Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

A ja chyba wreszcie mogę powiedzieć, że esci zaczęło działać :). Brak problemów z jedzeniem rano, brak telepawki, normalność poczułam :).
Super. Bardzo się cieszę. Ja dla odmiany jestem "świeżo po zawale". Ale już cudem ozdrowiałam. Tylko nogi trochę się jeszcze trzęsą. Oj, czułam, że coś się szykuje, tylko nie wiedziałam, w które miejsce uderzy :D Ale i tak ta dzisiejsza jazda to tylko jakieś 40-60% tego, co było.

 

-- 28 mar 2014, 15:22 --

 

My przechodzimy czasami piekło' date=' a z reguły przeprowadza się krótki wywiad, czasami dostaje się skierowanie na badania morfologii i wsio. Wychodzimy z receptą, łykamy te pastylki i czekamy na lepszy dzień[/quote']No, nie wiem, czy taki krótki. Mój przy pierwszej wizycie trwał jakieś 1,5 godziny. Nie dostałam żadnego skierowania, bo przyszłam już z kompletem badań zrobionych. Ja poczułam się potraktowana poważnie a nie na odczepnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yyy...pisalam wczesniej ze po Esci mialam nagla poprawe nastroju...po godzinie wrocilo do normy. :roll:

 

Czy ten lek i ogolnie leki tego typu wplywaja w ogole na negatywne powtarzajace sie agresywne mysli?

Czy to tylko poprawia nastroj czy o co chodzi?

Mi najbardziej dokuczaja agresywne mysli nieustanne o krzywdzeniu i niszczeniu takie baaaardzo negatywne :(

Chcialabym patrzec na bliska mi osobe i nie myslec ciagle o skrzywdzeniu jej... to dotyczy tez obcych osob :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ulotki:

'Wskazania: Leczenie dużych epizodów depresji. Leczenie zaburzeń lękowych takich jak napady lęku panicznego z agorafobią lub bez agorafobii (np.lęk przed opuszczeniem domu, przebywaniem w tłumie i miejscach publicznych), lęku społecznego (lęk przed kontaktami z ludźmi) oraz zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych (natrętnych zachowań, myśli). "

Z własnego doświadczenia ci nie powiem, bo myśli agresywnych nie mam. Ale czuję, że u mnie działa na, nazwijmy to, obsesyjne myśli lękowe. W tej chili (odpukać, oby tak dalej) nie "zapętlam się" tak bardzo na jakiejś myśli, wydarzeniu, sytuacji, która nakręca we mnie lęki. W ciągu miesiąca brania miałam jeden epizod nakręcenia się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spalam dobrze, jakieś erotyczne sny miałam, fajne :mrgreen::mrgreen:
Tak trzymaj :brawo::lol:

U mnie dziś na razie w porządku. Spina jest jak zwykle, ale na razie nic poza tym. Po południu spacer ze znajomymi, potem może jakaś kawiarnia. Mam problem z jedzeniem na mieście, bo "wszytko mi szkodzi" :D. No, zobaczymy, zobaczymy... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jak wygląda kot na drzewie? No to ja się tak czuję, jakbym siedziała na drzewie, na najniższej gałęzi. Niby nic, ale trzeba być czujnym, bo nie wiadomo kiedy i skąd wyskoczy ten pies, który mnie na to drzewo wyprawił :D

W dodatku trzeba uważać i mocno się pazurami zaprzeć, bo można spaść. Taki stan fizycznej i psychicznej "gotowości".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kot sobie radzi, ale zauważ, że kot na tym drzewie nie siedzie 24 na dobę, z przerwą na sen. Ja nie narzekam. Gdyby to było tylko to, to żyłoby się całkiem fajnie, nieprawdaż? Szczerze mówiąc myślałam do niedawna, że to stan normalny, dopóki nie zaczęłam brać tabletek i okazało się, że nie. Że normalność jest bez TEGO. Powoli zaczynam przypominać sobie jaki stan jest normalny. Ale jak mówię - na to akurat nie narzekam, bo mam wrażenie, że taki stan towarzyszy mi od lat i żyję. Tylko, że życie w takim lekkim spięciu cały czas w końcu prowadzić może do ujawnienia się nerwicy w pełnej krasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazulka,

zalezy od nasilenia objawów, ale czasem jak przegladam forum mam wrażenie ze lekarze wypisują te leki na problemy na które one nie są przeznaczone i potem są duże oczekiwania i pisanie ze lek nie działa, moze tak nie jest bo nikt tu nie pisze pewnie wszystkiego co mu dokucza ale jak się przegląda niektóre Wasze wypowiedzi odnosi sie wrażenie ze dostaliście lek przeciwdepresyjny na "spinę"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inną definicję "spiny". Dla mnie to napięcie fizyczne i psychiczne. Mięśnie są tak napięte, że aż bolą, ręce się trzęsą. Do tego nerwowość i wybuchanie złością z byle powodu, właśnie przez co ciągłe napięcie. Są to objawy bardzo dokuczliwe i utrudniające normalne egzystowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zazulka, dobre porównanie z tym kotem. :smile: tak to jest, pełna gotowość bo nie wiadomo co i kiedy przyatakuje. Mam jak Ty, wiele sytuacji w życiu mnie stresuje i czuje spine. Ale ja sie z tym nie mogę pogodzić i pzyzwyczaic. Męczy mnie to okrutnie

 

Lunatic, no masz trochę racji, ze antydepresanty są przepisywane na spine. Życie w ciągłym napięciu naprawdę jest okropne. Nic nie cieszy, funkcjonujesz, bo musisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic

Fakt, czasami może tak to wyglądać ;)

Ja już pisałam, że na przykład u mnie nie było efektów ubocznych. Albo raczej trudno określić czy były, bo... było sporo z tego, co jest napisane w ulotce, ale trudno to nazwać ubokami, skoro to te same objawy, które wpisane są w chorobę (może z wyjątkiem krwawienia z nosa, bo to miałam tylko na początku brania leku ;) i nie kojarzę tego raczej z ogólnymi objawami choroby)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki

Wszystko zależy od intensywności. Czasem faktycznie jest to aż tak silne, że bolą mięśnie, szyja, głowa. I ta irytacja i wybuch (u mnie raczej nie złość, ale właśnie irytacja). I to, że towarzyszy człowiekowi, nie ważne w jakim stopniu napięcia, za to prawie bez przerwy. Trzyma, kumuluje się, nawarstwia, aż w końcu jak nie... pier...lnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×