Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia szkolna


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

To jest wlasnie najgorsze. Dopiero sie rozkrecil a ja juz zaczynam. Nie wiem jak sie przemoc i nie opuszczac. Zazwyczaj nie ide do szkoly jesli nie jestem przygotowana bo boje sie konsekwencji. A na jutro napewno nie przeczytam 3 lektur i do przewidzenia jest to ze znowu nie pojde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, przedewszystkim boje sie reakcji nauczycieli i otoczenia. Nie lubie jak ktos komentuje ze czegos nie umiem , w ogole jak ktos komentuje negatywnie moje dzialania. Wolalabym zeby mnie nikt "nie ruszał". Po drugie mam na srode opanowac gigantyczna partie materialu z ktora nie mialam wczesniej stycznosci i jesli jutro pojde do szkoly to napewno nie zdaze na środe sie tez przygotowac... w sumie nie wiem co robic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen w kolko tylko piszesz: "nie dam rady", "nie naucze sie", "nie opanuje materialu" i tak ciagle jestes na "nie". musisz zmienic w pierwszej kolejnosci swoj sposob myslenia o swojej osobie, bo nawet nie wiesz jak pewne zachowania, miny itp. oddzialywuja na innych i stad bierze sie opinia na swoj temat.

mam wrazenie, ze ty sie wogole nie lubisz, nie akceptujesz itd. i to wszystko sie odbija na nauce, kontaktach z otoczeniem itp. zastanow sie nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem. Ale teraz to nie ma znaczenia bo nie poszlam. A jutro mam sprawdzian na ktory nie opanuje materiału i to bedzie swiadczyc o tym ze jestem leniwa i niezdolna do nauki.

Ja to obracałem w olewanie ;)

 

Dużo bardziej wolałem, żeby wszyscy (w klasie i nauczyciele) myśleli że nie chodzę, bo tak wszystko olewam, niż żeby znali prawdziwy powód. Więc generalnie miałem opinię olewacza, nie chodzi bo mu się nie chce, często jak się zrywaliśmy z chłopakami z lekcji i chcieli gdzieś iść to mówiłem że idę do domu się wyspać - a tak naprawdę szedłem do domu bo nie dawałem rady nawet iść z nimi na piwo albo do głupiego media marktu pooglądać sprzęt audio (lubiliśmy to)... Albo inna sytuacja - idziesz na lekcję? - nie idę, nie mogę już patrzeć na pysk tego kolesia (nauczyciela)... A powód był inny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powód był inny...

Coś mi się zdaje, że tych "innych powodów" jest więcej niż myślimy...

 

Edyta! Miałem lęki na dokładnie tym samym podłożu co ty. Pomogło mi wyłącznie to że zacząłem olewać wyniki i podchodziłem do sprawy tak: dam z siebie wszystko, jak nie wyjdzie to trudno. Nie przyszło to od razu i nie przyszło łatwo, ale po prostu nie możesz tak stać w miejscu. To chyba schodzi na problemy z samooceną, a że z tego co widzę masz ją nieco zaniżoną to boisz się złych opinii o sobie - ale nie tylko w szkole. Może być tak że będzie cię to potem prześladować np. w pracy. Z tego da się wyjść na 100% tylko trzeba nad sobą konsekwentnie popracować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo mam problemy z samoocena albo chce byc najlepsza... idealna, pierwsza i wszechwiedzaca hmmmm mozliwe. Ale ja sobie z tego zdaje sprawe, tlyko problem polega na tym ze nie potrafie nad tym zapanowac jak rano trzeba wstac i isc do szkoly. Jak jestem przygotowana to ide a jak nie jestem to nie ide bo sie boje ( ze sobie wyniki popsuje jedynkami i nie bede najlepsza albo tego ze ktos mnie skrtykuje a jak ktos cokolwiek o mnie mowi to mnie odrazu fala goraca uderza, albo jak ja sie wypowiadam i malo brakuje mi do samozaplonu :roll: )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka łatwopalna nie jesteś ;) a zważ na to że czynności które się powtarza stają się dla człowieka obojętne mimo że przedtem wywoływały jakieś uczucia. Tak samo jest z sytuacjami wśród znajomych i w szkole. Na początku zaboli mocno, potem coraz słabiej a w końcu nie będziesz odczuwać nic. Za to jeśli będziesz tak uciekać i tego wszystkiego unikać, to nie wyobrażam sobie lęków jakie można tą drogą wyhodować :? . Więc - jutro wbrew wszystkiemu marsz do szkoły! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jutro i tak musze isc ale nie jestem przygotowana ....

wiec pewnie z rana dostane jakiegos zawalu, szoku nerwowego, ale najpierw spedze noc w ksiazkach moze cos jeszcze mi do glowy wejdzie ...

 

mi nie zobojetnialyby takie sytuacje bo ja na wszystko nerwowo reaguje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ze sobie wyniki popsuje jedynkami i nie bede najlepsza

Też tak miałem. Kiedyś dobrze się uczyłem, były przedmioty, z których byłem najlepszy w szkole, i to była ogromna wewnętrzna presja. Bo jak mi się teraz nie uda, to co sobie pomyślą... Może oceniałem siebie przez pryzmat tego, że z czegoś jestem dobry, może myślałem że jak nie będę najlepszy, to nikt nie będzie chciał się ze mną zadawać...

 

Aż coś pękło. W ciągu niecałego roku spadłem na dwóje i miałem poważne problemy z tym żeby zdać. Właściwie to na dwa dni przed radą miałem 10 zagrożeń. I prawdę mówiąc było mi z tym o wiele lepiej, przynajmniej ta jedna presja odpadła, niby bałem się że nie zdam, ale to była dużo mniejsza presja w porównaniu z byciem najlepszym...

 

Bierzesz jakieś leki, xCarmen?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja podobnie. Presja, ale to chyba raczej presja wewnetrzna, bo przeciez nikt odemnie nei wymaga zebym byla wzorowa i najlepsza. To tylko moje ambicje i strach ze jak zdobede jedynke to to zawazy na mojej przyszlosci ( zle zdam mature, nie dostane sie na studia nie bede miec pracy- efekt domina, a w efekcie tej paranoi mam jeszcze mniejsze szanse na studia bo mozliwe ze nie ukoncze licem jesli tak dalej bedzie)

 

Nie biore. Kiedys brałam ale mnie usypialy a nerwy jak byly tak byly. Ale sama przyjemnosc czy poczucie ze sie cos bierze moze cos dawala. Wole chyba sie nie faszerowac bo mam zadatki na lekomanke. Narazie biore magnez i omega 3 od poł roku, czasem jakieś ziółka na uspokojenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie zostaly mi jeszcze wiec moge sie zaczac wspomagac ale jakos nie widzialam skutkow pozytywnych tylko ogolne otepienie umyslu... a to mi w szkole nie pomoze, o ile do niej pojde...

 

tymbardziej ze rano jak wstaje o 4 to marze tylko zeby sie zakryc koldra nie przejmowac sie niczym i spaaac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak z innej beczki się wypowiem, czytam te posty i zachodzę w głowę, jaki mechanizm powoduje to, że ludzie, którzy mają ogromny zasób słów, wiedzę, mądrze i odważnie formułują swoje myśli mają problem ze skończeniem szkoły, podczas gdy idioci dostając świadectwo maturalne nie wiedzą co z nim zrobić. Wiem, że to pytanie retoryczne, ale ja się z tym nigdy nie pogodzę. A ten efekt domina , o którym pisała xCarmen chyba właśnie mnie zaczyna dopadać i jest to strasznie frustrujące. Kiedy mam ciężki dzień, pomaga mi świadomośc, że nie jestem z tym sama, myślę o wszystkich dzielnych ludziach, takich jak Wy, którzy muszą stawiać czoła przede wszytskim sobie i to dodaje mi otuchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj dostałem przemiły liścik z sądu w którym ładnie napisano że sprawy o nieobecności z poprzedniego roku szkolnego jednak mi nie umorzą bo w żażaleniu nie posłalem im trzech odpisów.

A ja odpadłem. Trzeci tydzień nieobecnosci. Praktyki zawalone. Pieprzona zawodówka, to juz w liceum było chyba lepiej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×