ja mam chyba o tyle jasną sytuację, że nawet wiem od czego się zaczęło i przez jakie wydarzenie nie moge wróćic do normy. nie mogę sobie wybaczyć jak zachowałam się w pewnej sytuacji, aż jestem zaskoczona jak bardzo człowiek nie zna sam siebie, chodzi mi o to że w życiu nie przypuszczałabym że można podświadomie znienawidzić samego siebie za coś.
moje somatyczne dolegliwosci to nudnosci, czasami mroczki przed oczami i uczucie "jakbym byla po 2 piwkach" ale w negatywnym znaczeniu, a co do alkoholu to wcale nie moge pic bo wtedy zaczyna sie masakra-nie moge sie uspokoic, tak panikuję, no i bardzo schudłam, bóle głowy -jakby rozszadzanie i ucisk to już normalka, uczucie zacisku w gardle -
a w pracy np. myślę czy aby na pewno wszystko jest tak jak mi się wydaje, tzn. czy odbieram rzeczywistosc tak jak inni i czy nie robie nic glupiego.
trochę tego sie nazbierało..........
Jutro przebrnę przez cały ten wątek, już lepiej się czuję , chyba jednak mi nie odbija..