Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

też się nieraz bałam ,ale mam poczucie bezpieczeństwa czyli moją rodzinę ,nic mi zatem nie grozi,zapomniałam się przywitać a zatem witam wszystkich .A tak wogóle większość ludzi spotykanych na naszych ścieżkach ma skłonności do zapadnięcia na róznorakie choroby psychiczne,to też normalne w dzisiejszym pokręconym świecie,życie ma czasem taki napęd że wielu ludzi tego nie wytrzymuje i dorabia się różnych dolegliwości psychicznych,nawet schizofreni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ! Wątkiem przewodnim tego tematu jest strach przed schizofrenią.

Ja mam 40 lat i od 13 lat (zdaniem lekarzy) choruję na schizofrenię.

Ja już nie boję się statutu chorego na schizofrenię, ale może będę mógł komuś pomóc w kwestii rozpoznania tej choroby.

A tak w ogóle nie warto bać się schizofrenii, uwierzcie mi, że każdy może na nią zachorować i trzeba tylko się nauczyć z nią żyć. I co najważniejsze dużo o niej mówić, bo problemy tworzą "normalni" właśnie przez okazywanie strachu przed schizofrenią. Serdecznie pozdrawiam.

 

Witaj, a możesz powiedzieć właśnie jakie są pierwsze objawy?Ja jak każdy "cierpiący" na nerwice również przerabiałem strach przed tą chorobą, narazie mi przeszło hehe Pozdrawiam Serdecznie! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, byłam tu raz. Niestety muszę wrócić. Czuję chaos w głowię, to takie dziwne uczucie jakbym była w innej przestrzeni... Na niczym się nie mogę skupić... Nie wiem czy to nerwica (przeżywam silny stres, a już przez długi czas było ok) czy coś innego... Mieliście tak kiedys?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ! Wątkiem przewodnim tego tematu jest strach przed schizofrenią.

Ja mam 40 lat i od 13 lat (zdaniem lekarzy) choruję na schizofrenię.

Ja już nie boję się statutu chorego na schizofrenię, ale może będę mógł komuś pomóc w kwestii rozpoznania tej choroby.

A tak w ogóle nie warto bać się schizofrenii, uwierzcie mi, że każdy może na nią zachorować i trzeba tylko się nauczyć z nią żyć. I co najważniejsze dużo o niej mówić, bo problemy tworzą "normalni" właśnie przez okazywanie strachu przed schizofrenią. Serdecznie pozdrawiam.

 

Witam przyłączam się do postu Roman Tycznego, witt68 mugłbyś opisać jak to sie u ciebie zaczeło z tą chorobą jaki był początek tej schizofrenii lub objawy przed chorobą ile trwało zanim zachorowałeś czy może był to nagły początek? ja ciągle niestety mam strach i lęk przed tą chorobą głównie przez to co robi ze mną moja nerwica i depersonalizacja/derealizacja, ale ostatnio odpuściłem z poszukiwaniem i dopasowyaniem sobie objawów i staram sie już tyle o tym nie myśleć i jakoś pomału żyć ;)choć lekko niestety nie jest a wręcz czasami bardzo ciężko:/ , a co prawda to prawda każdy może na nią zachorować czego nikomu oczywiście nie życze.

 

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roman Tyczny, kozlatko, ajrin

Hmmm, jesteście pewni, że chcecie usłyszeć o tych objawach? Tak wam śpieszno do wkręcania sobie schizofrenii?

Pomyślmy... witt68 wypiszę serię objawów. Ludzie czytający jego objawy, zaczną wybierać sobie, które pasują do nich. To tak jak z grypą. Ktoś powie, że jest chory na grypę czy tam anginę. Zacznie opisywać swoje objawy: katar, ból gardła, powiększone węzły i takie tam. Automatycznie, gdy z nami będzie się coś działo nie tak, zaczniemy porównywać. Mnie boli gardło i mam katar. On tak miał, więc pewnie grypa. A okazać się może to zwykłym przeziębieniem. Jednak myślenie, że to objawy grypy, naprawdę przeobrazi to przeziębienie w grypę.

Może trochę zły przykład podałem, bo objawy rzeczywiście są u wszystkich podobne, ale w poważniejszych chorobach już tak nie jest.

 

Doprawdy, żonglowanie objawami nie jest celem samym w sobie. Wkręcanie sobie nowych objawów jest nagminne na tym forum (każdy stały bywalec tego forum o ty wie).

 

P.S. Jeśli naprawdę chcecie poznać objawy schizofrenii wystarczy wpisać w guglach: schizofrenia objawy

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam prośbe do was wszystkich, znalazłem taki artykuł Kępinskiego o początkach schizofrenii , staram sie oczywiście nie nakręcać i nie brać sobie tego za bardzo do siebie;) ale jednak czym to się różni bo wydaje mi się ze mam podobie jak jest opisane w tym artykule choć nie do końca ale jednak no i obawa jakaś jest:/

 

Kępiński uważa, że lęk w schizofrenii ma charakter dezintegracyjny, ponieważ rujnuje strukturę świata wewnętrznego i zewnętrznego człowieka. Uczucie lęku narasta razem z rozbiciem struktury osobowości, pojawieniem się nowych elementów. Świat wewnętrzny, jaki się wówczas pojawia, jest diametralnie różny od świata ludzi zdrowych i niezrozumiały. Świat zewnętrzny wydaje się tajemniczy i groźny. Chory doznaje zmiany percepcji rzeczywistości, zaburzenia porządku przyczynowego, czasowego i przestrzennego, co sprawia, że pojawia się poczucie zagrożenia. Właśnie to wyzwala lęk, a intensywność doznań jeszcze dodatkowo go wzmaga. Dokonuje się swoisty fenomen uzgodnienia świata wewnętrznego z tym, co istnieje w doświadczeniach wewnętrznych chorego. Wobec tego faktu chory czuje się nieadekwatny i zagubiony. Lęk wiąże się z występowaniem doznań drastycznych, zupełnie obcych, przerażających swoja jaskrawością, kształtem i wyrazistością. Bierność i obojętność chorego, jaka się pojawia, jest maską dla wzmożonej aktywnosci wewnętrznej, a odsunięcie się i zerwanie więzi międzyludzkiej jest konsekwencją braku zrozumienia i odczuwanego subiektywnie zagrożenia. Zamknięcie się chorego we własnym świecie marzeń, iluzji, utrata więzi i kontaktu powoduje, że jest wypełniana zastępczą aktywnością, bogactwem wewnętrznych treści. Na długo przed pojawieniem się choroby występuje istotna rozbieżność pomiędzy własną koncepcją osoby, roli w życiu społecznym, a oczekiwaniami rodziny i społeczeństwa.

 

Na uwagę zasługuje koncepcja metabolizmu informacyjnego Kępińskiego, ukazująca dynamiczny charakter interakcji, jaki zachodzi pomiędzy osobą a otoczeniem. Zdaniem Kępińskiego, u chorych na schizofrenię następuje przerwanie metabolizmu informacyjnego, a konsekwencją tego jest brak lub niepełna wymiana informacji pomiędzy chorym a otoczeniem. Pojawia się brak zrozumienia zmian zachodzących w otoczeniu chorego, ale i w nim samym. Mamy tu do czynienia ze zmianami zachodzącymi obiektywnie oraz takimi, które są wynikiem rozwijającego się procesu schizofrenicznego. Zarówno jedne jak i drugie staja się dla chorego trudne do zrozumienia, przez co rodzą lęk oraz poczucie zagrożenia. Chory ma poczucie osamotnienia, nie potrafi bowiem przekazać swoich doznań. Z tego też wynika fakt, że coraz trudniej jest zrozumieć jego doznania rodzinie chorego.

 

U schizofreników często obserwuje się postawę dążeniowo-unikową, w której ujawnia się lęk. Z jednej strony pojawia się u nich chęć bycia w bliskim kontakcie z innymi, a jednocześnie unikanie głębszych więzi interpersonalnych. Unikanie nadmiernej bliskości, utrzymywanie ludzi na dystans są wyrazem tego, że bliskość ta interpretowana jest jako zagrożenie. Mniejsze zagrożenie występuje w rodzinie i jeśli istnieje więź, to ma charakter pozorny. Faktycznie bowiem chory może czuć osamotnienie, brak poczucia bezpieczeństwa i w konsekwencji postawę negatywna lub ambiwalentną.

 

Lęk chorych na schizofrenię często oscyluje wokół zagadnień społecznych, choć pojawiają się także i inne wątki. W dynamice lęku społecznego można wyróżnić dwie fazy. Pierwsza faza dotyczy okresu przedchorobowego, druga po zachorowaniu. Lęk społeczny nie jest znamienny dla schizofrenii, występuje on bowiem i każdego człowieka i dotyczy różnych sytuacji międzyludzkich. Lęk schizofreniczny przedchorobowy różni się jednak od lęku społecznego ludzi zdrowych, a różnica ta ma charakter ilościowy. Lęk u osób zdrowych ma charakter dynamizujący, aktywizujący, a przedchorobowy schizofreniczny często doprowadza do niekorzystnej zmiany sposobu funkcjonowania i blokuje aktywność. Przejawem jego istnienia jest narastająca izolacja społeczna, wycofanie się z dotychczasowych kontaktów, przyjmowanie postawy biernej, zależnej oraz lękowej. Pojawia się błędne koło, w którym, na skutek poczucia zagrożenia, następuje wycofanie się z kontaktów społecznych, a jednoczenie ich brak powoduje wtórne poczucie osamotnienia i zagrożenia. Lęk społeczny, który pojawia się po zachorowaniu, jest wynikiem rozwijającego się procesu. Jest następstwem ujawnienia się objawów psychopatologicznych. Objawy te staja się przyczyną lęku i źródłem zachowań trudnych do zrozumienia przez otoczenie. Z doświadczeń klinicznych wynika, że najbardziej nasilony lęk pojawia się w pierwszej, ostrej fazie choroby - owładnięcia. Doświadczenia chorego odbiegają znacznie od dotychczasowych i sprawiają, że nabiera poczucia osaczenia przez nieznanie mu siły zewnętrzne. Szczególnie trudne dla schizofrenika stają się urojenia paranoidalne, których treść dotyczyć może spraw odnoszących się do niego i najbliższego otoczenia. Chory może być przekonany, iż jest śledzony, że ludzie chcą go zniszczyć, mówią o nim dziwne rzeczy, ośmieszają publicznie, spiskują przeciwko niemu.

 

a tu link do całości http://www.ipz.edu.pl/index.php?dz=czytelnia&op=opis&id=85

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko, :) i znowu jednak powiększasz swoją wiedzę na temat schizofrenii.....:)

Mówię ci że to nie wiele zdziała dobrego w twoim i w ogóle w naszym przypadku, nie przeczytałem tego artykułu ponieważ jeszcze nie jestem w formie na takie rozmyślania czy to do mnie pasuje czy nie bo....pasowało by jak ulał :) tak jak i guz czy inne rzeczy.....

A nie chcę się gorzej czuc niż dotychczas :)

Nie analizuj tego tak w głowie, nie myśl o tym, wiem łatwo powiedzieć kiedy czujemy się obcy itd ale myślenie o tym podwaja to wszystko.

Trzymaj się!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko, zrozum, że jeżeli zachorujesz to wcześniejsze myślenie o tym i zamartwianie się i tak nic nie pomoże...takiej choroby nie da się zatrzymać, więc nie ma sensu o tym myśleć i się bać, ja już dawno przestałam czytać o tych różnych chorobach psychicznych, już mi się znudził wieczny strach i myślenie, wystarczy mi moja "kochana" depersonazlizacja :? ...pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiola_jaw ok rozumiem nie szukam już a przynajmniej coraz mniej a ten artykuł znalazłem dość dawno temu,widze ze spisujesz mnie już na straty z ta paskudną chorobą:/ ja rozumiem ze jeżeli zachoruje to i tak już nie ma odwrotu, jednak mam nadzieje ze to nie to jednak i ze te moje stany to D/D i nerwica lękowa bo wiele z nich też nie pasuje do schizofreni czy poczatków,ja tylko jakoś nie potrafie sie przyzwyczajic do tego mojego stanu strasznie sie męcze zreszta jak prawie karzdy tu i chce dojść do tego co mi jest nawet jezeli to ma być schiz to chce sie leczyć na to by czuć sie znów normalnie i żyć pełnią życia jak dawniej.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko, ja Cię nie spisuje na straty, chyba źle mnie zrozumiałeś...zgadzam się z tym co piszesz, ja mam tak samo, ale poprostu już o tym nie czytam, ufam psychiatrze, jeżeli on by widział, że coś jest nie tak to bym brała inne leki...też nie rozumiem tego co się ze mną dzieje, właśnie szczególnie dd, czasem czuje się z tym obłędnie, a ostatnio jeszcze mam jakieś dziwne stany,także nie wiem czy jakaś schiza nie nadchodzi, ale już się z tym pogodziłam, jak będzie to trudno, nic na to nie poradzę...trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sie strasznie boje choroby psychicznej ale po ostatniej wizycie u lekarza ktory mi oswiadczyl ze w zaden sposob nie jestem w stanie przewidziec czy zachoruje czy nie,uswiadomilam sobie,ze nie ma sensu trawic zycia na jalowych rowazaniach z rodzaju: czy nie mam schizy? Teraz jestem na etapie czytania o schizofreni ale bardziej pod katem tego,ze jest to psychoza z ktorej mozna wyjsc-to

po pierwsze,a po drugie,ze naukowcy coraz lepiej rozumieja ta chorobe i sa bliscy odkrycia na nia leku z racji tego ze wiedza na przyklad ze nie tylko dopamina odgrywa w niej role(ale takze glutaminian,acetylocholina i serotonina).Mozna po prostu stwierdzic ze ta choroba jest juz coraz bardziej oswajana przez naukowcow. I taka mala dygresja: na jednej angielskiej stronie na temat schizy pod srodtytulem ZAPOBIEGANIE , znalazlam doniesienie ze spozywanie antyoksydantów moze obnizyc ryzyko wystapienia schizy, takze polecam pic zielona herbate lub spozywac inne produkty ktore zabijaja wolne rodniki:D:Dsama nie wiem na ile to rzeczywiscie dziala ale warto sprobowac....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spinoza1988 ma racje, to dwie rozne choroby, nasza szansa na zachorowanie na schizofrenie jest dokladnie taka sama jak kazdego innego czlowieka na ziemi, tylko dlatego ze mamy nerwice nie znaczy ze nasze szanse sa wieksze na zachorowanie.A jeżeli sie juz tak bardzo bojicie to rzućcie papierosy jesli palicie,90% schizofremikow pali non-stop fajki, i sie podejrzewa ze palenie moze miec duzy wplyw na to:-)Pozatym schizofrenia chyba ma cos wspolnego z nadmiarem Dopaminy, kiedy ja np. podnosze sobie dopamine w mozgu zeby sie lepiej czuc, wiec jesli mialbym miec schize to chyba by mi to szkodzilo a nie pomagalo :-) tak mi sie przynajmnije wydaje, no coz to tylko moja opinia.Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak palilem nalogowo to sie czulem ok(tzn. nie czulem sie gorzej), tylko ze mialem ochydny kaszel, druga rzecz byla taka ze jak mialem atak paniki to nie moglem zapalic, jak mialem bardzo zly dzien to potrafilem caly dzien nie palic.Ale teraz gdy juz nie pale, to gdy zapale papierosa to sie czuje zle, jestem oslabiony i roztrzesiony w srodku.To jest bardzo zly nalog, nie polecam nikomu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko Ty już troche się zachowujesz , jakbyś się nie bał schizofrenii tylko miał manię na jej punkcie. Piszesz ze jak zachorujesz to nie ma odwrotu? Tyle sie naczytałeś o schizie i nie wiesz, że tą chorobę można wyleczyć? Jest nawet wiele ludzi, którzy żyją i pracują z tą chorobą i czują się o wiele lepiej niż my nerwicowcy. Dobrze ktoś napisał, że z pewnymi rzeczami trzeba nauczyć się żyć. To jest 1 z kilku kluczy rozwiązujących nasze psychiczne problemy. Czy nerwicowe, czy schizofreniczne. To nie ma znaczenia.

Ja bym na twoim miejscu przestał o tym czytać bo to już jest wyraźne doszukiwanie się objawów. Jakby ich "porządanie". Stary nie masz schizy i chociaż chciałbyś ją mieć i tak jej nie dostaniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co masz to prawdopodobnie nerwica lękowa, wariatką nie jesteś bo zdajesz sobie z wszystkiego sprawe.Wariat nie mysli ze jest wariatem a juz napewno nie przejmuje sie swojimi objawiami, mysli natomiast ze to wszyscy w kolo sie myla.wiec spokojnie kazdy znas ma jakies dziwne jazdy i wkreca sobie jakies choroby, ktorych nie ma :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kozlatko Ty już troche się zachowujesz , jakbyś się nie bał schizofrenii tylko miał manię na jej punkcie. Piszesz ze jak zachorujesz to nie ma odwrotu? Tyle sie naczytałeś o schizie i nie wiesz, że tą chorobę można wyleczyć? Jest nawet wiele ludzi, którzy żyją i pracują z tą chorobą i czują się o wiele lepiej niż my nerwicowcy. Dobrze ktoś napisał, że z pewnymi rzeczami trzeba nauczyć się żyć. To jest 1 z kilku kluczy rozwiązujących nasze psychiczne problemy. Czy nerwicowe, czy schizofreniczne. To nie ma znaczenia.

Ja bym na twoim miejscu przestał o tym czytać bo to już jest wyraźne doszukiwanie się objawów. Jakby ich "porządanie". Stary nie masz schizy i chociaż chciałbyś ją mieć i tak jej nie dostaniesz.

 

Carlos może i mam choć ostatnio już naprawde żygam czytaniem o tym szukaniem i poruwnywaniem objawów czy pasuja czy nie, wiem że można wyleczyć w jakimś sensie tą chorobe a w zasadzie to chyba zaleczyć a wyleczone przypadki zdarzają sie chyba tylko sporadycznie bardzo żadko, a nie którzy maja np. tylko jeden epizod w życiu, zgadza są ludzie ze schizofrenia którzy o wiele lepiej funkcjonuja żyja i pracują niż my z nerwicą i zaburzeniamu lękowymi, i tu też sie zgodze ze z pewnymi rzeczami trzeba nauczyć sie żyć,tylko umnie sie to tak nagle pojawiło zaburzenia koncentracji, równowagi jakieś zawroty głowy potem napady lęku przed nie wiadomo czym,derealizacja a teraz chyba depersonalizacja, to dziwne buczenie, szum z głowy i wiele jeszcze innych objawów, i czuje sie ostatnio jak bym był ale mnie ne było, jakby ja to nie ja mam jakieś poczucia dziwnosci wszystkiego inności i mam wrażenie jakby wszystko działo sie obok mnie jakby wszystko było za mgłą i to wyzwala lęk choć nie zawsze i nie wiem czy to tylko D/D lęk czy coś poważniejszego i dlatego sie tak boję schizy nie chce jej mieć bo wiem jaka to ciężka choroba i choć już to co mam utrudnia mi strasznie normalne funkcjonowanie to nie chciałbym żeby jeszcze coś gorszego mi sie przytrafiło, a mój stan sie zmienia nie wiem czy pogarsza czy polepsza ale czuję sie poprostu zle a wręcz bardzo zle i to mnie przeraża ale bo nie wiadomo co to jest choć psycholka mówi ze zaburzenia lękowe to i tak niepewność zostaje, a ja poprostu chciałbym tylko wrucić do normalnego życia i czuć sie tak jak rok temu i nie przejmować sie stanem zdrowia czy tym co sie ze mną dzieje. A ty skąd taki pewny że u mnie to nie początek schizy?

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koźlątko jest jedna rzecz przez którą jestem pewien że u ciebie to nie jest poczatek schizy, a mianowicie u mnie tez by musiał być tak samo jak u bardzo dużej ilości osób na tym forum, kiedy piszesz objawy jakie masz, to ja bym mógł napisac to samo, tak więc moim zdaniem twoja psycholka ma rację. W zaburzeniach lękowych charakterystyczne jest to że odczuwamy lęk, w ogóle przed niczym ale i tez przed czymś, często przed guzem, rakiem, stwardnieniem rozsianym i całą listą najgorszych chorób, zalezy jakie mamy objawy, nam akurat wszystko to dzieje się w głowie i boimy się zwariowania, i to boimy panicznie o czym świadczą tutaj posty i twoje i innych i moje, jak na poczatku piszac tu płakałem bo miałem pewność że to schiz....

Do dziś się boję ale nie tak jak na początku ale przez ten czas pojąłem jak to wszystko działa, przykład ci podam, ostatnimi czasy zaczeły mnie męczyc duszności, bóle i zacząłem się bać nie schizy a niewydolności, raka, zacząłem mieć ataki przez to paniki, dzisiaj z kolei zrobiłem polecany przez psychologa test SCL-90 i kiedy zobaczyłem że w wynikach pod pozycją psychotyczność nie mam wyniku niskiego ale przeciątny od razu dostałem jazdy i nie boję się raka a panicznie psychotycznego stanu....tak to działa.

Nie masz choroby psychicznej i uwierz jak nie nam to psycholce, bo zagmatwasz się w tym, rozumiem że objawy jakie masz bo ja mam tak samo sprowadzają do tego że trudno się nie bać pomieszania zmysłów ale to tylko się nakreca i tym żywi.

Pozdrawiam cię!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek dzieki za słowa otuchy, ty już prawie jak psycholog/psychiatra ;) i faktycznie dużo ludzi z tego forum i z innych czytając ich posty boryka sie z podobnymi objawami co my choć do głowy nikomu ne zajrzysz i możemy tylko spekulować po postach ze objawy i odczucia są podobne do naszych i jeszcze chyba nikt z tego schizofreni nie dostał a jak już to troche inaczej te objawy jednak wyglądały u takich osób, ja mam podobnie jak ty bardziej przeważaja u mnie objawy psychiczne te które siedzą w głowie lęki D/D dlatego też tak boimy sie jakiejś choroby psychicznej, a przykład podałeś bardzo dobry ostatnio miałem taki ból brzucha ze wylądowałem na pogotowiu lekarz nic nie stwierdził przepisał leki i przeszło ale zaraz po tym wkreciłem sobie jakiegoś raka jelita czy coś takiego ze to może być powodem moich stanów ale objawy psychiczne i tak zostały a z brzuchem przeszło ale przez to dostałem skierowanie na gastroskopie za free prawie bez kolejki mam na 3 maraca także skorzystam ;) i staram sie bardzo uwierzyć wam i mojej psycholce ze to tylko albo aż nerwica i zaburzenia lękowe i te stany D/D tylko jak tu sie nie bać jak nagle coś zaczyna sie dziać coś dla nas nie zrozumiałego i niewiemy co to jest a strasznie utrudnia to normalne funkcjonowanie choć na chama już ostatnio próbuję sie z tym pogodzić i jakoś żyć pomału, iść do przodu.

 

Również cie pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×