Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Biorę Escitalopram Actavis od 2,5 miesięcy, na początku pół tabletki, dziś 2 dziennie.

 

Miewam przebłyski normalnego funkcjonowanie, jednak zawsze po jakimś czasie jest zjazd w dół. Wówczas, najprostsze sytuacje wyprowadzają mnie z równowagi, nie potrafię kontrolować emocji i bywa, że płaczę jak dziecko.

 

Będę wdzięczny, jeśli wypowie się ktoś, kto brał ten lek, bo już nie wiem czy mogę się spodziewać poprawy, czy raczej pogodzić się z tym, że nigdy z tego nie wyjdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę wdzięczny, jeśli wypowie się ktoś, kto brał ten lek, bo już nie wiem czy mogę się spodziewać poprawy, czy raczej pogodzić się z tym, że nigdy z tego nie wyjdę...

Escitalopram to nie jedyny lek jaki istnieje więc nie musisz sie z niczym godzic

aaa, sory, nie jestem autorytetem, musi ktoś inny się wypowiedzieć :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

Kiedyś mogłam go ogarnąć, teraz już nie i dlatego poszłam do psychiatry.

Bezwiednie robiło mi się słabo, znienacka, w sytuacjach wcale nie stresujących...

myślę, że to pokłosie traumy po wcześniejszej utracie przytomności...

 

-- 04 sty 2014, 21:14 --

 

roberto48,

cześć, ja też biorę esci firmy Actavis - rozumiem, że bierzesz obecnie 20 mg?

 

ja biorę od 5 tygodni i w sumie dzisiaj mam lepszy pełny dzień... wcześniej miałam dobre popołudnia i wieczory, fatalne poranki... miałam dobre 5 dni w okolicach świąt - już ucieszyłam się, że zaczęła się stała poprawa, po czym gwałtowny zjazd w dół.

Piszesz, że tez tak masz...

Są osoby, które ten lek chwalą, w ostatnim czasie troszkę jednak osób się przewinęło, które oprócz tego, że miało nieciekawe skutki uboczne to lek na ich nie działał i odstawiają...

2,5 miesiąca to już sporo czasu, mówiłeś dr o swoim niestabilnym samopoczuciu?

Mnie uprzedzał dr, że zawsze przy wszystkich antydepresantach pojawiają się gorsze dni, ale nie może tych dni być zbyt wiele, bo to będzie oznaczać, że lek trzeba zmienić...

Czytałam też, że wiele osób twierdzi - mimo, ze w ulotce jest info o poprawie w ciągu 2-4 tygodni - że lek zaczyna u nich naprawdę działać dopiero po 3 miesiącach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

 

Biorę Escitalopram Actavis od 2,5 miesięcy, na początku pół tabletki, dziś 2 dziennie.

 

Miewam przebłyski normalnego funkcjonowanie, jednak zawsze po jakimś czasie jest zjazd w dół. Wówczas, najprostsze sytuacje wyprowadzają mnie z równowagi, nie potrafię kontrolować emocji i bywa, że płaczę jak dziecko.

 

Będę wdzięczny, jeśli wypowie się ktoś, kto brał ten lek, bo już nie wiem czy mogę się spodziewać poprawy, czy raczej pogodzić się z tym, że nigdy z tego nie wyjdę...

Witaj :D

 

Można wiedzieć od kiedy bierzesz leki tego typu i czy przed braniem tych leków miewałeś stany, które opisujesz podczas w/w farmakoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

Hmm, czyli ataki paniki zawdzięczasz esci, a do dr poszedłeś z kiepskim nastrojem i natrętnymi myślami.

To w sumie odwrotnie troszkę niż ja. Bo poszłam do dr z atakami paniki, a esci zawdzięczam natrętne myśli i kiepski nastrój:)

Miewalem ataki paniki i bez esci. Zdarzyly sie 2 razy w zyciu. Albo moze nie w zyciu, tylko przez ostatnie poltora roku, bo wtedy sie to wszystko zaczelo. Oczywiscie mowa o atakach paniki nie bedac na esci. Bedac na esci mialem kolejne dwa w przeciagu 3.5 tygodnia >.>

 

To ja niestety jestem lepsza:( przez 3 dni codziennie atak paniki, w ostatnim dniu przez wizytą u dr cały dzień to był jeden wielki atak paniki, uczucie stałego zagrożenia życia, im gorzej się czułam, tym bardziej się nakręcałam:( wkurzające jest to, że nie można nad tym zapanować:(

Ja dostalem czekajac w korytarzu do psychiatry za pierwszym razem :P Pielegniarki sie mna ladnie zaopiekowaly, podaly cos slabego na uspokojenie i puscilo po parunastu minutach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec,

MI właśnie uspokajające średnio pomagały. Jeśli podczas ataku paniki na pierwszy plan wysuwała się takykardia to brałam zawsze szybko kawałek metocardu i po 20 minutach puls ze 160 spadał mi na 75 - czasem nawet nak poczułam tabletkę w ustach, to poczułam się bezpiecznie i puls sam mi się uspokajał zanim tabletka zaczynała działać. W ostatnim czasie jednak miałam ataki paniki po uczuciu, że robi mi się słabo, ze zemdleję - serce wtedy nawet szybko mi nie biło, tylko czułam się, że trace przytomność, do tego oblewanie potem, szum w uszach, drętwienie rąk, trzęsawka straszna, że mówić nie mogłam... i to było gorsze bo specjalnie mi nic nie pomagało na to, dlatego poszłam do psychiatry i zaczęłam romans z esci

 

Wziąłeś już nowe leki?

 

Ja wczoraj zaliczyłam po raz pierwszy od 5 tygodni pierwszy cały dobry dzień na esci. dzisiaj dzień drugi:) Mam nadzieję, że to stabilna poprawa, a nie, że za chwilę będzie zjazd w dół. Zbyt wiele się nacierpiałam przez esci, dlatego niech mi teraz pomaga trwale!

Co to za rozkosz poczuć się... NORMALNIE po 5 tygodniach! bez sieczki z mózgu, beztrosko, bez nachalnych, strasznych, przerażających myśli, z jasnym umysłem niezmąconym przez żadne niepokoje...rewelka! :D:D:D:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super. gratulacje! Ile dni juz bierzesz to esci? bo troche nieaktualny podpis chyba masz

trzymam kciuki za Ciebie, zeby byla to juz permanentna poprawa stanu psychicznego

 

obudzilem sie o 16, wiec niby sulpiryd kolo 20 powinienem wziac

jakis mozg mi powie, czy brac sulpiryd, czy zaczekac do jutra rana z paro i dopiero jutro sulpiryd wziac? Sulpiryd jest chyba lekiem, ktory ma wspomagac paro, wiec chyba bez paro nei ma sensu go lykac? nie wiem, niech mi ktos powie prosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim

 

ja standardowo jeszcze do południa mam "pod górkę" - nie wiem ile jeszcze sobie czasu dać bo nie moge sobie na ten czas pozwolić

 

 

 

 

Katarzynka40,

 

fajnie że się stabilizuje , pozwala wierzyć że będzie OK, u mnie tak jak napisałem wyżej - choć to dopiero 15-sty dzień

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za Parogen + Sulpiryd zaplacilem cale 12zl. Wiem, ze nie na temat, ale tak wnosze ^_- Swoja droga wiekszosc tego typu jedzonka jest calkowicie refundowana i idac z recepta do apteki dostajecie je za darmo, jesli jestescie ubezpieczeni. Ja nie jestem, a dostalem papu za 12zl ;o

 

RP aka Rzesz Pospilita wie, ze jej obywateli popierdala, wiec refunduje, w ramach "zadosc uczynienia" za sam fakt, ze sie tutaj mieszka ^_____^

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Super. gratulacje! Ile dni juz bierzesz to esci? bo troche nieaktualny podpis chyba masz

trzymam kciuki za Ciebie, zeby byla to juz permanentna poprawa stanu psychicznego

 

Obliczyłam, że na esci jestem 5 tygodni i 3 dni, z czego 28 albo 29 dni na 10 mg.

Mam nadzieję, że tym razem moja poprawa będzie trwała i stabilna, bo chcę zacząć w końcu normalnie żyć a nie wegetować...

Może komuś przyda się ta informacja:

-Pierwszy przebłysk poprawy, likwidacji leków, braku natrętnych myśli, normalności i beztroski - tak jakby stres ze mnie słynął, odczułam 9 dnia na esci wieczorem - poprawa była jednak zaledwie kilkugodzinna, był to jednocześnie pierwszy dzień zażycia zwiększonej dawki 10 mg

-kolejne dni przyniosły również 2-4 godzinne poprawy samopoczucia głównie późnym wieczorem

-około 25 dnia poprawa była już dłuższa - od późnego popołudnia do nocy....

-ranki fatalne - sieczka w mózgu, odrealnienie, stany depresyjne, zamulenie, chaos w głowie natrętne myśli - pojawiały się od razu po przebudzeniu i trwały początkowo do godz. 14.-15.00, potem tak do 12.00

-od 27 dnia na esci do 32 dnia odczułam sporą poprawę prawie całodniową, pomijając same ranki, niestety poprawa nie była stabilna, po tym czasie zaliczyłam dół..

-Od wczoraj tj. 37 dnia ranki też już są dobre - zamulenie trwa ok. 15 minut i mija. - wczoraj i dzisiaj wróciła NORMALNOŚĆ :mrgreen::D:D , czuję, że żyje, a nie wegetują.... mam nadzieje, że ten stan już się utrzyma i nie będzie sinusoidy...

 

Escitalopram 10 mg biorę w 2 dawkach podzielonych - 5 mg rano - około 10.00, 5 mg wieczorem - około 19.00

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu pocieszylas mnie troszke :) Jestem na esci 27 dzien, objawy niemal identyczne jak u Ciebie. Dzis udalo mi sie zwlec z lozka o 12.00, jeszcze tydzien temu bylo to totalna niemozliwoscia...wegetowalam do 16-17. Za niedlugo mam wizyte u lekarza, ktory pili za zmianą leku ale chyba dam Esci szanse na rozkulanie, pozdrawiam goraco i zycze szybkiego powrotu do zdrowia!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasienka123,

Witaj moja Imienniczko:)

fajnie, że się napisałaś. Mi dr wmówił, że esci jest wyjątkowo delikatnym lekiem o wybitnie łagodnych skutkach ubocznych i zapewne poprawa będzie szybka a w lek wejdę bezboleśnie. Nic bardziej mylnego - jeśli masz podobne doświadczenia to poczytaj może wcześniejsze posty. Skutki uboczne oprócz standardowego pocenia, jadłowstrętu czy bezsennych nocy miała koszmarne: straszne leki, niemal ciągłe uczucie, że mdleję, stany depresyjne, zamulenie, chaos w głowie, straszne natrętne myśli, że zostanę już tym odrealnienie, w tym amoku, że może mam jakąś schizofrenię, albo ciężką depresję (esci dostałam na lęki bez depresji). Czułam się przez wiele dni jak naćpana. Nie byłam zdolna normalnie myśleć, najgorsze były poranki... miałam już też zmieniać lek, ale w święta miałam duża poprawę, pojawiła się beztroska, taka normalność, zniknęły leki, głupie myśli, potrafiłam nie myśleć o moim samopoczuciu... niestety potem dół... Więc prawie już się zapisałam na wizytę, bo zdecydowałam, że zmieniam na efectin - chciałam jechać do dr w czwartek, tymczasem, w sobotę rano jak wstałam zamiast zamulenia poczułam radość, jasność umysłu i brak strasznej sieczki w mózgu. To znowu byłam ja - jakbym odzyskała własną tożsamość... :yeah:

Mam nadzieję, że będzie to już tak trwało.

I jestem przykładem na to, że lek ten wcale szybko nie działa, powiedziałabym nawet, że bardzo powoli. Jak ktoś się sugeruje informacja z ulotki, że poprawa jest miedzy 2 a 4 tygodniem to może się srodze zawieźć.

 

Kasiu wyobrażam sobie jak możesz się czuć...ja też zwlekałam się z łóżka..., a toaleta, jedzenie, czy ubranie się - szczególnie w pierwszych 2 tygodniach na esci - była pracą cholernie ciężką... nie miałam siły... :(

 

Życzę Ci wiele dobrego i wytrzymaj jeszcze troszkę, może za dzień, dwa zacznie się poprawiać, tak jak u mnie. Tego Ci życzę:):) :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kto to przezyl wie czym jest ta okropna choroba, najgorsze jak stoja nad Toba i kaza "wziasc sie w garsc" :blabla: Jeden z drugim nawet do internetu nie zajrzy i nie zainteresuje sie czym jest prawdziwa depresja :why: Poczatki na 5mg byly tragiczne, telepalo mna prawo i lewo, dziwne drzenie calego ciala, bezsenne noce, budzenie sie o 4-5 nad ranem ze strasznym lękiem. Z poczatku bralam Apo-Zolpin na sen ale stwierdzilam, ze nie bede faszerowac sie dodatkowa chemia i na razie udaje mi sie zasypiac bez niego. Po 10 dniach zwiekszylam dawke do 10 mg, nadal trwalam w agonii, raz wieczorem cos zaskoczylo i czulam sie jak nowo narodzona ale nad ranem czar prysl. Świeta beznadziejne i ten wysilek zwiazany z kupnem prezentow- jakas abstrakcja!!! Maz twierdzil, ze widzi wieczorami poprawe, choc to jeszcze nie bylo to. Najgorsze jest to myslenie, zero pozytywow, nad ranem czlowiek mysli o zyciu i widzi wszystko w czarnych barwach, jeszcze to czytanie tych wszystkich glupot na necie, przed tym tez przestrzegam! Kolejne dni przynoszą poprawę zwlaszcza wieczorem ale nadal głowa tak jakby wypchana watą. Czy miałaś też taki objaw? Czy wróci dawna trzeźwość umysłu ???

 

Widzę, ze tez klikasz po nocy - najlepsza pora dla depresyjnych hehe :)

Cieszę się, że możemy sobie poklikać, mam nadzieje, ze bedziemy w kontakcie:)

POZDRAWIAM!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie

Pozwolicie,ze dołącze do Waszego grona :D śledzę ten wątek od ponad miesiąca, kiedy zaczęłam brać nexpram z powodu ataków leku, ciągłego niepokoju trwającego od początku listopada. Cały listopad jakoś przetrzymalam,choć od rana do wieczora non stop mega lęk, niepokój, nie odpuszcaajacy nawet wieczorami. Smutek to jedyne uczucie, jakiego doznawalam, istna wegetacja. Na początku grudnia wszystko jeszcze nasililo sie tak, ze nie byłam w stanie pracować. Zdecydowałam sie na wizytę u lekarza, dostałam nexpram. Pierwszy tydzień brałam 5mg, potem 10. I ten pierwszy tydzień to koszmar. Lęki jeszcze bardziej nasilily sie, natrętne myśli - nie opisze ich, bo sie wstydze :oops: non stop rozwolnienie, jadłowstręt, telepawka, spanie po 20 godz na dobę, nic innego nie byłam w stanie robić. Po tygodniu trochę uspokoiło sie, coś zaczęłam jeść. Potem stan trochę ustabilizował sie, ale od 4 tygodni w zasadzie nie zmienia sie. Nadal smutek, ciągły większy lub mniejszy niepokój, zero normalności. Przedwczoraj na dodatek jeden atak paniki zaliczylam. Nie wiem czy dać jeszcze czas esci na rozkręcenie, bo jak na razie do normalności daleko, nie widzę poprawy. Wiele osób na tym forum i innych wypowiada sie, ze czasem potrzeba ok 2 mcy na zatrybienie esci. Nie napisałam jeszcze, ze poczatek nerwicy to wiosna 2012 i od tego czasu w zasadzie non stop złe sie czuje, a w listopadzie wszystko nasililo sie. Mam coraz mniej siły na codzienna walke, a życia szkoda na telepawki :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasienka123,

Kasiu, wiem co przeżywasz... Ja dostałam esci na moje ataki paniki, depresji nie miałam, bo normalnie przed esci funkcjonowałam, jednak jedząc esci doznałam takiego samopoczucia jakbym miała ciężką depresję... Ja dodatkowo się stresowałam, ze esci nie działam, bo 5 lat temu jadłam efectin i po 5 dniach poczułam się jak nowonarodzona. Jak mi dr wmówił, ze esci działa bardzo szybo i jest łagodniejszy niż efectin to myślałam, że nie będę miała żądnych skutków ubocznych, a po tygodniu wrócę do życia bez lęków. Nic bardziej złudnego i mylnego. Na początku światełko w tunelu to te poprawy wieczorne - najpierw krótkie momenty potem coraz dłuższe - potem dołączyły popołudnia, ale poranki nadal były koszmarne, wstawałam i miałam sieczkę w mózgu - jakby odmóżdżenie, nie miałam skaności umysłu, jakby jakąś blokadę w mózgu ktoś mi założył - to mnie stresowała jeszcze bardziej niż kiedyś lęki, bo myślałam, że zostaną już w tym letargu do końca zycia no i te straszne, natrętne myśli, które nie chciały mi wyleź z głowy - męczyły mnie ciągle... Z czasem było jednak coraz lepiej - ogromna poprawa na swięta - piekłam, sprzątałam, a 2 dni wcześniej nie byłam w stanie się ubrać...

Po świętach dół, i teraz znowu bardzo duża poprawa.

Ja biorę 5,5 tygodnia...i mam nadzieję, że już takich zjazdów w dół nie będzie...

 

Kasiu - tak uczucie waty w głowie - dokładnie to miałam... nie potrafiłam myśleć jasno, miałam jakby... mgłę w mózgu potworne uczucie:( ale minęło to - najpierw wieczorem, a teraz już rano waty nie ma, trzeźwo myślę, wczoraj biegałam po wyprzedażach w 2 galeriach handlowych (muszę sobie odbić moje przejścia na esci), potem kawiarni:) zero stresu, leku, beztroska - normalność - ulga ogromna:)

Mam nadzieję, że lada dzień doświadczysz też tego uczucia!!!

 

PS. Ja jestem nocnym markiem od zawsze, ale nigdy depresji nie miałam - przynajmniej nic o tym nie wiem - biorąc esci dopiero się tak poczułam...

 

-- 06 sty 2014, 10:21 --

 

Tojaaa,

cześć:)

No objawy podobne do moich doświadczeń jak zaczęłam brać esci. Lek zaczęłam brać na lęki, a doświadczyłam 3 tygodniowej wegetacji i odmóżdżenia:(

Tojaaa, a ile dokładnie tygodni lek już bierzesz?

Widzisz u mnie przebłyski poprawy były trochę wcześniej, kilkudniowa poprawa na święta, ale tak faktycznie poprawę - tj. normalność poczułam po 5 tygodniu zażywania esci. jak długo Ty bierzesz?

Ja chciałam w najbliższy czwartek jechać zmieniać esci na efectin, bo 5 lat temu bardzo mi pomógł, ale w obecnej sytuacji chyba tego nie zrobię... zobaczę co będzie dalej...

 

pozdrawiam Cię ciepło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynko, biorę od 2 grudnia i jak na razie do powrotu do normalności daleko..codziennie budze sie z uczuciem niepokoju, jak dla mnie ranki i wieczory są takie same pod względem samopoczucia :( nie brałam nigdy innych leków, nie wiem czy jeszcze poczekać czy zmienić na np.paroksetyne-jest chyba bardziej przeciwlekowa. Czekam z coraz większa niecierpliwością na efekty, bo chce normalnie żyć, no i pracować trzeba, a tu nie da sie. W pracy oczywiście zachowuje kamienną twarz i nawet staram sie uśmiechać, a w środku jedna wielka kotlowanina. Przychodze do domu i padam i rycze z bezsilności , bo ile mozna udawać, ze jest ok. Koszmarnie boje sie ze zwariuje, ze zamkną mnie w psychiatryku, mam tysiące obaw dotyczących przyszłości. Nie wiem skąd u mnie to cholerstwo przyplatalo sie. Mam stresująca prace, rozwód za sobą, choć już 10lat temu, potem kolejne rozstanie z partnerem po 5 latach, teraz tez trudny związek...

Cieszę sie, ze trafiłam na to forum, każdy poranek zaczynam od sprawdzenia co słychać u Was, bardzo potrzebuje wsparcia, a tu mogę na to liczyć, mam nadzieje :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile u was kosztuje escytalopram ? Bo ja byłem dzisiaj w aptece i za pudełka Mozarinu (28 tabsów) 10mg zapłaciłem prawie 40. Chyba będę szukał zamiennika.

 

U mnie ta samo kosztuje 26 zł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

To zaczęłaś esci brać kilka dni po mnie - dokładnie 6 dni. A masz stwierdzoną depresję czy raczej typowa nerwice lękową? Ja dostałam typowo na ataki paniki/leku, bo normanie funkcjonowałam tylko te ataki paniki mnie prześladowały...

Rozumiem, że tracisz cierpliwość, że lek nie skutkuje... a podobno miał być taki szybki - jak mi mówił lekarz... byłam u niego tuz przed Wigilią i stwierdził, że skoro po 3,5 tygodnia brania nie ma efektu, to mam poczekać jeszcze max 10 dni i zmienimy esci na efectin...ale stwierdził, że lepiej byłoby nie zmieniać, żeby esci zadziałało...hmm wiadomo..

no i po 2 dniach poczułam się lepiej - trwało to 5-6 dni po czym znowu dół, więc już zdecydowałam, ze jadę zmienić esci, bo tez - podobnie jak Ty- mam dosyć! Będąc na efectinie normalnie funkcjonowałam, a na esci byłam 3 tygodnie na zwolnieniu, 3 razy byłam co prawda w pracy na kilka godzin, ale tak naprawdę wracam dopiero jutro...

Ciężko czekać i czekać na rozkręcenie leku, jak człowiek czuje się jak wrak/zombie... bo to nie życie, a wegetacja...

Wiesz, może poczekaj jeszcze tydzień - ja dałam szansę esci, po poczytałam opinie w różnych miejscach, że wiele osób pisze, ze dopiero po 6-8 tygodniach odczuli znacząca poprawę...

 

Piszesz o paro.. hmm, nie wiem jak jest z nią, ale mi dr mówił, że na moje leki i panikę najlepszy jest esci...

Zalezy jaką diagnozę wydał twój dr i czy bardziej to stany lękowe czy depresyjne... chociaż każdy dr mówi cos innego:(

 

pozdrawiam Cię ciepło, pisz - jak będę mogła zawsze postaram się jako wesprzeć i pomóc, bo znam to z autopsji...

A rodzina i znajomi nie zawsze nas rozumieją co czujemy, co przeżywamy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

mam szalenie intrygujåce pytanko :

 

jesli SSRI pobudza nasze komorki do wiekszego wydzielania serotoniny ( dzieki czemu niweluje depresje) to czy po ukonczonej kuracji nasz organizm nadal bedzie wydzielal te wspanialå substancje czy ponownie popadnie w lenistwo produkcyjne i sprawi, ze depresja powroci ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×