Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

przymus? z nerwicy z rozladowania emocji...

 

sam sobie przeczysz chcesz ,ale nei chcesz ;)

zabic kogos naprawde i mam checi do tego ale tego nie chce bo jak mozna takie cos zrobic :/

 

jakbys chcial bys to zrobil i sie nei zastanwial jesczze nad tym

NERWICA

 

ska du mnie mysli i nerwy o skoczeniu z pietra ktoregos> przeciez tego nie chce? wiec po co o tym mysle

by odrwocic uwage od tego cego naparwde sie boje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest to dla mnie tak okropne

Wiem jakie to okropne bo ja tez mam podobne mysli.

Ostatnio pojawilo sie jakies pol roku temu, potem zniknely i teraz jaby nie wiadomo skad sa znowu.

że się wolałam przesiąść trochę dalej

Dokladnie, przejawia sie to w ten sposob ze staram nie siadac blisko osob tej samej plci, czy nawet patrzec na nie, bo zaczynam sie bac i denerwowac,

 

To typowe objawy nn, ktora chce Ci jak najbardziej dokopac wiec stara sie uderzyc w to co dla Ciebie najcenniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nike2013 a skąd się te myśli u ciebie pojawiły, czy był jakiś powód. Bo ja obsesyjnie powracam do tych dwóch zdarzeń, a najbardziej niezrozumiała jest dla mnie sytuacja z korepetycji. Nie mogę tego sobie w żaden sposób wytłumaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WIECIE CO JA MAM LEKI ALE Z INNEGO POWODU JA MAM LEK PRZED PUBLICZNYM WYMIOTOWANIEM BYLAM CIEKAWA CO PISZA JESZCZE LUDZIE NA TYM FORUM I JAK PRZECZYTALAM WASZE POSTY TO PRZERAZILAM SIE BARDZO WAM WSPOLCZUJE TO MUSI BYC OKROPNE WOGOLE OKROPNE JEST MIEC JAKIEKOLWIEK LEKI A CO DOPIERO TAKIE POPROSTU ZADUZO WRAZEN NAM ZYCIE ZAFUNDOWALO I TO WSZYSTKO TERAZ WYCHODZI JA CZASEM RADZE SOBIE ZE SWOIMI LEKAMI ALE MODLE SIE ZEBY MINELY I NIGDY NIE WROCILY ALE MACIE RACJE ZE WSZYSTKO JEST PO COS DANE WIDOCZNIE OG WIE ZE UPORAMY SIE Z TYM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nike2013 a skąd się te myśli u ciebie pojawiły

Z tego co pamietam to czytalem jakas ksiazke Stephena Kinga i byla tam jakas wzmianka o gejach... I to zadzialalo tak ze pojawila mi sie mysle ze byloby to cos bardzo strasznego dla mnie a potem pojawil sie lek.

Ogolnie wszystkie moje leki biora sie stad, ze pomysle sobie w glowie o czyms co mnie przeraza, potem zaczynam sie bac, a potem przypisuje to sobie. Np kiedys przeczytalem na forum ze ktos ma natrectwo ze wyzywa Boga. I za jakis czas sobie pomyslalem ze jak ja bym to mial to byloby to cos najgorszego co mogloby mi sie przytrafic, potem zaczalem sie bac ze mi sie to przytrafi, a za pare dni mialem to samo.

Czasem boje sie wlaczyc telewizor albo radio zeby czegos nie uslyszec, bo znowu moglbym sobie cos wkrecic. Swoja droga powinny byc oddzielne programy w Tv dla ludzi z NN:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nerwice lękową, ale mam koleżankę co ma nerwice natręctw.Przezywałam to razem z nią , miałam okazje zobaczyc co to takiego... ona zawsze szarpała 20razy drzwi po zamknięciu , a krany to tak dokręcała nawet u mnie, że trzeba było kluczem odkręcać :-| ja sie z tego śmiałam strasznie, wygląda to smiesznie dla osoby która jest zdrowa....ale ja szczerze współczuje ludziom walczącym z tym cholerstwem.... do dzisiejszego dnia tak robi , pracuje w sklepie juz 4lata i prawie drzwi wyrwała od tego codziennego szarpania...sprawdza 5tys razy czy wszystko zgaszone i czy woda nie leci , to jest bardzo,bardzo męczące....koszmar... :-| i ciągle jej sie zdaje że ktos za oknem stoi , wiele razy spałam u niej bo sie bała i siedziałam w mieszkaniu w blokach w łazience ,wieczorami bo sie bała..... koszmar.... a ludzie horrory oglądaja , nie wiem po co ...człowiekowi własne mysli mogą zgotować horror. :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ane co do lepszej pogody też tak mam , zima mialem leki a latem zniknely przez aktywne spedzanie dnia itp :)

 

co do Twoich przypadlosci :) jej jestes normalna w 100%, natrectwa poakzuja Ci rzeczy, ktorych nie chcesz, boisz sie , uwazasz za ochydne itp. Podobno moga wywolywac sztuczne podniecenie, ktorego sie najbardziej boje ...

 

Jestem z dziewczyna i nagle pojawia sie mysl, ze dziwnie troszke wyglada cos, ale nagle sobie mysle "heh ta choroba nie moze zmienic mojego nastawienia do niej, gdyz uwazam ja za najpiekniejsza kobiete na swiecie"

Dlatego mam duzo dystansu do mysli, jak mi sie pojawiaja homoesksualne wizje (na szczescie rzadziej) to wiem tylko, ze tego nie chce gdyz mam odruch obrzudzenia ... Ja uwazam, ze natrectwa chca nam pokazac nasz prawdziwy stosunek do wielu rzeczy i ze nie mamy sie czego obawiac. o :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak własnie jest,że im bardziej się boisz o czymś myśleć tym

bardziej te myśli się nasuwają.(co nie znacZy żeby specjalnie myśleć

o tym czego się boimy)umysł jest jak złośliwa małpa,ciągle skacze to

tu to tam.dlatego należy nauczyć się go kontrolować.oczywiście nie

przez pruby wyżucania na siłę niechcianych myśli,albo twożenia na

ich podstawie nowych myśli(to będą kompulsje,będziesz to robił w

kułko,a niechciane mysli nie ustapią.)należy stać się biernym

obserwatorem strumienia umysłu.nie oceniaj nie kojarz z niczym tych

myśli,nie chwytaj się ich,nie prubój ich usunąć ani zatrzymać,jesli

się pojawią będziesz ich świadomy ale nie zwracaj na nie uwagi,a one

w końcu same się rozpłyną.tematyka tych myśli może sie zmieniać,ale

ty będzież już wiedział jaka jest zdrowa postawa.acha i naucz się

medytacji, technika cichego świadka,wkleję tu co napisałem komuś

wcześniej. "technika cichego świadka" w medytacji tej nie

reagujesz na żadne myśli obrazy czy słowa pojawiające się w

umyśle.robisz krok do tyłu i jesteś tylko świadkiem czynności

swojego umysłu.nie oceniasz tego co jest w umyśle ani dobrze ani

żle,niczego śię nie chwytarz do niczego nie przyklejasz.masz być jak

kamień w rzece,dookoła którego przepływa potok myśli ,ale kamień

jest nie poruszony.usiądz po turecku z wyprostowanymi plecami(może

być na leżąco lub w jakiejś innej pozycji)i medytuj.jeśli będziesz

wytrfały,stopniowo osiągniesz dystans do umysłu,pojawi się

koncentracja a tym samym więkrzy spokój.i zrozumiesz że nie musisz

podążać za umysłem.umysł z natury jest niespokojny,jest niczym

małpa,skacze raz tu raz tam.dlatego należy nauczyć się do niego

dystansu.jeśli się z nim nie szarpiesz on traci kontrolę nad tobą i

się uspokaja. powodzenia i pozdrowienia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po dłuższej przerwie. Od lipca zeszłego roku nie wiele sie zmieniło ze zdrowiem u mnie. Wciąż się męczę z nerwicą natrctw myślowych. Zyję nadzieją ze to kiedyś minie, ze stanie się cud, bo co mi zostało? Mam fatalne doswiadczenia z lekami... w ciagu ostatnich dni brałem dawkę 50mg prnazyny i 5 mg zalasty na dobę i juz odczułem ze oprócz nieznancznej poprawy w sferze natręctw nastąpił znaczny spadek chęci do zycia, brak mobilizacji do nauki i jestem jakis nieswój ;/ dlatego bede brał tak jak przez ostatnie dwa lata tylko 25mg pernazyny i 5 mg zalasty / dobe. Jest to dawka przy której moge sie jeszcze uczyc, a która zapewnia mozliwosci w miarę normalnego funkcjonowania. Choroba moja sprawia ze juz nawet bez brania leków, nie mam siły na nic, jestem wyczerpany i mam wybitne problemy ze skupieniem. Znowu gdy brałem przez długi czas anafranil, asentre i 15 mg zalasty /dobę byłem otępiały, zawaliłem rok na studiach, nie rozwijałem się praktycznie i duuuzo spałem.tak więc sukces to odpowiednie dobranie leków - nie moze byc ich zbyt duzo ale tez nie mozna z nich całkowicie zrezygnowac. Ostatnio słyszałem ze w leczeniu nerwicy natrectw pomaga hipnoza - moze macie w tym jakies doswiadczenie? napiszcie prosze. serdecznie Was pozdrawiam - pamietajcie ze nadzieja umiera ostatnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jakie są te twoje myśłi natrętne, ile trwają chwilę, cały dzień godzinę?

 

Moje mysli są rózne - te "zwykłe" trwaja caly dzien, nawet we snie nie przestaje myslec i snic, potem zwykle nie pamietam co mi sie snilo, bo bardzo duzo mam snów. A mysli natretne pojawiaja sie w róznych sytuacja strsowych - przy czym stres ten moze byc spowodowany nawet kontaktem z kolegami z uczelni, czy z ukochana dziewczyną. Ich czestotliwosc zmienia sie lekko w zaleznosci czy jest ranek czy wieczór, zazwyczaj rano jest ich wiecej.

Kiedy dopadnie mnie mysl natretna musze ja w głowie jakby przeanalizowac, tak abym mogł normanie funkcjinowac wsród ludzi. Np. zdaza sie czesto ze mam jakies skojarzenia ze inni o mnie pomysla ze jestem homoseksualista i wtedy rozwazam ta mysl w głowie i staram się przekonac siebie wewnetrznie ze i nni o mnie tak wcale nie mysla. Albo mysli które mowia mi ze inni widza we mnie osobe nienormalną, bo np. moje ruchy, czy zachowanie na to wskazuja. Oczywiscie ja w głebi ducha wiem ze to nie sa powody aby tak myslec, bo gdyby bylo inaczej bylbym juz w szpitalu. Ale jest jakis wew. przymus aby rozwazac wciaz nowe natrectwa tego typu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kiedy dopadnie mnie mysl natretna musze ja w głowie jakby przeanalizowac, tak abym mogł normanie funkcjinowac wsród ludzi. "

robson mam to samo!!a czy to nie jest juz jakis poczatek schizoferenii, bo zaczynam sie byc, ze"moje mysli o myslach" to juz schizofrenia:(:(!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Kiedy dopadnie mnie mysl natretna musze ja w głowie jakby przeanalizowac, tak abym mogł normanie funkcjinowac wsród ludzi. "

robson mam to samo!!a czy to nie jest juz jakis poczatek schizoferenii, bo zaczynam sie byc, ze"moje mysli o myslach" to juz schizofrenia:(Sad!!!

 

To jest tak zwane obserwowanie siebie jakby z boku co sie z Nami dzieje i nie do konca odbieranie tego jak cos naszzego... co bardzo dobrze rokuje w psychoterapii wiec zaimiast ie zalamywac powinnas sie cieszyc:) mam to samo non stop od kilku miesiecy analizuje swoje mysli i staram sie je jakos prostowac i kontrolowac. To nic zlego naprawde kiedys to sama puscisz ale jak narazie polecam terapie u dobrego psychoterapeuty... i raczej do tego nie polecam lekow bo na terapii leki sa niewskazane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Tak generalnie z ta medytacja przy natrectwach to bym dyskutowal ... Moim zdaniem nie nalezy sie zbytnio "zatapiac" w sobie. Pozytywne myslenie - TAK, TAK, TAK! Moja znajoma codziennie rano staje przed lustrem i mowi: "jaka jestem piekna!". Zamiast medytacji ja bym wybral stawienie czola lekom - wyjsc z domu, rzucic sie w wir pracy, hobby, pojsc miedzy ludzi. Trzeba analizowac, ale zamiast samemu sledzic swoje mysli - moze znalezc kogos z kim mozna sie wygadac szczerze na ten temat (terapeuta, przyjaciel, siostra, mama ...) i zastanowic sie co jest przyczyna tych mysli, bo same mysli, to tylko objaw ... ktory bez leczenia moze (nie musi) przerodzic sie w inne natrectwa (np. czynnosci). To ostatnie, to z wlasnego podworeczka... Jak pierwszy czy drugi raz o tym komus opowiesz (szczerze) - to potem mozesz to opowiedziec kazdemu bez wiekszego skrepowania i jest lepiej. Aczkolwiek ... tak juz "nie-generalnie" - oczywiscie zalezy co komu pomaga - jak pomaga medytacja to super i tak trzymac! Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak więc sukces to odpowiednie dobranie leków - nie moze byc ich zbyt duzo ale tez nie mozna z nich całkowicie zrezygnowac. Ostatnio słyszałem ze w leczeniu nerwicy natrectw pomaga hipnoza - moze macie w tym jakies doswiadczenie? napiszcie prosze. serdecznie Was pozdrawiam - pamietajcie ze nadzieja umiera ostatnia :)

 

Witam. Masz racje - dobor odpowiednich lekow to PODSTAWA. Czesc Twojej wypowiedzi przypomniala mi moje stare czasy ... Odnosnie hipnozy ... no coz, nigdy nie wiadomo, co komu pomoze. Probowalem, ale ... pani hipnotyzerka omal nie usnela, a u mnie nie bylo zmian :-). Bylem tez u roznych uzdrowicieli ... ja im pomoglem na 100% ... finansowo oczywiscie :-). Bylbym zapomnial - joga, jakis oszolom mnie naciagnal na joge ... Powiem Ci tak: tez zawalilem rok studiow (poszedlem na leczenie zamkniete). Tez nie moglem sie skoncentrowac. Mam teraz pod 40-tke, dwa dyplomy, rodzine, dzieciaczki, dobra prace i ... wciaz NN. Ale to nie jest tragedia! Mozna z tym zyc, mozna to zminimalizowac, oswoic i choc bywa ciezko - cieszyc sie zyciem. Moim zdaniem: leki + terapia + przekonie, ze masz ta NN wraz z opiniami innych o Tobie gleboko w .... :-). Mnie to pomagalo / pomaga. Ale ... kazdemu co innego moze pomoc. Poszukaj, co pomaga Tobie - eksperymentuj (w granicach rozsadku oczywiscie :-)) Teraz mysle o "ostatecznym" skoku na objawy - po prostu przestac odczyniac rytualy i juz. Wiem, ze bedzie bolalo - lek bedzie jak cholera ... ale taki mam cel. Mysle, ze warto sie zmotywowac czyms (u mnie sa to dzieci). Powodzenia w Twojej drodze! Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MI ta wiedza pomogła!!!!!Moze i wam pomoze..Pomaganie mi pomaga:)

troche wiedzy nie zaszkodzi mi ta wiedza naprawde pomogła sobie wiele usswiadomomic i lepiej sie czuje chce wam zatem tez sie z wami podzielic i pomoc jakos!!

"Natręctwa-Mysli lub czynnosci natretne-występuja jakby niezaleznie od woli!!Przymusowo!-mozga w roznym stopni zakłocac funkcjonowanie psychioczne i pogarszac samopoczucie.Pojedyncze niezbyt nasilone objawy tego rodzaju moga nie powodowac poczucia choroby, ani nie skłaniac do poszukiwania pomocy lekarskiej!.Uporczywe powtarzanie w myslach jakis słow lub melodii maja wprawdzie charakter przymusowy-ale podobnie jak fobie mogą wystepowac u osob, ktorych funkcjonowanie mozna uznac w całosci, za niezaburzone lub nerwicowe!!.Mysli- i czynnosci natretne moga stawac sie przykra dolegliwoscia bezposrednio i poprzez ograniczenia, jakie z nich wynikaja.Same mysli natrętne moga miec rozna tresc-agresywna,seksualna,lub blużnierczą.Odczuwane sa jako obce, SPRZECZNE ZE SWIADOMYMI INTENCJAMI!!CZłOWIEKA NIMI DOTKNIETEGO

.mimo to nie jest on wstanie sie od nich uwolnic...ani opędzic!.MYSLI TAKIE POWIAZANE BYWAJA Z LEKIEM lub wyrzutami sumienia!lub jedno i drugie naraz!!!(jak u mnie),Mysli tez przeszkadzaja w normalnych czynnosci, w skupieniu się, nie pozwalaja tez na myslenie"o innych rzeczach"!!!

..Mysli tez wciagaja nas w pajęczą siec..bogate scenariusze..rozwazania..jeszcze kiedy mama wybująłą wybraznie moga sie rozwijac bez konca..W efekcie nasila sie poczucia sytuacji psychoicznej bez wyjscia,narasta niepokoj, rodzi sie przygniebienie i apatia!!

....Często występuje tendecja przeciwna do mysli , ktore nas dręcza...wystepuja tzw przeciwmysli.., majace funkcje zabezpieczajaca, badz słuzące jakby do walki ze "złymi myslami"...Lecz to nic nie daje.

....

 

Lęk moze towarzyszyc pewny myślomm lub wyobrazeniom o pryzmusowym natretnych charakterze!.Pojawia sie przymusowo mysl, bedaca jakby impulsem do działąnia o przerazajacym charakterze! np, o zrobieniu komus krzywdy, jednoczesnie wystepuje lęk , ze "moga to zrobic"!!!.MYSLI TEZ ODCZUWANE SA JAKO COS OBCEGO-BEZSENSOWNEGO JEDNOCZESNIE TOWARZYSZY IM OBAWA, ZE MOZNA IM ULEC!!.w RZECZYWISTOSCI NIE MOZE SIE TO ZDARZYC, GDYZ TAKIE MYSLI, LUB WYOBRAZENIA, NIE SA IMPULSAMI DO DZIAłANIA-LECZ TYPOWO NERWICOWYM-PRODUKTEM WEWNETRZNYCH KONFLIKTOW!!ludzie ktorych takie mysli, nachodza obawiaja sie, ze straca kontrole nad soba i ze beda działac w sposob gwałtowny i nieopanowny!!CZESTO PRZYBIERA TO CHARAKTER OBAWY PRZED CHOROBA PSYCHICZNA!!,,,Na ogoł jednak te osoby te okazuja, ODWROTNIE, BARDZO DUZO OPANOWANIA, A NAWET ZAHAMOWAC!!.czesto maja one kłopot z wyrazaniem całkiem niegrożnych i niewinnych mysli oraz uczuc!!, podobnie tez bedac wstrzemiesliwe w działanianicj.W PEWNYM SENSIE MOZNA POWIEDZIEC, ZE IM STOSUNKOWO NAJMNIEJ GROZI TO, CZEGO W SWYCH FANTAZJACH SIE TAK BARDZO PANICZNIE OBAWIAJA!! NIE TRZEBA DODAWAC, ZE TEGO RODZAJU mysli sa b. uciazliwe!!..Ludzie nimi dotknieci stosuja tez pewnie srodki bezpieczenstwa,unikajaca np. sytuacji lub osob, z ktorymi wystepowanie, tych mysli, sie bierze!!!'"

przepisałam do dla was z ksiazki

NERWICE-Michała Lapinskiego!!

 

pozniej napisze o lęku przed choroba psychiczna!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:20 pm ]

A TAK NA MARGINESIE MOZE NIC ODKRYWCZEGO NIE NAPISZE,ALE

 

ATAKUJE NAS TO CZEGO SIE BOIMI!!

GDYBYSMY PRZESTALI BAC SIE PEWNYCH RZECZY, TO MYSLI BY ULECIAłY SAME Z GłOWY:)A IM WIECEJ SIE BOIMI, TYM NATRETNIEJ SIE POKAZUJA:)

JAKBY SAME"MYSLAłY" I CZUłY, ZE TRAFIłY NA PODATNY GRUNT!!!

NIE PODDAWAJMY SIE!WIARA CZYNI CUDA PAMIETAJCIE.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

konkretnie ale.....to natręctwa bardzo duzej pigulce.na tym forum potrzebne jest jak najwiecej takich rzeczy ale nie tylko.za duzo niedoswiadczonych osob snujacych domysly mimo jak najbardziej dobrych intencji moze wprowadzc innych w blad.gdzie na tym forum odzywa sie psycholog ktory moglbu rzetelnie odpowiedziec wielu ludziom?uwazam ze jezeli ktos chce doglebnie dowiedziec sie czegos o nerwicach,zaburzeniach,chorobach, psychologii w ogole zwlszcza jezeli jemu samemu cos dolega nie powinien sie ograniczac do jakichs artykulow w gazecie,jakich wycinkow z internetu czy jakiegos forum nawet tak dobrego moim zdaniem jak to.polecam wszystkim zajrzec do samego poczatku czyli do psychoanalizy freuda.to jest prawdziwy rozwoj swiadomosci.na prawde trzeba chciec nie jest latwo to zrozumiec na poczatku co chce powiedziec przekazac,ale po krotkim czasie mozna latwo dosttrzec jego genialnosc.zwlaszcza tobie potegapodswiadomosci polecam o ile juz tego nie czytalas.chyba jednak jeszcze nie.kazdy kto chce byc w temacie musi to sprawdzic.nie ma opcji!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale polemizowałbym z tym. Po pierwsze nerwica natręctw to często poważne zaburzenie, ale nie pozbawiające trzeźwego osądu i myślenia jak inne schorzenie psychiczne i dlatego w tej chorobie można sobie samemu pomóc (choć oczywiście nie zawsze). Nie umniejszam roli psychologów i terapeutów, ale nawet gdy ktoś ma doktorat z tej choroby to czy mi powie więcej niż wiem mając tą chorobę na co dzień przez 15 lat? 50% natręctw zwalczyłem bez pomocy psychologów i dlatego uważam, że ma duża wiedzę. Niestety będąc na 3 - miesięcznej codziennej terapii ani razu terapeuci nie trafili w sedno, choć znowu to zaznaczam, jestem za tą formą leczenia.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

doskonale Cie rozumiem ane 23. Od pewnego czasu równiez miewam natręctwa. zaczeło sie od tego, iz przeczytałam jakiś artykuł o tabletkach gwałtu, a tydzień wcześniej byłam na imprezie i zaczełam panikować, że mnie napewno sie to przeydażyło i ktoś mi zrobił krzywde.mimo, iz pamietałam każdy szczegół to lęk i tak był silniejszy.potem przyszło inne natrectwo, które pojawia sie u mnie codziennie...:A może ja jestem lesbijką?? i kolejne schizy, analizowanie kazdego zachowania.mimo, iz nigdy nie interesowały mnie kobiety.jestem w szcześliwym 6 letnim związku z facetem.boje sie że coś mogłoby mi to szczęście zakłócić, w tym wypadku jest to homoseksualizm. te myśli sa nie do zniesienia.mam ich dośc. siedzę z ukochanym, pojawiają sie te myśli...czuje wyrzuty sumienia...ech..to błedne koło.Chodze na terapie i biore leki, asentre i pernazyne. jestem bardzo niecierpliwa chiałabym zeby wszystko było jak dawniej... jak sobie z tym radzicie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×