Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich zalęknionych !


wrzos

Rekomendowane odpowiedzi

Znalazłam Was dopiero wczoraj. Szukałam informacji o skurczach dodatkowych. Mam nerwicę lękową od 16(!) lat. Niby jest lepiej ale przychodzą momenty, że mam ochotę wejść pod łóżko i juz stamtąd nie wychodzić. Przeszłam sporo terapii. Byłam nawet w Klinice Nerwic w W-wie. Efekty są ale włąśnie te momenty.... Sami wiecie jak na nas patrzą tzw. "normalni". Ale nie dziwi mnie to. Jak wytłumaczyć komuś, że ten obłęd w oczach to rzecz przejściowa? Macie takie problemy? Napiszcie. Czasem czuję się bardzo samotna... Pozdrawiam ciepło- Wrzos

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj wrzosie :P

 

Macie takie problemy?

Niestety ,ale mamy.Jest tutaj ogromna ilośc osób na forum z takimi problemami.Szczerze mówiąc trochę się zaniepokoiłam jak przeczytałam jak długo chorujesz.Myślę (i tego życzę),że tu na forum nie będzisz czuła się samotna.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się,że tak szybko zareagowałaś!! To, że ja tak długo się z tym borykam nie znaczy, że inni też muszą :smile: . Moja nerwica zaczęła sie w latach, kiedy nikt nie przyjmował do wiadomości, że taki problem istnieje. W związku z tym lekarze ( głównie znajomi, bo pracuje w służbie zdrowia wiele lat) wzięli sobie za punkt honoru wyleczenie mnie. I zaczęło się! Nie będę opowiadać ze szczegółami co przeszłam. Podam tylko rozpoznania chorób na które mnie usilnie leczono: stan po udarze mózgu, stenocardia, dusznica bolesna, padaczka, guz tarczycy, choroba niedokrwienna mózgu i jeszcze kilka innych. Nic dziwnego, że zanim trafiłam do psychologa minęło wiele lat. A ja, grzeczna pacjentka, przyjmowałam tysiace tabletek, mikstur i maści. Teraz nie wierzę już żadnemu lekarzowi. I to jest mój największy problem. Jestem na tym Forum chyba najstarsza. Może będę mogła kmuś pomóc. Nie jest ze mną aż tak źle! Jeśli wziąć pod uwagę, że przez 2 lata nie wychodziłam z domu bo padałam zaraz za progiem to teraz jestem okazem zdrowia :lol: Pozdrawiam serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy "leżałam" w Klinice Nerwic było ze mna kilka osób z tym rodzajem nerwicy! I wiesz co? Udało się im! Teraz wspominaja to tylko jako miniony koszmar. Oczywiscie pewne rytuały pozostają ale w szczątkowej formie. U mnie do dzisiaj występuje koniecznść liczenia okien, słupków, schodów itp. Ale juz nie na taką skalę. I koniecznie idąc do szkoły musiałam nadepnąć na ten a nie inny fragment płyty chodnikowej. To tzw. czarowanie też mi gdzieś zostało. Ale nie jest już najważniejsze w moim życiu. Moja diagnoza brzmiała: Zespół lękowy. To taka zbieranina wszystkich możliwych strachów. Okazało się, że to wszystko efekt nie do końca udanego dzieciństwa. Będzie dobrze! A na pewno lepiej! cieplutko pozdrawiam.

 

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 5:33 pm ]

Witam równie serdecznie i coraz bardziej jestem przekonana, że znalazłam się w dobrym miejscu! :lol:

 

[ Dodano: Wto Sty 02, 2007 5:34 pm ]

Witam równie serdecznie i coraz bardziej jestem przekonana, że znalazłam się w dobrym miejscu! :lol:lidka1980

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:smile: Hej, jestem tu nowa i mam nerwice lękowa od ok paru tygodniu tzn zdiagnozowana, meczy mnie to od omk roku, tez czuje sie strasznie samotna, mam niska samoocenę :( płakac mi sie cały czas chcę :cry: spie za duzo albo spac nie moge i wtedy jest njagorzej czuje się wtedy ze cos sie złego dzieje ze mna i zaczynam sie powaznie bać, olewa mnie pot, mam kłopoty z oddychaniem, trzese sie mimo iz jest mi gorąco...

Czuje sie zle, nie mam zadnego zycia towarzyskiego, zadnych przyjacioł, moje zycie to wieczne problemy- jak nie własne to innych a jak ich nie ma to sobie wymysle bo zyc bez nich nie potrafie :cry: Też tak macie??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to juz jest z nami! A jeszcze do tego ta niska samoocena. I karanie siebie poprzez wycofywanie sie z życia. Brzmi dziwnie? To wszystko minie, a przynajmniej się zminimalizuje, tylko uwierz, że nie jesteś chora! To wszystko co sie z Toba dzieje to tylko objawy! Problem tkwi głębiej- w Tobie. Czy jesteś pod opieką psychoterapeuty? Jesli tak, to juz połowa sukcesu. Druga połowa to praca nad sobą, niestety niełatwa. Trzymam kciuki! I pamietaj, że nie tylko Ty to przeżywasz[/url]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×