Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcę psa!


Zupapomidorowa

Rekomendowane odpowiedzi

Już nie mogę. Ciągle oglądam się za czworonożnymi małymi pasożytami.

Mam 28 lat, stara dupa generalnie ale nie do końca usamodzielniona. Widzę małego kundla na ulicy i mam ochotę tulić, głaskać , całować... wychowywać i opiekować się.

Mój partner też lubi te małe pchlaki, ale wie jaka to odpowiedzialność. Wie, że kosztuje taki mały przyjaciel i wymaga odpowiedzialności i opieki. Ale do mnie to zupełnie to nie dociera. Widzę włochacza i chcę go mieć. Ostatnio taki jeden mały otarł się o mnie jak szliśmy parkiem. Maleńkie łapki skoczyły na mojego buta. Ja nie wiem czy to wina wieku, hormonów. Mały ssak prawie jak dziecko - tylko opiekować się i patrzeć na tą radość.

 

Chyba mi się już w głowie poprzewracało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie powinno się kupować psów :-( podobno to nawet nie do końca jest etyczne :-(

 

w schroniskach jest mnóstwo psów cierpiących z samotności.

 

a wyżywienie psa np. 20 kilowego nie jest takie drogie jeśli się zamawia worki 15kg ze sklepu internetowego.

 

najtańsza dobra karma to firmy Brit - taki worek ok 120zł czyli na miesiąc wychodzi ok. 50zł za jedzenie, jeżeli mieszać mu to ze zmiksowana marchewką która jest b. tania i z podrobami - to kilo takiej mieszanki wychodzi jeszcze taniej.

są jeszcze tańsze możliwości ale ja ich nie stosuję, no bo jeszcze daje radę z kasą.

 

trochę zachodu żeby dopasować jedzenie do psa bo czasem może mieć różne alergie, czegoś nie tolerować.

 

-- 09 sty 2015, 08:21 --

 

Może to zabrzmi za bardzo pragmatycznie

ale w schronisku można wybrać psa nauczonego już czystości, którego charakter już wyraźnie widać.

 

Ja np. wybrałam takiego bardzo grzecznego, zupełnie nie agresywnego i bardzo spokojnego. Nawet nie upomina się nigdy o siku. Zawsze grzecznie czeka.

 

Niektóre schroniska prowadzą stronę gdzie zamieszczają zdjęcie psa oraz opis jego charakteru. Przed wybraniem psa przeczytałam wszystkie opisy, wypisałam sobie imiona psów, a później męczyłam ludzi w schronisku żebym mogła zobaczyć konkretnie te psy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tzn. że zawsze jest losowy. Jak kupujesz szczenię to, to dopiero jest "kot w worku".

 

 

Widzę problem w tym że wciąż kupuje się psy, kiedy mnóstwo z nich ląduje później w schroniskach i nie ma się kto nimi zająć.

 

-- 09 sty 2015, 10:11 --

 

po prostu dla mnie to jest emocjonalny temat - pozytywnie emocjonalny i negatywnie - bo mam psa i właściwie mogłabym o nim gadać i gadać i gadać i jest dla mnie najbliższą "osobą".

 

i chciałabym zachęcić innych do posiadania psa :-) lub kota :-)

całe życie nie miałam i myślę że życie bez zwierząt to marnowanie życia :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w posiadaniu czworonoga widzę dwa skrajne bieguny. Z jednej strony strasznie żal mi psów, które mieszkają w blokach i mogą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne tylko wtedy, kiedy ich pan łaskawie wyprowadzi ... dla mnie to niehumanitarne ( chyba, że właściciel jest wyjątkowo wyrozumiały, a przy tym chętny do wychodzenia na dwór w każdą pogodę, pomimo meczu czy serialu :pirate: ). Z drugiej strony obrzydza mnie widok osób sprzątających po swoich psach ... jasne, że nie powinno to się walać pod nogami, gdzie popadnie, ale nic nie poradzę, że taki widok sprawia, że mimo woli odwracam głowę i sama czuję się zażenowana za tą osobę ... wiem, że to głupie :bezradny: Dlatego uważam, że zwierzęta powinny sobie żyć na wolności, tak jak wilki w lesie, same dbać o siebie, nie być na niczyjej łasce czy niełasce ... ale jak ktoś strasznie lubi, to ja to szanuję i jestem w stanie zrozumieć, że ma inny punkt widzenia.

 

Aha ... żeby nie było, że jestem pozbawiona uczuć do braci mniejszych ... jak widzę jakiegoś gościa na spacerze krzyczącego na psa lub na siłę próbującego go spowolnić przy pomocy smyczy ( nie mówiąc już o drastycznych przypadkach ), to miałabym ochotę takiej osobie dać w łeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Arasha a ja się nawet z tobą zgadzam.

 

tylko że przemysł psi działa nieustannie. I mamy taką rzeczywistość jaką mamy i te psy w schronisku czują się gorzej niż jak mieszkają sobie w bloku i wychodzą 3 razy dziennie na spacer.

Bo w schronisku wychodzą... 1x na tydzień ??

są schroniska, że dbają o to by psy się nie zagryzały i jakoś się je odpowiednio rozdziela, żeby było jak najmniejsze zagrożenie.

ale są takie schroniska w Polsce... że strach o tym myśleć ;( i przypominać sobie co się przez przypadek zobaczyło w TV na ten temat :(

 

 

myślę mój pies byłby mega zadowolony gdyby cały dzień spędzał na poszukiwaniach pożywienia na dworze. To jego pasja :mrgreen:

ale jak deszcz pada, jest jakiś huk to na dwór go nie wygonisz i uparcie się chowa w domu.

Tak więc dla niego dom to podstawowa komórka rodzinna :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś chciałem psa (wtedy jeszcze nie czułem do nich nienawiści), już na dniach miał się znaleźć u mnie w domu, ale nie doszło to do skutku. I dobrze, że nie doszło, bo jak "patrzę" na moje relacje w dzieciństwie z psami dziadków, to na właściciela psa i tak bym się nie nadawał.

 

Aha ... żeby nie było, że jestem pozbawiona uczuć do braci mniejszych ... jak widzę jakiegoś gościa na spacerze krzyczącego na psa lub na siłę próbującego go spowolnić przy pomocy smyczy ( nie mówiąc już o drastycznych przypadkach ), to miałabym ochotę takiej osobie dać w łeb.

Ja mam tak, że gdy widzę, jak ktoś krzywdzi zwierzę na filmie, to mam ochotę wejść do telewizora i dać takiej osobie łomot i smutno mi, gdy jakieś zwierzę cierpi. Natomiast do zwierząt w świecie rzeczywistym nie czuję żadnej empatii, tylko obojętność lub nienawiść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem pisarą :mrgreen: Nie wyobrażam sobie domu bez psa. Miałam zawsze, odkąd pamiętam. W podstawówce przygarniałam wszystkie :mrgreen: Spotkane po drodze ze szkoły, ze schroniska. To były wspaniałe i mądre psy. Aktualnie mam rasowego beagle'kę. Pierwszy wniosek taki, że ciężej ją ułożyć ( ale może to kwestia rasy), drugi, że rasowce są bardziej podatne na choroby.

Wybór psa, lub wybór człowieka jak mówią niektórzy, to kwestia indywidualna. Duży pies będzie się męczył w ciasnym mieszkaniu, potrzebuje przestrzeni i duuuuużo ruchu. Ja mam beagle z tych mniejszych ( ok 12kg). Zależało mi na psie, który będzie czuł się w domu komfortowo, mimo, że mam ogród, którego będę mogła wsadzić do samochodu i zabrać ze sobą do znajomych czy na wakacje.

Poszukaj w schronisku lub na portalach na FB często są informacje o psach czekających na adopcję ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×