Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ew. Esci będzie dobre dla mnie???

-trudno powiedzieć ,

- a próbowałeś czegoś typowo na dopaminę ( wellbutrin , pronoran , metylofenidat, etc ew. inni agoniści dopaminy ) ? Można je brać z SSRI .

Niee tego typu leków nie brałem.. najgorsze jest to że ciężko postawić mi diagnozę.. ciężko powiedzieć czy to lękowe czy depresja..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj odstawiać leki wspomagając się benzodiazepinami jednocześnie badając się fizycznie i równolegle chodzić do psychologa/psychoterapeuty. Do psychiatry również !

A na sam koniec (jeśli się uda) zejść ze wszystkie TOTAL, odczekać tydzień-dwa i kontrolować stan na bieżąco. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to dobry pomysł, dziś czuje się tak podłe że odechciewa mi się żyć... chyba bez leków się nie odbędzie...nie daje już rady.. psychoterapia i hipnoterapia nic nie dają..

 

Jest ktoś kto po kilku próbach,po przejechaniu kilku różnych leków w końcu trafił....i lek spać mu z nieba???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja takim przypadkiem jestem. Od 2013 jak pierwszy raz dostałem leki psychotropowe aż do tego roku nie czułem się tak dobrze jak dziś. Od samego początku podejrzewałem u siebie zaburzenia lękowe na tle depresyjnym i urojeniowym. Wszyscy ciągle truli mnie neuroleptykami bo nie brali pod uwagę innych objawów niż urojeniowe. Ale urojenia to był tylko mój system obronny z nie radzeniem sobie z rzeczywistością. Od tamtego czasu zawsze myślałem o clonazepamie, że pewnie ten lek jest własnie dla mnie. Najbardziej mi pomoże i wyciągnie mnie z tego patologicznego myślenia. Nie przepisywano mi żadnych SSRI, aż do tego roku. Dostałem combo (citalopram, pregabalina, clonazepam). I udało się! Tak jak myślałem przez cały tamten okres.

Citalopram brałem tylko miesiąc razem z pregabaliną. Clonazepam zażywam po dziś dzień co jakiś czas. Ale mam utrudniony dostęp. Udało mi się osiągnąć stan umysłu porządany. Klarowny. Bez systemów obronnych tak silnych jak kiedyś. Jestem bardziej sobą, nie mam tak ogromnych lęków. Zadziałało to wszystko na podłoże moich zaburzeń. Clonazepam sam w sobie znosi to całkowicie. Ale wolę sam swoją siłą umysłu robić to za niego! Ale nie biorę go codziennie, bo czasem mam odwrotne efekty. Bardzo ostrożnie z tym lekiem postępuje. Nie biorę dawek większych niż 2mg. Te leki tak zmieniły mój umysł że postanowiłem je po miesiącu odstawić (citalopram i pregabalina) z dobrym skutkiem. Miałem dużo uboków i też nie mogłem ich brać. Ale jestem już około 1,5 miesiąca po odstawieniu (clonazepam nadal łykam jak jest potrzeba) i czuję sie jeszcze lepiej. Także jest to możliwe. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co według Ciebie działa?

Leki oraz, tzw., czynniki środowiskowe.

 

No jak na razie na mnie nie działa ani sertalina, ani paro ani wenflaksyna, ani tez sulpiryd, kwetaplex i lamitrin... wiec nie dziw mi się że chodzę na hipnoterapie...

 

Co do tego że sam nie wiem czy to depresja czy nerwica, to chyba jednak nie ma to znaczenia?? gdyż jak powiedział mi jeden psychiatra: to i to leczy się tymi samymi lekami... a ja nie wiem czy sam się nakręcam poprzez zaburzenia lękowe, czy też po prostu trapi mnie cały czas depresja...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki oraz, tzw., czynniki środowiskowe.

 

Działa to co przynosi nam pozytywne skutki w samopoczuciu. Może być to nawet cukierek pudrowy. Jeśli przypiszemy temu dobre działanie na samopoczucie (mnie cukier dobrze robi, znosi stres) to czemu nie możemy uznać tego za działający sposób? Na niektórych ludzi hipnoterapia działa, a wręcz pozwala na wyciągnięcie i porozumienie się z własnymi traumatycznymi przeżyciami.

Marihuana też bardzo dobrze działa, a nie jest lekiem. Wręcz jest uważana za substancje odurzającą. Co dla mnie jest idiotyczne. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak na razie na mnie nie działa ani sertalina, ani paro ani wenflaksyna, ani tez sulpiryd, kwetaplex i lamitrin... wiec nie dziw mi się że chodzę na hipnoterapie...

Spróbowałeś raptem 6 leków (z czego tylko 3 to antydepresanty), a już... twierdzisz, że NIC na ciebie nie działa...

Nie próbowałeś NaSSA, w monoterapii lub w połaczeniu z SNRI/SSRI, nie próbowałeś TCA (amitryptylina, klomipramina), nie próbowałeś RIMA (moklobemid), nie próbowałeś reboksetyny, wortioksetyny... nadal masz kilka opcji do wyboru.

 

gdyż jak powiedział mi jeden psychiatra: to i to leczy się tymi samymi lekami...

Ma rację.

 

Działa to co przynosi nam pozytywne skutki w samopoczuciu. Może być to nawet cukierek pudrowy. Jeśli przypiszemy temu dobre działanie na samopoczucie (mnie cukier dobrze robi, znosi stres) to czemu nie możemy uznać tego za działający sposób? Na niektórych ludzi hipnoterapia działa, a wręcz pozwala na wyciągnięcie i porozumienie się z własnymi traumatycznymi przeżyciami.

Ekstrapolacja subiektywnych odczuć na ogół społeczeństwa (tutaj z konkretnym zaburzeniem) jest niepoważna. Gdyby uznawać, że każda metoda, która zadziała na chociażby jedną osobę otrzymywała status antydepresanta, to okazałaby się nim, chociażby, modlitwa... a przecież nie każdy jest wierzący. Także nie tędy droga. Lek powinien przynosić długotrwałą ulgę, a nie na czas rozpuszczenia się czekolady w buzi, lub czas osiągnięcia piku stężenia cukru we krwi po jej zjedzeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak na razie na mnie nie działa ani sertalina, ani paro ani wenflaksyna, ani tez sulpiryd, kwetaplex i lamitrin... wiec nie dziw mi się że chodzę na hipnoterapie...

Spróbowałeś raptem 6 leków (z czego tylko 3 to antydepresanty), a już... twierdzisz, że NIC na ciebie nie działa...

Nie próbowałeś NaSSA, w monoterapii lub w połaczeniu z SNRI/SSRI, nie próbowałeś TCA (amitryptylina, klomipramina), nie próbowałeś RIMA (moklobemid), nie próbowałeś reboksetyny, wortioksetyny... nadal masz kilka opcji do wyboru.

 

 

Masz rację.. tyle, że jak widzę moją znajomą, która jak miała ciężką depresję od razu dostała Efectin który wyciągnął ją z prawdziwego bagna (pierwszy lek i już trafiony), a teraz wróciło jej w postaci lęków i znowu od razu pierwszy lek pomaga (xetanor)..to szlak mnie trafia i przychodzą myśli, że jestem lekoodporny... chyba mnie rozumiesz???

 

Sam nie wiem w co mam teraz uderzać???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw chłopie to Ty sobie odpowiedz na jedno bardzo ważne pytanie: czego ty od leku oczekujesz?

Bo bagno każdego jest inne i nie każdy musi się w nim topić. Nie pisz tylko że wyciągnięcia z bagna. Bo od razu Ci odpowiem: szukaj pomocnej dłoni. Albo wygrzebuj się sam.

Niektórzy moi znajomi zaczęli brać narkotyki jak byli już w bagnie. Na chwilę ich to wyciągnęło. Ale zaraz później byli już na dnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. tyle, że jak widzę moją znajomą, która jak miała ciężką depresję od razu dostała Efectin który wyciągnął ją z prawdziwego bagna (pierwszy lek i już trafiony), a teraz wróciło jej w postaci lęków i znowu od razu pierwszy lek pomaga (xetanor)..to szlak mnie trafia

 

Bo to tak jest, że antydepresanty bywają skuteczne w ciężkich depresjach. Może nie masz depresji, tylko jakieś schorzenie, które daje podobne objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.. tyle, że jak widzę moją znajomą, która jak miała ciężką depresję od razu dostała Efectin który wyciągnął ją z prawdziwego bagna (pierwszy lek i już trafiony), a teraz wróciło jej w postaci lęków i znowu od razu pierwszy lek pomaga (xetanor)..to szlak mnie trafia i przychodzą myśli, że jestem lekoodporny... chyba mnie rozumiesz???

 

Sam nie wiem w co mam teraz uderzać???

Jeste kilka ciekawych i całkiem skutecznych kombosów przeciwdepresyjnych:

- SNRI + NaSSA (wenlafaksyna + mirtazapina) w wysokich dawkach

- SNRI/SSRI + bupropion w wysokich dawkach

- TCA (amitryptylina lub klomipramina) w wysokich dawkach

- SSRI + NRI (np. escytalopram + reboksetyna) w wysokich dawkach

- SNRI/SSRI + RIMA (uwaga możliwy zespół serotoninowy!)

 

Więcej informacji w linku poniżej:

 

http://apt.rcpsych.org/content/aptrcpsych/15/2/90.full.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz rację.. tyle, że jak widzę moją znajomą, która jak miała ciężką depresję od razu dostała Efectin który wyciągnął ją z prawdziwego bagna (pierwszy lek i już trafiony), a teraz wróciło jej w postaci lęków i znowu od razu pierwszy lek pomaga (xetanor)..to szlak mnie trafia i przychodzą myśli, że jestem lekoodporny... chyba mnie rozumiesz???

 

Sam nie wiem w co mam teraz uderzać???

Jeste kilka ciekawych i całkiem skutecznych kombosów przeciwdepresyjnych:

- SNRI + NaSSA (wenlafaksyna + mirtazapina) w wysokich dawkach

- SNRI/SSRI + bupropion w wysokich dawkach

- TCA (amitryptylina lub klomipramina) w wysokich dawkach

- SSRI + NRI (np. escytalopram + reboksetyna) w wysokich dawkach

- SNRI/SSRI + RIMA (uwaga możliwy zespół serotoninowy!)

 

Więcej informacji w linku poniżej:

 

http://apt.rcpsych.org/content/aptrcpsych/15/2/90.full.pdf

 

A SSRI z Tianeptnyną gdyby brać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najpierw chłopie to Ty sobie odpowiedz na jedno bardzo ważne pytanie: czego ty od leku oczekujesz?

Bo bagno każdego jest inne i nie każdy musi się w nim topić. Nie pisz tylko że wyciągnięcia z bagna. Bo od razu Ci odpowiem: szukaj pomocnej dłoni. Albo wygrzebuj się sam.

Niektórzy moi znajomi zaczęli brać narkotyki jak byli już w bagnie. Na chwilę ich to wyciągnęło. Ale zaraz później byli już na dnie.

 

Nie idzie tego czytać, bo nic nie wiadomo z Twojego postu. A od leku oczekuje, aby pomógł mi z objawami, z resztą sobie sam poradzę...bo chyba po to są te leki tak..?

 

Na pewno jest to jakieś zaburzenie psychiki albo depresja albo nerwicowe-bo nikt nie czuje mega doła bez przyczyny... I nie prawdą jest, że antydepresanty działają lepiej na ciężką depresję...bzdurna teoria...

 

Grabarz dzięki za info ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to moje pytanie, czy jest możliwe i sensowne takie połączenie?:

- escitalopram na depresję/nerwicę

- agomelatyna na uregulowanie snu (wybudzenia, płytki sen itp)

 

Gdzieś coś kiedyś czytałem że takiego połączenia się nie robi, bo SSRI agonizuje 5-HT2C , a agomelatyna antagonizuje, ale nie rozumiem, bo przecież mianseryna robi to samo, a ją często łączy się z SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A SSRI z Tianeptnyną gdyby brać?

Można, chociaż osobiście uważam tianeptynę za "bardzo przeciętny" antydepresant. Więcej przeczytasz w artykule:

 

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/pcn.12042/epdf

 

Grabarz a ja właśnie dziś dostałem od psychiatry Coaxil do tej wenlafaksyny i lamitrinu. Argumentacja: skoro SSRI nie działaja to ten lek powinien zadziałac.

 

Dostałem jeszcze pramolan doraźnie ale o tym leku są niemal identyczne opinię jak o coaxilu: bardzo słaby antydepresant..i bądź tu madry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argumentacja: skoro SSRI nie działaja to ten lek powinien zadziałac.

Gwarancji nie ma żadnej, po prostu musisz spróbować.

 

Dostałem jeszcze pramolan doraźnie ale o tym leku są niemal identyczne opinię jak o coaxilu: bardzo słaby antydepresant..i bądź tu madry

Opipramol to lek mający bardzo słaby wpływ na wychwyt neuroprzekaźników, a więc wykazuje słabe działanie przeciwdepresyjne, jego główne działanie to blokowanie receptorów 5-HT2a, alfa-1 oraz H1, w więc głównie uspokajające/sedujące, w mniejszym stopniu przeciwlękowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to moje pytanie, czy jest możliwe i sensowne takie połączenie?:

- escitalopram na depresję/nerwicę

- agomelatyna na uregulowanie snu (wybudzenia, płytki sen itp)

 

Gdzieś coś kiedyś czytałem że takiego połączenia się nie robi, bo SSRI agonizuje 5-HT2C , a agomelatyna antagonizuje, ale nie rozumiem, bo przecież mianseryna robi to samo, a ją często łączy się z SSRI.

Nie było to w takim razie dobre źródło informacji. Po przewlekłym stosowaniu SSRI receptory 5-HT2c ulegają downregulacji, więc ich aktywność zmniejsza się (ale nie jest całkowicie wstrzymana) i tym samym zmniejszają się skutki uboczne występujące na początku stosowania tej grupy leków (ale nie znikają całkowicie), ponieważ nadal serotonina je stymuluje.

Mianseryna i mirtazapina są odwrotnymi agonistami w/w receptorów, więc prawie całkowicie wyłączają ich funkcję (IC50 = 95.5 nM dla mirtazapiny i IC50 = 18.2 nM), co znacznie zmniejsza skutki uboczne powodowane przez SSRI, dlatego kombinacja leków z tych grup jest bardzo zasadna i synergistyczna:

 

6b931ec6318c2.png

 

Natomiast agomelatyna jest baaaaardzo słabym antagonistą (IC50 = 270 nM):

 

schema14.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×