Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

dlatego lepiej powiedziec - jestem zdrowy, nic mi nie ma...

 

-- 14 paź 2012, 10:52 --

 

no i znowu sie zaczyna... dalam spokoj tluszczakom narazie, nasiliła mi sie chrypka... caly czas mam chrypke i jest wieksza niz ostatnio, nie mam zaczerwienienia gardła, ale jest przekrwione tak jak bylo , migdaly nie powiekszone, a ja wole sie nie odzywac zeby nie slyszec mojej chrypy jakbym nie wiadomo ile piła i paliła... znowu zaczynam sie martwic ze to jakis rak krtani czy gardła... co prawda mam refluks ale zeby az tak od refluksu??? w tym tyg chyba wybiore sie do laryngologa ale tym razem prywatnie bo juz nie mam cierpliwosci na chodzenie po rozdzinnych i stania w kolejkach.. ostatnio babka laryngolog na NFZ mnie potraktowała jak zło konieczne, wiec wole czasem zaplacic i byc potraktowana jak czlowiek... NAPRAWDE ZACZYNAM SIE STRESOWAC:(( ZNOWU SIE ZACZYNA GARDLO A JUZ MYSLALAM ZE PRZESZLO:(( STARAM SIE NIE DOPUSZCZAC DO SIEBIE MYSLI ZE COS MI MOZE BYC POWAZNEGO, ALE TO TAKIE TRUDNE:(( CO JA MAM ZROBIC:(( W dodatku mam wrazenie ze boli mnie ucho, a to podobno jeden z glownych objawow raka gardła..:(((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam kilka dni spokoju od myśli o chorobach. Dzisiaj niestety dopadła mnie migrena z aurą i lękami, bo mi się nagle zrobiło słabo, kiepsko mi się oddychało i zaczęło mnie gnieść z tyłu głowy. Potem przerodziło się to w typową migrenę. Już prawie minęło, ale czuję się naćpana po prochach.

 

Mam za to od kilku dni takie napady, że koło 20.00, albo 21.00 ogarnia mnie sen. Nie wyrabiam. Kładę się w ubraniu przed telewizorem i zasypiam. Budze się koło północy albo później, idę się myć, potem znowu kładę i zasypiam i tak śpię do rana.. Po dziesięć, dwanaście godzin.. I zaczynam się zastanawiać co może być przyczyną senności.. :? To mi się zdarza co jakiś czas. Są takie ciągi dni, że nie, ale od trzech dni to nie wyrabiam..

 

Oczywiście zmęczenie wykluczam, bo to byłoby zbyt oczywiste :oops: .. Senność musi być przyczyną jakiejś poważnej choroby :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to ja sie dopisuje bo mnie tez głowa boli. Tak nad oczami.

Oprócz tego zauważyłam u siebie taki guziczek na szyi. Tzn malutkie zrubienie które sie przesuwa pod palcem. Niepamietam czy nie mam tego od zawsze. Ma moze z 5mm. Nie czuje tego wogule i dosc trudno je wymacac. Natrafiłam na nie zupełnym przypadkiem no i zaczeło sie obsesyjne macanie szyi, Nie mogłam wczoraj zasnąc bo w głowie kłebiły mi sie mysli o raku w węzłąch chłonnych. Przechodziłam kiedys taki etap. Biegałam po lekarzach bo wyczuwałam jakies zgrubienia pod żuchwą i na szyi i naczytałam sie ze to moze byc ziarnica złośliwa albo nowotwór ślinianki. Lekarze mówili mi ze to nic takiego i ze to moga byc najzwyklejsze zwapnienia. Mówili ze przy nowotworach węzły są o wiele wieksze niz moje i mają zupełnie inną konsystencje itd. Ale ja mimo to poszłam za własne pieniądze zrobiłam sobie usg węzłów i dopiero to mnie uspokoiło. Było to w kwietniu tego roku.

Pozatym żeby znalesc to zgrubienie to musze sie niezle naszukac i namacac. POwiedziałam dzisiaj rano mężowi co mnie martwi. On usiadł, spojrzał mi głeboko w oczy i mówi: ''skarbie jestes całkowicie zdrowa i powtarzaj sobie to cały czas, pozatym powiedział ze on tez ma różne zgrubienia w szyi i ze zaden człowiek nie jest idealnie gładki, równy i symetryczny.

Boje sie ze to moze byc cos złego.

 

-- 15 paź 2012, 11:22 --

 

Pamietam ze przeczytałam kiedys w necie ze przy nowotworach węzłów chłonnych nie trzeba tych węzłów specjalnie wyszukiwac i wymacywac bo są tak duze ze niemal widoczne gołym okiem, wielkosci np śliwki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś też mnie łeb napieprza. Typowe bóle w skroniach. Z tym, że ja od dziecka jestem meteopatą i jakakolwiek zmiana pogody powodują u mnie grosze samopoczucie.

 

U mnie każdy wędrujący front wywołuje migrenę.. Ból głowy umiejscawia mi się zawsze u góry na czubku albo z tyłu z jednej albo z drugiej strony. Nigdy nie miałam jeszcze bólu w skroniach, ale to kwestia indywidualna. Taka aura wywołuje u mnie lęk, bo powoduje rzykre doznania cielesne, więc jest to rzecz namacalna a nie moja urojona.

 

Ciśnienie? Nie wiem.. Ja potrafie mieć bardzo niskie i nie być senna, "normalne" czyli średnie i być albo nie być senna i nieco podwyższone i być senna lub nie być senna i mieć atak lęku. Nie ma to u mnie reguły.

 

Dzisiaj jestem niewyspana i serce mi koszmarnie mocno wali, z tym, że puls mam koło 60..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja w nocy mam lewe ucho całkiem do wytrzymania a jak przychodzi ranek to uczucie muszli przy uchu narasta. Byłam dziś ze Stasiem u lekarza jest cudny taki słodziutki, lekarz stwierdziła, że mam ograniczyć karmienie sztuczne bo zbyt mocno przybiera na wadze, ja natomiast myślałam tylko o uchu. W końcu Mama zmusiła mnie żebym zadzwoniłam albo do neurologa albo do psychiatry. Bo skoro laryngologowi nie wierzę to muszę coś zrobić bo dłużej nie można płakać i myśleć o śmierci. I zadzwoniłam do mojego psychiatry powiedział mi, że on nie poleca neurologa zresztą to samo powiedziała mi kilka dni temu pani psycholog. Mam natomiast odstawić Stasia od piersi i zacząć brać leki bo nieszczęśliwa płacząca mama to nic dobrego dla Staśka lepiej dawać mu mieszankę i cieszyć się życiem. I wiecie co po rozmowie z nim koło 12.00 zaczęłam normalnie słyszeć na ucho. Teraz koło 18.00 zaczęła mnie boleć głowa uważam, że wychodzi mi stres pewnie za chwilę zacznie znowu szumieć mi w uchu. Ale póki co myślę, że może to jednak jest na tle nerwowym. W tej chwili mam nudności od bólu głowy boli mnie po lewej stronie tak gdzie to nieszczęsne szumiące ucho. Te szumy wystąpiły u mnie po 4 dniach od wyjaśnienia problemów z odbytem. Psycholog uważa, że jak nawet zrobię sobie rezonans to zacznę szukać nowych chorób. Dziś zakuło mnie podbrzusze i oczywiście pomyślałam, że to może rak jajników, ale nie, ginekologa to mam obrytego kilka razy w tygodniu. Zresztą wyniki krwi też mam dobre nawet przy porodzie CRP przy sączących się wodach płodowych początkowo miałam 12 czyli nie było zbyt wysokie. Rak pewnie dawałby wyższe CRP. Każdy ze specjalistów, z którymi miałam kontakt nie kazał mi robić badań neurologicznych nawet nie wspominali od wizycie u neurologa mimo tego, że ja pytałam o to. Chyba mają rację że to wszystko to moja głowa. Jak nie dam rady sama sobie z tą obsesją to zaczynam brać bioxetin a Staśko przechodzi całkowicie na butelkę choć nie ma nic cudowniejszego niż karmienie piersią. Ale choć miesiąc udało mi się to robić i choć tym póki co mogę się cieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny piszecie tutaj o migrenie, a czy którejś dolega może migrena z zawrotami głowy? Czytałam gdzieś, że w rzadkich przypadkach może ona przebiegać bez bólu głowy. Towarzyszy mi to już kilka dobrych lat, czasami zdarza się migrenowy ból głowy, ale zazwyczaj właśnie dokuczają mi zawroty. Zmianę pogody potrafię przewidzieć już 2 dni wcześniej, szczególnie gdy ma padać a gdy już zaczyna czuję ulgę.

lenka_23, nadżerka to żadna tragedia, łatwa do wyleczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie wróciłam z tygodniowego urlopu z meżem na który zbieraliśmy kasę dłuzszy czas i co.....i nic, kompletnie nieudany wypoczynek, kłóciliśmy się, mąż nie może mnie już znieść, ale ja naprawdę podejrzewam raka-ciągle drętwienia palców-dzisiaj noga też mi zdrętwiała, bóle głowy, raz widziałam w czasie urlopu czerwone kropki przed oczami....do tego kłujące czasami ucho i od paru godzin czuję jakbym miała coś w zatoce po prawej stronie...podejrzeawm guz mózgu albo przerzuty do mózgu...te myśli krążyły znowu przez cały tydzien gdy mialam wypoczywać, a ja znowu zastanawiam sie czy wydać 500 zl i pójść na rezonans głowy....ale to byłby wyrok....:((znowu myślę o traumie moich dzieci gdy umrę, że to był ostatni wyjazd, ze nic mnie już nie czeka, tylko diagnoza!

Powiedzcie co zrobilibyscie na moim miejscu?czy takie drętwienia mogą mieć miejsce w nerwicy, czy tylko w guzach i przerzutach do mózgu?

Ja nie nmogę sama siebie już znieść, te ciągłe myśli, oszaleć można:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulag24, te wszystkie objawy mogą towarzyszyć zarówno nerwicy jak i napięciom mięśni, kręgosłupa itd...

Czy rozmawiałaś o swoich objawach z jakimkolwiek lekarzem?? Oczywiście trzeba wykluczyć wszystkie możliwe choroby, wykonać, choćby, podstawowe badania krwi itd...z rezonansem poczekałabym jeszcze. To też nie jest badanie całkowicie obojętne dla organizmu, także powoli, spokojnie, ostrożnie....porozmawiaj z lekarzem rodzinnym na początek.

Może zrób coś, co pozwoli Ci się wyciszyć i uspokoić myśli. Czy korzystałaś z relaksacji???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie dzisiaj ta pogoda dobija... gardło nie daje mi spokoju, z uchem troche lepiej (moze to nerwowe??) natomiast gardło mnie boli przy przelykaniu... w Internecie pisze ze tomze byc rak gardła, krtani itp:(( ja juz nie mam sił;( jutro jestem umowiona z laryngologiem i strasznie sie boje:( :why: co prawda bylam u laryngologa w polowie wrzesnia, nic tam strasznego jnie widziala, ale moze cos przeoczyla albo jeszcze tego nie bylo:(? jak sie dowiem ze mi cos jest to sie zalamie calkowicie, ja tak wspolczuje ludziom chory i podziwiam ich za ich sile walki i chec zycia i optymizm czesto wiekszy niz ludzi zdrowych... czy to mozliwe ze moge miec raka krtani albo gardła? :(

 

-- 16 paź 2012, 12:10 --

 

jak nie czytalam stron medycznych bylo mi ciut lepiej... a teraz znowu, od nowa... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej czytać niż nie wiedzieć. Zwykle takie objawy to nic poważnego, okres sprzyjający infekcjom i sezonowe obniżenie nastroju jest ich powodem.

 

-- 16 paź 2012, 15:54 --

 

A ja miałam kilka dni spokoju od myśli o chorobach. Dzisiaj niestety dopadła mnie migrena z aurą i lękami, bo mi się nagle zrobiło słabo, kiepsko mi się oddychało i zaczęło mnie gnieść z tyłu głowy. Potem przerodziło się to w typową migrenę. Już prawie minęło, ale czuję się naćpana po prochach.

 

Mam za to od kilku dni takie napady, że koło 20.00, albo 21.00 ogarnia mnie sen. Nie wyrabiam. Kładę się w ubraniu przed telewizorem i zasypiam. Budze się koło północy albo później, idę się myć, potem znowu kładę i zasypiam i tak śpię do rana.. Po dziesięć, dwanaście godzin.. I zaczynam się zastanawiać co może być przyczyną senności.. :? To mi się zdarza co jakiś czas. Są takie ciągi dni, że nie, ale od trzech dni to nie wyrabiam..

 

Oczywiście zmęczenie wykluczam, bo to byłoby zbyt oczywiste :oops: .. Senność musi być przyczyną jakiejś poważnej choroby :roll:

 

Senność może być objawem cukrzycy, warto zrobić też podstawowe badania i mierzyć ciśnienie przez kilka dni.

Jeśli masz zdiagnozowaną migrenę mogą to być tzw.objawy ustępujące. Możesz czuć się wtedy senna i osłabiona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

e-Rzecznik, Najlepiej gdy Czapla zdiagnozuje lekarz pierwszego kontaktu a nie e-Rzecznik , hipotonia ma podobne objawy.

 

Dziękuję Poinformowany za wyręczenie mnie :great:

 

-- 16 paź 2012, 18:13 --

 

 

Senność może być objawem cukrzycy, warto zrobić też podstawowe badania i mierzyć ciśnienie przez kilka dni.

Jeśli masz zdiagnozowaną migrenę mogą to być tzw.objawy ustępujące. Możesz czuć się wtedy senna i osłabiona.

 

Jako rasowy hipochondryk jestem w tym zakresie przebadana.

 

Jesteś nowa w tym wątku więc nie wiesz (bo musiałabyś poszperać w moich wpisach), że miałam napady mierzenia cisnienia po kilkadziesiąt razy dziennie, więc mierzenie sobie ciśnienia przez kilka dni to pikuś :lol: . Ha! Nabyłam także profesjonalny ciśnieniomierz. Zatem porady typu: mierz sobie ciśnienie i zrób podstawowe badania na nic sie zdadzą :bezradny:

U mnie skoki cisnienia są tylko przy atakach lęku i paniki oraz przy gwałtownych zmianach pogodowych..

 

Ale "stare" koleżanki i koledzy z wątku wiedzą o tym więc już tylko sobie poczytają moje wypociny i cennych rad nie rozdają :mrgreen:

 

-- 16 paź 2012, 18:32 --

 

Własnie wróciłam z tygodniowego urlopu z meżem na który zbieraliśmy kasę dłuzszy czas i co.....i nic, kompletnie nieudany wypoczynek, kłóciliśmy się, mąż nie może mnie już znieść, ale ja naprawdę podejrzewam raka-ciągle drętwienia palców-dzisiaj noga też mi zdrętwiała, bóle głowy, raz widziałam w czasie urlopu czerwone kropki przed oczami....do tego kłujące czasami ucho i od paru godzin czuję jakbym miała coś w zatoce po prawej stronie...podejrzeawm guz mózgu albo przerzuty do mózgu...te myśli krążyły znowu przez cały tydzien gdy mialam wypoczywać, a ja znowu zastanawiam sie czy wydać 500 zl i pójść na rezonans głowy....ale to byłby wyrok....:((znowu myślę o traumie moich dzieci gdy umrę, że to był ostatni wyjazd, ze nic mnie już nie czeka, tylko diagnoza!

Powiedzcie co zrobilibyscie na moim miejscu?czy takie drętwienia mogą mieć miejsce w nerwicy, czy tylko w guzach i przerzutach do mózgu?

Ja nie nmogę sama siebie już znieść, te ciągłe myśli, oszaleć można:(

 

paulag24, przerzutów raka mieć nie możesz, bo byś była konająca, podłączona do kroplówek, pewnie po usunięciu guza pierwotnego, po chemioterapii, może wychudzona i NA PEWNO nie myślałabyś o tym guzie i smierci.

Poczytałam sobie fora onkologiczne i blogi ludzi chorych na raka i powiem Ci, że ci wszyscy ludzie myślą i mówią o życiu, a nie o śmierci. Oni wszyscy chcą żyć. A absurd naszej przypadłości polega na tym, że ciągle ciągnie nas w stronę śmierci, której się panicznie boimy. Sama tak mam.

 

Ostatnio trochę mi przeszło. W chwilach lęku łykam po prostu hydro i tranxen i mija na kilka, kilkanaście dni. Te okresy spokoju wydłużaja się. Wcześniej miałam ataki paniki, skoki cisnienia, lęki przed wyjściem z domu, straszne zawroty głowy, nogi z waty, wrażenie, że zemdleję, że stracę przytomność wśród ludzi, że oślepnę, mrowienie w nogach i strach przed stwardnieniem rozsianym, mdłości, brak apetytu. W konsekwencji straciłam 2 kg, waga spadła do 48, miałam zaburzenia hormonalne..

 

paulag24, idź do psychologa, albo do lekarza rodzinnego. Niech przepisze Ci jakieś doraźne leki na takie chwile lęku czy ataki hipochondrii. Te złe myśli mijają, ale same nie miną. Ja leków na stałe brać nie chciałam i pozostałam przy doraźnych. Nie powiem: jest lepiej. Dzisiaj na przykład mam super dzień, wczoraj też miałam świetny. Bez złych myśli, bez smutków, lęków. Dlatego jestem gotowa podnieść na duchu tych z Was, którzy akurat mają gorsze dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh a ja mam znowu te dziwne napady. Tzn puls mi wali jak oszalały, robi mi sie słabo i niedobrze od żołądka, czuje sie wtedy strasznie zdenerwowana ale nie wiem czym. Juz mi sie kiedys tak robiło ale przeszło. Panicznie sie boje ze strace przytomność. Myślicie ze to moze byc od nerwicy??? Jakies 2 miesiące temu robiłam morfologie i wyniki mam ponoć super.

Przed chwilą zmierzyłam sobie puls i mam 104 i tak gdzies od godziny 14. Cisnienie mam 120/80 wiec jest ok. Odkąd pamietam miałam zawsze wysoki puls, nieraz lekarze sie dziwili ze mam cisnienie w normie a puls taki duzy. Kiedys mi jeden powiedział ze tak włąsnie jest przy nerwicy. Normalnie puls mam przeważnie ok 80

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wątek jakby stworzony dla mnie! ja to chyba hipochondrię mam od dzieciństwa! Trochę to śmieszne, ale pamiętam jak mając ok 9-11 lat myślałam, że mam raka piersi (a jeszcze piersi nie miałam ;p). Wszystko przez znalezioną ulotkę zachęcającą do samobadania piersi ;)

 

Ale teraz idziemy dalej. Z tego co zauważyłam przeważnie przypisuje sobie choroby poważne, nieuleczalne, bądź bardzo trudne do leczenia.

Oblizuję wargi - no to na pewno AIDS (myślałam tak chyba w podstawówce, może gimnazjum).

Ostatnio wymyśliłam anemię (to akurat nie najgorzej), ale gdzie anemia jak hemoglobina super :)

 

Największym problemem jest kancerofobia... Wystarczy wspomnienie o nowotworze, jakieś dziecko chore na białaczkę w telewizji, cokolwiek i chce mi się płakać. Boję się, oczywiście jestem przekonana, że mam jakiegoś raka, ale oczywiście jak go wykryją to będzie za późno. A nie pójdę do lekarza i nie powiem mu: "bo mi się wydaje, że mam raka, niech mnie pani zbada"

 

w sierpniu zaczęło mnie kuć w okolicy serca, pierwsza myśl - zawał ;p ale nie zbyt to na zawał wyglądało, kuje i kuje kilka godzin, zaczęłam szperać w Internecie i znalazłam idealnie pasującą chorobę - neuralgia międzyżebrowa. Nerwoból. Pasuje jak ulał. Na szczęście nie wraca zbyt często i nie trwa zbyt długo.

 

ponadto mam problemy ze snem. ten rok jest najgorszy ;/ zaczęło się od sylwestra, styczeń - sesja chodziłam na pół przytomna, pierwsze trzy tygodnie stycznia spałam baardzo słabo, jadłam słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie już drugi dzień boli brzuch pod żebrem z prawej strony. Ból jest dziwny, przypomina mocne zakwasy, ale nie ćwiczyłam, więc nie mam pojęcia od czego to. Poza tym nasila się przy głębszym oddechu, kichaniu czy poruszaniu. Poza tym towarzyszą mu wzdęcia. W nocy nie ma mowy o spaniu na prawym boku, bo boli jak cholera. Wzięłam dzisiaj 2 nospy forte i rapacholin, ale nic nie pomogło.

Brzuch to był dotychczas jedyny chyba obszar organizmu, z którym nie miałam problemów, a tu taka niespodzianka.Boję się, że to jakieś zapalenie pęcherzyka żółciowego albo wątroba prosi o lepsze traktowanie:(.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez to wszystko co sie dzieje zaczęłam miec jakąs fobie na pukcie raka. Cały czas mi sie wydaje ze ja tez moge go miec. Wymacałam sobie na szyi jakies zgrubienie, taki mały cos co mi sie przesuwa pod palcem jak dotykam, jest malutkie, miękkie, dzisiaj zauważyłam ze mam takich zgrubien kilka. Wyczytałam w necie ze to moga byc węzły chłonne i oczywiscie nowotwór w tych węzłach Wczoraj w panice pobiegłam do lekarza. Powiedziałam o tych moich stanach lękowych i przy okazji o tych zgrubieniach. babka obmacała mi szyje i stwierdziła ze to nic takiego. Dostałam jakis lek na uspokojenie. Później byłam u psychologa i teraz jest mi lżej.

 

W moim otoczeniu duzo ludzi choruje na raka i ja sie napatrzyłam juz na te wszystkie tragedie i tak to na mnie działa. Ostatnio zmarł mój kolega z powodu raka. Tesciowa jest w bardzo złym stanie i dowiedziałam sie o 3 kolejnych osobach u których wykryto nowotwory. Mozna zwariowac. Wszyscy w domu mi tłumacza ze szyja i wogule ciało nie jest idealnie gładkie. A ja jestem dosc szczupła wiec wyczuwam różne nierówności.

Pozatym jakis czas temu miałam schizy na punkcie raka w węzłach chłonnych i robiłam wtedy usg i było wszystko ok. To było w kwietniu

 

Boze ja juz niechce sie bac, ja chce normalnie życ!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałam wam tylko powiedzieć ,że chyba zabije mnie wcześniej stres spowodowany hipochondrią niz sama choroba...

Drugą dzień nie spię bo mam limfocyty 1,48 a normy podają ,że od 1,5 MASAKRA!!!

choć sa laboratoria ,że już od 1 jest norma,ale mój mózg pamiętać chce tylko normę od 1,5 czyli mam źle...ja się wykańczam ....nie cce mi się już żyć w takim stresie!!!!napiszcie coś do mnie bo mam ciśnienie chyba z 200

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×