Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Elmopl moja dr kazała najpierw brać 10 paro i 10 esci, potem 20 paro i 5 esci. Nie wiem, może ta mała dawka esci dodatkowo podkreca paro? Ja jej ufam i robię, jak każe. Powiedz czy ne przytylas na paro? Bo o tym dużo pisza

 

Inez, esci wielu pomogła, choć to delikatny lek. Ja poczułam sie na nim trochę lepiej, ale nie do końca, dlatego zeszłam na paro

 

-- 26 mar 2014, 22:18 --

 

Jednym z takich schorzeń, gdzie trudno określić przyczyny jej rozwoju jest właśnie schizofrenia. Chociaż badania nad tą jednostką prowadzone są od wielu lat, to mechanizmy jej powstawania wciąż oparte są w dużej mierze na domysłach. Obecnie prowadzone na zachodzie eksperymenty pokazują, że na rozwój schizofrenii, bardzo duży wpływ ma nerwica. Podczas długotrwałych stanów lękowych dochodzi do nieodwracalnych zmian w mózgu pacjenta, wskutek czego pojawia się schizofrenia. Dzieje się tak w przypadku 30 – 40 procent pacjentów z nerwicą.

 

Właśnie ptzeczytalam to na jednej ze stron internetowych i zaniepokoiło mnie to stwierdzenie

 

Dark, jak odniesiesz sie do tego? Statystycznie prawie połowa z nas będzie schizofrenikami?

 

-- 27 mar 2014, 07:48 --

 

Cześć. No i od rana juz myśle o tym, co wczoraj napisałam, ze wg badań nerwica może wywoływać schizy. I juz mnie telepie i juz sobie wkrecam, ze mnie to spotka. Myślicie, ze te badania są wiarygodne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, u mnie kolejny dzień lepiej. Nie budzę się w nocy. Dziś wstałam o 5 i od razu świat lepiej wygląda jak nie jest to 4. Niestety dalej mam obsesję pt. "co będzie jak nie będę mogła zjeść w pracy". Ostatnio zaczęłam jeść w domu banan + jabłko lub coś innego, ale jak przychodzę do pracy to zjadam kanapkę na siłę... Nie wiem o co z tym chodzi. Nie umiem wytłumaczyć skąd ta schiza... Nie zjem, będę glodna i się będę gorzej czuła? Macie pomysł jak to okiełznać?

 

Tojaaa, po co czytasz takie rzeczy? Osoby z nerwicą nie powinny czytać o chorobach i innych takich. Mi kiedyś psycholog kazał nie wchodzić nawet na to forum, żeby nie czytać o objawach itd.

Ja mam nerwicę 4 raz i jakoś do tej pory "nie słyszę głosów" itp. Przestań sobie wkręcać!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz racje, nie powinnam czytać, bo tylko wkrecam sobie, no ale juz przeczytałam i boje sie :? Ty tez masz wkretki z tym jedzeniem. Ja tez nie za bardzo mogę jeść, ale olewam to. Ty tez olej, nawet jak nie zjesz, to nic sie nie stanie, nie zemdlejsz od razu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Tojaaa Tojaaa, Ty jesteś chyba niereformowalna.

Zawsze znajdziesz sobie obiekt do zamartwiania, a w dobie internetu każdy może napisać cokolwiek i łatwo do tego dotrzeć. To super pożywka dla nerwicowców.

Mnie też psycholog zakazała wchodzenia na fora i w ogóle odpoczynek od internetu i TV, gdzie jesteśmy bombardowani różnymi głupotami.

Co do schizofrenii to mnie lekarka powiedziała, że mam taką samą szansę na chorobę psychiczną, jak każdy zdrowy człowiek, jak ona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa, ale ja się nie boję, że zemdleje. Chyba raczej mam obsesję, że bede sie gorzej czuć przy jedzeniu - spinka itd. A co do omdleń i innych takich to wcale nie jest taka prosta sprawa, nie jest wcale łatwo zemdleć...

 

Tojaaa, zajmij głowę czymś innym i zakazuje ci czytać o nerwicy i innych takich! :)

 

-- Cz mar 27, 2014 9:35 am --

 

Luki_Nerwusik, dobrze gadasz, zgadzam się w 100%.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa

Dobrze, że zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy popieprzeni. Dopóki jesteśmy krytyczni wobec swoich wkrętek i obsesji i wiemy, że to wymysły naszego mózgu, to znaczy że mamy tylko nerwicę a nie psychozę :)

Ja sobie np. wkręcałem kiedyś, że udławię się tabletką. Połykałem ją i wydawało mi się, że utkwiła mi gdzieś w przełyku. Już widziałem oczami wyobraźni jak rozwija się z tego choroba, że obrośnie jakimś syfem i się uduszę. Dzisiaj już mogę się z tego śmiać, ale wtedy byłem śmiertelnie przerażony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga! Spoiler ;)

Innymi słowy - przygotujcie się na deja vu:

 

Szlag, szlag, szlag! A już było tak dobrze. Czułam się całkiem znośnie. Do dziś. Dziś mnie ZMIOTŁO. Co prawda do ataku paniki nie doszło, ale czuję, jak bardzo chce się przedrzeć, wyrwać na świat. SZLAG!

Z drugiej strony dobrze, że dziś a nie jutro, bo dziś spotykam się z moją lekarką. Gdyby nie to dzisiejsze pozamiatanie mogłabym jej sytuację przedstawić w nazbyt jasnych kolorach.

A z trzeciej strony - może wyrywa się właśnie dlatego, że dziś wizyta. Stres mnie dopadł, sama nie wiem, dlaczego. Przed pierwszą wizytą czułam raczej ekscytację. Rany, jaka ta choroba jest koszmarnie nielogiczna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazulka, no i jak po wizycie?

 

Ja natomiast po pierwszej wizycie u psychologa. Fajna babka, taka kontaktowa i całkiem spoko mi się z nią rozmawiało. Na razie mam zaplanowane 3 wizyty, a potem mam zadecydować czy ona mi pasuje itd., a ona zaproponuje jakiś "plan działania". Ogólnie wizyta ok.

 

Ludzie, a jak tam u Was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyję. Przeżyłam, ale mało się nie poryczałam. Jakiś taki emocjonalny dzień dziś. Okropny. Po prostu w jednym momencie mnie wzięło, ehhh. A to "tylko" psychiatra. Czarno widzę psychoterapię. Chyba na stałe zainstaluję sobie ciemne okulary, żeby nie było widać upłakanej gęby mojej. Ciągniemy dalej lek w tej samej dawce i czekamy na efekty. Jeżeli ich nie będzie to zmienimy na coś innego. Czyli standard. Właściwe tego się spodziewałam.

Oczywiście zalecenie jak najszybszego rozpoczęcia psychoterapii. W przyszłym tygodniu dzwonię, bo jutro chyba mi się jeszcze nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba bylo sobie poryczec. To oczyszcza i obniża napięcie. Nie jestes sama w tym czekaniu na efekty, ja też czekam. Chociaz jak dzis gadalam z psychologiem to tak sobie myslalam, a co jakbym probowala bez lekow? tylko zaraz sobie przypomnialam, jak nie moglam niemal wyjsc z domu... teraz mam wrazenie, ze esci zaczyna w koncu dzialac. zaczelam myslec o powrocie do swojego mieszkania od rodzicow, o spotkaniu ze znajomymi, o kupieniu sobie czegos nowego, wiec jest postep :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko zaraz sobie przypomnialam, jak nie moglam niemal wyjsc z domu... teraz mam wrazenie, ze esci zaczyna w koncu dzialac. zaczelam myslec o powrocie do swojego mieszkania od rodzicow, o spotkaniu ze znajomymi, o kupieniu sobie czegos nowego, wiec jest postep :).
No właśnie, właśnie. Też wreszcie zaczęłam poważnie rozważać jakiś nowy ciuszek na wiosnę :) A miałam już akcje typu: po co, na co, w jakim celu, jaki to w ogóle ma sens? W domu też zaczęłam się coraz bardziej zamykać, odwoływać wszystkie spotkania, coraz mniej chętnie rozmawiałam też przez telefon. Tylko internet jeszcze dobrze mi wchodził. Może dlatego, że jest niezależny od czasu (piszę, kiedy chcę) i nie widać w nim tego bólu i kiepskich emocji, które człowiekiem targają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piec miesiecy na Esci najpierw 10 potem 20 mg, początkowo nieźle. Obecnie od miesiąca jakbym nic nigdy nie brał i w ogóle się nie leczył. Wszystko wróciło. Depresja, nihilizm, myśli samobójcze, brak motywacji. Odpowiedź lekarza: chyba zmienimy lek. A pół roku temu mówiła: spoko, jest Ok, do wakacji ogarniemy temat. W domyśle "lekkie to masz". Pierdole nie będę brał następnych prochów. Zaczynam się bać tej choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis wzielam pierwszy raz ten Escitalopram pol tabletki czyli 5mg i nie wiem czemu ale czuje takie dziwne podwyzszenie nastroju... takie jakby "duchowo psychiczne laskotanie" . :P Takie momenty leku pomieszane z dziwna radoscia. :o

Wczesniej bralam Sertraline jakis czas potem odstawilam bo malo pomagala a chwilami czulam sie gorzej. :shock:

Czy to mozliwe ze lek tak zaczal szybko dzialac czy to placebo...? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biorę Depralin już miesiąc 0,5>1>1,25 :D >1.5. Teraz mam brać 2.0mg, zapytałem magika, czy ze mną już tak źle, a otrzymałem odpowiedź tylko, że jak ma być dobrze, to trzeba zwiększyć dawkę i tyle w temacie. Czasami zastanawiam się czy ten lek na stałe nie wprowadza jakiś zmian w mózgu :P No wiecie, nie są to cukierki. A nerwica jest przez lekarzy/psychiatrów moim zdaniem traktowana jak przewlekłe przeziębienie. My przechodzimy czasami piekło, a z reguły przeprowadza się krótki wywiad, czasami dostaje się skierowanie na badania morfologii i wsio. Wychodzimy z receptą, łykamy te pastylki i czekamy na lepszy dzień. Idealna żyła złota. Pomijam już fakt, że większość objawów sami na siłę sobie wkręcamy czytając o tym wszystkim w sieci, a nerwica robi sobie tylko z tego pożytek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×