Skocz do zawartości
Nerwica.com

Benzodiazepiny - Moja walka z uzależnieniem i odstawieniem


gosia hd

Rekomendowane odpowiedzi

AddictGirl21 powiem tylko jedno i więcej już nic nie będę pisać .... jak ktoś chce bardzo mocno, to wszystko zrobi żeby wyjść z tego , uruchamia wszystkie możliwości , i nie poddaje się, sama widzisz ile tu na forum jest ludzi i każdy walczy i idzie do przodu , i nie każdy ma lekko, ale każdy z nas chce dojść do celu , nie ważne czy to będzie za miesiąc czy rok , ale kiedyś nadejdzie ten czas, i każdy walczy w rożny sposób .. i nie rozczula się nad sobą, zasięga porady rożnych specjalistów, po to tylko żeby odejść od prochów.. a Tobie najwyraźniej.. taki sposób bycia odpowiada.. tak jak już pisałam kiedyś mi tez nie było łatwo, ale z łzami w oczach szlam do przodu, nie piłam nigdy alkoholu, a już na pewno nie po wzięciu tabletki jakiej kolwiek , ... ale to już każdego indywidualna sprawa i jego zdrowie ... .... AddictGirl21 wiec zastanów się przez małą chwile , co Ty chcesz od życia,, i nie pisz sobie czarnego scenariusza, nie tedy droga ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jest święto Andrzeja i za jego zdrowie wypijmy szampana ( niech Ci będzie, że bezalkoholowego :P )

 

Wszystkiego najlepszego, dużo pogody ducha, serdeczności otoczenia, żebyś jak najdłużej zachował oblicze i wewnętrzną młodość lewej części swojego avataru :lol: , a przede wszystkim dalszej wytrwałości i konsekwencji w wychodzeniu z uzależnienia, żebyś którego dnia mógł wreszcie napisać - jestem kochani czysty ! :yeah: ( mam nadzieję, że nawet jak już nie będziesz brał, to zaszczycisz nas od czasu do czasu swoją obecnością i wesprzesz zagubione duszyczki dobrym słowem :nono: ). Twoje zdrowie andrzeju57 od Arashy i mam nadzieję pozostałej benzo rodziny :papa:

 

PS Tam w tej paczuszce jest pusty blister po Clonach na pamiątki silnej woli i ku przestrodze na dalsze lata ( otwórz dopiero dzień po zażyciu ostatniego okruszka benzo ! )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, dziękuję bardzo.Już otworzyłem tą paczuszkę i popłynęła.......... :lol:

buraczek58 napisała Ci AddictGirl21 od serca. No tak, zakładam nie kłamiesz.... ale oszukujesz samą siebie, to jest Twój wybór. Poczytaj posty, każdy walczy,żeby wyjść ze swoich słabości, szuka mądrych rad, ale trudno do Ciebie dotrzeć. Nasze rady o kant .......... Ale dziś walnij sobie za moje zdrowie i już dziękuję :D:!: Współczuję tylko Twoim rodzicom,nic mądrego nie napiszę już. Też czytałem historię Scarlett i ona naprawdę walczyła o siebie,dzieci i "pękła" w pewnym momencie - nie starczyło już Jej sił. Czytam nieraz posty w wątku o uzależnieniach, i AddictGirl21 popatrz jak ludzie w Twoim wieku dążą do czegoś, pomimo choroby nie poddają się i po co szukasz tu współczucia, skoro tak naprawdę tego nie oczekujesz, a współczucie dla mnie jest farsą.

Kalebx3 gratulacje z abstynencji, życie w trzeźwości to jest to, ale i z tym ludzie walczą i wygrywają. Pozdrawiam Wszystkich.Andrzej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, pewnie zostanę zjedzona za tę wypowiedź, ale uważam, że nikt nie ma prawa oceniać i rozliczać Cię z podjętych prób wyjścia, jak również umniejszać Twojego cierpienia - bo ktoś się z premedytacją zachlał na śmierć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluszowa nikt nie ma moralnego prawa dyktować komuś jak chce żyć, a także oceniać, ale dobre rady nikomu jeszcze nie zaszkodziły w życiu (pomijam najbliższych z rodziny - oni mają prawo, my forumowicze nie :!: ). Każdy AddictGirl21 pisał, zmniejszaj swoje cierpienie poprzez długie i minimalne zmniejszanie leków, zrezygnuj przy detoksie z alkoholu, no,ale wybrała inną drogę i szkoda mi Jej tak młodego wieku, a nigdy nie jest za późno na przemyślenia swoich błędów, bo któż ich nie popełnia :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buraczku58 kochany, pragnę jedynie tego, co kiedyś sama napisałaś - to co na świecie jest najświętsze czyli pragnę świętego spokoju. No,ale ja jeszcze muszę "zapracować" na ten stoicki spokój (jaki Ty już masz) kilka lat.

Michaela piękny bukiet - też bardzo dziękuję.

Nie ukryję swego imienia,bo mam w nicku. Pierwsze moje imieniny, w które nie wypiłem grama ( Arasha, nawet szampana bezalkoholowego).

Jeszcze raz dziękuję i serdecznie pozdrawiam Wszystkich. :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michaela, widzę, że moja nauka nie poszła w las :P

 

andrzej57, co masz na myśli z tym świętym spokojem :shock: ? Chyba nie emeryturę, bo przecież jesteś jeszcze w sile wieku, doceniany w pracy i sam pisałeś, że się młodo czujesz.

A czy Basia ma taki święty spokój, to niech ona się jeszcze wypowie :? Mnie się wydaje, że w życiu najgorsza jest nuda i brak zajęć ( coś o tym wiem ) ... ale może Ty inaczej pojmujesz ten święty spokój :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY1962 niby tak mało, a jednocześnie tak dużo!

 

-- 01 gru 2014, 19:00 --

 

Ze względu na fakt,iż nie będę miał okazji tu na forum złożyć Barbarom życzeń 4 grudnia, a myślę,że jest Was kilka (pod nickami schowane macie imiona), więc czynię to dziś - WSZYSTKIEGO DOBREGO - NIECH NADZIEJA WAS NIE OPUSZCZA, A MIŁOŚĆ WIECZNIE TRWA:

 

https://www.youtube.com/watch?v=J5Nbs5DoZuQ

 

a dla Ciebie buraczku58 drogi kiedy osiągnę święty spokój, będzie cudnie nam! Jesteś WIELKA!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

andrzej57, nie wiedziałam, żeś taki romantyk :mrgreen: Zajebista ta pierwsza nuta ( mimo iż nie moje klimaty ) 8) Myślę, że buraczek58 się spodoba !

 

Czyli kolejny wyjazd służbowy się szykuje, skoro Cię nie będzie. Wracaj w takim razie szczęśliwie i w dobrym humorze :papa:

 

-- 01 gru 2014, 23:36 --

 

Ten kawałek jest mega ... aż mi się zachciało z moim tajemniczym adoratorem zatańczyć :105::105::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buraczek58, ej no bez przesady, nie beczę przy każdej rzewnej melodii :nono: Po prostu wprawiają mnie zazwyczaj w dobry nastrój, ale z przytupem, jak u mojego kochanego Arasha też chętnie posłucham i zaszaleję z mopem po pachą ( dobre nuty do pracy fizycznej :mrgreen: , bo w nauce to już trochę rozpraszają ). A ta andrzejkowa jakimś dziwnym trafem przypadła mi do gustu :shock: , co dla mnie samej jest niemałym zdziwieniem. Jak widać nie znam siebie jeszcze tak dobrze, jak myślałam. A może to tak jest, że człowiek odkrywa siebie po trochu przez całe życie ... raczej na pewno tak jest :!:

 

Ja tam solistkę dobrze zrozumiałam, ale Ty chyba na Śląsk masz daleko, co ? Na ogół nie lubię gwary, ale tutaj mi ona jakoś nie przeszkadza :P

Jak będziesz miała czas, ochotę i natchnienie, to napisz mi coś więcej o życiu, z Twojej perspektywy ;) Czyżbyś Ty była długo starą panną, jak Arashka ? Nie wierzę ... Ja i tak pewnie pobiję wszelkie możliwe rekordy 8)

 

Miłego kucharzenia :papa: ( ja nie znoszę ! )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AddictGirl21, pewnie zostanę zjedzona za tę wypowiedź, ale uważam, że nikt nie ma prawa oceniać i rozliczać Cię z podjętych prób wyjścia, jak również umniejszać Twojego cierpienia - bo ktoś się z premedytacją zachlał na śmierć...

 

 

Słuchajcie...ja czytam ten wątek od jakiegoś czasu...Myślę że każdy ma prawo cierpieć tak jak jemu pasuje.Jesteśmy tu by się wspierać,nie gnębić i oceniać choć rozumiem że często ponoszą nas emocje...Ale pomyślcie,co można powiedzieć komuś kto jest uzależniony od benzo i alko???To na prawdę wielki problem.I pamiętajmy,bo nie każdy z nas jest uzależnionym i nie do końca wie na czym to polega(a ja jestem uzależniona od alkoholu),nie oceniajmy tych osób bo one nie wiedzą co robią,co piszą,co mówią...Jedyną najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić to nie komentować,nie reagować.Kiedy ta osoba się ocknie i jeśli się ocknie,to sama zda sobie sprawę z tego co wyprawiała pod wpływem.Krytyka nic tu nie da.Silna wola także.Trzeba mieć nie miara szczęścia by zdecydować się i z sukcesem wyjść z uzależnienia.Wszystko co dana osoba mówi/robi/piszę pod wpływem jest jak bajka-jeśłi ktoś chcę to może przeczytać ale bez sensu jest komentować czy oceniać.Proszę was,myślmy logicznie...I bądźmy ludźmi przede wszystkim.Bo krytykując kogoś,zaraz będziemy mieli wyrzuty sumienia za popełnione samobójstwo,choć winy naszej tak na prawdę nie ma...To młody dzieciak,ma prawo błądzić,oby cała z tego wyszła...

Nie martwicie się że od 30 listopada nie pisała na tym forum nic??Że może sobie w końcu jakąś krzywdę zrobiła przez to że w jeden dzień została skrytykowana przez tylu osób na tym forum,którzy teoretycznie są nam potrzebni po to by nas wspierać w walce o godne życie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, tu już bardziej na Olę wcześniej nalatywali. Ja jej nie oceniam, bo sama nie potrafię nic ze swoim życiem na razie zrobić, ale część osób zaangażowała się w to, żeby ją wspierać i naprawdę przejmowała się jej losem ... a jak zobaczyli, że kolejny raz wróciła do tego, co było i jeszcze o tym dosadnie napisała, to się mogli wkurzyć. Tam, gdzie

są silne emocje, padają również mocne słowa. AddictGirl21 jest bardzo bezpośrednia i pisze wszystko bez ogródek, tak jak robi, myśli, czuje, a widocznie nie wszystkim się to podoba, a może zwyczajnie nie mają już nic do dodania. Z tego, co wiem, osoby które ją wcześniej wspierały i które mają własne doświadczenia w braniu bdz ( i wiedzą, jak ciężko się z tym walczy ), na pewno się od niej nie odwrócą z dnia na dzień i myślę, że wyciągną do niej rękę w razie potrzeby. Ja mam przeczucie, że wszystko jest OK i Ola potrzebuje trochę czasu, żeby sobie wszystko na nowo poukładać :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie ma nic do dodania to może lepiej niech zamilczy?...

Ja to wszystko rozumiem-emocje i w ogóle.Tylko jeśli mamy do czynienia z kimś kto piszę,choć bardzo bezpośrednie,w stanie odurzenia,to czy warto się w to wikłać ? Czy nie lepiej nic nie komentować aż ta osoba się ocknie(jeśli w ogóle)?Czy milczenie nie będzie mniej krzywdzące niż gnębiące komentarze??Terapia szokowa czasem pomaga ale czy ktoś z was jest w stanie wziąć odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, Zgadzam się z Tobą, że trzeba ważyć słowa i bardzo uważać, co się pisze !! bo jak to mówią słowo bywa ostrzejsze od miecza..jedno, kilka słów może uratować życie samobójcy stojącemu gzymsie dachu, jak również pchnąć go do skoku w dół! :( Przestrzeń wirtualna to pod pewnymi względami taka sama przestrzeń jak realna, rzeczywista..

 

Ja też jestem przeciwny krytyce, osądzaniu, ocenianiu, ale wskazywać zdrowe kierunki, uświadamiać (w miarę delikatnie jak się da), opowiadać o swoich doświadczeniach, jeśli jakieś się ma, zachęcać do zdrowych działań (jeśli się zna, np z terapii, z literatury), podawać informacje, jeśli ktoś potrzebuje, ale NIC NA SIŁĘ! jesteśmy takimi samymi ludźmi z problemami, nie żadnymi terapeutami, owszem na różnych etapach zdrowienia lub wprost przeciwnie pogubionymi, tkwiącymi w uzależnieniu, lub nawet toczącymi się w dół jak po równi pochyłej, ale nikt nie jest stracony, bo czasem trzeba spaść na same dno, rozbić sobie łeb lub zaznać takiego wstydu jak np moja znajoma, bardzo wykształcona osoba z wieloma fakultetami wpadająca w aptece z podrobioną receptą..kiedy aptekarka wykrywa fałsz, dzwoni do lekarza prowadzącego, ta z kolei zamierza powiadomić Prokuraturę oraz wysłać informację do instutucji, gdzie ta osoba pracuje, a mąż straszy rozwodem i odebraniem praw do dzieci..każdy ma własne dno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

White Rabbit, z tego co zauważyłam, to niektórzy odbierają zachowanie Addict jako chęć zwrócenia na siebie uwagi. Możliwe, że tak jest, ale nie jestem psychologiem i nie mnie to oceniać. Nie chodzi o transakcję, tylko to, że część osób mogła po prostu zauważyć bezcelowość swoich rad, skoro dziewczyna i tak robi po swojemu. Ale podkreślam - nie znamy motywów jej działania i dlatego nie powinniśmy oceniać jej zachowania :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×