Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

jaki mechanizm powoduje to, że ludzie, którzy mają ogromny zasób słów, wiedzę, mądrze i odważnie formułują swoje myśli mają problem ze skończeniem szkoły, podczas gdy idioci dostając świadectwo maturalne nie wiedzą co z nim zrobić.

Ludzie bystrzejsi od innych zwykle też są wrażliwsi i łatwiej namieszać im w psychice. Zauważyliście że tutaj na forum większość jest bystra i ponadprzeciętnie inteligentna? Przeciętny człowiek jest mniej podatny na nerwice bo za mało myśli, za mało analizuje, po prostu żyje i cieszy się tym życiem bardziej lub mniej, nie rozumiejąc wielu rzeczy i nie zastanawiając się nad nimi. Nadmiar myśli, wniosków, analizowania to świetna pożywka dla nerwic, szczególnie w dzieciństwie, kiedy jeszcze nie umiemy krytycznie spojrzeć na różne rzeczy...

 

A ja dzisiaj dostałem przemiły liścik z sądu w którym ładnie napisano że sprawy o nieobecności z poprzedniego roku szkolnego jednak mi nie umorzą bo w żażaleniu nie posłalem im trzech odpisów.

To formalność, odeślij i umorzą. Zresztą już niedługo będziesz dorosły i sprawa się rozejdzie.

 

Zresztą co by sie nie działo słońce i tak wzejdzie a świat się nie skończy, mnie to pociesza...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja tyko dodam ze dzis nie poszlam. W domu burza. Sprzety domowe lataja, bo obiecalam ze pojde. Ale rano wstałam a wlasciwie sie tylko obudzilam, spojrzalam na ksiazki i usnęłam. Jestem w kropce bo sama juz nie wiem jak mam sie zmusic do wychodzenia do szkoly. Dlaczego to mnie dopadlo teraz... :( Właśnie sie dowiedzialam ze mam w nastepnym tygodniu dwa gigantyczne sprawdziany, 2 lektury i ciekawa jestem czy nastepny tydzien bedzie wygladal jak ten...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zaspałam. Tzn pewnie zrobilam to celowo zeby miec wymowke ze chcialam isc. Nie wiem jak jutro sie zmusic zeby pojść. Nie mam czegos/ kogos co oderwaloby mnie od tego panicznego strachu i manii nauki. Gdyby byla przy mnie jakas osoba ktora by mnie wspierala napewno byloby latwiej a tak jestem sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no przyznam ze jest taka osoba ale jednak chodzi mi o bardziej scisla wiez uczuciowa, przeciez wiadomo ze jak sie jest zakochanym to sie na wszystko patrzy inaczej i swiat tez wyglada inaczej, no ale to nie ten temat. W ogole czuje ze potrzebuje z kims pogadac ale na zywo i zebym ta osobe miala caly czas przy sobie. Za duzo chyba wymagam, powinnam byc samodzielna... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja sie za bardzo koncentruje na nauce ( bo nie mam przyjaciol, milosci, pasji) i dlatego mnie jakas paranoja ogarnia. Dlatego chce byc najlepsza przynajmniej w nauce a i to mi nie wychodzi. Wiec jestem sfrustrowana , zalamana, zniechecona, boje sie itd...Sama juz nie wiem co zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może lepiej nie opierać wszystkiego na tym żeby być w czymś najlepszym? Po prostu być sobą i czerpać najlepsze z życia... A praca i jej efekty przy okazji. Szkoda żebyś się zadręczała, bo to jest podobne do pracoholizmu z tą różnicą że pracoholik popada w manię pracy żeby było jak najlepiej a u Ciebie reakcja jest taka, że zamiast dać z siebie więcej niż wszystko boisz się cokolwiek zrobić. A najprościej przemówić do siebie żeby tak nie myśleć. Nie powiesz sobie tego raz na stałe, ale jeśli będziesz próbować tak myśleć to w końcu wyluzujesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko ze ja nie mam sie za bardzo czym cieszyc. Gdyby przynajmniej w jednej dziedzinie mojego zycia bylo dobrze a tymczasem wydaje sie ze wszystko sie sypie. Zreszta ostatnio ja nie zyje tylko egzystuje. Chcialabym ze ktos mnie nakrecil i zebym rano poszla do tej szkoly bez swiadomosci tego co robie, zeby to wszystko bylo obok mnie, zebym poprostu wylaczyla myslenie no ale tak sie nie da. Coś mnie tam wewnetrznie blokuje i poprostu sie boje... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj znam taką osobę niestety..

Chcesz być najlepsza w nauce by pokazać im że jesteś fajna i żeby Cię polubili .Za bardzo się skupiasz na tym by dążyć do ideału i własnie jak zostało napisane -za bardzo sie na tym skupiasz.

Szukasz sobie wymówek by tylko siebie nie zmienić bo to sprawi że stracisz tą wymówke. Wszyscy skupiają się na tym nieustannym pedzie ,nieistotnych sprawach a te najwazniejsze odkladają na potem . Coś w stylu "Jutro zmienie siebie tylko musze jeszcze iśc do sklepu ,pracy itd."

Szukamy bliskiej osoby ,czesto nieświadomie dlatego by pozbyć się uczucia tej pustki wewnętrznej. Gdy sie zakochamy będziemy dla kogoś wszystkim niezaleznie od naszych wad . Wtedy też pojawi się u nas myśl że nie musimy zmieniać tego co nam przeszkadza.. przecież ukochana osoba nas wspiera i to nam wystarcza .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra więc po nieudanych próbach skontaktowania się z "Werty", który jak twierdzi jest "weteranem walk o indywidualne", postanowiłem zapytać na forum. Powód dla którego chciałbym mieć to indywidualne to głównie niechęć chodzenia do szkoły. Wkurza mnie niemiłosiernie to, że siedzę zazwyczaj na 5 lekcjach nic nie robiąc, potem 3 następne to pitolenie w bambus (w domu mam ciekawsze zajęcia...). Jestem aktualnie w 2 klasie technikum, przez pierwszą klasę jakoś przebrnąłem ale tej czuje, że nie skończe. W gimnazjum opuszczałem bardzo dużo godzin, za które tutaj już dawno bym wyleciał. Jestem pewien, że mam też depresje, w czasie gdy chodziłem do gimnazjum miałem jakieś wizyty u psychologa i psychiatry, ale one były tylko takie powierzchowne. Więc mógłby mi ktoś udzielić informacji gdzie dokładnie iść, co zrobić by dostać to indywidualne? (najlepiej żeby nie było to nauczanie w domu, tylko w szkole). Rodzice raczej nie są przychylnie nastawieni do tego pomysłu, odkąd im o tym powiedziałem ;/

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smb, ale indywidualnego nikt Ci nie da tylko dlatego ze nie chce Ci sie siedziec w szkole , musi to byc udokumentowane lekarsko (psycholog, psychiatra), ze masz np stany lekowe, fobie szkolna , spoleczna i nie jestes "na dzien dzisiejszy" w stanie isc samodzielnie do szkoly , uczestniczyc w zajeciach itd.

Jeśli sadzisz ze masz cos takiego skonsultuj sie z lekarzem badz farmeceuta...( nie moglam sie oprzec zeby tego nie napisac :lol: )

wracajac do tematu , jak to powiedziales powierzchniowe depresje , kto Ci to wynalazł ?

 

jesli masz cos nie tak ze soba to idz do lekarza jesli bedzie potrzeba to dostaniesz skierowanie na nauczanie indywidualne :)

ale jesli to tylko lenistwo to daruj sobie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wracajac do tematu , jak to powiedziales powierzchniowe depresje , kto Ci to wynalazł ?

Raczej nikt nie wynalazł :P sam siebie nie poznaje sprzed kilku lat. Mam pewne traumatyczne przeżycia, których się nabawiłem w gimnazjum. Po prostu zupełnie nie ta klasa, sami debile... Najchętniej leżałbym cały dzień i nic nie robił. To określenie "powierzchowne" miało się odnosić tylko i wyłącznie do wizyt u psychiatry/psychologa, nie do depresji. Nie chciałbym się za dużo na swój temat rozpisywać.

 

ale jesli to tylko lenistwo to daruj sobie ...

Lenistwo to to na pewno nie jest, bo jestem pewien na 100%, że gdybym znalazł się w klasie, której wszyscy zachowywaliby się normalnie, to chciałoby mi się chodzić, i nie byłoby problemu. Po prostu pech w życiu... Zresztą tak było w podstawówce - super klasa, (prawie:)) żadnych spięć i przyjazna atmosfera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoły na pewno nie zmienie, po to wybrałem to technikum zresztą. A co do zmiany klasy, to skąd mam wiedzieć, że nie będzie to samo? Jak patrze na przerwach na ludzi to wszyscy tacy sami idioci są, popisują się przez każdym itd..

 

---- EDIT ----

 

Myślę, że najlepiej by było jakby wypowiedział się ktoś, kto załatwiał sobie już indywidualne i opisał jak wyglądała sytuacja.

 

---- EDIT ----

 

Tak pozatym to dużo ogólnie trzeba się użerać z lekarzami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam indywidualne przez 3 lata liceum , 2 lata w szkole i rok w domu , tak tzreba sie uzerac z lekarzami m bo oni nie chetnie kieruja na indywidualne , dorze jest miec dokumentacje od psychologow i psychiatrow .

I szczerze watpie ze ktos Ci da nauczanie idywidulane ot tak sobie , ja miałam silna fobie spoleczna i szkolna do tego depresja nerwicowa i pare innych shitow i byl problem bo lekarz nie chcial tego wystawiac , zaswiadczenia o potzrebie nauczania indywidualnego , dopiero ktorys z kolei zlitowal sie nademna dodam ze prywatnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×