Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Moniczko ja nie oczekuje, że się zgodzisz z powyższym ;) każdy ma prawo do własnej wypowiedzi i nie nam oceniać czy tak jest czy też nie, napisałam to z własnego punku widzenia ja tak to widzę i odczuwam i chyba mi wolno ;)

Wszystkiego najlepszego Ci życzę miłości, wiary w ludzi, tolerancji, wyrozumiałości, szczęścia no i dużo zdrowia :smile:

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 12:13 pm ]

ale psycholog nigdy!

psycholog to też zwykły człowiek ma prawo do pomyłki jak każdy z nas nikt nie jest doskonały :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za zyczenia, ale jezeli zdarzylo mi sie ze juz 4 psychologow mnie zawiodlo, to ja oczywiscie im oddaje poklon jako ludziom, ale z psychologow zrezygnowalam. Mam wrazenie, ze tych ludzi w ogole nie obchodza peoblemy innego czlowieka, bardziej pomoze rodzina i przyjaciele niz psycholog, a kase zostawic mu trzeba. Dajmy temu spokoj, po prostu taka jest nerwica, mialam kiedys 7 miesiecy przerwy, myslalam ze jestem zdrowa a wiec zgadzam sie z moim psychiatra: nerwica jest jak sinusoida, raz bedzie, raz nie, moze zniknac na rok alboe trzymac latami. Trzeba ja pokochac, ja jeszcze sie boje ale moze kiedys...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko no cóż można pisać o pechu totalnym w Twoim wypadku bo ja trafiłam na dwóch psychologów powiedzmy nie do końca mnie zadowalających jedna pani miała ewidentnie problem z samą sobą a leczenie innych traktowała jak terapie dla samej siebie druga była jak dla mnie zbyt mało przekonująca i tak to ja sobie mogłam z koleżanką pogadać i to za darmo ;) na szczęście trzecia pani do której chodzę okazała się być genialna być może wynika to z jej ogromnego doświadczenia w leczeniu nerwic lękowych lub z racji wykształcenia bardzo wszechstronnego sama nie wiem, ale wiem, że trafiłam na dobrego psychologa i czuję, że mi pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moglabym Cie prosic Jaśkowa o namiar na ta Panią psycholog?bylam raz u pewnego Pana i bylo ok,ale jak jest w rzeczywistosci okaze sie jutro.

jestem otawrta wiec z tym akurat nie mam problemu by sie uzewnetrznic przed kims nie wiem jednak czy chce mowic o wszystkim i zdobede sie na maksymalne zaufanie jesli chodzi o faceta i wolalabym kobitke jakas chyba.to tak jak z ginekologiem u mnie przynajmniej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Moniczką.

 

Psycholog może pomóc ale wcale nie musi, natomiast w leczeniu nerwic niezbedne są trafione leki.

 

A nerwica ma to do siebie, że lubi powracać. I rady psychologa moga pomóc jedynie walczyc z tym, natomiast nerwicy nie wyleczą.

 

Przyczyna tkwi na poziomie organicznym ludzi chorujących na nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog może pomóc ale wcale nie musi, natomiast w leczeniu nerwic niezbedne są trafione leki.

 

 

 

Bzdura!! terapia to podstawa w leczeniu nerwic leki to tylko wspomagacze, każdy psychiatra Ci to powie!!! Nerwicy nie wyleczysz lekami tylko zaleczysz a to spora różnica !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja nie biore zadnych lekow sporadycznie atarax 1/2 tabl.ale to naprawde w naglych przypadka.tak wiec wlasna sila woli, ewentualnie jakas meliska i inne ziolowe specyfiki,ale tez nie zawsze. najbardziej dzialaja na mnie jednak dobre slowo i zrozumienie dlatego zgadzam sie z tym,ze terapia jest najistotniejsza i rozmowa z kims calkiem obiektywnym kto potrafi zrozumiec i co najwazniejsze wysluchac od poczatku do konca to podstawa.ja ostatnio mowie mojej nerwicy spierniczaj bo nie mam ochoty na Twoje towarzystwo i jakos sie slucha:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja chciałam jeszcze dodać, że terapia nie jest wcale miła i przyjemna to ciężka praca a to co nie raz usłyszymy od psychologa wcale nie musi się nam podobać co nie znaczy, że nie będzie to kluczem do naszego wyzdrowienia, terapia to nie ploteczki z koleżanką, która przytakuje poklepuje cobyśmy nie zrobili i powiedzieli terapia to bardzo ciężka praca zmaganie z własnym ja z prawdą o sobie, która nie zawsze jest taka jak byśmy sobie tego życzyli ;) to wywlekanie na forum przed obcą osobie tego co w nas najmroczniejsze najgłębiej skrywane, to poddanie tego ocenie kogoś innego...

 

..... najgorsze co może Cię spotkać w życiu to nie mieć nikogo, "nikt" to wg Moniki ktoś, komu możesz wyjawić z siebie wszystko to co najmroczniejsze, gdy nie masz kogoś takie w Twoim wnętrzu odbywa się żałosny pogrzeb Twojego "JA", za którym idziesz sam jeden.." bardzo lubię ten cytat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z kaysha oraz didado, natomiast Jaskowa bardzo brutalnie probuje nam wmowic, ze tylko terapia wyleczymy nerwice. Wiec powiem ze swojego doswiadczenia:

1. Kazdy psycholog, u ktorego do tej pory bylam NIGDY nie zapytal mnie o moje doswiadczenia z przeszlosci, o moje zycia, babcie, roztrzasalismy tylko problem tego ze boje sie choroby psychicznej, w kolko Macieju. Przy tym dowiadywalam sie: "o,pani nie wyglada na osobe z nerwica", pogwarzylysmy, posmialysmy sie i wychodzilam jeszcze bardziej zniesmaczona. A co cholera ma wyglad ze stanem aktualnym???Moge nie wygladac na nerwicowca tylko na Elle Fitzgerald ale mam nerwice i co doktorku?

2. Zarowno kiedy bralam leki jak i wtedy gdy ich nie bralam (i nie biore obecnie) natezenie i nawrot objawow byl taki sam, to znaczy i tak mialam ataki lub chwile przerwy. Sama wiec, logicznie myslac stwierdzilam, ze nie ma sensu brac lekow bo sa i drogie i rujnuja zdrowie.

3. Troche juz z ta nerwica zyje, chodze po lekarzach, mam pewne obserwacje, czytam literature, widze siebie i swoje zycie z perspektywy i uwazam, ze nerwica to choroba ludzi wrazliwych, emocjonalnych, czujacych zbyt mocno i ze ANI LEKI ANI TERAPIA NIE POMOGA, gdyz leki nie wypedza zlych mysli tylko je stlumia a terapia tez nie da rady, bo nigdy nie trafimy na czlowieka ktory czuje IDENTYCZNIE jak ja, ma te same mysli i obrazy w glowie, znal mojej babcie i mnie i moje zycie i ze mna powspomina,powspolczuje a to moim zdaniem jest prawdziwa terapia. Wiec albo nerwica odejdzie kiedys tak samo jak przyszla, albo bedzie juz do konca i nie dam sie nigdy przekonac,ze jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to akurat na maxa malo optymistyczne i przygnebiajace ze matko...

ja natomiast wierze w psychoterpaie i nie licze na to ze ktos ze mna powspomina itp a na to ze ktos pomoze mi sie pozegnac z pewnymi etapami i nie rozpamietywac oraz nie zyc tym co bylo bo to nie ma sensu.

teraz jest tu i teraz a nie kiedys i tam...licze tez na to,ze ktos odkryje cala pradwe o mnie nawet ta najgorsza i zamierzam mu w tym pomoc bo sam nie jest w stanie tego zrobic jesli sie przed nim nie otworze.

wierze,ze uda nam sie razem dojsc do sedna i to bedzie wlasnie lekarstwo na moja nerwice.

nie uwazam by Jaskowa probowala cos brutalnie wmowic a przedstawia jedynie swa opinie i kazdemu pomaga co innego,ja akurat podzielam jej zdanie a Ty Moniczka absolutnie nie musisz...

"Nadziei każdy musi szukać sam dla siebie. Nie ma żadnej powszechnej recepty".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pozostaje przy swoim zdaniu, ktore wynika z moich doswidczen (czyzbym miala jak tro pisze Jaskowa-pecha totalnego?). Uwazam, ze kazdy mierzy swoja miara i ja po wielu przejsciach mierze wlasnie taka, bo niegdy nie spotkalam psychologa, ktory probowal by mnie wyciagnac z nerwicy, wrecz mialoam wrazenie wiekszego strachu i poglebiania. Tylko nie piszcie, ze to zawsze musi bolec, a owszem ale pod warunkiem ze czlowiekowi chce sie pomoc. A co do wspominania, ja akurat uwazam ze to chamskie starac sie poprzez terapie zamazac pzreszlosc, ona tez jest czescia czlowieka i bardzo bym chciala by psycholog rozpamietywal ze mna to co bylo, to wielka radosc wrocic do tamtych lat, dlatego ze nie moge mam nerwice. A jak takiego kogos nie ma, to bede zyc z nerwica i tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jejku nie chodzi o zamazanie,nie chce zapomniec o mojej mamie np.chce tylko przestac zyc tym co bylo,miec ja w pamieci,ale przejsc do porzadku dziennego.pozegnac sie z nia bo napewno nie chcialaby zebym cierpiala z jej powodu cale zycie.milo jest czasem powspominac zwlaszcza dobre chwile,ale nie skupiac sie wylacznie na tym co bylo i sadzic,ze jest to powod wszystkich niepowodzen i nerwicy rowniez,bo moze nie w tym tkwi prawdziwy problem.nie zrozum mnie zle Moniczka,ale moze powinnas zaczac sluchac ludzi jesli chcesz by wysluchali Ciebie.nie wszyscy maja takie samo zdanie i super,ze inne ja wlasnie za to cenie ludzi najbardziej,

za posiadanie wlasnego zdania na kazdy temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ano tupie nozka dzejem, zwlaszcza dla Ciebie bo zero wiesz o mnie i mojej historii choroby. Naiwna jestes, myslac ze laze po lekarzach dla przyjemnosci, chodze tam wlasnie by wreszcie mi pomogli i mnie wyleczyli-moim zdaniem bardzo niedojrzale mowisz. Wydaje Ci sie, ze kazdy czlowiek jest taki dobry, kochajacy i madry i ze na psychologa zrzucisz cala odpowiedzialnosc za swoja nerwice, a ja wrecz przeciwnie-wiem,ze sama musze walczyc o zdrowie,niech to trwa i 10 lat ale dojde sama do tego,bo po prostu na ludziach ktorzy powinni to potrafic zrobic sie zawodze.

jestem wlasnie po ataku paniki-nie bylo milo,ale wiem ze to nerwowe.Uslyszalam w radiu "schody do nieba" Led Zeppelin.Boze,jak to bylo pieknie pzred laty-imieniny u rodzicow na 20 osob,Rod Stewart,Fleetwood Mac,Donna Summer,Deep Purple,pink Floyd i niesmiertelne "Schody...",babcie,ciocie,cool wujkowie i ja zapodajaca najpiekniejsza muze na swiecie,kazdy sie dziwil ze taka mloda,a slucha tej najlepszej starej muzyki,blyszczalam a jednoczesnie przezywalam najcudowniejsze chwile na swiecie,zawsze mam panike przy tej muzyce ale moze to zaplata za najpiekniejsze lata zycia....?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natomiast Jaskowa bardzo brutalnie probuje nam wmowic, ze tylko terapia wyleczymy nerwice

a gdzie ja brutalnie wmawiam sory, ale na prawdę masz kobieto ze sobą problem i to nie tylko w kwestii nerwicy :roll: atakujesz wszystkich w koło po co w ogóle tu piszesz skoro i tak sama najlepiej wszystko wiesz aby się dowartościować i pokrzyczeć w domu nie możesz to tu sobie ulżysz ;) no litości.... na mój post też nie musisz odpowiadać ;) poczytaj jakąś kolejną medyczną książkę a nóż widelec znajdziesz tam kolejną chorobę, którą na pewno masz :roll:

i napisze na koniec jeszcze raz to samo TY NIE CHCESZ BYć ZDROWA sama napisałaś że kochasz chodzić po lekarzach i szpitalach więc realizujesz tylko swoją hipochondryczną pasję nie licząc na to, że wyzdrowiejesz bo wtedy przestaniesz istnieć przestaniesz być!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycholog może pomóc ale wcale nie musi, natomiast w leczeniu nerwic niezbedne są trafione leki.

 

A nerwica ma to do siebie, że lubi powracać. I rady psychologa moga pomóc jedynie walczyc z tym, natomiast nerwicy nie wyleczą.

 

to oczywiscie bzdura. leki sa wspomagaczami ale samej nerwicy nie lecza tylko uspokajaja. psycholog rowniez nikogo nie wyleczy jezeli on sam tego nie chce, jezeli idzie tam z zalozeniem ze i tak nic to nie da bo to, bo tamto.. jezeli natomiast ktos na prawde chce sie wyleczyc, jest gotowy na poswiecenia, lzy, odsloniecie najbardziej skrywanych (czasami nawet przed samym soba) zakamarkow siebie to terapia jest wskazana. sa rozne sposoby traktowania choroby - niektorzy traktuja ja jak kare od Boga, niektorzy jak wyzwanie do walki, a niektorzy jak korzysc- ci na pewno sie nie wylecza, bo mimo ze sie do tego nie przyznaja, w jakis sposob chca byc dalej chorzy bo tak maja na wszystko taryfe ulgowa i wymowke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i prosze, juz siedze pod Giewontem i niepotrzebnie weszlam znowu na moj komputerek, nie dosc ze odwracanie znaczenia slow, ktore napisalam to jeszcze brzydkie slowa ("zjebka"????a wstyd sie tak wyrazac!). ja tylko napisalam, ze psycholog nigdy nie wyleczy z nnerwicy, jestem tego na stowe pewna, moze na jakis czas pomoze ale pozniej znowu wszystko wroci do normy, bo na tym polega mechanizm nerwicy, dziwne ze jeszcze tego nie zrozumieli co niektorzy delikwenci. Oczywiscie, czlowiek jest taka istota ze musi sobie radzic, pomagac, ludzic sie ze jak da grubie pieniadze na lekarzy to oni mu pomoga, ja tez sie tak poniekad ludze biegajac z kazdym szczyknieciem do lekarza, ale ostatecznie pozostaje tylko niesmak i pusty portfel. Po prostu sa tutaj dwa obozy-tych, co zgadzaja sie ze mna i juz wczesniej rozpoczeli watek koniecznosci cierpien przerywanych krotkimi chwilami szczescia i oboz 2: wierzacy, ze jak ktos pogrzebie w swojej psychice to za pare miesiecy/lat wyzdrowieje.Nie powinnismy sie obrzucac jarzynka slowna, kazdy ma prawo wierzyc w swoje pzrekonania, zalezne od indywidualengo podejscia i przede wszystkim doswiadczen....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sa tutaj dwa obozy-tych, co zgadzaja sie ze mna i juz wczesniej rozpoczeli watek koniecznosci cierpien przerywanych krotkimi chwilami szczescia i oboz 2: wierzacy, ze jak ktos pogrzebie w swojej psychice to za pare miesiecy/lat wyzdrowieje.

chyba raczej oboz tych ktorzy chca wyzdrowiec i tych ktorym pasuje bycie "ofiara"

bzdura i jeszcze raz bzdura! moj chlopak mial nerwice i od jakichs 5 lat czuje sie cudownie, nigdy nie mial jakiegos nawrotu, nic, a stresow ma od chol.ry. ja tez czuje sie juz ok.

co do psychologa to on nie ma czarodziejskiej rozdzki zeby kogos wyleczyc ale moze w tym pomoc, jednak jego wysilki ida na marne jak ten ktos woli byc chory.

 

watek koniecznosci cierpien

 

:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I w kolo Macieju, ucz owce wychodzic na hale....

 

każdy pisze i robi to co uważa za słuszne kieruję się swoim doświadczeniem my bierzemy leki, ale chodzimy na terapie czujemy, że nam to pomaga to o tym piszemy chcemy być zdrowi i zrobimy wszystko aby zdrowym być, zbyt wielu którzy wyzdrowieli zawdzięcza to właśnie terapii połączonej oczywiście również z lekami bo czasem inaczej się nie da jestem tego najlepszym dowodem bez leków bym zeszła, ale dzięki terapii czuję, że zdrowieje i nie mam zamiaru przestać o tym pisać czy tego zachwalać bo być może ktoś skorzysta z tego i dzięki temu jego droga do zdrowia będzie dużo krótsza.

nie masz prawa negować czegoś, czego tak na prawdę do końca nie poznałaś bo szybko się zrażałaś mało tego, to że Tobie terapia nie pomaga nie znaczy, że nie pomoże komuś innemu, nie wolno nam generalizować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie generalizuje, ale tez nie cholubie az tak tej Twojej terapii bo jak piszesz, to wyczuwam w Tobie tylko agresje i niezadowolonie z zycia co chyba nie jest efektem tej terapii....? Nie mowie, ze terapia komus nie pomoze, mnie akurat nie pomogla. Malo tego, znam osobiscie ludzi ktorzy tez narzekaja na te forme pomocy, stad moje przemyslenia. Ale hola, ten temat byl o leku przed schizofrenia, a nie o formach pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×