Skocz do zawartości
Nerwica.com

Praca a pobyt w szpitalu


lunatic

Rekomendowane odpowiedzi

Czuje jakbym była na miejscu lunatic, pisałam na innym forum o podobnej sprawie i tez wszyscy mi pisali, żebym wyniosła się z domu, a ja wszystko odrzucałam. Jak osoba uzależniona finansowo od rodziców, nie mająca grosza, może się wyprowadzić z domu, kto jej da na jedzenie, wynajęcie pokoju. Na start, jeszcze przed podjęciem jakiejś pracy trzeba mieć minimum 1000 zł, bo wypłata będzie dopiero za miesiąc. A zanim ta pracę się znajdzie, z czego żyć? I jeszcze ma się problemy ze sobą, nie mysli się tak jak zdrowa osoba, więc jak w takiej sytuacji mozna podjąć taką decyzję?

 

Mozna przez pierwszy miesiac mieszkac z rodzicami a do pracy dojezdzac. Jesli nie, bo np. za daleko, mozna ewentualnie od kogos pozyczyc i nie musi to byc rodzina.

Ja bedac w szpitalu mialam wyplacane swiadczenie rehabilitacyjne, to dosc dobre pieniadze przez minimum kilka miesiecy, wiec na start mialam. Tak samo moze zrobic lunatic, albo bedac na chorobowym odlozyc. Chlopak ma ten plus, ze jest obecnie zatrudniony.

 

ala1983, piszesz o stopniu niepełnosprawności, pewnie masz taki sam jak ja, czyli symbol 2P, jest duzo ogłoszeń o prace dla osob z grupa, tylko jak dzwonią zaprosić na rozmowę i pytają się o stopień to mowią tylko że zadzwonimy później i tyle. Nikt nie chce wariata do pracy.

Dla mojego pracodawcy i mysle, ze nie tylko, osoba z grupa jest zbyt atrakcyjna, aby zwracal uwage, na co jest ta grupa.

Choc mojemu bratu odmawiali, no ale on ma typowa chorobe psychiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze tak jak czytam różne fora i osoby wypowiadajcie się w nich, to wydaje mi się że ja na jakimś innym świecie żyję. Tu dla wszystkich wszystko jest łatwe, a dla mnie jakby nieosiągalne, czy tylko ja mam pecha i mam w życiu same niepowodzenia. ala1983, piszesz że można do pracy dojeżdzać, na dojazd też trzeba mieć kasę. Chyba naprawdę nie mam na co czekać, tylko muszę się dostać na jakiś oddział leczenia zaburzeń osobowości, może tam zmienię nastawienie do życia. A lunatic, faktycznie ma ten plus że pracuje, chyba na umowę skoro pisze o l4 więc faktycznie staraj się o popyt w szpitalu, w czasie takiego popytu odłozysz kasę na wyjście i będziesz miał za co się usamodzielnić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze tak jak czytam różne fora i osoby wypowiadajcie się w nich, to wydaje mi się że ja na jakimś innym świecie żyję. Tu dla wszystkich wszystko jest łatwe, a dla mnie jakby nieosiągalne, czy tylko ja mam pecha i mam w życiu same niepowodzenia. ala1983, piszesz że można do pracy dojeżdzać, na dojazd też trzeba mieć kasę. Chyba naprawdę nie mam na co czekać, tylko muszę się dostać na jakiś oddział leczenia zaburzeń osobowości, może tam zmienię nastawienie do życia.

Nie jest latwe, dalej jest ciezko, tyle, ze inaczej. Wczesniej nie bylam w stanie podjac takich krokow, jakie udalo mi sie poczynic teraz, no ale to lata terapii u mnie i jeszcze wiele przede mna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, na z.o. można dostać grupę? Chyba że masz na coś innego.

depresja, stany le,kowe, ale to wynika z z.o.

 

-- 10 lut 2015, 23:42 --

 

Rodzinny dal mi zwolnienie tylko na 3 dni,dalsze musze miec od psychiatry,to juz nie mam co nawet wracac do tej pracy jak zobacza kto wystawil

No to wez od psychiatry, wyslij albo zanies do firmy, a ten czas wykorzystaj na poprawe swojego stanu zdrowia. Ja bym sie sklaniala do porzadnej terapii w warunkach szpitalnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, na z.o. można dostać grupę? Chyba że masz na coś innego.

depresja, stany le,kowe, ale to wynika z z.o.

 

No... ale to trzeba mieć wpisane, bo u mnie to wszystko jest kwitowane stwierdzeniem "to wynika z pani osobowości, brać leki i chodzic na terapię".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, na z.o. można dostać grupę? Chyba że masz na coś innego.

depresja, stany le,kowe, ale to wynika z z.o.

 

No... ale to trzeba mieć wpisane, bo u mnie to wszystko jest kwitowane stwierdzeniem "to wynika z pani osobowości, brać leki i chodzic na terapię".

No nie wiem, co Tobie wpisuje w dokumentacje. Ja mialam 13 lat dokumentacji na komisji i II grupe dostalam z palcem w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to wez od psychiatry, wyslij albo zanies do firmy, a ten czas wykorzystaj na poprawe swojego stanu zdrowia. Ja bym sie sklaniala do porzadnej terapii w warunkach szpitalnych.

juz mialem awanture w domu za to ze wzialem zwolnienie na 3 dni i ze lekcewaze prace o którą jest trudno i kolejny wykłąd ile już lat zmarnowałem na leczenie

dostałem od razu po tym napadu paniki, juz na każdą sytuacje stresową reaguje napadem lękowym

wyjde z tego szpitala w lepszym stanie i znów bedzie w domu to samo, olałes prace, tyle masz lat a jestes ciagle na utrzymaniu i znów bedzie szukanie byle czego na szybko zeby tylko sie odczepili

 

-- 10 lut 2015, 23:55 --

 

to sie nadaje do telewizji, zniszczyc komus zdrowie i miec czelność robic awantury ze ten ktos potem sobie z niczym nie moze dac rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, doskonale rozumiem co musisz teraz czuć, bo sam przez lata walki z zaburzeniem osobowości i związanymi z tym stanami depresyjnymi i lękowymi przechodziłem przez podobne trudności. Gdy miałem pracodawcy przynieść zwolnienie od psychiatry to wolałem zrezygnować z pracy. Dodatkowo dobija strasznie też ten brak wsparcia ze strony najbliższych, a często jest to jeszcze najeżdżanie i wypominanie, że mamy tyle lat i nie dajemy sobie rady w życiu. Dokładnie jest tak jak napisałeś, najpierw sami przyczynili się do uaktywnienia zaburzeń a teraz mają czelność mówić, że nie radzimy sobie w życiu. Po prostu brak słów ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no sytuacja jest bez wyjścia i tyle, idąc na długie l4 narażam sie na dodatkowy stres ze strony rodziny i potem w pracy jeżeli mialbym do niej powrót co tez jest dodatkowym stresem, późniejsze ewentualne szukanie czegoś nowego co tez nie jest proste w krótkim czasie, pomijam oferty typu rozkłądanie towaru, telemarketing itp. bo taka praca to nic wiecej poza frustracją, nie po to robilem studia zeby wykłądac towar

a szukanie pracy pod ciąglą presją i codziennym dogryzaniem czy znalazłem już coś w koncu juz przerabiałem i to nie jest przyjemne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, nie pozostaje Ci nic innego jak wybrać mniejsze zło o ile jest to w ogóle możliwe. Życie z tym gównem jest bardzo ciężkie. Wiele razy już byłem przyparty do muru, gdzie musiałem wybrać między przysłowiową gilotyną a szubienicą. Takie decyzje są bardzo trudne, ale jak się nie daje rady to ciężko się męczyć.

Jeżeli już naprawdę nie dajesz rady, a z tego co piszesz tak jest to ja bym na twoim miejscu szedł na zwolnienie lekarskie i ciągnął do oporu, a potem jeżeli stan by się nie poprawił to starałbym się o świadczenie rehabilitacyjne. Miałem niespełna 1,5 roku temu podobną sytuację do twojej z tą różnicą, że to firma mnie zwolniła i na wypowiedzeniu poszedłem na L4.

Wiem, że o pracę trudno, ale w naszych przypadłościach pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, kurcze jakie my mamy podobne podejście do życia, myślałam że tylko ja jestem taka nie zyciowa i uważam że towar w sklepie, lub siedziec na kasie to każdy może, nawet po gimnazjum, a ja nie po to się męczyłam 5 lat żeby do takiej pracy iść. Ale wiesz po 2 latach bezrobocia, i roku terapii powoli zmieniam swoje podejście, tylko że jakoś jak nosze swoje cv do sklepów itp. i widzą moje doświadczenie biurowe i wykszałcenie wyższe to biorą cv i na tym jest koniec, tak samo jest z wysyłanymi cv na takie stanowisko. Ale nie bardzo rozumiem dlaczego, skoro możesz być na l4 i ciągnąć kasę od Państwa nie skorzystasz z rad osób z forum i nie spróbujesz jakiegoś leczenia szpitalnego, może po wyjściu z takiego leczenia będziesz na tyle silny że wyprowadzisz się z domu, a na koncie będziesz miał kasę ze zwolnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mam siły juz o tym myslec bo co bym nie zrobił kazde dzialanie ma negatywne konsekwencje

wszystko jest gdybaniem, moze mi sie poprawic po szpitalu a moze nie, moze znajde nową prace a moze nie, moze bede mial znow nawrot za jakis czas a moze nie

przy tylu niewiadomych nie da sie niczego zaplanowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale takim myśleniem chyba raczej nic nie zdziałasz, co już będziesz umierał i nic nie warto dalej robić? też bardzo często tak myślę, że nie warto, bo i tak wszystko jest do du.y, ale jednak jakąs nadzieję jeszcze mam. Jak nie spróbujesz leczenia, to się nie przekonasz czy będzie lepiej, czy gorzej, chyba jednak nic na tym nie tracisz, najwyżej potraktuj ten szpital jak taki darmowy urlop, ja duzo nie skorzystałam będą na terapii grupowej, ale naprawdę spędziłam tam super 2 mce, poznałam fajnych ludzi, i wróciłam do domu z nadzieja że będzie lepiej, niestety nie było. Teraz zapisałam się na konsultacje do Kobierzyna, bo co mam do stracenia, chyba zabić się nie umiem, więc musze się jakoś ratować, tobie radzę zrobić to samo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, bo przy tego typu problemach ciężko coś w ogóle planować w życiu. Wiem, ze to strasznie brzmi, ale już nie raz zdążyłem się boleśnie przekonać o słuszności tego stwierdzenia. Wiem jak trudny jest to dylemat, bo od razu przychodzi na myśl to co będzie jak nam szpital i terapia nie pomoże, zostaniemy z chorobą i bez pracy, ale sam widzisz ile kosztuje Cię udawanie normalności w pracy. Oczywiście decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie, każdy z nas z ostatecznym wyborem finalnie zostaje sam.

 

bordelka_82, zgadzam się z Tobą, trzeba próbować bo nie mamy nic do stracenia, oprócz tego nędznego życia. Też się próbuję ratować, póki jeszcze mam siłę, od niespełna miesiąca rozpocząłem kolejną terapię, tym razem w trybie indywidualnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×