Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica a głowa,zawroty, ucisk i inne dolegliwości głowy


Waleria

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj!

Coraz nas więcej, a ja rok temu myślalam, że tylko ja mam takie głupawe objawy i zupełnie ich nie wiązałam z nerwicą...kołatania serca, lęki kojarzą się z nerwicą, ale uciski w glowie, sztywnienia, dręrwienia, napiecia w głowie, czy skóry glowy już zdecydowanie mnie... Smutne jest to, że o tym mało sie mówi... i biedny pacjnet biega od lekarza do lekarza... musi przejśc ich całe mnóstwo, kupę badań by na końcu się dowiedzieć, że to "zwykła nerwica"... która zazwyczaj jest po tej wędrówce jeszcze silniejsza niż na jej poczatku, bo nikt nie potrafi powiedzieć co dolega, człowiek sobie wyobraża Bóg wie co... i stres narasta.... maskra...

SZkoda, że nie miałam tej wiedzy, co teraz rok temu... myślę, że jakbym wiedziała od razu, że to objawy nerwicy, to nie skończyłabym u psychiatryw strasznhym stanie...

pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko a powiedz mi jedno , czy Ty sie tak potowornie źle czułaś każdego dnia ?

bo ja np dzisiaj mam ten lepszy dzień tzn prawie bez zawrotów i generalnie energia mnie rozpiera i mogłabym góry przenosić a np wczoraj wróciłam z pracy i przeleżałam do 22 w łóżku z bólem głowy i zawrotami :/

i tak właśnie się zastanawiam czy to aby na pewno nerwica [ znowu mam etap że jednak szukam czegoś innego ] i czy przy niej jest możliwe że jednego dnia czuję sie rewelacyjnie a dzień wcześniej byłam jak przejechana przez tramwaj ? :D :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Teorio:)

Nie cały czas źle sie nie czułam, to różnie bywało.... miałam też dni gorsze i lepsze... w sumie cały czas chodziłam do pracy i w sumie najbliższe grono wspólpracowników wiedziało, żemam problemy i inni sie nie zorientowali...ale im dłużej to trwało tym sie coraz bardziej bałam, denerwowałam i stresowałam... czasami mi się wydawało, że jest już lepiej, bo zawroty są jakby lagodniejsze ale potem znów wracało... najgorzej wspominam czerwiec no i lipiec, bo czułam się coraz gorzej,a lipiec - wakacja i urlop to już masakra, bo do pracy nie chodziłam, więc mogłam się zająć.... sobą... i wczuwałam się no i to była gehenna:( aą wkońcu skończylo się 19 lipca wizyta u psychiatry... ale po drodze były tez dni takie kiedy chodzilam do marketu i robiłam zakupy, normalnei uczetsniczyłam w różnych spotkaniach zw. z moja praca i jakoś dawałam rade, ale dyskomfort był straszny... inna sprawa, ze jak mam duzo na glowie to sie mobilizuje i jakoś daję- dawałam rade, jak mam duzo czasu, to się skupiam na sobie i masakra - to podobno typowe dla nerwicowca - jakby ktoś był naprawdę chory to i praca go nie zmobilizuje, bo czuje się ciagle fatalnie...

pozdrowionka:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zamierzam isc znowu do psychiatry bo mi sie wydaje ze mam za maly lek, biore chloropernazyne 5 mg raz dziennie, to jest glownie na zawroty, i wspomagajace leczenie lęku, ale jak mam takie napady co pewien czas jak teraz to nie pomaga. Mogą mi zawsze dobrac lek dodatkowy, a do tego wlasnie mam lęki, ze coś sie stanie-choc wiadomo ze nic sie nie dzieje. Zauwazylam ze kiedy organizm jest przemeczony i w okresie -jak teraz przesilenia wiosennego ataki zawrotow nasilaja sie, pewnie dlatego ze jestem osłabiona i zmienia sie klimat, pozdrawiam Was serdecznie i trzymajcie sie cieplo. Dobrze ze nie jestem sama, troche mnie to pociesza i to ze jestesmy wrazliwymi ludzmi, bo to cecha osob chorych na nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Agusioww!

Nie znam zupełnie Twojego leku - więc nic mi on nie mowi, może jest za słaby... bys musiała powiedzieć o tym dr, że nadal objawy masz i nie czujesz się zbyt dobrze... Ja sie cieszę, bo efectin mi wyeliminował zupełnie lęki i - odpukać w niemalowane - nie mam ich od lipca 2008, podobnie jak zawroty, ktore były koszmarne...

za to martwi mnie już teraz jak sie będę czuła podczas odstawiania efectinu - podobno jest cięzko oraz czy jak juz odstawie to zawroty po tygodniu nie wrócą a wraz z nimi koszmar...

Każdy nerwicowiec gorzej się chyba czuje jak sa zmiany pogody... ja generalnie chodzę ciągle spiaca i zmęczona...

POradź się lekarzowi jak z tym Twoim lękiem - podczas brania tabletek powinien zostać wyeliminiwany, jesli nie, to chyba musisz zmienić na inny...

trzymaj sie cieplutko

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Halo ;)

 

Więc tak, ja po wczorajszym dniu juz jestem na 100 % pewna, ze to jednak nerwica [chociaż ja już mam tak, że pewnie za 2 dni znowu sobie coś innego wynajdę :P ]

 

otóż wczoraj musieliśmy iść do kościoła na jakieś 3 godziny [ dni skupienia bo za 3 msce ślub ]

no i rano obudziłam sie cała zlana potem bo śniło mi sie, że w kościele zemdlałam

 

ale jakoś sie ogarnęłam i pojechaliśmy

 

jak tylko weszliśmy i usiedliśmy w ławce to w momencie zaczęłam mieć mega zawroty, okropne drżenie rąk, wrażenie że zaraz zemdleje i oblewać mnie zaczął pot do tego stopnia że sie cała wyrozpinałam mimo że było zimno i wszyscy siedzieli w szalikach :?:?

jakoś wytrzymałam i zaczęło przechodzić

 

potem byl kolejny atak bo musiałam stanąć w kolejce do konfesjonału i jak stałam to miałam nogi z waty i znowu wrażenie, ze zaraz padnę na glebę :P

ale nie padłam bo od czerwca ani raz mi sie to nei zdarzyło mimo, że zawsze wydaje mi się że TO JUŻ :P:D

 

no i generalnie jakoś te 3 godziny wytrzymałam a jak już było po wszystkim i wyszlismy to mnie tak głowa rozbolała że był koniec :?

nie wiem chyba mnie nerwy puściły bo głowa bolała okrutnie i całe oczy z tyłu i generalnie gadałam jak katarynka, tak jakbym chciała to wszystko z siebie wyrzucić

no i nie muszę dodawac, ze już do samego wieczora czułam sie okropnie zmięta mimo że głowa przestała boleć i zawroty sie baaardzo zmniejszyły to jednak byłam jakaś taka jakbym miała fazę i generalnie głowa ciężka była i leciała mi z szyi :/ :/ :/

 

 

także nie wiem, wydaje mi się że to chyba nic innego nie bedzie - w czwartek idę do psychiatry i się okaże co ona na to ....

 

 

 

a w sobote widziałam sie z moim kolegą, który jest psychologiem dziecięcym w szpitalu i rozmawiałam z nim dłuższą chwilę bo on jako jedyny z mojego tzn dalszego otoczenia wie o moim problemie

i pytałam go jak to jest możliwe, ze sa leki które potrafią wyeliminować zawroty, bóle głowy , napady lęku i inne takie

 

bo ja myślałam dotąd że to tylko podświadomość nasza, że bierzemy lek , sprawia że objawy znikają

ale okazało się, że te leki faktycznie leczą bo te nasze zaburzenia wynikają z pewnych nieprawidłowości występujących w neuronach i dany lek ma konkretne zadanie tzn blokuje albo odblokowywuje dane neurony

 

 

no w każdym razie byle do czwartku !! ;)

 

 

a najbardziej sie boje tego, że zanim mi dobiorą odpowiedni lek [ bo podjerzewam Katarzynko , ze Ty mialaś mega szczęście z tym Efectinem :smile::smile::smile: ] to minie znowu pewnie parę miesięcy i wtedy to sie już jak nic wykonczę zwłaszcza że oczekuję cudu czyli że mi wszystko po I tabletce przejdzie :?:?:cry:

 

 

 

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko, tez wlasnie myslalam o efectinie, zeby sie na niego zdecydowac-jezeli mi go oczywiscie da, a po jakim czasie on Ci pomogl? Tydzien, dwa? Mi wlasnie ta chloropernazyna niby pomagala, ale teraz mam straszne napady lęku, jestem dodatkowo przed okresem i koszmarnie sie czuje ogólnie. Do tego te zawroty ktore mam juz 5 dni, musze zmienic na inny lek bo sie wykoncze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Teorio i Agusiuww!

Teorio, miałam bardzo podobnie- jak stres, myślalam, ze za chwilkę już juz padnę i zemdleję, po czym zawsze jak stres puszczał zaczynała mnie boleć glowa i strasznie duzo zaczynałam gadać - to chyba tak spływaja te wcześniejsze emocje.

Co do efectinu kochane... nie chcę go reklamować, bo wiem, że wielu osobom nie pomaga, jets podobno też zły w odstawianiu... bo dopiero jak go zaczęłam brać to się okazało, że wszytskie antydepresanty troszkę uzależniaja i nie jest tak że się odstawi z dnia na dzień, trzeba powoli zmniejszać dawkę... ja sie troszkę wlasnie zaczynam martwić odstawianiem, bo jak spóźnię sięok. godziny z wzieciem kolejnej dawki efectinu to zaczynam mieć dziwne samopoczucie - jestem rozdygotowana wewnatrznnie, niespokojna i wszytsko mi leci z rąk, boję się, że to organizm domaga się dawki efectinu...

Prawdą jest jednak, że efectin bardzo mi pomógł, bo nie bylam już na skraju zalamnia nerwowego przez te zawroty glowy i wszelkie objawy "okologlowowe". Lęki moje zostały jakby zamknięte w jakieś klatce... Już pierwszego dnia poczułam, ze coś drgnęło i zawroty glowy zaczęły jakby się zmniejszać, drugiego dnia zaczęły się zmniejszać lęki, a generalnie 5 dnia jak wstałam stwierdziłam, że jest ok!!! i jak po tygodniu pojechałam do dr do kontroli - facet obiecał, że po tygodniu znikną leki a ja mu nie wierzyłam, to przyznałam mu rację - po 7 dniach brania tabletek czułam się już zbardzo dobrze... i po 2 kolejnych dniach już jechałam na urlop nad morze i czułam się fantastycznie! a kilkanaście dni wczęsniej jakby mi ktos powiedział, ze pojadę nad morze to bym nie uwierzyła w takim fatalnym byłam stanie...a nad morzem zauważyłam wiele zmian w moim zachowaniu - nigdy nie przepadałam za slońcem bo od razu robiło mi się jakoś słabo (jestem jasna blondynką), ale tym razem wszytsko było ok, od upału nie było mi slabo, a zawsze to byla norma... więc doszlam do wniosku , ze nawet lek przed tym, że bedzie mi slabo na plazy był właśnie typowo nerwicowy...

efectin mi zupełni wyeliminował lęki i zawroty, tylko boję się czy to nie wróci po jego odstawieniu...

biorę od lipca dawkę 75 er, zauważyłam też, że nie mam kołatań serca, mniej się męczę (zawsze bardzo szybko się meczyłam i od razu słabo mi było), minusem efectinu jest jednak obnizone libido, mała ochota na seks, i emocje zostaja trochę stłumione - negatywne to dobrze, bo nie chodzę zła jak osa, nie denerwuję sie szybko itp. ale mniej też przezywam radosne chwile... np. robienie zakupów:) ktore zawsze uwielbiałam... sprawia mi to radośc, ale nie tak euforyczną jak kiedys:)

to tyle

wracam do pracy:)

Trzymajcie się

Chętnie odpowiem na pytania jak bedziecie miały:)

 

pozdrawiam mocno

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam i zastanawiam się czy nerwica może być przyczyną zawrotów głowy. Mój problem zawrotami zaczął się 17 miesięcy temu a 5 miesięcy temu znalazłem przyczyny.Po pierwsze problemy z problemy z krążeniem krwi a po drugie problemy z prawidłową pracą układu pokarmowego mają wpływ na zawroty.Obecnie udało mi się w 80% a nawet więcej zlikwidować zawroty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Marianie!

Mi też wydawało się to dziwne, ale chyba newrica może być przyczyną zawrotów. zawsze po wielkich stresach chodziałam jak "pijana", kolysało mną itp. ale przechodziło... jak mnie dopadło to trzymało pięc miesięcy i z tygodnia na tydzień było gorzej, w lipcu 2008r. zawroty miałam już stojąc czy chodząc - non stop.... żadne lekarstwa nie pomagały... a też padały różne diagnozy - a może błędnik, a może niedotlenienie, a może moje niskie ciśnienie, a może tarczyca, a może magnez... łykałam tabletki a lepiej nie było, za to po tygodniu brania antydepresyjnego leku na lęki odeszły zawroty jak ręką odjął....

pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja męczyłam się z tymi zawrotami głowy i lataniem w dól od czerwca do teraz.Trzy tygodnie temu koszmar ucichł -po lekach na depresje.A mówili że to od tarczycy (mam niedoczynność) a to od nadciśnienia(już unormowane) taa jasne..miałam takie uczucie że jestem pijana i że zaraz padnę NA PEWNO i koniec.I stąd wiem że to "tylko" NERWICA.Bo skoro po leku na depresje to przeszło i już nie "SPADAM W Dół" TO CHYBA JEDNAK TYPOWE przy nerwicy no nie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, zgadzam się MOlko z Tobą, ja przezywałam ten sam koszmar!

I też padały właśnie różne diagnozy... w końcu na skraju wyczerpania nerwowego, kiedy świat mi już totalnie latał, a ja miala wrażenie, że za chwilę stracę przytomnośc wyladowałam u psychiatry...no i przeszło po tygodniu więc też się zgadzam, że zawroty okropne mogą być od nerwicy i stresów... łykam efectin i jest ok.

A swoją drogą jak Ty Molko wytrzymałaś tyle czasu z zawrotami? jak bym chyba napawdę zwariowała??? To zyć normalnie przceież nie można z tym badziewnym uczuciem:(

pozdr. sredecznie

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka35 @- No właśnie te zawroty mi straszliwie w życiu przeszkadzały!! Ja przez 4 miesiące w ogóle nie wyszłam z domu. :cry: Ciągle tylko leżałam i "umierałam" i Koniec.

A ile ja się nadzwoniłam na pogotowie..masakra!!A Oni zawsze mówili "to tylko nerwy!" i mnie olewali.Najpierw radziłam sobie doraźnie wmawiając że to od tej chorej tarczycy ,potem zwalałam to na nadciśnienie ale po 5 m-cach brania leków na obie przypadłości postanowiłam iść do psychologa.I tam mi pomogli.3 rozmowy z panią psycholog potem 1 z psychiatrą.I przepisał mi Xanax którego bałam się jak ognia i na początku nie brałam ale po ostatnim ATAKU jak dzwoniłam na pogotowie lekarz wręcz krzyczał na mnie że mam wziąć xanax i sie nie męczyć !

Od czasu jak go biorę codziennie nie miałam jeszcze zawrotów ani razu.Wniosek mnie uspokoił.Bo wiem już na 100% że nie wmawiają mi nerwicy (by mnie spławić) tylko ja ją naprawdę mam.Tak więc na początku sobie z tym nie radziłam.Teraz powolutku ...zobaczymy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Właśnie szukałem odpowiedzi na swoje dolegliwości i przypadkiem trafiłem na to forum . Od tygodnia nękają mnie zawroty głowy , uczucie ucisku tak jak bym miał lewą stronę głowy wypełnioną czymś , w dodatku wydzielina schodząca z lewej strony gardła .

Zaczęło to się już jakieś dwa lata temu .Gdy w pracy doznałem zawrotów głowy , poszedłem do lekarza który stwierdził iż to zapalenie zatok . Przeszedłem trzy kuracje antybiotykiem , po jednym się poprawiło . Jednak co jakiś czas miałem uczucie jak bym miał zemdleć i do tego zazwyczaj czułem po lewej stronie głowy jak by coś tam jednak było .

Jakoś dawałem sobie radę z tym , przechodziło samo .Jednak dopadło mnie znowu na początku marca .Zwyczajnie wstałem z zawrotami głowy , po drugim dniu udałem się do lekarza , dostałem Betaserc na zawroty i skierowanie do laryngologa .Po czterech dniach brania leku nic nie pomagał , każda zmiana pozycji , skłon głową wywoływało zawroty .

W ten poniedziałek zwolniłem się z pracy , już nie mogłem wytrzymać i poszedłem do laryngologa . Wykluczył błędnik , zapalenie zatok .Dostałem skierowanie na prześwietlenie zatok dla pewności i przepisał mi Notropil na zawroty .Jednak lekarz stwierdził że powinienem zostać zbadany neurologiczne i dostałem skierowanie do szpitala . Tego samego dnia zgłosiłem się na izbę przyjęć gdzie zostałem przebadany neurologiczne .Jednak lekarz nie stwierdził potrzeby hospitalizacji , nic za tym nie przemawiało więc zrobiłem zdjęcie zatok które wykazało iż są po prostu zdrowe.

Dziś byłem u swojego lekarza internisty . Mam na razie brać leki przepisane przez laryngologa i jeśli dalej będzie nie najlepiej mam przyjść po przedłużenie zwolnienia które teraz mam do 16 marca .

Więc nadal nie wiem jaka jest przyczyna moich dolegliwości ,tych napadów złego samopoczucia , lęku przed utratą przytomności . Dlatego sam poszukuję wyjaśnienia związanego też z jakimś uciskiem w kręgosłupie szyjnym . To jest również z powodu wykonywanej pracy . Po prostu już nie wiem co mam myśleć .

Po tym leku notropil jest poprawa , jednak dostałem dziś zawrotu . Zacząłem myśleć iż to z powodu jakiegoś ucisku w kręgach szyjnych . Tym sposobem znalazłem to forum .

Owszem stres nie jest mi obcy i jednak towarzyszy mi na co dzień . Ale że aż takie objawy mogą powstać , żeby mało nie stracić przytomności , czuć bule głowy jakieś uciski itp. ?

Co do wzroku , cóż już byłem trzy razy w ciągu ostatnich dwóch lat u okulisty ,właśnie z powodu gorszego widzenia . Za każdym razem dostawałem odpowiedz że wszystko jest dobrze że to może być powodowane przemęczeniem oczu . Nigdy nie łączyłem stanu wzroku z dolegliwościami które mnie męczą .

Zwyczajnie mam obawy mimo wszystko , bo czy aż tak możliwe jest błędne diagnozowanie nerwicy z zapaleniem zatok ? Co więcej zawroty głowy raczej nie są objawem zapalenia zatok .

Przyznam że chciałbym wiedzieć czy ktoś miał podobną sytuację co do leczenia zatok mimo iż były zdrowe .Teraz już wiem że moje objawy nie są spowodowane zatokami , tylko pytanie czym ? Jednocześni przyznaję że trochę to forum dało mi odrobinę nadziei .

Pozdrawiam

Michał

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadaj sobie takie pytania: "W czym przeszkadzają mi objawy?", "Do czego zmuszają mnie objawy?". Odpowiedzi najczęściej szybko prowadzą do głównego obszaru problemowego choroby.

Jeśli np. przeszkadzają Ci w pracy, znaczy, że coś nie tak z pracą. Może już masz jej dosyć, albo wręcz przeciwnie, czujesz się niespełniony.

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Słuchajcie. Wzięłam już 20 tabletek tego Arketisu i niby lepiej bo nie mam już takich lęków jakwcześniej ale jestem nakręconai trochę mną trzęsie bez powodu mam lodowate dłonie i stopy, ciągle mi zimno i nie mogę zasnąć wieczorem czuję się trochę jak na amfetaminie, czy to normalne no i niestety zero poprostu zero ochoty na seks. Zepsują mi się relacje z moim mężem. Nie wiem czy jest na to jakaś rada. Idę dzisiajdo pana który leczy esencjami kwiatowymi nie wiem co o tym myśleć. /namówiła mnie na to koleżanka nie wiem czy pomoże ale spróbuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co tak ostatnio wziełam sobie moje stare wyniki badań i tak poszperałam w internecie na temat tarczycy. Otóż okazuje się, że jeśli jest chora może powodować identyczne objawy jak nerwica!

Mnie cały czas dokuczają zawroty i oszołomienie a to może być spowodowane chorą tarczycą, jeśli źle funkcjonuje to są podobne objawy ze strony serca, duszności, zawroty, wypadanie włosów, zmienność nastrojów,depresje,. Idę do lekarza i zapytam. Dam znać.

 

ps. nie myślcie, że znowu zaczynam,,szukać,, chorób. poprostu wziełam wyniki i zaczełam analizować je na spokojnie jeszcze raz no i poczytałam trochę o tarczycy ( bo mnie jakoś te moje normy hormonów nurtowały) i wydaje mi się, że to może być niedoczynnośc. Oby nie! pójde do endo to zapytam

 

pozdrawiam. Dorota

 

a czy ktoś z was choruje na tarczyce i też ma zawroty głowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja choruje na niedoczynność tarczycy i mam zawroty głowy ale to jest tak że jeśli tarczyca jest chora to zwiększa to tzw ryzyko wystąpienia depresji i nerwicy .Każdy lekarz psycholog czy psychiatra ZAWSZE mnie pytał czy choruje na tarczycę.

W razie jakiś pytań pisz bo ja na ten temat wiem dużo bo od września ubr sie już leczę na tarczycę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NO ja przy okazji aalki z zawrotami też byłam badana na tarczycę... niby jest ok, ale wyniki zdaniem lekarza miałam dziwne, bo TSH bardzo niskie chyba 0.4 czyli na granicy normy a zkolei TS3 i TS 3 takie, że niby wszytsko ok, więc niby nadczynności ani niedoczynności mi nie grozi... inna sprawa, że w sumie rzeczywiście moje wszytskie objawy sa podobne do dolegliwości tarczycowych...wielokrotnie o tym myślalam, czy to nie tarczyca... tym bardziej, że na USG tarczycy wyszedł mi mały guzek...

no ale jest inna sprawa, gdyby to była jednak tarczyca, to chyba po efectinie antydepresyjnym nie powinno mi się polepszyć? bo skoro po tygoniu brania efectinu moje on=bjawy zniknęły to gdyby przyczyna była nie nerwica a tarczyca to objawy niezaleznie od brania efectinu powinny dalej się utrzymywac!!!

pozdrawiam

Katarzynka35

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Molko! dzięki za zainteresowanie. pójde do endo pokażę wyniki i będę wiedziała na czym stoję. Ale jak coś to chętnie skorzystam z Twojego doświadczenia. Przy okazji zapytam Cię, czy masz zwykłą niedoczynność czy Hashimoto? Żeby nie zaśmiecać wątku to napisz mi na prv, to pogadamy

 

Kasiu myślę, że u ciebie to musi być nerwicowe skoro tarcz\yce wykluczyłaś a efectin ci pomógł.

Mnie jak już sama wiesz triticco nic nie dało, ciągle zastanawiam się że może coś przeoczyłam, jak zbadam tarczyce dokładnie i będzie ok to zostanie mi już tylko nerwica.

 

Pozdrawiam. Dorota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co więcej zawroty głowy raczej nie są objawem zapalenia zatok .

 

 

Zawroty głowy NIGDY nie występują przy chorobach zatok ! Ból głowy owszem ale nie zawroty.

 

Wiem bo sama byłam diagnozowana na zatoki bo to była ostatnia deska ratunku przed postawioną mi w lipcu diagnozą, ze to nerwica - i odwiedziłam najlepszych laryngologów i otolaryngologów i każdy to potwierdzał

 

co prawda możesz mieć coś z zatokami, skoro masz jakąś wydzielinę itd ale zawroty na pewno nie są od tego.....

 

 

DORCIA zrób sobie hormony tarczycy i wszystko będzie jasne ;)

u mnie też podejrzewali niedoczynność ale wyniki z krwi plus usg tarczycy wyszły idealnie więc też odrzucili tą przyczynę

 

 

 

A teraz najważniejsze --- byłam dzisiaj u PSYCHIATRY !! :twisted::twisted::twisted::twisted:

 

bardzo miłe zaskoczenie bo babeczka lat ok 35, przemila i przesympatyczna (nie wiem czemu ale spodziewałam sie starszej babki po 60-tce z upiętym kokiem :D :D :D )

i generalnie jest 4 lekarzem, który zdiagnozowal ewidentne zaburzenia lękowe - czyli dołączam do grona nerwicowców :D :D :D

dostałam przefajny poradnik pt LĘK ? WYLECZYSZ GDY LECZYSZ ;)

przeczytalam go od deski do deski i oczywiście wypisz wymaluj o mnie :D :D

 

Najbardziej spodobał mi sie fragment :

 

" Osoby chore na nerwicę zgłaszają sie na kolejne konsultacje i badania lekarskie. Z reguły odrzucają zapewnienia lekarzy o braku fizycznej przyczyny dolegliwości lub aprobują te zapewnienia tylko na chwilę. Buszują w internecie lub słuchają przygodnych opinii w celu potwierdzenia swoich podejrzeń dotyczących np nowotworów, chorób serca, guzów mózgu itp Czeste jest samodzielne przyjmowanie różnego rodzaju leków a nawet wizyty u znachorów. Obajwy nerwicy oczywiście sie nasilają ale zwykle wiele czasu minie zanim zacznie się specjalistyczne leczenie......."

 

 

No kurna wypisz wymaluj - my wszyscy to robimy !!! ;) :) :) :) :) :) :)

 

 

 

 

Aha KATARZYNKO - dostalam receptę ale nie na Effectin ;)

 

na początek Pani dr chce zacząć od czegoś słabszego bo stwierdziła, ze skoro jestem w stanie chodzic do pracy, na imprezy itd [a jestem] to może wystarczy coś słabszego a dopiero jak nie pomoże to po 2, 3 tygodniach mam przyjść na zmianę ;)

dlaczego po 2, 3 tygodniach ? bo średnio tyle czasu potrzebuje organizm żeby lek zadziałał - bardzo rzadko zdarza sie że wystarczy parę dni - tak jak u Ciebie na przykład ;)

 

dostałam lek o nazwie SETALOFT 50 plus drugą receptę na HYDROXYSINUM ale to mam kupić tylko wtedy jak po tym pierwszym będę miała jeszcze większe ataki lęku - co sie może zdarzyć jako jeden z podstawowych skutków ubocznych w pierwszych dniach brania ;)

 

 

no i to tyle narazie - ściskam Was mocno moje współnerwicowce :twisted::twisted:

 

 

 

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Teorio:)

Cieszę się, że byłaś u psychiatry:) NO mój dr też jest fajny i koło 37-38 lat czyli nie wiele ode mnie starszy:) no i przystojny na dodatek...az mu głupio opowiadać o pewnych rzeczach (libido itp,:)

NO jak biegasz na imprezy to jeszcze nie jest z Tobą źle:)

ja na poczatku tez chodzilam normlanie do pracy, do sklepów, mimo, że z jakimis lekami ale chodziłam... pogorszyło się dopiero kiedy zeżarłam kilka opakowań różnych tabletek i nic, żbliżał się termin wyjazdu nad morze a ja z zawrotami... więc potem juz poszło szybko lęki i zawroty nie pojawiały się co jakis czas tylko zagościły non stop... stąd pewnie dr mi dał efectin... zresztą twierdził, że te tabletki mają u jego pacjentów najlepsze "notowania" - czyli najbardziej sa skuteczne a osetek ludzi zadowolonhych jest największy...

pozdrawiam Teorio:)

papa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NO jak biegasz na imprezy to jeszcze nie jest z Tobą źle:)

 

 

nie no Kasia bez przesady ;)

może źle sie wyraziłam ;)

 

powiem tak - przez pierwsze 4, 5 mscy jak mi sie to zaczęło to generalnie nie wychodziłam nigdzie bo po powrocie z pracy marzyłam tylko o tym, żeby siedzieć w domu i nigdzie sie nie ruszać

stopniowo zaczęłam sie przełamywać bo wiedziałam, ze jak już wyjdę to ataki miną, zawroty i bóle głowy też

 

i generalnie do dzisiaj mam tak, że jak mamy gdzies iść to ja od razu zaczynam sie źle czuć ale sie przełamuję, wychodze i jakoś daję radę ;)

 

także źle sie wyraziłam może ;)

 

 

zaraz jade kupić lekarstwo i jutro rano biorę pierwszą tabletkę ;)

 

 

Pozdrawiam również Kasiu :*

 

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×