Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dorcia

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Dorcia

  1. Witaj Lunaa. Siedzę i myślę co Ci odpisać bo mam tysiące myśli w głowie. Ogólnie powodów jest wiele od błahych po większe. Postaram się napisać to co mam w głowie: boję się , że nie będę umiała się nim zajmować, ,że nie bede umiała się z nim w kółko bawic samochodami, że nie będę umiała go wychować, że inaczej trzeba wychowywac chłopca, że będzie miał okropny charakter, że nie będzie miał dobrego kontaktu ze swoja siostrą, że ja nie będe miec z nim dobrych relacji, ze będzie podobny do mojego ojca z charakteru ( wiem, że dziedziczy się do 4go pokolenia więc po dziadku też może mieć dużo), że wolałabym aby córka miała siostrę bo wtedy miałaby lepszy kontakt. Ogólnie wybiegam w przyszłość i widze to wszystko w czarnych barwach. Wiem, że to straszne. Sama obwiniam się, że tak myślę.
  2. Kochani! Postanowiłam napisać ten post ponieważ nie mam komu powiedzieć o swoim problemie. Otóż jestem w drugiej ciąży. jak najbardziej chcianej. Dziecko rozwija się dobrze. A ja nie potrafię zaakceptować płci. Bardzo chciałam mieć drugą córkę a okazało się że będzie chłopiec. Wiem, że być może wielu mnie zlinczuje, powiecie, że co ja chce, że dziecko to dziecko a matka powinna je kochać bez wzgl. na wszystko, że wiele osób by chciało miec dzieci a nie mogą itp. Tak to prawda, ja sama wyrzucam sobie takie podejście i to że nie potrafię zaakceptować, ani pokochać tego dziecka. Tylko że dla mnie to jest ogromny problem i ból. Nie mogę powiedzieć tego mężowi, który jest wspaniałym i dobrym człowiekiem bo by mnie znienawidził, ani tym bardziej córce. Udaję, że się cieszę, a tak naprawdę płaczę nocą. Wszystko co związane z tą ciążą jest mi obojętne, nie potrafię się cieszyć, nie mam potrzeby kupowania ubranek, urządzania pokoju itp. Bardzo bym chciała wrócić tu za jakiś czas i napisac Wam, że wszystko się zmieniło, że kocham to dziecko. Dodam, że choruję na CHAD typu II, całe życie w depresji z jednym epizodem manii 18 lat temu.
  3. Dorcia

    [Lublin]

    Witajcie! Czy ktos z was był może na oddziale leczenia nerwic w Lublinie? Chciałabym poznac wasze zdanie na temat tego oddziału? czy terapia rzeczywiście coś daje tam? Dorota
  4. Witam czy ktoś z was miał po Asentrze zaostrzony apetyt? Ja od kiedy biorę ten lek i lepiej się czuję strasznie dużo jem. Zaczyna mnie to dołowac:( zwłaszcza, że przekłada się to na moją wagę i zaczynam znów popadac w depresję widząc się w lustrze czy mieliście podobne problemy z apetytem? co robic?Dorota
  5. Madzialenka! ja mam tak samo, jak tylko coś się wali i zaczyna mi sie stres to znowu mam objawy, a jak jest w miare spokój to czuję się dośc dobrze. Pozdrawiam. Oby jak najmniej stresu, a najlepiej wcale.
  6. Mnie także włosy zaczęły strasznie wypadac od kiedy nastąpił nawrót choroby,czyli około roku. Miałam ich sporo a teraz została mi może 1/4 tego co było. Jestem z tego powodu strasznie załamana, rozmyślam nad kupnem peruki. Rzadko czeszę i myję włosy bo boję się że całkiem wyłysieję, wiem, że to głupie. Często mi przykro, bo niedośc, że nerwica zrobiła ze mnie wrak człowieka to jeszcze zabrała włosy
  7. a czy komuś z Was zdarzyło się stracic przytomnośc podczas ataku? Jak to wyglądało? Co czuliście? Ja panicznie boję się że strace przytomnośc i już się nie obudzę koszmar
  8. Dorcia

    Skojarzenia

    prostytutki-kobiety lekkich obyczajów
  9. A ja mam problem bo przestałam wyczówac, że to co się ze mną dzieje to atak. Wygląda to tak , że czuję się w miare dobrze, tak jakby zapominam, że mam nerwicę i nagle zaczynam się gorzej czuc ni z tąd ni z owąd- drżenie, bicie serca na maxa, dziwne uczucie w głowie, zawroty, drżenia itp.a potem mega biegunka i osłabienie. Mierzę sobie wtedy ciśnienie i mam dobre( puls podwyższony ok 100). Myślę sobie, że to nie możliwe, że znowu atak, poprostu nie daję wiary temu, że to tak podstępnie wraca. Wtedy zaczyna się kaskada myśli, że napewno coś mi jest jakas śmiertelna choroba że niedługo umrę itp.Czasem nie mam już sił na to. Bardzo mnie to załamuje.
  10. Czy podczas przyjmowania Asentry można doraźnie zażywac Sedam. Biorę Asentrę 50mg już 3 tydzień, czuję się znacznie lepiej, praktycznie nie mam skutków uboczych, może delikatne pobudzenie. Od 2 dni jestem jakaś roztrzęsiona, lęki wróciły, nie mogłam od 2 dni zasnąc, myślałam że umieram. Nie wiem czy to lek przestał działac?Tak myślałam, czy by nie wziąśc sobie sedamu, bo mam go jeszcze w domu. co o tym myślicie? czy można łączyc sedam z asentrą?
  11. Isj! nie mam zaburzeń powiek ani gałek. poprostu gdy mam większy stres albo jestem zmęczona to wydaje mi się, że pomieszczenia w którym jestem jest jakby zadymione, jakby mgłą zasnute. mam nadzieję, że to nie sm
  12. u mnie oprócz przykrych przeżyć z dzieciństwa ( choć nie było takie złe ogólnie), szkoły, dochodzi jeszcze: perfekcjonizm, silna kontrola wszystkiego zarówno sytuacji jak i ludzi, niskie poczucie własnej wartości, konflikty wewnętrzne, niska odporność na stres, wrażliwość( neurotyczność), długie choroby w dzieciństwie i ogólnie słabe zdrowie w życiu dorosłym, nieakceptacja swojego wyglądu zewnętrznego nawrót choroby po 10 latach spowodowało przyjście na świat ukochanego dziecka( choć ktoś może pomyśleć że to wesołe wydarzenie, i owszem najpiękniejsza rzecz jaka może być, a mimo to spowodowało nawrót choroby), śmierć babci i strata pierwszego dziecka dla mnie wyjście z nerwicy to przede wszystkim: - zrozumienie mechanizmu choroby i przyjęcie tego do wiadomośći -zastanowienie się skąd nawrót choroby, wogóle skąd ta choroba -pogodzenie się z chorobą ( akceptacja nawrotów ataków pomiędzy dobrym samopoczuciem) -danie sobie czasu na wyzdrowienie -lepsze traktowanie siebie( chwalenie, nagradzanie, prawienie sobie miłych komplementów) -terapia i praca nad sobą -zdrowe odżywianie i suplementacja -bliskość osób które kochają, akceptują i przynajmniej choć trochę starają się mnie zrozumieć w tej chorobie ps. bardzo fajny temat założyłaś Aniu pozdrawiam wszystkich. Dorota
  13. Ja narazie walczę sama z nerwicą, (a głównie najgorsze zawroty). Leków nie biorę, choć wiem, że być może dały by mi ulgę. Tylko ja wiem co jest powodem mojej nerwicy a na to nie ma leku, a jedynie zmiana sposobu myślenia, postrzegania rzeczywistości, czyli psychoterapeutyczna praca nad sobą ( przynajmniej w moim przypadku). A i jedno co łagodzi moje dolegliwości to odpoczynek, ale na to nie mogę sobie pozwolić przynajmniej narazie Dodam jeszcze, że od jakiegoś czasu stosuję suplementację m.in. na podstawie wskazówek ze stronki http://www.nerwica.vegie.pl Pozdrawiam Was Kochani i piszcie o swoich doświadczeniach. Dorota ps. nie wiem czy można zamieszczać linki, ale może ktoś skorzysta i komuś pomoże
×