Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sposoby radzenia sobie z depresją


Jeszua333

Rekomendowane odpowiedzi

Leczysz się? Czujesz czasem radość? Tylko bez ubarwiania, że nie, wcale.

to mam kłamać , ze czuje jak nie czuje, bo to stereotypowe ?

No zapomniałem dopisać, żebyś nie kłamała, jeśli tak nie jest, mea culpa.

Co z leczeniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam napisać post ponieważ niedawno odkryłem, że Milena miała konto na tym portalu i miała kontakt z kilkoma osobami. W tym momencie nie jestem wstanie przeczytać jej postów, ale mam nadzieję że kiedyś uda mi się to zrobić co pozwoli mi ją lepiej zrozumieć.

Chciałem podziękować w imieniu swoim oraz w imieniu rodziny za wsparcie jakim otoczyliście użytkowniczkę. Niestety nam oczy otworzyły się dopiero w momencie kiedy jej oczy były już zamknięte. Milena przegrała walkę z depresją, nałogami, jedzeniem i samotnością.

Od siebie chciałem napisać, żebyście walczyli o siebie i nigdy się nie poddawali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można dużo tutaj mówić o różnych sposobach. W zależności od tego w jaki rodzaj depresji i co przeżywa dana osoba. Najważniejsze w procesie terapii (poznawczo-behawioralnej)zdać sobie sprawę z negatywnych myśli i starać się poddawać je wątpliwości. To pewien proces, który może być wspomagany przez psychoterapeute. Dodam, że również aktywizacja(aktywność fizyczna w ciągu dnia dnia)jest tu dobrym pomysłem.

 

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moj sposob a radzenie sobie z depresja to byl sport. i polecam wszystkim - spacery bieganie, sztuki walki itd. jest to niesamowite oderwanie sie od rzeczywistosci i naprawde pomaga, bo skupiasz sie na czyms innym, a nie na danych rzeczach/problemach. poza tym robisz to dla siebie, a nie musisz ocekiwac nalaske innych ze ktos ci w tym dopomoze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AniaC, zazdroszczę! od dawna nie umiem skupić się na książkach, straciłam swoje serce do czytania.

ostatnią książkę przeczytałam latem, a wcześniej długo długo nic.

za to oglądanie sitcomów takich jak big bang theory czy new girl i granie na gameboy'u pomaga!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dieta ketogeniczna- wysko tluszczowa. Stabilizuje nastrój, zmniejsza lęki. Człowiek na tej diecie czuje się jak łowca, wyostrzone zmysly, większą potrzebą robienia czegokolwiek. Pomogła mi w otepieniu z depresji. Chciałbym napisać ze siłownia... Ale ! Po mniej więcej roku organizm się adoptuje do wysiłku i nie wytwarza już tyle endorfin. Rutyna zabija, a samo-doskonalenie to masturbacja. Najlepiej znaleść partnera z którym będzie się rywalizować- bardzo pomaga !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AniaC, zazdroszczę! od dawna nie umiem skupić się na książkach, straciłam swoje serce do czytania.

ostatnią książkę przeczytałam latem, a wcześniej długo długo nic.

za to oglądanie sitcomów takich jak big bang theory czy new girl i granie na gameboy'u pomaga!

 

Ej! Big bang theory uwielbiam :D Sheldon jest najlepszym lekiem na depresję ;) A i na xboxa czasem wskoczę ;) A w książki się po prostu trzeba wciągnąć, ja raz na jakiś czas robię sobie tygodniowy 'odwyk' od nich, żeby i w nich się nie zatracić :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylerDurden23 , znając życie to ja bym z tym partnerem przegrywała :/ Co do masturbacji, to jest to całkiem niezły sposób, ale no kuźwa 24h na dobę się nie da :/

"Pieprzenie zabija czas"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylerDurden23, ale ile można tego czasu zabić? Trzeba odnajdywać przyjemność w małych rzeczach, cieszyć się z nich, a nie tylko zabijać czas. To taj jakby życie było jednym wielkim odliczaniem do śmierci, a tak właśnie nie powinno być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylerDurden23, ale ile można tego czasu zabić? Trzeba odnajdywać przyjemność w małych rzeczach, cieszyć się z nich, a nie tylko zabijać czas. To taj jakby życie było jednym wielkim odliczaniem do śmierci, a tak właśnie nie powinno być.

Wiesz... Jeśli masz dobrze zorganizowany czas to nie myślisz o problemach. Po za tym, jednego dnia myślisz i lazisz po świecie, a następnego dnia jesteś zimnym nawozem, bufetem dla robaków. To jest ten zadziwiający cud śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba odnajdywać przyjemność w małych rzeczach, cieszyć się z nich

Ja właśnie mam z tym problem, nic mnie nie cieszy na trzeźwo, no chyba, że czymś się odurzę. Dlatego nic nie robię. Nie wiem co z tym zrobić, nie potrafię odnaleźć tej przyjemności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylerDurden23, ale ile można tego czasu zabić? Trzeba odnajdywać przyjemność w małych rzeczach, cieszyć się z nich, a nie tylko zabijać czas. To taj jakby życie było jednym wielkim odliczaniem do śmierci, a tak właśnie nie powinno być.

Wiesz... Jeśli masz dobrze zorganizowany czas to nie myślisz o problemach. Po za tym, jednego dnia myślisz i lazisz po świecie, a następnego dnia jesteś zimnym nawozem, bufetem dla robaków. To jest ten zadziwiający cud śmierci.

 

Tylko, że te problemy z każdym dniem narastają. Nie można odłożyć sobie tego tak w bok i zacząć zapełniać sobie czas, by nie myśleć. Równie dobrze od razu można sięgnąć po kokainę, albo wbijać sobie widelec w oko. Musimy nauczyć sobie z nimi radzić, odkładając je, jeszcze bardziej się dołujemy. Bo wiesz, mimo, że znajdujemy sobie ten zamiennik, to mimo wszystko gdzieś tam na samym końcu umysłu masz te uczucie porażki i niedokończonych spraw. Tak jak byś sam oszukiwał siebie - niby wszystko w porządku, nie myślę, teraz jest okej, ale zaraz, coś jednak nie gra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba odnajdywać przyjemność w małych rzeczach, cieszyć się z nich

Ja właśnie mam z tym problem, nic mnie nie cieszy na trzeźwo, no chyba, że czymś się odurzę. Dlatego nic nie robię. Nie wiem co z tym zrobić, nie potrafię odnaleźć tej przyjemności.

 

Ekspertem nie jestem, sama dopiero niedawno tutaj zawitałam, a rady typu 'nie pij' i 'wyjdź na dwór i patrz na chmurki' coś w sobie mają, ale (patrząc po sobie) nie za bardzo pomagają. Mi ( aby dostrzegać małe rzeczy i cieszyć się z nich ) bardzo pomógł zakup nasion mięty. Uklepałam je w malutkiej doniczce, podlewałam i czekałam. I każdego dnia gdy ją doglądałam, zachwycałam się, kiedy zobaczyłam nowiutki listek, albo, że wypuszcza nową gałązkę ( to bardzo wdzięczna roślina - szybko rośnie i przepięknie pachnie ). Psychicznie mnie to jakoś podbudowywało, że dzięki mnie powstają te malusieńkie liski, bo podlewam i dbam o nie. To niby mało, ale jeżeli coś się nie układa, to można zawsze spojrzeć na taką niewielką rzecz, z którą dajemy sobie radę. Nie wiem, jak to z facetami, to chyba raczej babski temat, ale nawet jeżeli Ci się nie spodoba, zawsze możesz wykorzystać mięte do drinków ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×