Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mam fioła na punkcie zwierząt !!!


Gość toya75

Rekomendowane odpowiedzi

. Poza tym, kot sąsiadów żyje tu już całe długie lata i nic mu się nie stało

 

Mojej sąsiadki kocur również żył przy tej samej ulicy przez długie lata, a moja kotka i tak niestety zginęła... a na samym początku była taka uważna...

 

Jednak u mnie ulica przy której mieszkam nie należy do najspokojniejszych.

Moja mama mieszka w innym miejscu i straciła w podobny sposób już kilka kotów, podobnie było u brata...

 

Myślę, że zabicie kota przez samochód to chyba najpowszechniejsza śmierć wśród kotów wychodzących.

 

e małe klocki ważą ponad 2 kg każdy

 

To chyba dobra waga jak na ich wiek i rozmiar. Wyglądają dobrze, tzn Kubuś wygląda faktycznie troszkę grubiej, ale nie jest to na pewno jakaś nadwaga.

 

Moje koty ostatnio przeszły na dietę :smile: Ograniczyłam im ilość spożywanej mokrej karmy, przez co jeden z nich stał się chudy, a drugi dalej jest gruby :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak do Nas trafiły, to ważyły może z nieco ponad pół kg. Teraz się zrobiły takie duże :D

 

A będą jeszcze większe

 

A co do diety, to ciężko przestawić kota na mniejszą ilość mokrej karmy.

 

jakbym miała jednego kota to pewnie nie miałabym z tym problemu, gorzej jak są dwa, bo ten grubas wszystko wyjada drugiemu. Tego drugiego przydałoby się nawet bardziej dokarmić, ale ten pierwszy i tak mu wszystko wyżre... Ten drugi jest bardzo wybredny, za to pierwszemu zdarzyło się, że wcinał nawet rukolę :shock::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, można spróbować, ale nie wiem jak gniotek (bo to on tyle je i na dodatek przyczynia się to do tego, że z racji jego masy, ugniatanie jest wręcz bolesne :lol: )

by to zniósł. Poza tym moje koty zazwyczaj nie zjadają od razu wszystkiego co im dam. Zaraz po podaniu jedynie trochę skubną a resztę jedzą przez pół dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, one chyba zawsze tak jadły, podobnie było z moją kotką

Myślę, że to dlatego bo zawsze dostawały jedzenie do woli co wiązało się z tym, że ich miska zawsze była pełna, przez co może się nie obawiali, że jeden drugiemu wszystko zje.

Kotka w ten sposób zawsze trzymała linię, one na początku również, jednak z czasem wyczuwałam u nich sadło na brzuchu, więc musiałam im trochę ograniczyć te jedzenie. Suchą karmę nadal mają do woli, ale tej suchej aż tak nie jedzą. Poza tym jak wywietrzeje to również nie chcą jej za bardzo jeść i robią to chyba dopiero wtedy kiedy je porządniej przyciśnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, Moje koty na szczęście nie kojarzą jedzenia z lodówką, ponieważ ich karmę trzymam w szafce

Twoje koty są odrobaczone? Może mają jakieś tasiemce?

Może tylko rosną i dlatego są takie wygłodniałe, chociaż są koty, które przez całe życie są żarłoczne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artemizja, mieszkasz w pobliżu ruchliwej ulicy? Jeśli tak to nie chcę Ciebie straszyć ale takie zdarzenie jest nieuniknione......

Zgadza się. Pytanie nie jest "czy?", tylko "kiedy?". (gdzie "kiedy" może oznaczać i dziesiątki kotolat.)

 

.. Na Twoim miejscu pomyślałabym o lepszym zabezpieczeniu podwórka (widziałam u niektórych całe posesje ogrodzone siatkami) albo można się rozejrzeć za takimi urządzaniami, które wytwarzają ultradźwięki przez co kot nie zbliża się do granicy podwórka. ...

...

Mało realne technicznie. Trudno uformowac wiązke dostatecznie selektywną - nawet jeśli straszy.

 

.. Nie raz się zastanawiam co to będzie jak moje obecne również w końcu umrą...

...

Będzie smutek.

 

Mały Oluś (2004)

32240009a.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno świat dzieli się na kociarzy i psiarzy i jedni z drugimi się nie dogadają..co sądzicie?

 

słyszałam te stwierdzenie i uważam je za jedno z wielu głupich porzekadeł

 

sama jestem zarówno psiarą jak kociarą, gdybym pewnie miała jeszcze kontakt z innymi zwierzętami to byłabym pewnie również koniarą, krowiarą itd :lol:

 

poza tym większość osób, które znam również nie uznają siebie za zadeklarowanych zwolenników jednego gatunku, a nawet jeśli tak jest to bardzo często wynika to z tego, że nie mieli za bardzo do czynienia z niektórymi zwierzętami osobiście (nie posiadali nigdy zwierzęcia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez lubie wszystkie zwierzaki i wszystkimi zajmowalabym sie równie pieczolowicie ale najbardziej koty.zauwazylam ze zdeklarowani psiarze uwazaja koty za falszywe i zdradzieckie. cos w tym jest ze mezczyzni ktorzy maja psa są bardziej stacjonarni a kociarze bardziej nieuchwytni i niezalezni. no i nie osaczaja az tak bardzo. wybor zwierzecia moze wynikac poniekad z charakteru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wybor zwierzecia moze wynikac poniekad z charakteru.

 

a mi się wydaje, że raczej to wynika z naszych doświadczeń. W moim dzieciństwie przetoczyły się zarówno psy jak i koty, i teraz raczej nie potrafiłabym powiedzieć wolę, tzn pewnie też dużo zależy od aktywności danej osoby.

 

Owszem każde zwierzę ma swoje wady i zalety, na korzyść kota przemawia to, że są przyjemne w dotyku, można je ciągać po rękach i tulić, są mniej wymagające w utrzymaniu i wiele innych, na główną korzyść psa według mnie wpływa fakt, że można z nim aktywniej spędzać czas, można go ze sobą zabierać podczas różnych wyjazdów, wspólnie w coś grać, pływać itd, psy chyba również bardziej wczuwają się w nasz nastrój, mój pies kiedyś momentalnie wychwytywał mój gorszy nastrój i od razu starał się mnie za wszelką cenę rozweselić (koty niekoniecznie) No i jeszcze za psem przemawiają "właściwości" obronne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marwil napisał(a):

Wyobraźcie sobie, że miałem kotkę (trójkolorowa) - kocury takie nie istnieją....

 

Istnieją. Są wyjątkowo rzadkie i bezpłodne.

 

ja mam kotkę trókolorową i co ,,,? dwa , trzy razy do roku ciążyła ,aż jej wycieli bebechy . Teraz juz nie ciąży .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie skład tych psich i kocich karm co są po supermarketach moje zwierzaki nawet jako przysmak tym gardzą. Jak chce im dać mięsa to gotuje zwykłe mięso i to jest ok. Nie kupujcie dziadowskich karm z 4% miesa dla nich bo to zwykła chemia. Bozita ma praktycznie samo mieso w sobie fakt jest droższa ale niewiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytajcie skład tych psich i kocich karm co są po supermarketach moje zwierzaki nawet jako przysmak tym gardzą. Jak chce im dać mięsa to gotuje zwykłe mięso i to jest ok. Nie kupujcie dziadowskich karm z 4% miesa dla nich bo to zwykła chemia. Bozita ma praktycznie samo mieso w sobie fakt jest droższa ale niewiele.

Ja kupuje wątróbkę z kurcząt i sznycle z piersi indyka.

Wszystko inne Leoś traktuje lekceważąco, zakopując łapką w podłodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V, mądry zwierzak. Ja mam próbki wielu tych karm ale podchodzi im mięsko które ja jem bez przypraw :D Bozita wybija wszystkie te supermarketowe karmy śmieciowe nastawione na zysk producentów kosztem zwierzaków. Te karmy to dobre są od wypadku jak jedzenia braknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×