Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

omeeena spokojnie, wg. mnie lepiej brać na noc. Moja doktor mówi, że wtedy skutki uboczne są mniejsze. Ja mam zawsze na maksa wszystkie skutki uboczne -brania i odstawiania. A przeżyłam, więc i Ty dasz radę . Już jutro może być tak, że wstaniesz i będzie o wiele lepiej. A za chwilę nie będziesz pamiętać, że miałaś jakieś uboki. Resztę zrobi "paro". Z każdym dniem będzie LEPIEJ!!!!!

kotlet 123 jestem z Tobą. Chociaż tak jak pisałam wczoraj - czasami wydaje mi się,że choroby somatyczne tak nie dokuczą jak psychika.Wszystko jest w naszej głowie. Ale pocieszę Cię, mój ojciec ciężko chorował na nerwicę. Ilekroć mama oddalała się od domu trzeba było wzywać karetkę, bo go dusiło.Teraz jest rzutkim, przedsiębiorczym, pewnym siebie facetem. Najważniejsze, że mamy świadomość swych chorób i sięgamy po pomoc. Możemy funkcjonować. Po co są choroby, problemy-też się czasem zastanawiam. Ale z perspektywy czasu widzę, że każde, nawet złe doświadczenie jest po coś?Tylko trzeba czasu żeby to zrozumieć, po co. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paro biorę już- prawie dzień w dzień -przez ponad trzy lata( jeszcze trochę ,a dla komfortu przestanę liczyć ile czasu to już żrę). "Dobrze" byłoby może i trochę przystopować ,ale chyba na najbliższy czas nie będzie mi to dane. Dawki nie są wysokie ,bo wachają się w okolicy 10mg. Dla mnie ów lek podziałał pozytywnie już od pierwszej dawki ,a potem było tylko lepiej . Dziś także lek działa na mnie dobrze ,albo i jeszcze lepiej. Kiedy czuję ,że lek zwalnia ( jak ostatnio) i nie daje jakoby rady dorzucam do niego 75 mg ( przez okolo 3 tygodni) Moklobemid+ (nebiwolol- na ew. zwyżki ciśnienia). Oprócz tego biorę metylofenidat ( 10- max 20mg dziennie),który niewątpliwie "uszlachetnia i wysublimowuje działanie paroksetyny. Powiem tylko tyle ,że bywają u mnie ostatnimi czasy takie zajebiste dni ,iż czuję zupełną WOLNOŚĆ od nerwicy lękowej i natręctw oraz ADHD. A leczę się już psychiatrycznie 24 lata.

I chociAŻ WIEM ,ŻE TE super FAJNE STANY SĄ WYWOŁANE sztucznymi specyfikami ,nieobchodzi mnie to wcale czując ( niestety jeszcze OKRESOWĄ) WOLNOŚC OD CHOROBY.

Pozdrawiam.

P.S.

Miko dobrze mówi ,"proteza".

Minusy tego leku u mnie największe to zupełna kastracja , libido uśpione jak u niedżwiedzia w zimie,a ja czasami czuję się jak bezpłciowy ,beznamiętny ,bez-podniecający.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk stawiam na to, że to chwilowe problemy z koncentracją i są skutkiem odstawienia clona a nie działania paro.

 

Co do zimna to dobrze odczuwasz, mam tak samo. Paroksetyna jest najsilniejszym SSRI, najwięcej podnosi poziom serotoniny, a serotonina odpowiada za kontrolę temperatury ciała. Osoby które ciągle marzną powinny spróbować SSRI, bo może być to u nich objaw spadku serotoniny (często w depresji się marznie). Ja od wielu wielu lat zmagałem się z ciągłym marznięciem i dopiero SSRI a najlepiej paroksetyna sobie z tym poradziła.

 

Niestety w lecie ma to ten minus, że często człowiek się przegrzewa i poci, nawet w sytuacjach w których innym wcale nie jest ciepło.

 

Nie przejmuj się tym, że bierzesz leki, niektórzy mają tak zbudowaną biochemię mózgu, takie geny, że bez leków życie byłoby dużo cięższe. Jestem zdania, że wiele osób dałoby się uratować od popełnienia samobójstwa gdyby były objęte dobrym leczeniem farmakologicznym. Ale do tego trzeba też pokory, wiele osób nie mogło znieść tego, że sobie nie radzi bez leków i dlatego popełniali samobójstwa. To przykre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, skup się na korzyściach ..kiedy nawinąłem podobny temat mojej lekarce spojrzała na mnie wymownie i powiedziała: "problemy z koncentracją i pamięcią są na tą chwilę mało istotne"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się tym, że bierzesz leki, niektórzy mają tak zbudowaną biochemię mózgu, takie geny, że bez leków życie byłoby dużo cięższe. Jestem zdania, że wiele osób dałoby się uratować od popełnienia samobójstwa gdyby były objęte dobrym leczeniem farmakologicznym. Ale do tego trzeba też pokory, wiele osób nie mogło znieść tego, że sobie nie radzi bez leków i dlatego popełniali samobójstwa. To przykre.

 

Święta Racja Miko. Tak jak mówisz. Użyłeś kluczowego słowa POKORA. Nie wszyscy maja ten komfort z urodzenia,ze są genetycznie odporni na psychiczne skrzywienia i niemoce. Tak jak cukrzyk by żyć musi codziennie pamiętać o insulinie ,a alkoholik unikać alkoholu,tak przy dzisiejszym stanie medycyny niektórzy muszą ( aby żyć i w miarę funkcjonować) podpierać się lekami. Przykre ,ale prawdziwe ,,,szczęśliwi jednak Ci ,którym udało się znależć choć i takie niedoskonałe ,aczkolwiek rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale oczywiście mam nadzieje, że mnie wyleczą.

Być może i wyleczą ,,,ale prędzej z libido niż nerwicy . Mówię tu o trwałym wyleczeniu,a nie o pozytywnych skutkach działania leku. Myślę ,że taka jest dzisiejsza psychiatria i przede wszystkim koncerny produkujące leki: ,,leczyć jak najdłużej ,leczyć i płacić ". A wyleczenie (to trwałe i prawdziwe) nikomu oprócz choremu nie służy . To czysta ekonomia , a my jesteśmy tylkotrybikiem w całej tej maszynerii.

Dobrze jeszcze ,ze co niektórym te leki jako tako pomagają.I pomimo ich niedoskonałości są i tak "rewelacyjne" w porównaniu do tego co było jeszcze 30 lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę żeby kierowano się tym przy produkcji leku. Po prostu stałe wyleczenie z depresji/nerwicy wymagałoby innego charakteru i biochemii chorego. Może pomogłoby przeszczepienie mózgu od kogoś zdrowego :mrgreen: Chociaż czasami wystarczą zmiany w życiu - zmiana pracy, znajomych, pozbycie się problemów. Niektóre mózgi są niestety niereformowalne.

 

Lubię paroksetynę bo nie mam przyrostu wagi ani apetytu, obniżenie libido nie następuje, raczej obniżenie progu pobudzenia i nigdy nie miałem ani jednego objawu odstawiennego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może pomogłoby przeszczepienie mózgu od kogoś zdrowego

Wiesz Miko ,pomimo całej absurdalności tego twierdzenia nie było by to może w dalekiej przyszłości aż tak bardzo niemożliwe. Jednak według mnie problem nerwicy/depresji /fobii ,etc. to nie tylko sprawa złego funkcjonowania i anomalii komórek nerwowych w mózgu ,ale również chorych(tzn. żle funkcjonujących narządów wewnętrznych,hormonów i całej reszty "zaplecza".) Byłoby wręcz ignoranctwem twierdzić ,że jakaś li tylko paroksetyna rozwiąże kategorycznie i nieodwołalnie problem jakim jest przykładowo nerwica.

I tak jak piszesz zmiana warunków zewnętrznych może bardzo a bardzo poprawić funkcjonowanie w chorobie. Ba ,kto wie czy właśnie nie pogorszenie tych warunków w przeszłości było początkiem naszych psychicznych przypadłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarz mowil, ze po miesiacu dwoch juz powinienem zauwazyc roznice, a bralem w sumie wiecej niz pol roku i 40mg to nie taka mala dawka, powiem wiecej, natrectwa sie nasilily bo bylem po tym leku pobudzony psychicznie i wpadalem w wieksze myslotoki, w dodatku lęk, tez mial zniwelowac, a nic z tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałam od kłopotów z żołądkiem i lekkiego lęku, a im więcej leków brałam tym więcej objawów zaczęło dochodzić. Po Esci ataki i zwidy, po Coaxilu w ogóle przestałam jeść i pół dnia leżałam w jak malignie, teraz po Paro zaobserwowałam natrętne myśli, kłopoty ze snem i telepanie. Boję się, że z chwilowego dołka wpędzę się przez leki w jakieś poważne zaburzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LATEK50 musisz się przekonać sam, ja już byłem wcześniej na 20 i 40, dlatego teraz wskoczyłem na 60 mg. Powinno się stosować najniższą działającą dawkę, zaczyna się zazwyczaj od 20 mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miko84, plaszczysz! :D Po co w ogóle brałeś te sertraline skoro nawet nie dotrwałeś do dnia, kiedy zadziałałaby na nastrój ..o lękach nie wspomne :roll: Kto Ci w ogóle te wszystkie cukierki przepisuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

secretladykkk, tylko dlatego tu piszę, żeby totalnie nie zwariować od myśli. Teraz jak niemal co wieczór jest ok. Ale w dzień ręce mi się trzęsą, siedzę na krzesełku w pozycji embrionalnej usiłując nie dać się delirce zwalić na podłogę i wyobrażam sobie, że z Wami gadam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

beladin ale paro działa u mnie na lęki prawie momentalnie. Pozatym czuję, że jest silniejsza, nawet od 200 mg sertraliny. Recepty mam od psychiatry, ostatnio sugerował 60 mg paroksetyny ale mi się zachciało kombinowania z wellbutrinem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie dałeś szansy sertralinie, więc moim zdaniem nie masz jak porównać tych leków. Siła paro to złudzenie..po prostu daje silniejszy efekt otumanienia. Jej silne działanie jest za razem jej skutkiem ubocznym, o czym już nie raz się przekonałeś. Sertralina stawia na nogi i dodaje chęci do życia. Paro plaszczy banie.

Jestem pewny, że nie wytrwasz nawet miesiąca na 60mg paro 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×