnie kolesie, którzy twierdzą, że jestem zwykłym leniem i nie chce mi się pracować nad sobą.

Nie, człowieku, to tak nie wygląda. Mam okresy remisji i nawrotów moich zaburzeń. Do nerwicy dochodzą zaburzenia depresyjne.

Proponuję popracować nad empatią.

 

A z psychoterapeutami mam swoje doświadczenia i wiem, że niewiele mi pomogli. Do przyczyny swoich problemów doszedłem SAM, a reszta to skutek przeciwdziałania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spiety99, wkurzają mnie kolesie, którzy twierdzą, że jestem zwykłym leniem i nie chce mi się pracować nad sobą.

Nie, człowieku, to tak nie wygląda. Mam okresy remisji i nawrotów moich zaburzeń. Do nerwicy dochodzą zaburzenia depresyjne.

Proponuję popracować nad empatią.

 

A z psychoterapeutami mam swoje doświadczenia i wiem, że niewiele mi pomogli. Do przyczyny swoich problemów doszedłem SAM, a reszta to skutek przeciwdziałania.

 

Rozumiem cię cierpisz,nerwica jest straszna sam mam ją od 5 lat,depresję,fobie też miałem także chyba z 5 letnim doświadczeniem mogę coś sensownego napisać czy to za mało ? są czasami dni dość ciężkie ale wiesz im człowiek bardziej się wgłębia w ten stan w którym jest i bardziej się nakręca tym będzie jeszcze gorzej, dlatego napisałem leń ze względu na to żebyś w końcu wstał przestał się skupiać na niej wstał chodził regularnie na terapię, poprzednicy nie pomogli ? to zmień ich na innych,szukaj dalej a na pewno znajdziesz,ogromnie pomaga także sport np bieganie dobrze rozładowywuje napięcie te cielesne jak i psychiczne,działa dobrze przeciw depresyjnie i z niej wyciąga tak samo jedzenie ogromna różnica w moim przypadku była kiedy zmieniłem podejście do jedzenia,sam też doszedłem do po niektórych rzeczy jak sobie radzić z nerwica i depresją. Nie wierzysz mi ? 5 lat to za mało ?. Ale pamiętaj to nie jest jeden dzień czegoś tam,musisz być systematyczny robić to codziennie a zobaczysz będzie jak ręką odjął. Empatię to ja mam i cię w pełni rozumiem,gorzej z tymi "zdrowymi" co ci mówią że udajesz. Jeśli jak mówisz że masz remisję to znaczy że jednak gdzieś tam ci pod kopuła coś leży zaczynasz się na tym skupiać i problem znów gotowy znam to. Sam czasami podjadam czasami benzo na rok może jest ich z 5 tabletek. Mi ciężko jest się wyrwać w pełni z nerwicy ze względu na atmosferę w domu,sytuację finansową,ciągle nie mogę zapomnieć o przeszłości co mnie w niej spotkało ,moja przyszłość też się nie widzi i tu też pies jest pogrzebany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Prosze was o opinie co o tym myslicie. Krotko moja historia. Wszystko zaczelo sie na poczatku grudnia. srodek nocy ja dlugo nie moge zasnac nagle uderzenia goraca az do potu na czole i czerwonych policzkow, nastepnie slabosc trzesiawka i panika co sie dzieje.wypilam wody zazylam tlenu w koncu zasnelam. od nastepnego dnia nie bylam juz soba.dziwnie sie czulam słabo mi niedobrze, brak apetytu dziwne uczucie slabosci lekkich przeciazen w glowie, z kazdym kolejnym dniem dochodzily inne rozne objawy tj dretwienie reki, wrazenie ze zemdleje, trzesiawka, placz co sie dzieje, przez ponad tydzien mialam wciaz puls powyzej 100 cisnienie ok, uczucie pulsowania krwi w calym ciele, bezsennosc,skurcze a raczej pojedyncze drgniecie calego ciala jak po defibrlatorze przed zasnieciem.Ide do lekarza mowi ze to stres i zebym odpoczela zaczela biegac, objawy zmieniaja sie nasilaja czesc z nich zanika ide znow dostaje tabletki nasenne, 3 wizyta to juz psychotrop dorazny na uspokojenie leki bo rzecz jasna po 2 miesiacach bardzo sie z tym mecze i boje sie co sie dzieje czy to aby napewno na tle nerwowym. badania ekg ok krwi ok z niedoborem zelaza i wit d ktore suplementuje. w tym tyg dostaje miesiaczke tydzien za wczesnie.przeciazenia w glowie silniejsze takie jak w samolocie.budze sie codziennie z niepokojem bez przyczyny a moze juz na skutek tego ze to tak dlugo trwa i sie nasila.kilka razy mialam wrazenie ze odpala mi psychicznie, do tego od wczoraj nieprzerwanie bol glowy (moze to od tych lekow psychotropowych biore jedna dwie tabl dziennie-sobril) lekarz wysyla mnie do psychologa (jutro pierwsza wizyta). nie chce dac skierowania na tomograf bo mowi ze to szkodliwe promieniowanie i on nie widzi potrzeby ze to typowe obiawy nerwicy. a teraz krotko tlo zyciowe:zawsze bylam dziewczyna ktora boi sie wyzwan ale je podejmuje czasem na sile bo uwaza ze tak trzeba, akcje trzesiawki i goraca zdarzyly mi sie kilka razy w zyciu w nocy ale byluy jednorazowe i znikly nastepnego dnia. Mam 29 lat i z mezem od 3 lat mieszkam za granica. to dla mnie mega trudne doswiadczenie plakalam rok z rozpaczy ze musze tu byc bo w pl brak pracy perspektyw no ale zacisnelam zeby i w tym roku juz nawet zaczelam sie czuc tu w miare dobrze tzn pogodzilam sie z tym, alekolejna duza zmiana to odejscie od organizacj religijnej w ktorej bylam od dziecka i zwizany z tym konflikt wewnetrzny i spore naciski zewnetrze by zmienic decyzje., plul troche problemow w rodzinie. czy to moglo spowodowac nerwice??? czy mial ktos podobna sytuacje? co robic?? czuje sie zmeczona, trace resztki optymizmu i checi na cokolwiek, nie pracuje bo to co sie ze mna dzieje tak mnie paralizuje.nigdy w zyciu nie czulam sie tak zle przez tak wiele dni.Nie sa to typowe ATAKI choc bywa lepiej to jednak niemal caly czas jest zle a czasem poprostu bardzo zle ze mam chec gnac na pogotowie bo nie wytrzymam bo juz nie moge....

 

Typowy objaw nerwicy. Musisz sie z nia oswoic. Może poczytaj np. Potege podswiadomości, czy ksiązki L.Hay . Ludzki umysl potrafi naprawde płatac figle.

I przestac się bac nerwicy bo bedziesz ja napedzac. Spotkalo Ciebie jakies przykre wydarzenie kilka dni przedpierwszym atakiem? Lub było cos co przypomniało Tobie cos z przeszlości (niekoniecznie milego)

Lekarz Tobie dobrze radzi odnośnie sportu. Może na poczatek pilates, joga??

 

Z nerwicy da sie wyjśc :great:

hmmm lot samolotem mnie zestresowal pobyt w hotelu(nie lubie tego) no i spotkanie z tata ktorego zawsze sie troche balam bo dosc konkretnie nas wychowywal w religi ktora teraz porzucilam.nie jest zadowolony i wciaz probuje mnie nawrocic. ale to chyba nie jest nic takiego strasznego wczesniej bylo kilka nieprzyjemnych rzeczy odnosnie moich kontaktow z ludzmi rowniez w tej kwesti jakies3 mc wczesniej...hmmm....zycie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Prosze was o opinie co o tym myslicie. Krotko moja historia. Wszystko zaczelo sie na poczatku grudnia. srodek nocy ja dlugo nie moge zasnac nagle uderzenia goraca az do potu na czole i czerwonych policzkow, nastepnie slabosc trzesiawka i panika co sie dzieje.wypilam wody zazylam tlenu w koncu zasnelam. od nastepnego dnia nie bylam juz soba.dziwnie sie czulam słabo mi niedobrze, brak apetytu dziwne uczucie slabosci lekkich przeciazen w glowie, z kazdym kolejnym dniem dochodzily inne rozne objawy tj dretwienie reki, wrazenie ze zemdleje, trzesiawka, placz co sie dzieje, przez ponad tydzien mialam wciaz puls powyzej 100 cisnienie ok, uczucie pulsowania krwi w calym ciele, bezsennosc,skurcze a raczej pojedyncze drgniecie calego ciala jak po defibrlatorze przed zasnieciem.Ide do lekarza mowi ze to stres i zebym odpoczela zaczela biegac, objawy zmieniaja sie nasilaja czesc z nich zanika ide znow dostaje tabletki nasenne, 3 wizyta to juz psychotrop dorazny na uspokojenie leki bo rzecz jasna po 2 miesiacach bardzo sie z tym mecze i boje sie co sie dzieje czy to aby napewno na tle nerwowym. badania ekg ok krwi ok z niedoborem zelaza i wit d ktore suplementuje. w tym tyg dostaje miesiaczke tydzien za wczesnie.przeciazenia w glowie silniejsze takie jak w samolocie.budze sie codziennie z niepokojem bez przyczyny a moze juz na skutek tego ze to tak dlugo trwa i sie nasila.kilka razy mialam wrazenie ze odpala mi psychicznie, do tego od wczoraj nieprzerwanie bol glowy (moze to od tych lekow psychotropowych biore jedna dwie tabl dziennie-sobril) lekarz wysyla mnie do psychologa (jutro pierwsza wizyta). nie chce dac skierowania na tomograf bo mowi ze to szkodliwe promieniowanie i on nie widzi potrzeby ze to typowe obiawy nerwicy. a teraz krotko tlo zyciowe:zawsze bylam dziewczyna ktora boi sie wyzwan ale je podejmuje czasem na sile bo uwaza ze tak trzeba, akcje trzesiawki i goraca zdarzyly mi sie kilka razy w zyciu w nocy ale byluy jednorazowe i znikly nastepnego dnia. Mam 29 lat i z mezem od 3 lat mieszkam za granica. to dla mnie mega trudne doswiadczenie plakalam rok z rozpaczy ze musze tu byc bo w pl brak pracy perspektyw no ale zacisnelam zeby i w tym roku juz nawet zaczelam sie czuc tu w miare dobrze tzn pogodzilam sie z tym, alekolejna duza zmiana to odejscie od organizacj religijnej w ktorej bylam od dziecka i zwizany z tym konflikt wewnetrzny i spore naciski zewnetrze by zmienic decyzje., plul troche problemow w rodzinie. czy to moglo spowodowac nerwice??? czy mial ktos podobna sytuacje? co robic?? czuje sie zmeczona, trace resztki optymizmu i checi na cokolwiek, nie pracuje bo to co sie ze mna dzieje tak mnie paralizuje.nigdy w zyciu nie czulam sie tak zle przez tak wiele dni.Nie sa to typowe ATAKI choc bywa lepiej to jednak niemal caly czas jest zle a czasem poprostu bardzo zle ze mam chec gnac na pogotowie bo nie wytrzymam bo juz nie moge....

 

Typowy objaw nerwicy. Musisz sie z nia oswoic. Może poczytaj np. Potege podswiadomości, czy ksiązki L.Hay . Ludzki umysl potrafi naprawde płatac figle.

I przestac się bac nerwicy bo bedziesz ja napedzac. Spotkalo Ciebie jakies przykre wydarzenie kilka dni przedpierwszym atakiem? Lub było cos co przypomniało Tobie cos z przeszlości (niekoniecznie milego)

Lekarz Tobie dobrze radzi odnośnie sportu. Może na poczatek pilates, joga??

 

Z nerwicy da sie wyjśc :great:

hmmm lot samolotem mnie zestresowal pobyt w hotelu(nie lubie tego) no i spotkanie z tata ktorego zawsze sie troche balam bo dosc konkretnie nas wychowywal w religi ktora teraz porzucilam.nie jest zadowolony i wciaz probuje mnie nawrocic. ale to chyba nie jest nic takiego strasznego wczesniej bylo kilka nieprzyjemnych rzeczy odnosnie moich kontaktow z ludzmi rowniez w tej kwesti jakies3 mc wczesniej...hmmm....zycie

 

lot samolotem nawet u ludzi zdrowych jest stresowy,pobyt w nowym miejscu także to jeszcze nie oznaka jakiś tam zaburzeń,ciężkie przeżycia z osobami które zrobiły ci krzywdę w życiu działa dość podobnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, ale w przełyku owszem. Czuję, że mój głos jest bardzo przytłumiony i chropowaty.

 

mi nawet się głos zmienił, jakby ktoś inny mówił

przysłowiowej guli w gardle jeszcze nie czułem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze tu poniewaz sam juz sobie nie radze mam 16 lat i wmawiam sobie rozne choroby w tym momencie ma tapecie jest rak trzustki ... Kiedy nie mysle o tym wszystkim a bynajmniej staram sie jest wsyzstko dobrze aczkolwiek mimo wszystko czuje przytloczenie a gdy zaczyna sie myslenie zaczyna mnie bolec/kluc z lewej strony brzucha,albo z prawej robi mi sie nieraz az duszno a o bolu glowy i wymiotach nie wspomne juz nawet .. Nieraz mam problemy z "beknieciem" wydaje mi sie ze chce a nie moge,dzis zrobilem sobie badania na krew i kal bylsem u lekarza badal mi brzuch ,aczkolwiek nie chce mnie skierowac na USG ... Czy to sa objawy nerwicy ? Czy moje przypuszczenia maja sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×